-
31. Data: 2018-01-31 22:45:45
Temat: Re: Zamawianie rozmow
Od: nadir <n...@h...org>
W dniu 2018-01-31 o 16:16, Adam Wysocki pisze:
> Zastanawiam się, czy czy gdzieś można poczytać o historii telefonii w
> Polsce (od samego początku) -- właśnie takie informacje, jak podałeś...
> Uzupełniłbym i usystematyzowałbym sobie wiedzę.
Może to?
http://www.sit.org.pl/index.php?id=historia
-
32. Data: 2018-02-01 02:14:07
Temat: Re: Zamawianie rozmow
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Marek" <f...@f...com> napisał w wiadomości
news:almarsoft.8053337323938129427@news.neostrada.pl
...
> On Tue, 30 Jan 2018 11:47:53 +0100, "J.F." <j...@p...onet.pl>
> wrote:
>> Bo linii bylo malo, a chetnych duzo.
>
> Ale nie pytam ob lata 50 tylko tak końcówkę 70, wtedy pamiętam jeszcze się
> zamawialo ale już chyba w tym czasie nie było tak, że na jednym drucie
> mogło byc tylko jedno połączenie....
Metod zwielokrotniania przeplywności... znaczy się "ile tam panie wejdzie?",
jest trochę. Można zwielokrotnić czasowo, można zwielokrotnić
częstotliwościowo, można zwielokrotnić cyfrowo, można zwielokrotnić przez
utworzenie torów pochodnych (zasada - ilość jednoczesnych rozmów równa jest
ilości przewodów na wiązce łączy, minus jeden. Znaczy się, po 5 przewodach
da się puścić 4 rozmowy w paśmie naturalnym. Przy czym - nie należy mylić
zwielokrotnienia czasowego z cyfrowym, choć traktując je jako zbiory, mamy
niezerowy element wspólny; można zwielokrotnić czasowo bez cienia
jakiegokolwiek ucyfrowienia. Można też próbować łączyć metody
zwielokrotnienia i uzyskać iloczyn zwielokrotnień z tych połączeń (nie
rozkminiałem szerzej, ale bez kombinowania jak qń pod górę, coś na pewno da
się zrobić).
Tworzenie torów pochodnych, to bardzo już wiekowe rozwiązanie, można
zastosować, gdzie inne metody odpadają. Rozwiązanie wrażliwe na szkodliwe
asymetrie linii.
Resztę kiedy indziej, padnięty jestem...
--
Pies może złamać serce tylko raz,
kiedy jego własne przestaje bić...
-
33. Data: 2018-02-01 02:37:36
Temat: Re: Zamawianie rozmow
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:5a705c4b$0$1678$65785112@news.neostrada.pl...
> Użytkownik "Marek" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:a...@n...neos
trada.pl...
> On Tue, 30 Jan 2018 11:47:53 +0100, "J.F." <j...@p...onet.pl>
> wrote:
>>> Bo linii bylo malo, a chetnych duzo.
>
>>Ale nie pytam ob lata 50 tylko tak końcówkę 70, wtedy pamiętam jeszcze się
>>zamawialo
>
> Wtedy juz byly centrale automatyczne, ale nie wszedzie.
> Centrale automatyczne zreszta nie oznaczaly, ze laczy przybylo.
Zastosowanie jednak automatyzacji mogło zwiększyć efektywność ich
wykorzystania.
>
>>ale już chyba w tym czasie nie było tak, że na jednym drucie mogło byc
>>tylko jedno połączenie....
>
> Nawet jesli, to duzo ich nie bylo. Kilka chyba.
Różnie różniście. To zależało od zastosowanego układu pracy, tak prosto
mówiąc, czy nośna, czy PCM, czy czasowe, czy pochodne 1, 2, 3 i dalszych
(raczej już niekoniecznie, ale matematycznie jak najbardziej) stopni. Za
bardzo padnięty i za mało czasu, abym to opowiedział "jaja kobyły".
