eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyZnalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.Re: Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.
  • Data: 2011-01-02 22:52:10
    Temat: Re: Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2011-01-02 22:14, Pszemol pisze:
    > "MarcinJM" <m...@i...pl> wrote in message
    > news:ifpnk3$6v6$1@news.onet.pl...
    >>> Żeby nie trzeba było experta żeby kupić samochód... Ja się nie znam za
    >>> bardzo, stara samochodowa wyga mnie wydyma, a potem co - człowiek musi
    >>> wynająć kolegów za parę tyś żeby mu naprostowali kręgosłup... a samochód
    >>> i tak do dupy.
    >>
    >> Nie bardzo rozumiem.
    >> Nie znam sie na nieruchomosciach, wiec kupujac pragnalbym, aby
    >> towarzyszyl mi fachowiec w danej dziedzinie.
    >> Dlaczego wiekszosc Polakow uzurpuje sobie prawo do bycia fachowcem
    >> w ocenie samochodow? Bo maja miernik lakieru? Bo uslyszeli, ze trzeba
    >> sprawdzic gumy na pedalach? Bo auto jest ladne, swiezo lakierowane?
    >> Wybacz.
    >> Kupujac bierzesz fachowca, placisz mu i tyle. oczywiscie nie ma sie
    >> gwarancji 100% udanego zakupu. Niemniej ryzyko wtopy zmniejsza sie
    >> ogromnie.
    >
    > Albo jesteś bardzo naiwny albo celowo ludzi w błąd wprowadzasz.
    >
    > Fachowiec to wróżka? Ma kryształową kulę? A może rozbierze silnik
    > i pomierzy krzywizny wału korbowego i sprawdzi panewki, zawory?
    > Nie!

    A dlaczego by nie?
    Zakres tego co jest do sprawdzenia jest do uzgodnienia ze sprzedającym i
    tym kto to będzie sprawdzał.
    Jak bardzo ktoś chce, można i rozbierać silnik i znam gościa którzy
    silnik rozbierał przed zakupem samochodu.

    Smutna prawda jest raczej taka, że zazwyczaj ktoś kto kupuje auto za
    30000zł, ma na to 29000zł, a brakujący 1000zł jeszcze musiał pożyczyć.

    A tu nawet nie zawsze trzeba własnego fachowca.
    Za 200zł w SKP poza godzinami szczytu można całkiem dokładnie przebadać
    samochód robiąc skrupulatnie całą ścieżkę diagnostyczną. Tak z analizą
    spalin, pół godziny na szarpaku, macanie ruchomych części przy teście
    amortyzatorów, pooglądanie auta od spodu, pomacanie podłużnic itp. itd.
    Kolejne 200zł i można sprawdzić auto na hamowni.
    Jeszcze 200zł i można zbadać geometrię zawieszenia i punkty
    konstrukcyjne nadwozia.

    Kupując auto za kupę kasy warto wydać kilka stów żeby wiedzieć co się
    kupuje jak już się samochód.

    A w praktyce wygląda to tak że przychodzi kupujący z jakimś "szwagrem"
    co się niby zna. I szwagier rzuca teksty typu "uuu... panie... para z
    rury wali - uszczelka jak nic do wymiany".

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: