-
221. Data: 2011-04-27 21:11:25
Temat: Re: Warzywa znowu są wszędzie
Od: to <t...@a...xyz>
begin Artur Maśląg
> Tylko nie pisz, że robiłeś to na krótkim odcinku Puławskiej, gdzie jest
> ograniczenie do 70km/h.
A dlaczego nie? Tam jest akurat długa prosta, gdzie chętnie zapieprzają
warzywa.
Zresztą gdzie bym nie jechał, to napisałem wyraźnie, że jechałem w
kolumnie aut, tak jak wszyscy, więc była to najbezpieczniejsza w danym
momencie prędkość.
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
-
222. Data: 2011-04-27 21:12:11
Temat: Re: Warzywa znowu są wszędzie
Od: "Bartek Kacprzak" <b...@w...pl>
Użytkownik "MZ" <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:ip9bk3$l48$1@news.onet.pl...
> "Bo taki łoś na kosiarce nie patrzy przed siebie i nie zastanawia się
> tylko wali przed siebie slalomem bo:
Żeby jechać "slalomem" trzeba patrzeć przed siebie.
> jest zwinniejszy, więc się "prawdopodobnie zmieści"
Prawda
> ma litrowy silnik i masę 200-300 kg, więc ma "pałer"
Prawda
> nie po to ma motor, żeby sterczeć w korkach
Prawda
> sprawdza w ile jego maszyna pójdzie do setki/dwóch setek od świateł
200 w miescie? W normalnym ruchu?
Gówno prawda
> jedzie z kumplami i musi pokazać kto tu ma jaja (mimo a może dlatego, że
> się nie może po nich podrapać)
Gówno prawda
> skoro są światła to on musi mieć "pool position", przecież nie będzie
> czekać w kolejce
Prawda
> "bo motocykle są wszędzie a ci w puszkach mają na nie uważać"
Święta prawda
> Skreśl niepotrzebne, i pomyśl, że tych wszystkich rzeczy nie da się
> zrobić jadąc samochodem.
I tu Cię boli?
Spoko może kiedyś kupisz sobie motocykl/skuter żeby sprawnie poruszać się po
mieście.
--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL
-
223. Data: 2011-04-27 21:13:42
Temat: Re: Warzywa znowu są wszędzie
Od: to <t...@a...xyz>
begin szerszen
> to teraz podaj odpowiedni paragraf ;) podpowiem ci, znajdź mi przepis
> nakazujący motocykliście podczas wyprzedzania zachować jakąś konkretną
> odległość od wyprzedzanego pojazdu (samochodu)
Wynika to z zakazu zajmowania naraz dwóch pasów ruchu i nakazu
sygnalizowania zmiany pasa ruchu.
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
-
224. Data: 2011-04-27 21:15:26
Temat: Re: Warzywa znowu są wszędzie
Od: to <t...@a...xyz>
begin Andrzej Lawa
> Jeżdżę i samochodami, i jednośladami. W większości przypadków obok
> samochodu jest dość miejsca, by się zmieścić na tym samym pasie
> jednośladem. A jak jadę samochodem, staram się zostawiać tyle miejsca,
> by jednoślad zmieścił się spokojnie obok mnie. Wiesz, co to jest ruch
> prawostronny? Tam jest taki zapis: "możliwie blisko prawej krawędzi".
Nikt tu nie pisze o motocyklistach jadących sensownie (mniejsza o to, czy
zgodnie z przepisami). Tu chodzi o pojebów łamiący wszelkie zasady
bezpieczeństwa, bo slalom przy 150 km/h pomiędzy autami w gęstym ruchu,
po stworzonym przez samego siebie pasie ruchu te kretynizm w najczystszej
postaci.
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
-
225. Data: 2011-04-27 21:15:57
Temat: Re: Warzywa znowu są wszędzie
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2011-04-27 21:11, to pisze:
> begin Artur Maśląg
>
>> Tylko nie pisz, że robiłeś to na krótkim odcinku Puławskiej, gdzie jest
>> ograniczenie do 70km/h.
>
> A dlaczego nie? Tam jest akurat długa prosta, gdzie chętnie zapieprzają
> warzywa.
Wiesz, nie o to pytałem i ta prosta wcale nie długa.
> Zresztą gdzie bym nie jechał, to napisałem wyraźnie, że jechałem w
> kolumnie aut, tak jak wszyscy, więc była to najbezpieczniejsza w danym
> momencie prędkość.
Nie interesują mnie Twoje wykręty - odpowiedz na pytanie:
<cite>
Czemu przekraczasz prędkość o minimum 60%?
</cite>
-
226. Data: 2011-04-27 21:16:41
Temat: Re: Warzywa znowu są wszędzie
Od: to <t...@a...xyz>
begin Andrzej Lawa
> ROTFL
>
> Już ja widzę motocykl zajmujący dwa pasy... No dobra - "rusek" z koszem
> da radę.
Widziałeś kiedyś linie na środku jezdni? Wiesz jaka ma szerokość?
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
-
227. Data: 2011-04-27 21:18:56
Temat: Re: Warzywa znowu są wszędzie
Od: to <t...@a...xyz>
begin Artur Maśląg
> Nie interesują mnie Twoje wykręty - odpowiedz na pytanie: <cite>
> Czemu przekraczasz prędkość o minimum 60%? </cite>
O 10 km/h to o 60%? Zresztą biorąc pod uwagę niedokładność licznika, to
pewnie bardziej o 7-8 km/h. Prawdziwy dramat!
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
-
228. Data: 2011-04-27 21:20:31
Temat: Re: Warzywa znowu są wszędzie
Od: to <t...@a...xyz>
begin Arek
> Owszem, przepisy przepisami a życie życiem. Nikt nie ma pretensji, że
> jadą pomiędzy pasami. Ale niech choć trochę przy tym myślą.
I o to właśnie chodzi!
W korkach zawsze robię miejsce motocyklistom, ale tutaj mowa o debilach
łamiących wszelkie zasady bezpieczeństwa i rozsądku.
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
-
229. Data: 2011-04-27 21:29:57
Temat: Re: Warzywa znowu są wszędzie
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2011-04-27 21:18, to pisze:
> Artur Maśląg
>
>> Nie interesują mnie Twoje wykręty - odpowiedz na pytanie:<cite>
>> Czemu przekraczasz prędkość o minimum 60%?</cite>
>
> O 10 km/h to o 60%? Zresztą biorąc pod uwagę niedokładność licznika, to
> pewnie bardziej o 7-8 km/h. Prawdziwy dramat!
Tak, tak. Naprawdę nie musisz już kłamać i kombinować.
<cite>
Zresztą gdzie bym nie jechał, to napisałem wyraźnie, że jechałem w
kolumnie aut, tak jak wszyscy, więc była to najbezpieczniejsza w danym
momencie prędkość.
</cite>
80km/h na 50km/h to przekroczenia dopuszczalnej prędkości
o 60%.
-
230. Data: 2011-04-27 21:34:06
Temat: Re: Warzywa znowu są wszędzie
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2011-04-27 20:01, Gabriel'wilk' pisze:
> W dniu 2011-04-27 18:43, Andrzej Lawa pisze:
(...)
>> A ja sobie kiedyś jechałem motorkiem przepisowe 90km/h, dość agresywnie
>> wyprzedził mnie palant w samochodzie... 5km dalej znalazłem go w rowie.
> Ty mnie chyba nie zrozumiałeś, ja nie mam nic przeciwko kierowcom
> zarówno motocykli jak i samochodów.
To nieistotne - jak widzisz wszystko musi pasować do tezy stawianej
przez Twojego interlokutora.
> Sam "straciłem" kilku znajomych na
> scigaczach i to niestety z własnej nieprzymuszonej woli/głupoty zginęli
> - jeden z nich nawet miał 3 ostrzeżenia od św.Piotra jednak je
> zlekceważył i 4 wypadek okazał się ostatni (spotkanie z drzewem na
> szerokiej drodze) - na domiar złego był jedynakiem i stało się to
(...)
Naprawdę niczego nie musisz udowadniać i to w szczególności AŁ.
Ja straciłem kilku znajomych w różnych wypadkach - wina była
różnie spolaryzowana. Do dziś jednak pamiętam wypadek 'świeżaka'
- ze 20 lat temu. Jedziemy sobie spokojnie na motorach (motocyklach
jakby się ktoś czepiał), środek lata, kilku w kolumnie. Przed nami
samochód sygnalizuje skręt w lewo w jakąś boczną uliczkę. Zwalniamy,
spokój, a tu widzę w lusterku, że jakiś debil nagle z kolumny
wyrywa się jeden i idzie jak przecinak. Macham, macham... samochód
skręca, koleś się odbija i po stycznej idzie w płot po drugiej stronie
jezdni. Razem wtedy kończyliśmy kurs ratowników wodnych, on na
szczęście przeżył (tylko 3 miesiące na wyciągach), a ja musiałem
kończyć sam. On już więcej na motor nie wsiadł, ja nie mam z tym
problemów.