Bogdan Blaszczak pisze:
> Problemy natury estetyczno-egzystencjonalnej bywają znacznie gorsze. Jak
> się trochę podstarzałem, to zrobiłem się strasznie brzydki. Ale
> dosłownie tak brzydki, że się patrzeć w lustro nie mogę. Kiedy coś
> uderza w twą duszę artystyczną, nieśmiertelną, to zatykasz uszy,
> przymykasz oczy... ale cóż ja biedny mam zrobić? Jak tu się ogolić z
> przymkniętymi oczami? ;)

Może przy lampie z ciemni? :)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/dojrzałość to czas, gdy już wszystko człowiekowi wisi i to jest fajny czas/