-
41. Data: 2012-11-02 18:36:11
Temat: Re: Wymuszenie pierwszeństwa
Od: "Deflegmator" <w...@M...pl>
Myjk wrote:
>
> > No właśnie. W Stanach powszechne są równorzędne skrzyżowania
> > ze znakiem stop od każdej strony i jakoś sobie radzą.
>
> U nas też sobie radzą.
I w Rosji też. Czasami. :) Ale statystyki wypadków w tych trzech
krajach wyglądają inaczej z jakiegoś powodu. I jakoś w USA jest
znacznie bezpieczniej, mimo iż na 300 milionów obywateli przypada 250
milionów aut.
> > Bezpieczne i tanie rozwiązanie.
>
> Tanie, z pewnością.
Nie wydaje Ci się, że jest również dość bezpieczne? :)
--
Deflegmator
-
42. Data: 2012-11-02 18:53:11
Temat: Re: Wymuszenie pierwszeństwa
Od: Bartas_M5 <B...@o...pl>
> Dokładnie! To tak jakby stwierdzić, że każdy Polak to złodziej, a jak
> złodziej to i pijak. Ja widzę, że większość jeździ wprost przeciwnie do
> Twojego stwierdzenia.
>
Sam jesteś pijak!!!!!
-
43. Data: 2012-11-02 20:37:29
Temat: Re: Wymuszenie pierwszeĹstwa
Od: "Deflegmator" <w...@M...pl>
Tomasz Pyra wrote:
> >
> > Dlatego, że skrzyżowania równorzedne w Polsce to rzadkość.
>
> Dokładnie to.
>
> A znaków przed każdym skrzyżowaniem nawalone tyle, że brak znaków
> regulujących pierwszeństwo też łatwo przeoczyć.
http://www.youtube.com/watch?v=l9HkACJ5loo
--
Deflegmator
-
44. Data: 2012-11-02 20:39:12
Temat: Re: Wymuszenie pierwszeństwa
Od: "Deflegmator" <w...@M...pl>
The_EaGle wrote:
ń, skrzyżowanie równorzędne.
>
> Rozwiązanie polegające na tworzeniu skrzyżowań równorzędnych
> jest BARDZO DOBRE ale tam gdzie mamy do czynienia z do DOBRZE
> OZNAKOWANYM skrzyżowaniem równorzędnym. Podczas gdy w naszych
> warunkach połowa skrzyżowań jest oznaczona a połowa nie, do tego
> dochodzą wyjazdy z posesji czy firm przypominające skrzyżowania i
> tylko 3-4 przejeździe jesteś w stanie domyśleć się czy to co
> minąłeś to było skrzyżowanie czy może wyjazd z jakiejś fabryki.
>
Święte słowa. Typowy przykład:
http://www.youtube.com/watch?v=9Tt3VGOcIk8&feature=w
atch_response
--
Deflegmator
-
45. Data: 2012-11-02 20:44:32
Temat: Re: Wymuszenie pierwszeństwa
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2012-11-02 20:37, Deflegmator pisze:
> Tomasz Pyra wrote:
>
>>>
>>> Dlatego, że skrzyżowania równorzedne w Polsce to rzadkość.
>>
>> Dokładnie to.
>>
>> A znaków przed każdym skrzyżowaniem nawalone tyle, że brak znaków
>> regulujących pierwszeństwo też łatwo przeoczyć.
>
> http://www.youtube.com/watch?v=l9HkACJ5loo
Panie, jest skrzyżowanie, 40, "inne", znak informujący o równorzędności
itd., a niektórzy jak widać.
-
46. Data: 2012-11-02 21:08:15
Temat: Re: Wymuszenie pierwszeństwa
Od: "Deflegmator" <w...@M...pl>
Artur Maśląg wrote:
> W dniu 2012-11-02 20:37, Deflegmator pisze:
> > Tomasz Pyra wrote:
> >
> > > >
> > > > Dlatego, że skrzyżowania równorzedne w Polsce to rzadkość.
> > >
> > > Dokładnie to.
