-
231. Data: 2017-11-06 15:01:17
Temat: Re: Uprzejmość zabija
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2017-11-06 o 14:58, Adam Wysocki pisze:
> Myjk <m...@n...op.pl> wrote:
>
>> Jak pieszy jest przy przejściu, to będzie chciał KIEDYŚ przejść. Zatem
>> może też w każdej chwili "wtargnąć" czy tam "wymusić" jak kto woli --
>> kierowca ma prawo w takiej sytuacji zwolnić, do zatrzymania się włącznie
>> -- mówi o tym PORD. I ani nikt go za to nie ma prawa ukarać, ani nie
>> można nań zganić winy za ew. wypadek spowodowany przez innego
>> bezmyślnego debila -- jak w przedstawionej sytuacji (o dobieraniu sobie
>> wygodnych paragrafów do tezy nie wspomnę).
>
> Mimo wszystko gdyby nie wpuścił tego pieszego, to do wypadku by nie
> doszło, prawda?
Ty tak na poważnie? Jakby mu skrzyżowanie wcześniej TIRmanowi ktoś wybił
szybę na skrzyżowaniu szybę wybił, to do wypadku też by nie doszło,
prawda? Zatem, stosując argumentum ad Adamum Wysockum - winnym wypadkowi
jest leniwy huligan.
A nawet jeśli nie jest winnym, to winę TIRmana można rozwadniać głupimi
pytaniami "a jeśli by mu szybę wybił huligan wcześniej, to do wypadku by
nie doszło", dodając jeszcze znaczące ", prawda?", na które to pytanie
nie sposób odpowiedzieć inaczej niż "no, prawda".
--
Liwiusz
-
232. Data: 2017-11-06 15:01:44
Temat: Re: Uprzejmość zabija
Od: g...@s...invalid (Adam Wysocki)
Myjk <m...@n...op.pl> wrote:
> Zatrzymanie z domniemania, że pieszy chce przejść, jest wynikające z
> warunków ruchu *drogowego*. Przypominam, że chodnik przy jezdni należy do
> DROGI, jeśli już jesteśmy szczegółowi.
Nie wiem skąd takie domniemanie. Pieszy nie wchodzi na jezdnię, tylko
czeka. Jak smaochód stoi na podporządkowanej i czeka, żeby wjechać, to też
się zatrzymujesz domniemując, że skoro stoi, to może w każdej chwili
ruszyć?
--
[ GSX 1300 R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS+ PJ+ S+ p+ M- W P+:++ X+ L++ B+ M++ Z+++ T w- CB++ ]
[ a@b a=grp b=chmurka.net http://www.chmurka.net/ ]
-
233. Data: 2017-11-06 15:03:06
Temat: Re: Uprzejmość zabija
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2017-11-06 o 15:01, Adam Wysocki pisze:
> Myjk <m...@n...op.pl> wrote:
>
>> Zatrzymanie z domniemania, że pieszy chce przejść, jest wynikające z
>> warunków ruchu *drogowego*. Przypominam, że chodnik przy jezdni należy do
>> DROGI, jeśli już jesteśmy szczegółowi.
>
> Nie wiem skąd takie domniemanie. Pieszy nie wchodzi na jezdnię, tylko
> czeka. Jak smaochód stoi na podporządkowanej i czeka, żeby wjechać, to też
> się zatrzymujesz domniemując, że skoro stoi, to może w każdej chwili
> ruszyć?
Zły przykład.
Jak samochód stoi na drodze głównej i czeka, żeby wjechać, to też się
nie zatrzymujesz, bo skoro stoi i czeka, to nie trzeba mu ustępować
pierwszeństwa?
--
Liwiusz
-
234. Data: 2017-11-06 16:59:12
Temat: Re: Uprzejmość zabija
Od: cef <c...@i...pl>
W dniu 2017-11-06 o 12:06, Liwiusz pisze:
> W dniu 2017-11-06 o 11:46, cef pisze:
>> W dniu 2017-11-06 o 11:43, Liwiusz pisze:
>>> W dniu 2017-11-06 o 11:35, cef pisze:
>>>> W dniu 2017-11-06 o 09:24, Liwiusz pisze:
>>>>> W dniu 2017-11-05 o 10:00, Budzik pisze:
>>>>>> Użytkownik Liwiusz l...@b...tego.poczta.onet.pl ...
>>>>>>
>>>>>>> Na późnym żółtym też wjeżdżasz, bo to tylko 3 samochody?
>>>>>>
>>>>>> Na poźnym zołtym wjezdzam jak oceniam ze lepiej przejechac niz
>>>>>> hamować.
>>>>>
>>>>> Późne żółte to czerwone.
>>>>
>>>> Ha, ha - a bardziej późne żółte ale jeszcze nie czerwone, to
>>>> jest różowe?
>>>
>>> Nie, bo światła są wyświetlane na osobnych lampach.
>>
>> No to przeczysz sam sobie, bo jeśli jest żółte,
>> to nie może być czerwone, skoro sa w osobnych lampach :-)
>
> Chyba rozmawiam z robotem, który nie czuje języka.
Czucie i wiara wobec mędrca szkiełka i oka?
Albo żółte albo czerwone :-)
-
235. Data: 2017-11-06 17:32:57
Temat: Re: Uprzejmość zabija
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Mon, 6 Nov 2017 14:01:44 +0000 (UTC), Adam Wysocki
> Nie wiem skąd takie domniemanie.
> Pieszy nie wchodzi na jezdnię, tylko czeka.
Jak czeka niewiadomo ile, wąchajac smród spalin i słuchając nieprzerwanego
hałasu, to w końcu może mu się znudzić czekanie. Stąd takie domniemanie.
> Jak smaochód stoi na podporządkowanej i czeka, żeby wjechać, to też
> się zatrzymujesz domniemując, że skoro stoi, to może w każdej chwili
> ruszyć?
Samochód to nie pieszy.
--
Pozdor
Myjk
-
236. Data: 2017-11-06 17:35:40
Temat: Re: Uprzejmość zabija
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 06.11.2017 o 14:50, Adam Wysocki pisze:
> Jesteś pewien, że ten, który się zatrzymał, nie dostałby współwiny?
>
> Ja nie jestem.
W sądzie niczego nie można być pewnym. Aczkolwiek założyłbym się z tobą
o 5kPLN,że nie dostanie współwiny. To jak?
Shrek
-
237. Data: 2017-11-06 17:43:37
Temat: Re: Uprzejmość zabija
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 06.11.2017 o 15:03, Liwiusz pisze:
> Jak samochód stoi na drodze głównej i czeka, żeby wjechać, to też się
> nie zatrzymujesz, bo skoro stoi i czeka, to nie trzeba mu ustępować
> pierwszeństwa?
To akurat też zły przykład, bo często po prostu wpuszczają.
Sam fakt, że ktoś prosi o uzasadnienie domniemania że pieszy stojący
_przy_ przejściu ma zamiar przejść przez przejście należy uznać za
udawanie głupiego.
Idąc dalej tym tropem - w kolejkę do kasy też się wpierdalacie w
sklepie, bo skąd domniemanie, że ona do kasy stoi, a nie po prostu
ludzie mieli taki kaprys i się z zakupami zebrali?
Shrek
-
238. Data: 2017-11-06 17:47:16
Temat: Re: Uprzejmość zabija
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 06.11.2017 o 14:58, Adam Wysocki pisze:
> Myjk <m...@n...op.pl> wrote:
>
>> Jak pieszy jest przy przejściu, to będzie chciał KIEDYŚ przejść. Zatem
>> może też w każdej chwili "wtargnąć" czy tam "wymusić" jak kto woli --
>> kierowca ma prawo w takiej sytuacji zwolnić, do zatrzymania się włącznie
>> -- mówi o tym PORD. I ani nikt go za to nie ma prawa ukarać, ani nie
>> można nań zganić winy za ew. wypadek spowodowany przez innego
>> bezmyślnego debila -- jak w przedstawionej sytuacji (o dobieraniu sobie
>> wygodnych paragrafów do tezy nie wspomnę).
>
> Mimo wszystko gdyby nie wpuścił tego pieszego, to do wypadku by nie
> doszło, prawda?
Ale jaki z tego wniosek? Bo gdyby na przykład zapiedalał 200km/h to też
by nie doszło - albo by się rozpiedolił wcześniej, albo byłby już dalej.
Shrek
-
239. Data: 2017-11-07 09:32:21
Temat: Re: Uprzejmość zabija
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Mon, 6 Nov 2017 13:50:06 +0000 (UTC), Adam Wysocki
> Jesteś pewien, że ten, który się zatrzymał, nie dostałby współwiny?
Przecież ta sytuacja się już wydarzyła -- dostał współwinę, albo toczy się
w ogóle w jego sprawie postępowanie? Jeśli tak, to w jakim charakterze? Nie
hamował ostro, pojazd z przeciwka się zatrzymał, mógł domniemać że za
moment na przejściu pojawią się piesi.
--
Pozdor
Myjk
-
240. Data: 2017-11-07 09:35:30
Temat: Re: Uprzejmość zabija
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Mon, 6 Nov 2017 13:58:07 +0000 (UTC), Adam Wysocki
> Mimo wszystko gdyby nie wpuścił tego pieszego,
> to do wypadku by nie doszło, prawda?
Nie posiadam kryształowej kuli. Z pewnością by nie doszło do wypadku, gdyby
powodujący śmierć pieszego, jako kierowca wielotonowego pojazdu, pilnował
SWOICH obowiązków na drodze zbliżając się, na ograniczeniu 50/h w warunkach
mokrej nawierzchni, do skrzyżownaia i przejścia dla pieszych (przy którym
znajdują się piesi).
> Nie umniejszam winy tirolota.
Umniejszasz, szukając mu mniejszego lub większego usprawiedliwienia. Ja
wiem że nie wszystko jest czarnobiałe, ale w tej sytuacji ani nie było
gwałtownego hamowania, ani jakichś udziwnionych manewrów, nic nikomu
widoczności nie zasłaniało -- ot normalne zatrzymanie tak jakby pieszy
wszedł już na przejście (nie wszedł, bo widać nieogarnięty albo strachliwy
i nie wejdzie póki wszystko nie stanie).
--
Pozdor
Myjk