eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programming › "Wzorce projektowe. Rusz głową!" w wydaniu Heliona
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 137

  • 51. Data: 2012-02-05 12:43:01
    Temat: Re: "Wzorce projektowe. Rusz g?ow?!" w wydaniu Heliona
    Od: Roman W <b...@g...pl>

    On Sunday, February 5, 2012 8:25:37 AM UTC, slawek wrote:
    > Użytkownik "A.L." <l...@a...com> napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:8jdri7hc2s58f979gmsqspqurvkpq5e4ii@4ax.
    com...
    > > Ten pan ma racje. Dopoki bedzie sie artykuly pisac po polsku, Polska
    > > bedzie naukowym zadupiem. Jak teraz.
    >
    > I tu się A.L. mylisz nieprzeciętnie: ponieważ właśnie PL-naukowcy piszą po
    > angielsku (i to aż za dużo), to i tak nikt ich specjalnie nie zauważa, tonie
    > to wszystko w melasie publikacji anglojęzycznych.

    Nie zauwaza, bo polscy naukowcy czesto pisza slabe publikacje albo na tematy ktore
    malo kogo interesuja. Dobre publikacje natychmiast sa zauwazane, np. ten artykul byl
    wyrozniony na okladce prestizowego Physics Review Letters:
    http://prl.aps.org/toc/PRL/v106/i13

    RW


  • 52. Data: 2012-02-05 12:49:30
    Temat: Re:
    Od: Roman W <b...@g...pl>

    On Sunday, February 5, 2012 11:35:21 AM UTC, Andrzej Jarzabek wrote:
    > On 05/02/2012 08:10, M.M. wrote:
    > > A.L.<l...@a...com> napisał(a):
    >
    > >>
    > >> Ten pan ma racje. Dopoki bedzie sie artykuly pisac po polsku, Polska
    > >> bedzie naukowym zadupiem. Jak teraz.
    > >
    > > Slyszalem kiedys o jakims fizyku, ktory nie opanowal dobrze angielskiego
    > > choc mial z nim kontakt przez wiele lat. Ale on faktycznie nie byl zbyt
    > > wielkim naukowcem, bo tylko jakas teorie wzglednosci opracowal.
    >
    > Po pierwsze - wystarczająco dobrze.
    > Po drugie: po lewej stronie masz obrazek "świat w 1912 roku"; po prawej
    > stronie - "świat w 2012 roku". zadanie jest takie: czy potrafisz znaleźć
    > 20 różnic?

    Rok 1912 to byl jeszcze zanim nazisci zniszczyli naukie niemiecka. Wtedy jezykiem
    nauki byl przede wszystkim niemiecki, a dopiero potem angielski. Ale - surprise,
    surprise! - wybitni polscy naukowcy (np. Smoluchowski) nie publikowali wtedy swoich
    prac po polsku (tylko wlasnie po niemiecku albo po francusku, jak Kuratowski).

    RW


  • 53. Data: 2012-02-05 12:50:27
    Temat: Re:
    Od: Roman W <b...@g...pl>

    On Sunday, February 5, 2012 11:42:28 AM UTC, Edek wrote:
    > Na razie widzę jedną. Tam w 1912 ten fizyk i cała banda innych naukowców
    > współpracowała z przemysłem - tu w 2012 widzę zamkniętych na uczelniach
    > miśków.
    >
    > Edek

    Bzdura.

    RW


  • 54. Data: 2012-02-05 13:11:11
    Temat: Re:
    Od: Andrzej Jarzabek <a...@g...com>

    On 05/02/2012 12:08, M.M. wrote:
    > Andrzej Jarzabek<a...@g...com> napisał(a):
    >>>
    >>> Slyszalem kiedys o jakims fizyku, ktory nie opanowal dobrze angielskiego
    >>> choc mial z nim kontakt przez wiele lat. Ale on faktycznie nie byl zbyt
    >>> wielkim naukowcem, bo tylko jakas teorie wzglednosci opracowal.
    >>
    >> Po pierwsze - wystarczająco dobrze.
    > Naklamali w biografii?

