-
691. Data: 2011-05-09 22:37:35
Temat: Re: Warzywa znowu są wszędzie
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 09.05.2011 22:25, Adam Płaszczyca pisze:
> Dnia Mon, 09 May 2011 09:20:52 +0200, Andrzej Ława napisał(a):
>
>> A jak wytłumaczysz przed sądem jeżdżenie "całą szerokością pasa"?
>> Ułańską fantazją?
>
> Omijaniem zwierzęcia, które wbiegło na jezdnię.
>
Aha. Dziwne że to nie działa jak ktoś się właduje w latarnię czy
barierkę, a potem się tłumaczy, że ktoś na nim wymusił albo zwierzątko
wybiegło.
Potem różni tacy służbiści, w tym także z ubezpieczalni, zadają
niewygodne pytania typu "a ma pan jakichś świadków"?
Wpadłeś na kogoś/coś? Wpadłeś. Twierdzisz, że z winy czegoś/kogoś?
Fajnie - udowodnij, że ten inny winny istniał, a nie jest to tylko twoje
tłumaczenie własnej nieuwagi/nieudolności.
-
692. Data: 2011-05-09 22:40:02
Temat: Re: Warzywa znowu są wszędzie
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Mon, 9 May 2011 22:29:12 +0200, Adam Płaszczyca wrote:
>Natomiast przy kiepskich warunkach, motocykl nie ma szans. Rzecz w tym, że
>dla samochodu poślizg przy hamowaniu to jeszcze nei tragedia.
No, zderzak sie pozbiera, ale chlodnicy tak latwo sie nie zakleja :-)
>Dla motocykla to gleba.
Chyba ze kierownik nie jest d* i ma dobrze podkute buty :-)
J.
-
693. Data: 2011-05-09 22:40:03
Temat: Re: Warzywa znowu są wszędzie
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 09.05.2011 21:17, Shrek pisze:
>> Jeśli "skucha" wynikła nagłej chęci "wykorzystania całej szerokości
>> pasa" przez kierującego samochodem - oświadczenie powinien podpisać on.
>
> Gdyż albowiem ponieważ?
Gdyż to on jest winnym kolizji.
>> Jednak w takiej sytuacji lepiej wezwać patrol - kierujący samochodem
>> dostanie szybką lekcję patrzenia w lusterka i przestanie opowiadać bajki
>> o tym, jakie to prawidłowe jest jeżdżenie zygzakiem po całym pasie.
>
> No to wzywaj. I przez takich jak ty rośnie niechęć do motocyklistów w
> społeczeństwie. Ja na motocyklistów patrze pozytywnie - przecisną się,
> ja będę mniej stał w puszce. Niech sobie jadą. Na ciebie trudno mi
> patrzeć pozytywnie i mam nadzieje, że na drodze się nie spotkamy.
Tia, strasznie pozytywnie - tylko dlaczego w takim razie koniecznie
chcesz im zajeżdżać drogę i upierasz się, że będziesz tak robił bo
rzekomo masz takie prawo, hmm? I jeszcze chcesz wyłudzać od nich
nienależne odszkodowanie?
-
694. Data: 2011-05-09 22:56:06
Temat: Re: Warzywa znowu są wszędzie
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 09.05.2011 20:54, Shrek pisze:
>>> A dlaczego gwałtownie?
>>
>> Bo o takich zmianach toru jazdy była mowa.
>
> Niekoniecznie - jak nie ma miejsca żeby się zmieścić, to nawet dość
> łagodny zjazd na lewo spowoduje bum, jeśli motocyklista się nie
> zatrzyma. A jego zatrzymanie to już od jego prędkości zależy, a nie od
> gwałtowności manewru.
Mylisz się - są to kwestie ściśle powiązane. Przy odpowiednio gwałtownym
manewrze nawet pieszego biegnącego pomiędzy stojącymi samochodami trafisz.
>> Stawiam na odwiezienie na badanie krwi na obecność różnych środków lub,
>> jeśli przyznasz się że robiłeś to "bo mogłeś" - mandat za stwarzanie
>> zagrożenia.
>
> A ja stawiam, że na dmuchaniu się skończy jeśli nie będziesz robił
> głupich min i niekontrolowanych napadów dobrego humoru. Panowe
Dmuchanie nie wykrywa narkotyków ani np. problemów neurologicznych.
Uważasz, że policjanci stwierdziwszy u kierowcy po zatrzymaniu np. atak
padaczki poczekają, aż mu minie i pozwolą mu dalej jechać?
Oczywiście zawsze można trafić na kompletnych leni, ale tacy to nie
zareagują, jak ktoś będzie ci samochód okradał - wiesz ile to roboty z
takim małym złodziejaszkiem?
> policjanci mają do wyrobienia normy i nie będą się czasochłonnymi
> pierdołami na podstawie wątłych przesłanek zajmować.
Wątłe? Kierowca ewidentnie nie panuje nad pojazdem.
I zawsze istnieje paragraf za ogólne stwarzanie zagrożenia - obrywają za
to motocykliści jeżdżący na tylnym kole (nawet nieprzekraczający
dopuszczalnej prędkości), choć z pozoru nigdzie nie jest to zakazane (i
słusznie, że obrywają - drogi to nie miejsce na akrobacje).
>>>>> Poza tym jeszcze raz powtórzę - to winę należy udowodnić, a nie
>>>>> niewinność. Dopóki ktoś nie zmienia pasa... to nie zmienia pasa -
>>>>> chyba
>>>>> proste i logiczne?
>>>>
>>>> Wina jest dość oczywista: zacząłeś zmieniać pas ruchu bez upewnienia
>>>> się, czy możesz.
>
> I co jeszcze zacząłem - dopóki nie przekroczyłem linii to jechałem
> normalnie swoim pasem - owszem mogłem zacząć manewr zmiany pasa, równie
> dobrze mogłem nie mieć takiego zamiaru. Jeszcze raz - obowiązuje
> domniemanie niewinności.
Zajechałeś drogę bo nie popatrzyłeś w lusterko? Zajechałeś. Twoja
intencja przestaje być w tym momencie ważna, bo jej nie udowodnisz.
>> To ty tak twierdzisz. Ślady są wyraźne - zmierzałeś do krawędzi pasa i
>> nagle zdarzenie ci tę zmianę pasa przerwało.
>
> A nawet na przystanek pełen gimnazjalistów po drugiej stronie ulicy -
> wszak na sąsiednim pasie świat się nie kończy - jak nic terrorysta.
Nie dociera do ciebie... Twoja intencja nie jest istotna, bo nie jesteś
w stanie jej udowodnić. Ważne jest tylko to, że zrobiłeś coś co z punktu
widzenia obiektywnie ustalonych faktów wygląda na nieprawidłowo
rozpoczęty manewr zmiany pasa ruchu.
>>> Jeszcze raz - należy mi udowodnić że chciałem zmienić pas i zacząłem go
>>> zmieniać, ale nie zdążyłem dokończyć.
>>
>> Tia, a jak strzelisz do kogoś i kula zatrzyma się na np. kamizelce
>> kuloodpornej, to prokurator musiałby udowodnić, że chciałeś by ta kula
>> przez delikwenta przeszła, bo ty stwierdzisz, że twoim planem było, by
>> się nagle zatrzymała?
>
> Bzdurny argument. Nawet ty powinieneś wiedzieć dlaczego. Prawda?
"Bzdurny" bo ci nie pasuje. Jak kogoś postrzelisz - fakt postrzału
pozostaje faktem i to ty musisz udowodnić, że faktycznie nie miałeś
takiego zamiaru.
>>> Życzę powodzenia - "ten pan chciał
>>> zgwałcić, a dowodem jest to, że ma penisa, tylko nie zdążył go użyć".
>>> Twoje domysły nie są dowodem.
>>
>> Jeśli rzucisz się na kobietę (czy faceta - nie wnikam w twoje
>> upodobania) i zaczniesz pchać swojego penisa gdzie ona/on sobie nie
>> życzy, to nawet jeśli nie dojdzie do penetracji, to skazanie za
>> usiłowanie zgwałcenia masz jak w banku. Niezależnie ile będziesz się
>> zarzekał, że tylko tak sobie żartowałeś.
>
> Ale ja się na nikogo nie rzucam - idę chodnikiem, tyle że niedokładnie
> po jego osi. I załóżmy że nawet się zdrzerzyliśmy. Gdzie tu widzisz
> zamiar gwałtu?
Primo: zgwałcenia jeśli już.
Secundo: na chodniku pomiędzy pieszymi nie masz wyprzedzania ani
związanych z tym obostrzeń.
-
695. Data: 2011-05-09 23:34:16
Temat: Re: Warzywa znowu są wszędzie
Od: Shrek <lskorupka@wirtualna>
W dniu 2011-05-09 22:56, Andrzej Lawa pisze:
> Mylisz się - są to kwestie ściśle powiązane. Przy odpowiednio gwałtownym
> manewrze nawet pieszego biegnącego pomiędzy stojącymi samochodami trafisz.
Zawłaszcza jak jest na wysokości drzwi. Do tej pory myślałem że żeby
skutecznie przemieścić samochód w bok, to wskazane jest parkowanie
równolegle tyłem, a ty wystarczy tylko gwałtownie parkować.
> Dmuchanie nie wykrywa narkotyków ani np. problemów neurologicznych.
> Uważasz, że policjanci stwierdziwszy u kierowcy po zatrzymaniu np. atak
> padaczki poczekają, aż mu minie i pozwolą mu dalej jechać?
A odróżniasz atak padaczki od jechania swoim pasem?
>> policjanci mają do wyrobienia normy i nie będą się czasochłonnymi
>> pierdołami na podstawie wątłych przesłanek zajmować.
>
> Wątłe? Kierowca ewidentnie nie panuje nad pojazdem.
Serio - jazda swoim pasem to niepanowanie nad pojazdem? No to jest mała
szansa, że akurat do mnie się przyczepią, wszak mają do obrowienia
zdecydowaną większość;)
>> I co jeszcze zacząłem - dopóki nie przekroczyłem linii to jechałem
>> normalnie swoim pasem - owszem mogłem zacząć manewr zmiany pasa, równie
>> dobrze mogłem nie mieć takiego zamiaru. Jeszcze raz - obowiązuje
>> domniemanie niewinności.
>
> Zajechałeś drogę bo nie popatrzyłeś w lusterko? Zajechałeś. Twoja
> intencja przestaje być w tym momencie ważna, bo jej nie udowodnisz.
Nie, nie, nie - jechałem swoim pasem i w dupę (bok) wjechał mi
motocyklista - gdzie tu widzisz zmianę pasa?
>> A nawet na przystanek pełen gimnazjalistów po drugiej stronie ulicy -
>> wszak na sąsiednim pasie świat się nie kończy - jak nic terrorysta.
>
> Nie dociera do ciebie... Twoja intencja nie jest istotna, bo nie jesteś
> w stanie jej udowodnić.
Do ciebie nie dociera - ja nie muszę udowadniać, że nie zamierzałem
zmieniać pasa. Domniemanie niewinności - mówi co to coś?
>>> Tia, a jak strzelisz do kogoś i kula zatrzyma się na np. kamizelce
>>> kuloodpornej, to prokurator musiałby udowodnić, że chciałeś by ta kula
>>> przez delikwenta przeszła, bo ty stwierdzisz, że twoim planem było, by
>>> się nagle zatrzymała?
>>
>> Bzdurny argument. Nawet ty powinieneś wiedzieć dlaczego. Prawda?
>
> "Bzdurny" bo ci nie pasuje. Jak kogoś postrzelisz - fakt postrzału
> pozostaje faktem i to ty musisz udowodnić, że faktycznie nie miałeś
> takiego zamiaru.
Jezu. EOT. NIe będę gadał z osobą, która jazdę swoim pasem porównuje do
strzelania do ludzi i nie widzi w tym nic nielogicznego.
Rzuć link do swojej maszyny - jak cię zauważę to z pewnością cię puszcze
- zawsze puszczam motocyklistów, ale na ciebie będę szczególnie uważał -
takich jak ty należy mieć daleko z przodu.
Shrek.
-
696. Data: 2011-05-09 23:39:36
Temat: Re: Warzywa znowu są wszędzie
Od: AZ <a...@g...com>
On 2011-05-09, Marcin 'Yans' Bazarnik <t...@s...won> wrote:
>
> Ile według Ciebie jechał (gdy transit się do niego zbliżał) ?
>
Pewnie jakies 120-130 km/h, jakies 100 za malo ;-) Serio, ten odcinek
ktory widac na wprost spokojnie pozwala rozpedzic sie do takiej
predkosci.
>
> Co byłoby miarodajne ? Mówimy o zabawnej sytuacji przewijającej się
> kilkakrotnie w zapisie - polegającej na wyprzedzaniu vanem motocyklistów :-)
>
Miarodajne by bylo scigant vs scigant, a nie wiadomo kto tym motocyklem
jedzie, moze jakis szarak.
--
Artur
ZZR 1200
-
697. Data: 2011-05-10 01:10:00
Temat: Re: Warzywa znowu są wszędzie
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
Dnia Mon, 09 May 2011 22:37:35 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
>> Omijaniem zwierzęcia, które wbiegło na jezdnię.
>>
>
> Aha. Dziwne że to nie działa jak ktoś się właduje w latarnię czy
> barierkę, a potem się tłumaczy, że ktoś na nim wymusił albo zwierzątko
> wybiegło.
No nie wiem, czemu w Twojej rzeczywistości to nie działa.
> Potem różni tacy służbiści, w tym także z ubezpieczalni, zadają
> niewygodne pytania typu "a ma pan jakichś świadków"?
Nie mam. I co teraz?
> Wpadłeś na kogoś/coś? Wpadłeś. Twierdzisz, że z winy czegoś/kogoś?
> Fajnie - udowodnij, że ten inny winny istniał, a nie jest to tylko twoje
> tłumaczenie własnej nieuwagi/nieudolności.
Wpadłem na kogoś, kto nie zachował bezpiecznego odstępu przy omijaniu. Na
podstawie art. 4 PoRD miałem prawo założyć, że nie będzie mnie debil omijał
na żyletkę.
Widzisz, Andrzejku, ja jeździłem przez 10 lat na dwóch kółkach i nie tylko
tak jak Ty - po mieście skuterkiem.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
_______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++
-
698. Data: 2011-05-10 01:10:24
Temat: Re: Warzywa znowu są wszędzie
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
Dnia Mon, 09 May 2011 22:33:22 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
>>> Czego się znowu nawąchałeś, płaszczydło?
>> Smrodu spod ławy.
> Umyj się, szczylku.
Skoro sam sobie rozkazujesz, to teraz sam wykonaj :D
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
_______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++
-
699. Data: 2011-05-10 09:00:19
Temat: Re: Warzywa znowu są wszędzie
Od: Arek <a...@a...pl>
W dniu 2011-05-10 01:10, Adam Płaszczyca pisze:
> Dnia Mon, 09 May 2011 22:37:35 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
>
>>> Omijaniem zwierzęcia, które wbiegło na jezdnię.
>>>
>>
>> Aha. Dziwne że to nie działa jak ktoś się właduje w latarnię czy
>> barierkę, a potem się tłumaczy, że ktoś na nim wymusił albo zwierzątko
>> wybiegło.
>
> No nie wiem, czemu w Twojej rzeczywistości to nie działa.
>
>> Potem różni tacy służbiści, w tym także z ubezpieczalni, zadają
>> niewygodne pytania typu "a ma pan jakichś świadków"?
>
> Nie mam. I co teraz?
>
>> Wpadłeś na kogoś/coś? Wpadłeś. Twierdzisz, że z winy czegoś/kogoś?
>> Fajnie - udowodnij, że ten inny winny istniał, a nie jest to tylko twoje
>> tłumaczenie własnej nieuwagi/nieudolności.
>
> Wpadłem na kogoś, kto nie zachował bezpiecznego odstępu przy omijaniu. Na
> podstawie art. 4 PoRD miałem prawo założyć, że nie będzie mnie debil omijał
> na żyletkę.
> Widzisz, Andrzejku, ja jeździłem przez 10 lat na dwóch kółkach i nie tylko
> tak jak Ty - po mieście skuterkiem.
Na który niestety nie jest wymagane posiadanie PJ. Maile AL mówią chyba
same za siebie.
A.
-
700. Data: 2011-05-10 09:39:18
Temat: Re: Warzywa znowu są wszędzie
Od: Andrzej Ława <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 10.05.2011 01:10, Adam Płaszczyca pisze:
> Dnia Mon, 09 May 2011 22:33:22 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
>
>>>> Czego się znowu nawąchałeś, płaszczydło?
>>> Smrodu spod ławy.
>> Umyj się, szczylku.
> Skoro sam sobie rozkazujesz, to teraz sam wykonaj :D
>
Płaszczydło głupie - skoro tobie coś śmierdzi a łączami
telekomunikacyjnymi zapachy nie przechodzą, czyli śmierdzisz ty, brudasie.
QED