-
51. Data: 2014-09-20 15:04:03
Temat: Re: Zaczelo sie, wojna Apple kontra reszta swiata
Od: aL <b...@w...pl>
W dniu 2014-09-18 04:11, Pszemol pisze:
> Jak to nie można pożyczyć... jasne że możesz.
> Ty masz jakiś smartfon, Twój kolega/brat/żona ma inny - zamieniacie
> się na tydzień-dwa, przekładacie karty i każdy z Was ma bogatsze
> doświadczenia.
Jakoś nie chce mi się wierzyć w tak łatwe przekonanie kogoś do
pożyczenia lub wymiany telefonu. Poza tym udział maniaków/testerów
wśród ogólnej liczby użytkowników telefonów to margines.
>> Jedziesz samochodem z użytkowaniami innych telefonów i np. porównujesz
>> dokładność wskazań GPS i softu odpowiadającego za nawigacje.
>
> A to są jakieś różnice w pokazywaniu GPSa na mapie???
> Tego się nie spodziewałem... :-)
Nigdy nie słyszałeś o błędach w oprogramowaniu w nawigacji
i niedokładności wskazań moduły GPS w telefonach?
> Jasne że płynie... Twoja Nokia miała pewnie obsługę jeszcze starych
> analogowych transmisji pracowała na innym pasmie częstotlowości
> które przenikają głębiej w betony.
Mnie nie interesują w sumie detale techniczne, mnie interesuje realne
działanie w określonych warunkach. Wolę telefon, z którego połączę
się w sytuacji awaryjnej przy słabym zasięgu od takiego, który może jedynie
umilić mi śmierć z głodu lub pragnienia możliwością zagrania w nową
grę z marketu. No, ale jak wspominałem różne osoby mają różne potrzeby.
> No super. Jak sobie ludzie radzili w zaciętych windach w latach
> 60, 70, 80, 90 gdy komórek nie było a windy były bardziej zawodne? :-)
Nadawali SOS do najbliższego sąsiada.
aL
--
There's no normal life, Wyatt. There's just life.
-
52. Data: 2014-09-20 16:16:24
Temat: Re: Zaczelo sie, wojna Apple kontra reszta swiata
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"aL" <b...@w...pl> wrote in message
news:541d7b3f$0$2229$65785112@news.neostrada.pl...
> W dniu 2014-09-18 04:11, Pszemol pisze:
>
>> Jak to nie można pożyczyć... jasne że możesz.
>> Ty masz jakiś smartfon, Twój kolega/brat/żona ma inny - zamieniacie
>> się na tydzień-dwa, przekładacie karty i każdy z Was ma bogatsze
>> doświadczenia.
>
> Jakoś nie chce mi się wierzyć w tak łatwe przekonanie kogoś do
> pożyczenia lub wymiany telefonu. Poza tym udział maniaków/testerów
> wśród ogólnej liczby użytkowników telefonów to margines.
Ja nie widzę problemu...
Jak chcesz to zamienie się z Tobą na tydzień ze swoim iP4 :-)
>>> Jedziesz samochodem z użytkowaniami innych telefonów i np. porównujesz
>>> dokładność wskazań GPS i softu odpowiadającego za nawigacje.
>>
>> A to są jakieś różnice w pokazywaniu GPSa na mapie???
>> Tego się nie spodziewałem... :-)
>
> Nigdy nie słyszałeś o błędach w oprogramowaniu w nawigacji
> i niedokładności wskazań moduły GPS w telefonach?
Słyszałem o błędach na mapie, znaczy się ulica nazwana źle
albo gdzieś jest most którego na mapie nie ma, ale żeby GPS
z fixem pokazywał złą lokalizację to nie słyszałem... Gdzie tak jest?
>> Jasne że płynie... Twoja Nokia miała pewnie obsługę jeszcze starych
>> analogowych transmisji pracowała na innym pasmie częstotlowości
>> które przenikają głębiej w betony.
>
> Mnie nie interesują w sumie detale techniczne, mnie interesuje realne
> działanie w określonych warunkach.
No ale te detale techniczne są ważne, bo nie oceniasz w gruncie
rzeczy telefonu tylko całą technologię która powoli wychodzi z użytku bo
nowe cyfrowe telefony nie mają już więcej tamtych analogowych pasm.
> Wolę telefon, z którego połączę
> się w sytuacji awaryjnej przy słabym zasięgu od takiego, który może
> jedynie
> umilić mi śmierć z głodu lub pragnienia możliwością zagrania w nową
> grę z marketu. No, ale jak wspominałem różne osoby mają różne potrzeby.
Dokładnie. I dla różnych osób ta "śmierć z głodu" może zaglądnąć w oczy.
Czasem może zaglądnąć po 1/2 godzinie siedzenia w windzie :-)
>> No super. Jak sobie ludzie radzili w zaciętych windach w latach
>> 60, 70, 80, 90 gdy komórek nie było a windy były bardziej zawodne? :-)
>
> Nadawali SOS do najbliższego sąsiada.
Dalekopisem?
-
53. Data: 2014-09-20 16:48:21
Temat: Re: Zaczelo sie, wojna Apple kontra reszta swiata
Od: aL <b...@w...pl>
W dniu 2014-09-20 16:16, Pszemol pisze:
> Ja nie widzę problemu...
> Jak chcesz to zamienie się z Tobą na tydzień ze swoim iP4 :-)
Dziękuję, ale nie widzę potrzeby. Sąsiad my iphona i już porównywałem
różne rzeczy. Żeby była jasność - nie twierdze, że telefony Apple i iOS
to porażka. To po prostu z różnych względów nie jest system dla mnie.
Podobnie nie chce mieć telefonu z androidem, chociaż mam tablet
z tym systemem. Jeśli chodzi o logikę interfejsu najbardziej przemawia
do mnie BB. O telefonie z OS od MS nie wypowiadam się, bo za krótko
miałem z nim styczność. Nie było źle.
>> Nigdy nie słyszałeś o błędach w oprogramowaniu w nawigacji
>> i niedokładności wskazań moduły GPS w telefonach?
>
> Słyszałem o błędach na mapie, znaczy się ulica nazwana źle
> albo gdzieś jest most którego na mapie nie ma, ale żeby GPS
> z fixem pokazywał złą lokalizację to nie słyszałem... Gdzie tak jest?
Znajomy miał problem w telefonie z androidem. Nie pamiętam już
konkretnie modelu, ale to był jakiś tani aparat sprzed 3 lat.
> No ale te detale techniczne są ważne, bo nie oceniasz w gruncie
> rzeczy telefonu tylko całą technologię która powoli wychodzi z użytku bo
> nowe cyfrowe telefony nie mają już więcej tamtych analogowych pasm.
Nie wiem, czy Nokia 808 zdecydowanie się różni pod tym względem
od iphone 5 i Nokii Lumii 820. Chyba wszystkie te telefony mają podobne
pasma. Może to kwestia czułości wewnętrznej anteny.
>> umilić mi śmierć z głodu lub pragnienia możliwością zagrania w nową
>> grę z marketu. No, ale jak wspominałem różne osoby mają różne potrzeby.
>
> Dokładnie. I dla różnych osób ta "śmierć z głodu" może zaglądnąć w oczy.
> Czasem może zaglądnąć po 1/2 godzinie siedzenia w windzie :-)
Uczepiłeś się teraz windy, a to jedynie przykład sytuacji, gdy możliwość
skorzystania z telefonu ma naprawdę duże znaczenie. Oczywiście można
to wyśmiać i zrzucić na karb paranoi. Nie obrażę się.
>>> No super. Jak sobie ludzie radzili w zaciętych windach w latach
>>> 60, 70, 80, 90 gdy komórek nie było a windy były bardziej zawodne? :-)
>>
>> Nadawali SOS do najbliższego sąsiada.
>
> Dalekopisem?
Nie, nożnym sonarem.
aL
--
There's no normal life, Wyatt. There's just life.
-
54. Data: 2014-09-20 17:03:52
Temat: Re: Zaczelo sie, wojna Apple kontra reszta swiata
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"aL" <b...@w...pl> wrote in message
news:541d93b1$0$2368$65785112@news.neostrada.pl...
>> No ale te detale techniczne są ważne, bo nie oceniasz w gruncie
>> rzeczy telefonu tylko całą technologię która powoli wychodzi z użytku bo
>> nowe cyfrowe telefony nie mają już więcej tamtych analogowych pasm.
>
> Nie wiem, czy Nokia 808 zdecydowanie się różni pod tym względem
> od iphone 5 i Nokii Lumii 820. Chyba wszystkie te telefony mają podobne
> pasma. Może to kwestia czułości wewnętrznej anteny.
Może, i fajnie byłoby gdyby były gdzies w sieci info porównawcze
na temat czułości transceirvera w różnych tel komórkowych.
Wiadomo że nawet jak mają taki sam chipset GSM to konstrukcja
anteny i współgranie jej i zestrojenie z innymi elementami metalowymi
w obudowie i samą obudową może mieć wpływ na czułość.
>>> umilić mi śmierć z głodu lub pragnienia możliwością zagrania w nową
>>> grę z marketu. No, ale jak wspominałem różne osoby mają różne potrzeby.
>>
>> Dokładnie. I dla różnych osób ta "śmierć z głodu" może zaglądnąć w oczy.
>> Czasem może zaglądnąć po 1/2 godzinie siedzenia w windzie :-)
>
> Uczepiłeś się teraz windy, a to jedynie przykład sytuacji, gdy możliwość
> skorzystania z telefonu ma naprawdę duże znaczenie. Oczywiście można
> to wyśmiać i zrzucić na karb paranoi. Nie obrażę się.
Bo zabrzmiało humorystycznie. Wybacz- nie chciałem Cię urazić, ale
komuś kto zaciął się w windzie przychodzi na myśl śmierć głodowa? :-)
Przyznaj, ze to humorystyczne.
A serio - telefony komórkowe to naprawdę fajna rzecz gdy działają
ale nie stawiał bym w 100% na ich niezawodność - w końcu nawet
nie trzeba windy aby gdzieś daleko od cywilizacji (samotna wieś,
jakieś góry, wycieczka do puszczy, środek dużego jeziora, morze)
po prostu zasięgu nie było. Warto mieć inne metody uratowania
sobie życia, i nie mówię tu o batoniku Snickers w kieszeni aby nie
umrzeć z głodu gdy się zakleszczysz na 1/2g w windzie :-))))
>>>> No super. Jak sobie ludzie radzili w zaciętych windach w latach
>>>> 60, 70, 80, 90 gdy komórek nie było a windy były bardziej zawodne? :-)
>>>
>>> Nadawali SOS do najbliższego sąsiada.
>>
>> Dalekopisem?
>
> Nie, nożnym sonarem.
Czyli da się, nawet bez komórki...
Zdarza Ci się oglądać jakiś film nakręcony w latach 80-tych gdzie
jest sytuacja że ktoś gdzies wyjechał, będzie dopiero za 2 godziny
a potrzeba się z nim skontaktować? Nie przychodzi Ci do głowy
podpowiedź aktorowi: "czemu nie zadzwonisz na jego komórkę?"
a po sekundzie jest "acha moment" bo komórek jeszcze nie było?
I jakoś sobie ludzie radzili, więc nie ma co popadać w paranoję...
Jak Twoja komórka nie działa, to może kogoś innego zadziała,
może się następnym razem zdarzyć że taka winda jest daleko od
BTSa który łączy się z Twoją Nokią a akurat iPhone współwindziarza
będzie się łączył ze swoim BTSem i sytuacje się odwrócą...
Przecież nie wiesz czy w tej Twojej windzie wszyscy mieli tego
samego operatora komórkowego i kto był bliżej/dalej swego BTSa.
-
55. Data: 2014-09-21 22:30:56
Temat: Re: Zaczelo sie, wojna Apple kontra reszta swiata
Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>
Użytkownik "aL" <b...@w...pl>
> Czy z tego płynie jakiś wniosek? Oczywiście, że dla 99,9% użytkowników
> nie,
> ale dla mnie jest ważne jak zachowa się telefon wtedy, gdy będę go
> najbardziej potrzebował.
> --
> Mimo wszystko statystycznemu ludzikowi najbardziej potrzebny jest
> telefon w normalnym życiu a nie w windzie
Przecież właśnie to napisałem. Poza tym pojęcie "normalne życie" jest
baaardzo pojemne.
--
Kiedy ostatnio siedziałeś w windzie ?
-
56. Data: 2014-09-22 00:21:01
Temat: Re: Zaczelo sie, wojna Apple kontra reszta swiata
Od: aL <b...@w...pl>
W dniu 2014-09-20 17:03, Pszemol pisze:
> Bo zabrzmiało humorystycznie. Wybacz- nie chciałem Cię urazić, ale
> komuś kto zaciął się w windzie przychodzi na myśl śmierć głodowa? :-)
> Przyznaj, ze to humorystyczne.
Bo to brzmi humorystycznie dopóki historia nie dotyczy nas osobiście.
Oczywiście nie miałem na myśli śmierci głodowej w kontekście windy,
a raczej bardziej przypadków jakie mogą się przydarzyć w bardziej
niedostępnym terenie niż biurowiec lub dom w centrum miasta. Poza
tym dla osoby z klaustrofobią utknięcie w windzie i niemożność
skontaktowania się i poinformowania o problemie
może być traumatycznym przeżyciem. W sieci są opisywane przypadki
osób, którym telefon odmówił posłuszeństwa w przypadkach zagrożenia
i finał opowieści nie nadawałby się na zabawna anegdotkę.
> A serio - telefony komórkowe to naprawdę fajna rzecz gdy działają
> ale nie stawiał bym w 100% na ich niezawodność - w końcu nawet
> nie trzeba windy aby gdzieś daleko od cywilizacji (samotna wieś,
> jakieś góry, wycieczka do puszczy, środek dużego jeziora, morze)
> po prostu zasięgu nie było. Warto mieć inne metody uratowania
> sobie życia, i nie mówię tu o batoniku Snickers w kieszeni aby nie
> umrzeć z głodu gdy się zakleszczysz na 1/2g w windzie :-))))
Między innymi do tego zmierzam. Wiele osób wierzy, że skoro wydali
tyle na telefon, który podobno potrafi wszystko, to wszelkie zagrożenia
i ograniczenia technologii ich nie dotyczą.
> Zdarza Ci się oglądać jakiś film nakręcony w latach 80-tych gdzie
> jest sytuacja że ktoś gdzies wyjechał, będzie dopiero za 2 godziny
> a potrzeba się z nim skontaktować? Nie przychodzi Ci do głowy
> podpowiedź aktorowi: "czemu nie zadzwonisz na jego komórkę?"
> a po sekundzie jest "acha moment" bo komórek jeszcze nie było?
Tak zdarza mi się i nie dotyczy jedynie komórek, pagerów ale palenia w
miejscach publicznych, wysyłania informacji dalekopisem, itp.
> I jakoś sobie ludzie radzili, więc nie ma co popadać w paranoję...
Radzili, ale nie ze wszystkim, a z pewnością korzystanie wówczas
z technologii wymagało więcej cierpliwości. Czy teraz jest lepiej?
Nie do końca jestem przekonany, bo coraz większe znaczenie
ma szybkość przekazywania treści, niż sama treść.
> Jak Twoja komórka nie działa, to może kogoś innego zadziała,
> może się następnym razem zdarzyć że taka winda jest daleko od
> BTSa który łączy się z Twoją Nokią a akurat iPhone współwindziarza
> będzie się łączył ze swoim BTSem i sytuacje się odwrócą...
> Przecież nie wiesz czy w tej Twojej windzie wszyscy mieli tego
> samego operatora komórkowego i kto był bliżej/dalej swego BTSa.
Z tego co wiem to, w pobliżu jest jedna antena, z której korzystają
różni operatorzy.
aL
--
There's no normal life, Wyatt. There's just life.
-
57. Data: 2014-09-22 19:24:18
Temat: Re: Zaczelo sie, wojna Apple kontra reszta swiata
Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>
Użytkownik "aL" <b...@w...pl>
> Bo zabrzmiało humorystycznie. Wybacz- nie chciałem Cię urazić, ale
> komuś kto zaciął się w windzie przychodzi na myśl śmierć głodowa? :-)
> Przyznaj, ze to humorystyczne.
Bo to brzmi humorystycznie dopóki historia nie dotyczy nas osobiście.
Oczywiście nie miałem na myśli śmierci głodowej w kontekście windy,
a raczej bardziej przypadków jakie mogą się przydarzyć w bardziej
niedostępnym terenie niż biurowiec lub dom w centrum miasta. Poza
tym dla osoby z klaustrofobią utknięcie w windzie i niemożność
skontaktowania się i poinformowania o problemie
może być traumatycznym przeżyciem. W sieci są opisywane przypadki
osób, którym telefon odmówił posłuszeństwa w przypadkach zagrożenia
i finał opowieści nie nadawałby się na zabawna anegdotkę.
--
Weźmy taką typową sytuację. Jedziesz samochodem i w szczerym polu wjeżdżasz
w dziurę. Trafione koło, trzeba zmienić. Okazuje się, że w warunkach
polowych nie jest to takie proste bo oryginalny klucz zjeżdża z
zabezpieczających śrub a lewarek za krótki i jeszcze zapada się w gruncie.
Dzwonisz więc do rodziny by Ci wyszukała pomoc. Rodzina podaje Ci numer
wyszukany w necie na hasło lokalnej dziury. Dzwonisz a tam pomoc z drugiego
końca Polski, która potrafi tylko lawetę sprowadzić o ile masz gotówkę a że
masz kartę to nie ma o czym gadać. Druga próba, dostajesz numer lokalnej
pomocy. Dzwonisz a gość jest poza domem i nie może Ci pomóc. No to dzwonisz
na ten 112, nie mogą podać numeru pomocy. Chowasz tę pieprzoną komórkę i
organizujesz samopomoc z 5-cioma innymi poszkodowanymi na dziurze.