    Nie czytałem biografii, ale z tego, co mi wiadomo, to np. wykładał po
    angielsku.

    > Chyba nie, bo w wiki pisza ze opanowal jezyk
    > angielski jeszcze slabiej niz zapamietalem to biografii, pomimo ze
    > mieszkal w USA!
    >
    > http://pl.wikipedia.org/wiki/Albert_Einstein#Kwestia
    _narodowo.C5.9Bci_i_obywatelstwa_Alberta_Einsteina

    Polska Wikipedia? Plz...

    >> Po drugie: po lewej stronie masz obrazek "świat w 1912 roku"; po prawej
    >> stronie - "świat w 2012 roku". zadanie jest takie: czy potrafisz znaleźć
    >> 20 różnic?
    > A co ma piernik do wiatraka? To jest przyklad genialnego umyslu ktory
    > z jakis powodow nie opanowal dobrze jezyka angielskiego pomimo ze
    > mial z nim kontakt przez lata i to wszystko.

    Być może nie potrzebował opanować lepiej, niż opanował. Być może jedna z
    tych różnica jest taka, że ta potrzeba jest inna dzisiaj niż w 1912.


  • 55. Data: 2012-02-05 13:28:58
    Temat: Re: "Wzorce projektowe. Rusz g?ow?!" w wydaniu Heliona
    Od: Andrzej Jarzabek <a...@g...com>

    On 05/02/2012 12:30, slawek wrote:
    > Użytkownik "Andrzej Jarzabek" <a...@g...com> napisał w
    >> Piszących publikacje naukowe? Imponujące.
    >
    > A czytasz ty może publikacje jakieś naukowe takie bardziej? Weź zrób
    > sobie szybki resarch i sprawdź jakie nazwiska się przewalają przez
    > żurnale - polskich mało dość, ale azjatyckich jest naprawdę coraz
    > więcej... i ich odsetek rośnie.

    Rozumiem, że zrobiłeś research i doliczyłeś się tych nazwisk dwa
    miliardy. Jak pisałem - imponujące.

    > Jeżeli w Chinach jest 10 razy mniej
    > procentowo zdolnych informatyków niż w Polsce - to i tak jest ich tam,
    > liczbowo, 20 razy tyle co w Polsce. Dorzuć jeszcze Chińczyków na
    > uniwerkach w USA, pomnóż całość przez dwa (Indie mają tyle samo ludzi co
    > Chiny) - i będziesz miał "obraz całości.

    I co z tego?

    >> Ale tłumaczenie się w ten sposób jest dokładnie tak samo kompromitujące.
    >
    > Kogo? Dlaczego? Jak ja zrozumiałem, to A.L. pełen entuzjazmu chciał, aby
    > jakiś jego kolega (A.L. ma kolegów? dziwne, prędzej bym uwierzył że
    > House ma nastoletnią córkę) przeczytał jakiś drętwy 10-stronicowy
    > artykuł z jakiś uspiechów czy innego review (ACM?!). Ten kolega A.L.
    > miał to głęboko w ^H^H^H miał inne pomysły na weeked, więc zamiast
    [...]

    Widocznie masz jakieś inside information, bo ja nic o pomysłach na
    weekend tam nie widziałem. Temat kolegi A.L. i jego weekendów mnie nie
    interesuje - twierdzę tylko, że tłumaczenie się, że się nie przeczyta
    artykułu po angielsku bo potrzebuje się kilku miesięcy, żeby go
    przetłumaczyć, jest kompromitujące - niezależnie od tego, czy to prawda,
    czy nie.

    > odmówić wprost ("nie warto marnować na to czasu, napisali coś aby
    > rozliczyć grant a istotne rzeczy i tak są nieujawnione"), wymówił się

    Nawet jeśli, to jak się nie chce kompromitować, to niech sobie wymyśla
    niekompromitujące wymówki.


  • 56. Data: 2012-02-05 13:57:22
    Temat: Re:
    Od: " M.M." <m...@g...pl>

    Andrzej Jarzabek <a...@g...com> napisał(a):


    > >> Po pierwsze - wystarczająco dobrze.
    > > Naklamali w biografii?
    >
    > Nie czytałem biografii, ale z tego, co mi wiadomo, to np. wykładał po
    > angielsku.
    Ja czytalem wieki temu... moze zapomnialem cos. Nie pamietam nic o
    wykladach po angielsku. Przypomniala mi sie wzmianka ze nigdy nie opanowal
    dobrze angielskiego, a w wiki ujmuja to dosadniej.


    > Polska Wikipedia? Plz...
    No to co ze polska? Drugie zrodlo i dosc podobna informacja.


    > Być może nie potrzebował opanować lepiej, niż opanował. Być może jedna z
    > tych różnica jest taka, że ta potrzeba jest inna dzisiaj niż w 1912.
    Mieszkac tyle lat w USA i nie miec potrzeby opanowania jezyka angielskiego?
    Albo jednak znal, albo niemoc opanowania jezyka angielskiego nie wyklucza
    geniuszu.

    Pozdrawiam


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 57. Data: 2012-02-05 14:03:49
    Temat: Re:
    Od: Roman W <b...@g...pl>

    On Sunday, February 5, 2012 1:57:22 PM UTC, M.M. wrote:
    > Andrzej Jarzabek <a...@g...com> napisał(a):
    > Ja czytalem wieki temu... moze zapomnialem cos. Nie pamietam nic o
    > wykladach po angielsku. Przypomniala mi sie wzmianka ze nigdy nie opanowal
    > dobrze angielskiego, a w wiki ujmuja to dosadniej.

    Pracowal w biurze patentowym w Szwajcarii. Nie dostalby takiej pracy, gdyby znal
    tylko niemiecki.

    >
    >
    > > Polska Wikipedia? Plz...
    > No to co ze polska? Drugie zrodlo i dosc podobna informacja.

    Polska komedia, polska pilkna nozna, polska wikipedia.

    >
    >
    > > Być może nie potrzebował opanować lepiej, niż opanował. Być może jedna z
    > > tych różnica jest taka, że ta potrzeba jest inna dzisiaj niż w 1912.
    > Mieszkac tyle lat w USA i nie miec potrzeby opanowania jezyka angielskiego?
    > Albo jednak znal, albo niemoc opanowania jezyka angielskiego nie wyklucza
    > geniuszu.

    Ho ho, same Einsteiny w polskiej branzy IT. Jak to mowia "co wolno wojewodzie..."

    RW


  • 58. Data: 2012-02-05 14:06:38
    Temat: Re: "Wzorce projektowe. Rusz g?ow?!" w wydaniu Heliona
    Od: "slawek" <s...@h...pl>


    Użytkownik "Andrzej Jarzabek" <a...@g...com> napisał w
    wiadomości grup dyskusyjnych:jgm06q$bq0$...@i...gazeta.pl...
    > Rozumiem, że zrobiłeś research i doliczyłeś się tych nazwisk dwa miliardy.
    > Jak pisałem - imponujące.

    Nie, po prostu przeglądając fachowe publikacje na pewien temat (pismo z
    impact factor 4) z poprzedniego miesiąca mniej więcej takie proporcje
    napotkałem.

    Rosjan trochę, anglosasów i Włochów trochę, Khanów i Wu trochę (a nawet
    trochę więcej).

    > interesuje - twierdzę tylko, że tłumaczenie się, że się nie przeczyta
    > artykułu po angielsku bo potrzebuje się kilku miesięcy, żeby go

    Nie "kilku miesięcy", ale "z miesiąc" (kolokwializm). Rozumiem, że następnym
    twoim osiągnięciem będzie dokładne wyliczenie ile wynosi pierdylion.

    > Nawet jeśli, to jak się nie chce kompromitować, to niech sobie wymyśla
    > niekompromitujące wymówki.