> > >
> > > A znaków przed każdym skrzyżowaniem nawalone tyle, że brak znaków
> > > regulujących pierwszeństwo też łatwo przeoczyć.
> >
> > http://www.youtube.com/watch?v=l9HkACJ5loo
>
> Panie, jest skrzyżowanie, 40, "inne", znak informujący o
> równorzędności itd., a niektórzy jak widać.
Masz rację. Ale można by było to nieco lepiej zorganizować. Albo
sieknąć po amerykańsku jebutne stopy dla każdej z równorzędnych z ulic
i zlikwidować przynajmniej te "inne niebezpieczeństwa", albo uczynić
ulicę, po której jedzie auto z kamerą, drogą z pierwszeństwem - bo tak
by było IMO bardziej intuicyjnie.
--
Deflegmator
-
47. Data: 2012-11-02 21:59:56
Temat: Re: Wymuszenie pierwszeństwa
Od: UnclePete <p...@i...waw.pl>
> Zupełnie normalne skrzyżowanie :)
>
Normalne, ale szczerze mówiąc jak przez niego przejeżdżam, odczuwam
wewnętrzny niepokój i energicznie kręcę głową :))
-
48. Data: 2012-11-02 23:15:01
Temat: Re: Wymuszenie pierwszeństwa
Od: The_EaGle <t...@t...pl>
W dniu 2012-11-02 15:05, Myjk pisze:
> Fri, 02 Nov 2012 14:19:17 +0100, The_EaGle
>
>>> Nie wiem co jest takiego dobrego w skrzyżowaniu równorzędnym, i to
>>> niezależnie od jakości jego oznakowania.
>> To co napisałem wyżej - powoduje że kierowca
>> czuje stan permanentnego zagrożenia
>
> :D~~
>
> Przepraszam, ale poległem. :))
To znaczy że o tym nie widziałeś? :) Tak projektuje się też" zwalniacze
"prędkości w terenach zbudowanych albo na zachodzie 2 pasy podczas
remontu, gdzie często nie ma nawet ograniczeń prędkości. Wystarczy że
lewy pas ma 2m szerokości :) "i jedź se szybciej jak umiesz" ;)
>
>> i jedzie wolniej.
>
> Wolniej to lepiej? Ja z tym wolniej to mam zawsze nieszczęście.
W tych miejscach z reguły tak. Uliczki przy osiedlowe to nie miejsce na
wyścigi. Tam masz jechać i rozglądać się na boki a nie jechać i dłubać
przy radio.
> Każda
> kolizja jaką miałem to dlatego, że jechałem "wolniej". 4x to w ogóle stałem
> w miejscu (w tym raz żóna i jest to zarejestrowane:
> http://youtu.be/fWa3DbHW3N4?hd=1 jakby co, to żonie po powrocie
> powiedziałem, że mogła _przyśpieszyć_ zamiast być w "stanie permanentnego
> zagrożenia" -- innmi słowy: spieprzać z linii strzału), 2x jechałem nie
> prędzej jak 10/h. Tak sobie myślę, że wolniej się już chyba nie bardzo
> dało. Z drugiej strony, z pewnością ani ja, ani żona (no, może w ostatniej
> fazie przed kolizją), nie byliśmy w "stanie permanentnego zagrożenia", może
> dlatego te dzwonki. :(
Chylę głowę przed interpretacją zdarzeń... pogratulować tylko...
>
>> W przeciwieństwie do stanu pewności siebie
>> i złudnego bezpieczeństwa na drodze z pierwszeństwem,
>> gdzie jak dochodzi do wypadku to jest zajebisty dzwon
>> zamiast stłuczka.
>
> Może nie mieszajmy w to prędkości i skutków, bo nie o tym jest dyskusja.
Akurat prędkość i skutek mają bezpośrednie przełożenie.
> Dyskusja jest o tym jak uniknąć kontaktu z drugim użytkownikiem --
> skrzyżowanie równorzędne w tym wcale nie pomaga. Do tego często prowadzi do
> patowych sytuacji i zawsze musi się znaleźć ten w stanie mniejszego
> permanentnego zagrożenia. ;)
Pomaga skupić uwagę kierującego na drodze. Druga sprawa to pomaga
zmniejszyć prędkość pojazdów w naturalny sposób. Podwójna korzyść.
>>> Jeśli dojdzie do sytuacji, a ma to
>>> miejsce wcale nie rzadko, gdy na każdym wjeździe pojawi się pojazd, to ktoś
>>> zawsze będzie musiał "wymusić" pierwszeństwo. Jak w rezultacie jest
>>> kolizja, to jest jeden winny. Jak w przedstawionym przykładzie.
>> To wtedy trzeba zacząć być kierowcą a nie burakiem i dać znać ręką żeby
>> ten który wjechał przejechał pierwszy. Proste i działa.
>
> Mam sobie sam ręką pomachać, że mam jechać? Może stanąć i czekać aż ktoś mi
> łaskawie machnie?
Nigdy nie używasz ręki wpuszczając innych z podporządkowanych dróg jak
stoisz w korku? Czas się tego nauczyć to proste. Kontakt wzrokowy i
proszę jechać. Jedzie a ty za nim - na pewno w Ciebie nie uderzy.
Proste, ale wiem wymaga nieco myślenia.
> Jak machnie, to jaką mam pewność, że mi nie wyjedzie
> przez maskę prowadząc do kolizji, a potem zełga, że tylko muchę odganiał
> (albo i tego nie), bo przecież to nielogiczne żeby mnie puszczać, wszak
> miał przede mną ewidentne pierwszeństwo?
No nie zrozumiałeś. Pewność masz w 100% bo nie macha się że TY jedziesz
ale że ON ma jechać a jak pojedzie to ty stoisz a jak przejedzie to
jedziesz za nim. Jak więc macie się zderzyć? ;) Mam ci to rozrysować? ;>
> Może mam machać innym, żeby nie
> wyjść na buraka i "typowego"? Jak nie zechcą zaufać moim dobrym intencjom,
> to mam rozłożyć namiot i się zdrzemnąć?
Wystarczy ręka lewa lub prawa podniesiona na góry i skierowana w stronę
w którą ktoś chce jechać. Mniej więcej tak samo jak kogoś przepuszczasz
przed drzwiami do budynku. Próbowałeś kiedyś tego? Rozumiesz, kobieta
dochodzi do drzwi w tym samym momencie co ty i masz dwa wyjścia albo ją
odepchnąć albo zatrzymać się i dać znać że może wejść - zwykle samo
zatrzymanie się działa. Dokładnie tak samo jest z samochodami...
Naprawdę, to ci sami ludzie kierują...
> Przepraszam, ale nie rozumiem co do mnie piszesz.
Nie ma za co, ale jak widzisz staram się wyjaśnić.
> Poważniej, choć niewiele: mnie wystarczy czytanie sytuacji na drodze i
> zachowania innych użytkowników drogi. Jak widzę kogoś, kto jest bardziej
> zdeterminowany do przejęcia inicjatywy w takiej sytiacji, to się wykazuję i
> nie przedłużam sobie kuśki pokazując "kto tu rządzi". Ot, takie to proste.
Ale to jest jasne. Jak ktoś stoi 4m od skrzyżowania i patrzy na witrynę
sklepową to nie będę go odrywał od tego zajęcia niech się wpatruje. Co
innego jak ktoś stoi 0.5m od przejeżdżających samochodów i czeka aż
któryś okaże litość.
> Po prostu cenię sobie czas swój i innych, cenie tych, którzy cenią czas
> innych. I błagam, nie utożsamiaj tego z brakiem szacunku, buractwem czy też
> "piractwem".
Nie utożsamiam... tak mi się skojarzyło.
>>> Sam najczęściej w takiej sytuacji przejmuję inicjatywę, zwłaszcza jak,
>>> będąc na miejscu tej "chłodni", dojeżdżam do skrzyżowaniai i widzę, że stoi
>>> dwóch palametów czekając co ja zrobię, modlą się już do boga, aby ich
>>> pierwszych wypuścił z bloków... Wtedy po prostu zwalniam, ale bez
>>> zatrzymywania się, przejeżdżam.
>> Czyli zachowujesz się .... typowo.
>
> Chciałeś napisać przez to, że "pruję" przez skrzyżowania równorzędne, nie
> zwracam uwagi na bezpieczeństwo swoje i innych użytkowników?
Chciałem napisać że przejechanie komuś przed maską jak miał
pierwszeństwo nie jest ani grzeczne, ani dobre dla lakieru na dłuższą metę.
> Jeśli tak, to
> po pierwsze: samo skrzyżowanie równorzędne nie nakazuje zatrzymywania się
> przed nim, nawet jeśli znajdują się przed nim pojazdy nadjeżdżające z
> innych kierunków.
Tak samo jak drzwi do budynku a ludzie nie chodzą sobie po butach i na
wzajem się przepuszczają. Czemu to nie zawsze działa jak wsiądą do
samochodu?
> Po drugie, to że przejeżdżam bez zatrzymania, nie
> oznacza, że przekraczam dozwoloną prędkość lub stwarzam zagrożenie.
O jakiej dozwolonej prędkości mówisz? 50km/h ? Przy takiej jak
przejeżdżasz skrzyżowanie równorzędne to pod warunkiem że masz 50m
widoczności z każdej strony. Bo choć ty widzisz to ONI ciebie nie
zauważą jak będziesz jechać tak szybko.
> Po
> trzecie, w teorii wymuszam pierwszeństwo, tak. Ale jakie ma znaczenie, czy
> robię to za przyzwoleniem tego na którym wymuszam, czy samodzielnie
> podejmuję ryzyko? W przypadku kolizji nie ma żadnego znaczenia jak to się
> odbyło.
Takie że kiedyś trafisz na motocykl albo rower czy skuter i walniesz w
gościa i w najlepszej sytuacji połamiesz mu nogi dostaniesz 2-3 lata w
zawieszeniu, zabiorą ci prawo jazdy na rok czy dwa i dostaniesz z
10-20tys grzywny i wtedy może sie nad sobą zastanowisz. Gorzej jak
będziesz jechać szybciej i go zabijesz wtedy ktoś straci np tate a ty
pójdziesz siedzieć i dożywotnio nie wsiądziesz legalnie za kierownicę...
No ale ja wole się uczyć na czyiś błędach a ty... wybieraj sam.
--
Pozdrawiam
Rafał
--- news://freenews.netfront.net/ - complaints: n...@n...net ---
-
49. Data: 2012-11-03 09:19:46
Temat: Re: Wymuszenie pierwszeństwa
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Myjk wrote:
> Fri, 02 Nov 2012 12:35:20 +0100, Artur Maśląg
>
>>> Ponadto, z kierunku z którego poruszał się autobus nie ma
>>> "bezwzględnego" pierwszeństwa nad pojazdami z lewej (to jest AFAIR
>>> skrzyżowanie
>> W ogóle nie ma czegoś takiego jak "bezwzględne" pierwszeństwo.
>
> Dlatego właśnie napisałem w "zawiasach".
w zawiasach to możesz dostać wyrok...
-
50. Data: 2012-11-03 09:22:50
Temat: Re: Wymuszenie pierwszeństwa
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 2 Nov 2012, Deflegmator wrote:
> Myjk wrote:
>
>> Tanie, z pewnością.
>
> Nie wydaje Ci się, że jest również dość bezpieczne? :)
Mowisz, że pierwsze słyszę hasło STOP&GO? (celowo zapisane
bez przerwy miedzy częściami operacji ;))
Popatrz na to tak: z p. widzenia pierwszeństwa, czym różni
się od przypadku skrzyżowania oznakowanego A-5?
Dochodzi obowiązkowy STOP dla wjeżdżających na zupełnie
puste skrzyżowanie, a przejechanie z 5kmph stanowi powód
do mandatu.
Przypomnę Ci Twój argument, kiedy w .pl wróci sprawa nakazu
zatrzymywania się przed przejściem dla pieszych.
Ty postulujesz wersję, że nawet przed pustym.
pzdr, Gotfryd