>
> Tak nawiasem mowiac - w latach 90-tych cos sie stalo i z Wroclawia do
> wiosek pod Klodzkiem laczylo natychmiast.
Ten krótki opis pozwala mi wywnioskować - zastosowanie dobrych
elektromechanicznych - Pentaconta, ACMM we Wrocławiu był typu PC-GCI.
Jeśli to był ruch podmiejski, to centrale tranzytowe mogły być Pentaconta,
najbardziej pasuje mi LNI, tam PC-1000C, bądź inne z tej paki, choć to
elektromechaniczna, to w łaczeniu jest daleko szybsza od E10A, półcyfrowej
elektronicznej z kontaktronami w wyposażeniach abonenckich.
> Dawniej byly jakies dlugie stuki, puki, a tu sygnal dzwonienia niemal
Tzw. sygnał marszrutowania, nadawany po to (u nas, we Francji, ale też np, w
Kamerunie +237), aby abonent wołający, nie przerwał czekania na finał
połączenia, gdy centrale po drodze właśnie zestawiają.
> zamiast po ostatniej cyfrze, i jak odbiorca byl szybki, to w dwie sekundy
> mozna bylo rozmawiac ...
"już dwie sekundy" - na 99% sygnalizacja mc kodem R2, współpraca
"tranzytem". W taktych czasach szybszego analogowego nie było. W dawnym
czytanym przeze mnie opisie, szybkość, to nawet 10 wymian na sekundę, gdyby
zastosowano to w węzłach CWW i CWZ (pamięta ktoś rozwinięcia skrótów?) to
prócz tego odpadło by wiele kłopotów wynikłych z tego, że wówczas sieć była
czysto gwiażdzista i zjebutanie się wiązki do/z jakiejś centrali (pamietam,
jak przerabialem to z Wołominem), całkowicie odcinało ją od świata. Z powodu
"gwiazdy" trzeba było na Strowgerach ostro kombinować z pseudorejestrami,
nie chcielibyście usłyszeć tego, co powiedział jeden z kolegów ode mnie z
mojej ACMM, jak się przeniósł na centralę w (oj... uleciało mi ze łba
miasteczko...) 585xxx, i miał styczność z jej pseudorejestrami.
Dość szybkie były S12, które weszły do ruchu gdzies na poczatku nad 90.
zeszłego millenium. Dzwoniąc z 37xxxx (PC1000c, Górczewska 91) do 628xxxx
(S12, Piękna 19), nawet szybko kręcąc tarczą, na połaczenie czekałem poniżej
sekundy. E10A tylko lokalnie łaczyła ok. sekundy. Gdy połączenie było z inną
centralą, łączenie wydłużało się do ok. 5 sekund.
--
Pies może złamać serce tylko raz,
kiedy jego własne przestaje bić...
-
34. Data: 2018-02-01 08:01:29
Temat: Re: Zamawianie rozmow
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Wed, 31 Jan 2018 15:18:29 +0100, nadir napisał(a):
> W dniu 2018-01-31 o 10:44, J.F. pisze:
>> Technologia DSL nie, ale modemowa to pewnie tak.
>
> Masz na myśli konwencjonalny modem, np. V.21, V.22 itd?
Nie, mam na mysli taki na 2Mbps.
Jakos to trzeba bylo przeslac, a po kawalku kabla bedzie to malo
przypominac oryginalny prostokatny sygnal.
>> Ale moze nastapil duzy postep przez dekade.
> To na pewno, tylko że zanim na dobre u nas zadomowiły się HDSL-e czy
> inne tego typu urządzenia, to już międzymiastowe kable miedziane były
> zastępowane światłowodami.
Nie musza sie zadomawiac, jeden wystarczy, zeby ocenic co technika
potrafi.
Ale moze sie myle ...
https://en.wikipedia.org/wiki/T-carrier
AMI trudno nazwac modulacja, ale ... zasieg 2 km ?
>> Wiec ciekaw jestem jaki mial zasieg taki cyfrowy modem/trakt 2Mbps w
>> latach 80-tych, czy 70-tych.