    Co jest kompromitującego w nieznajomości języka urdu? A teraz zastąp sobie
    urdu przez angielski.

    Kompromitujące jest dawanie komuś kto nie zna języka urdu - tekstu
    napisanego w tym języku. Kompromitujące jest nie wiedzieć o swoim koledze,
    że urdu nie zna.

    Wreszcie kompromitujące jest nieumienie streszczenia 10 stronicowego teksu w
    dwóch linijkach.



  • 59. Data: 2012-02-05 14:10:53
    Temat: Re: "Wzorce projektowe. Rusz g?ow?!" w wydaniu Heliona
    Od: bartekltg <b...@g...com>

    W dniu 2012-02-04 21:32, Szyk pisze:
    >
    >> Wielokrotnie mi wypominano na roznych grupach ze pisanie w obcym
    >> jezyku, czy to artykulow czy ksziazek czy programow jest
    >> "niepatriotyczne", a jak zagranica bedzie chciala zapoznac sie z
    >> naszymi osiagnieciami to moze sobie zatrudnic tlumacza
    >
    > Wydawanie książek czy artykułów jedynie po angielsku jest faktycznie
    > niepatriotyczne i powinno być ścigane na uczelniach (sam znam przypadek
    > takiego "kosmopolity" co pytał nas: "Po co mam pisać [artykuły] po
    > polsku gdy po angielsku więcej ludzi przeczyta?" link do stronki tego
    > pana: http://www.eti.pg.gda.pl/katedry/kiw/pracownicy/Jan.
    Daciuk/).
    >
    > Jednak książki i artykuły nie tylko ze względów patriotycznych powinny
    > być pisane po polsku. Bo gdy ktoś ma kilkanaście lat i ledwo co zdobył
    > swobodę w posługiwaniu się językiem polskim i chciałby się nauczyć
    > programowania, to anglojęzyczna terminologia mogłaby się okazać
    > decydującym czynnikiem "porażkowym". Dlatego by redukować bariery w
    > dostępie do wiedzy uważam, że dobrze gdy nawet kod źródłowy jest
    > tłumaczony.


    Książki - tak. I bariera językowa dla początkujących,
    i ustalanie się polskiej terminologii. Ale artykuły?
    Artykułów się po polsku nie pisze (przynajmniej u mnie),
    choćby z tego względu, że gdzie masz ten artykuł opublikować.
    Danym zagadnieniem zajmuje się np trzy ośrodki w Polsce;)
    Kiedyś fizyka była po niemiecku a matematyka po francusku,
    teraz obie są po angielsku;)
    Chyba, że masz na myśli artykuliki popularyzatorskie czy jakieś
    przeglądówki dla studentów. Ale to margines 'pisarstwa'.

    pzdr
    bartekltg



  • 60. Data: 2012-02-05 14:34:46
    Temat: Re: "Wzorce projektowe. Rusz g?ow?!" w wydaniu Heliona
    Od: Roman W <b...@g...pl>

    On Sunday, February 5, 2012 2:06:38 PM UTC, slawek wrote:

    > Co jest kompromitującego w nieznajomości języka urdu? A teraz zastąp sobie
    > urdu przez angielski.

    Albo zastap sobie programiste sloniem. W koncu i to ssak, i to ssak. Mistrzu
    Nietrafionych Analogii.

    >
    > Kompromitujące jest dawanie komuś kto nie zna języka urdu - tekstu
    > napisanego w tym języku. Kompromitujące jest nie wiedzieć o swoim koledze,
    > że urdu nie zna.

    Znajomosc angielskiego to standard w tej branzy.

    >
    > Wreszcie kompromitujące jest nieumienie streszczenia 10 stronicowego teksu w
    > dwóch linijkach.

    W dwoch linijkach to mozesz strescic swoja prace magisterska cioci na imieninach, ale
    nie artykul fachowy ktory ktos ma przeczytac, zrozumiec i zastosowac w swojej pracy.

    RW

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 14


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: