Piotr Kosewski <p...@m...nowhere> writes:

> Obiektywem 18-200 makro (rozumianego jako powiększenie w okolicy 1x)
> nie zrobisz.

W aparatach cyfrowych powiększenie to nic nie znaczący parametr. To
miało sens wtedy, gdy wszystkie aparaty (i obiektywy, których dotyczyło
porównanie) były na film 35 mm (lub inny, ale dobrze określony).
Teraz sensowne jest podawanie minimalnych wymiarów obiektu, który zajmie
całą "klatkę" zdjęcia. Najlepiej w kontekście odległości obiektu od
przodu obiektywu oraz wielkości matrycy w pikselach.

> Chyba że masz na myśli to, co się kryje pod trybem "makro" w kompaktach,
> czyli powiększenie w okolicy 0.3x. Coś takiego oferuje naprawdę sporo
> normalnych obiektywów - nawet bez "macro" w nazwie.
> Przed zakupem zapoznaj się z ulotką :).

Niestety macro w kompaktach ma często jedną poważną wadę, mianowicie
owszem, pozwala na uzyskanie dużego powiększenia (w pikselach/mm lub w
mm^-1), ale tylko z małej (bardzo małej) odległości od przodu obiektywu.
Powoduje to duże zniekształcenia obrazu (w przypadku obiektu
"przestrzennego" niemożliwe do poprawienia) oraz konieczność użycia
dużej przysłony.

> Znam dużo lepszych obiektywów niż te Sony, ale nie do Sony E. Faktem
> jest, że akurat przy makro ostrzy się ręcznie

Nie jest to często niezbędne, aczkolwiek brak (sensownego) AF nie jest
typowo w macro takim problemem jak w innych sytuacjach.
--
Krzysztof Hałasa