>
> Praktycznie nieograniczony, bo zawsze po drodze sygnał był
> wzmacniany/regenerowany. Przecież kable podmorskie działały na tej samej
> zasadzie.
Tylko za czasow techniki analogowej to wystarczyl prosty wzmacniacz.
A tu chyba cos bardziej skomplikowanego potrzebne. Czyli wieksze.
https://en.wikipedia.org/wiki/L-carrier
Jak widac jeszcze w 1975 oplacalo sie nowy lepszy L- zrobic dla
dlugich dystansow, bo dla krotkich byl jednak zbyt drogi i wymyslili
T-costam :-)
Jak to rozumiec - w kablu byly 22 koncentryczne "linie", po 11 w kazda
stone uzywane, i w kazdej 13 tys rozmow, czyli razem 145 tys rozmow w
kablu ?
Repeater co milę, ale w tym wypadku to w miare prosty wzmacniacz ...
bo stacja koncowa to fajnie musiala wygladac - to chyba spory budynek
trzeba na tych 145 tys urzadzen i kabli :-)
No ale NY to duze miasto, i wszyscy chca gadac ...
U nas raczej takich nie bylo, bo by nie trzeba bylo czekac godzinami
na rozmowe :-)
>> Kable wydaje mi sie, ze nie byly jakies bardzo inne. Pomijajac te
>> koncentryki, to pewnie dali wieloparowy, moze troche grubszy niz do
>> abonenta.
>> Swoja droga transmitowano tez sygnaly radiowe i telewizyjne, wiec te
>> koncentryki chyba byly ...
>
> Tak, żyły były grubsze ale nadal wykorzystywano tylko dwie pary. Jak
> była potrzeba więcej niż 30-tu łącz to albo na kolejnych dwóch parach
> zestawiano kolejny trakt, albo stosowano kolejną krotność systemu, zdaje
> się 8Mbit, czyli 120 łącz. Ale to już raczej po, właśnie, koncentrykach
> lub radioliniach, bo zwykła para miedziana by tego nie "przełknęła".
Pozniejsze inne doswiadczenia pokazuja, ze para miedziana calkiem
sporo moze. Chocby z tymi xDSL - ile teraz mamy - z 10 MHz na
dystansie ~2km ?
>> ale:
>> -w Swidnicy, a nie w polu,
>> -Swidnica, Wroclaw, Legnica - tak po ~70 km od siebie,
>> -technologia zapewne foniczna, to moze te 70 km wystarcza, ewentualnie z
>> ze wzmacniakami po drodze.
>> a my nagle chcemy 2Mbps
>> -co prawda widze tam koncentryk na mapie ...
>> -w bunkrze/podziemiu ... a co to za budynek u gory ?
>> Centrala, poczta ?
>
> Stacja wzmacniakowa, to na ogół było miejsce gdzie kable się krzyżowały,
> rozgałęziały, zaczynały lub kończyły, zapewniała też zdalne zasilanie do
> tych gdzieś ukrytych/zakopanych wzmacniaków. Często była obsadzona
> całodobową obsługą.
Jak widac - i dieselek do zaslania.
> Co do tego budynku w Świdnicy, to nie mam pojęcia, tak na szybko to
> tylko znalazłem. Te stacje, które ja widziałem też na ogół były w
> obiektach Poczty czy Telekomunikacji.
Co jest naturalnym wyborem, bo przy okazji i centrala sie znajdzie.
> Choć znałem stację, która była w
> pewnej wsi, w budynku na pierwszy rzut w ogóle nie powiązanym z
> łącznością. Po prostu przebiegał tamtędy kabel i trzeba było akurat w
> okolicy zrobić stację, to ją zrobiono.
> Odległości między wzmacniakami były dobierane w/g pomiarów/projektów i
> wypadały tam, gdzie jeszcze jakość sygnału dawała szansę na wzmocnienie.
I do tego pije - jak w takim L2 miales zasieg 25km, to mogles w
miasteczku czy wsi zrobic. Ale w L-4 bylo tylko 3 km, to trzeba co
chwile.
> Praktycznie dla każdego kabla inaczej to wyglądało, z drugiej strony
> tych kabli dalekosiężnych nie było też tak ekstremalnie dużo.
Nawet przy tym L2 i 25 km to pratycznie kazdy powiat byl
"dalekosiezny".
No ale po co powiatowi 360 rozmow rozmow ze swiatem :-)
>> I jakby mial taki budynek stawiac co 10 km ... drogo by wychodzilo.
>
> Sam wzmacniak, to mogła być na przykład szczelna, żeliwna skrzynia
> wielkości średniej lodówki zakopana na skraju lasu i drogi.
Wzmacniacz analogowy nie jest duzy.
Ale taki repeater cyfrowy wydaje mi sie bardziej skomplikowany, wiec
wiekszy w technologii lat 70-tych.
A to tylko 30 rozmow w pasmie ok 2MHz ..
J.
-
35. Data: 2018-02-01 08:12:54
Temat: Re: Zamawianie rozmow
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Thu, 1 Feb 2018 02:37:36 +0100, HF5BS napisał(a):
> Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>>ale już chyba w tym czasie nie było tak, że na jednym drucie mogło byc
>>>tylko jedno połączenie....
>>
>> Nawet jesli, to duzo ich nie bylo. Kilka chyba.
>
> Różnie różniście. To zależało od zastosowanego układu pracy, tak prosto
> mówiąc, czy nośna, czy PCM, czy czasowe, czy pochodne 1, 2, 3 i dalszych
> (raczej już niekoniecznie, ale matematycznie jak najbardziej) stopni. Za
> bardzo padnięty i za mało czasu, abym to opowiedział "jaja kobyły".
Jak bedziesz mial luzniejsza chwile, to napisz.
>> Tak nawiasem mowiac - w latach 90-tych cos sie stalo i z Wroclawia do
>> wiosek pod Klodzkiem laczylo natychmiast.
>
> Ten krótki opis pozwala mi wywnioskować - zastosowanie dobrych
> elektromechanicznych - Pentaconta, ACMM we Wrocławiu był typu PC-GCI.
> Jeśli to był ruch podmiejski,
100km, w owym czasie to inne wojewodztwa, i inny kierunkowy.
> to centrale tranzytowe mogły być Pentaconta,
> najbardziej pasuje mi LNI, tam PC-1000C, bądź inne z tej paki, choć to
> elektromechaniczna, to w łaczeniu jest daleko szybsza od E10A, półcyfrowej
> elektronicznej z kontaktronami w wyposażeniach abonenckich.
>
>> Dawniej byly jakies dlugie stuki, puki, a tu sygnal dzwonienia niemal
>
> Tzw. sygnał marszrutowania, nadawany po to (u nas, we Francji, ale też np, w
> Kamerunie +237), aby abonent wołający, nie przerwał czekania na finał
> połączenia, gdy centrale po drodze właśnie zestawiają.
A tu zestawianie nagle skrocilo sie do sekundy.
To nawet dzis VoIP dluzej zestawia :-)
J.
-
36. Data: 2018-02-01 13:01:45
Temat: Re: Zamawianie rozmow
Od: g...@s...invalid (Adam Wysocki)
nadir <n...@h...org> wrote:
>> Zastanawiam się, czy czy gdzieś można poczytać o historii telefonii w
>> Polsce (od samego początku) -- właśnie takie informacje, jak podałeś...
>> Uzupełniłbym i usystematyzowałbym sobie wiedzę.
>
> Może to?
>
> http://www.sit.org.pl/index.php?id=historia
Zapisałem i poczytam, dzięki!
--
[ Email: a@b a=grp b=chmurka.net ]
[ Web: http://www.chmurka.net/ ]
-
37. Data: 2018-02-01 15:38:51
Temat: Re: Zamawianie rozmow
Od: nadir <n...@h...org>
Tu jeszcze coś znalazłem, ale jest długa dyskusja i nie mam czasu
wszystkiego czytać:
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic3055603.html
To artykuł o kablu dalekosiężnym gdzieś na Dolnym Śląsku:
http://www.nto.pl/wiadomosci/nysa/art/4570383,odkopu
ja-kabel-hitlera-zanim-zostanie-rozkradziony,id,t.ht
ml
ładnie widać średnicę i przekrój takiego kabla.
Tu coś w podobnym tonie, może chodzi nawet o ten sam kabel co powyżej, w
pobliżu Nysy?
http://sp7pki.iq24.pl/default.asp?grupa=3538&temat=1
29018
Z tym, że tam piszą jakieś bajki, że to był kabel Berlin-Moskwa. Otóż
nie, kabel Berlin-Moskwa w Polsce zaczyna się w okolicach Słubic i
przynajmniej do Poznania jego przebieg pokrywa się mniej więcej z obecną
drogą krajową DK92. Z opowiadań znajomych, którzy coś tam mieli
wspólnego z tym kablem wynika, że "leci" gdzieś do/koło Warszawy,
Brześcia, potem Mińska i na Moskwę.
Dokładnie to są dwa, biegnące obok siebie, kable o średnicy około
10-12cm, w nomenklaturze PPTiT a potem TPSA nosiły nazwę KD46 i KD46a.
-
38. Data: 2018-02-01 22:41:23
Temat: Re: Zamawianie rozmow
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2018-01-30 o 22:30, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan Michał Jankowski napisał:
>
>> Na początku lat '90 dzwoniłem ze Śródmieścia na Saską Kępę, żeby ciotka
>> przetelefonowała na Mokotów, bo bezpośrednio dodzwonić się nie dawało...
>
> To coś jak transmisja pakietowa, z wykorzystaniem ciotki jako routera.
>
Ciekawe, jaką prędkość w bps ma taka transmisja.
Oraz jaki duży bufor odbioru (a może ma dwa bufory?), oraz czy ciotka
obsługuje RTS/CTS czy tylko Xon/Xoff. A może w ogóle nie ma handshake?
--
Pozdrawiam.
Adam
-
39. Data: 2018-02-01 22:46:35
Temat: Re: Zamawianie rozmow
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2018-02-01 o 02:14, HF5BS pisze:
>
> (...)
> Metod zwielokrotniania przeplywności... znaczy się "ile tam panie
> wejdzie?", jest trochę. Można zwielokrotnić czasowo, można zwielokrotnić
> częstotliwościowo, można zwielokrotnić cyfrowo, można zwielokrotnić
> przez utworzenie torów pochodnych (zasada - ilość jednoczesnych rozmów
> równa jest ilości przewodów na wiązce łączy, minus jeden. Znaczy się, po
> 5 przewodach da się puścić 4 rozmowy w paśmie naturalnym. Przy czym -
> (...)
A puszczanie owego piątego druta przez glebę?
Nie jestem pewien, ale czytałem, że jeszcze około 1920 roku stosowało
się, tylko był problem z zasięgiem oraz czytelnością odbioru.
Ale tak dawno czytałem, że już szczegółów nie pamiętam.
--
Pozdrawiam.
Adam
-
40. Data: 2018-02-01 23:03:39
Temat: Re: Zamawianie rozmow
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2018-02-01 o 15:38, nadir pisze:
> (...)
> To artykuł o kablu dalekosiężnym gdzieś na Dolnym Śląsku:
> http://www.nto.pl/wiadomosci/nysa/art/4570383,odkopu
ja-kabel-hitlera-zanim-zostanie-rozkradziony,id,t.ht
ml
>
> ładnie widać średnicę i przekrój takiego kabla.
>
> Tu coś w podobnym tonie, może chodzi nawet o ten sam kabel co powyżej, w
> (...)
Grube żyły.
Stara "ołowianka" na 200 par była chyba cieńsza - tu być może kolega
HF5BS by wiedział.
--
Pozdrawiam.
Adam