eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaUFO nad Gocławiem? :) (Raczej OT, ale chyba nie do końca)Re: UFO nad Gocławiem? :) (Raczej OT, ale chyba nie do końca)
  • Data: 2013-11-17 22:30:36
    Temat: Re: UFO nad Gocławiem? :) (Raczej OT, ale chyba nie do końca)
    Od: sundayman <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    > Oczywiście, że nie jestem powien, zawsze jest możliwość jakiejś formy
    > inprintingu zdarzeń.

    Aha. No to współczuję, że ci się coś inprintuje :)

    > O brzytwie Ockhama słyszałeś? Warto wpierw zweryfikować czy nie ma
    > prozaicznych przyczyn danego zjawiska, dopiero później szukać
    > wyjaśnienia w nadzwyczajnych. No i trzeba też pamiętać, że nadzwyczajne
    > twierdzenia (zjawiska) wymagają nadzwyczajnych dowodów.

    Tylko jest jedno małe ale.
    Otóż, problemem jest ustalenie kryteriów. Czyli co jest nadzwyczajne, a
    co nie jest. Otóż dla niektórych "realistów" nadzwyczajne jest to
    przykładowe UFO i ufole, a nie jest nadzwyczajne , że im się mózg
    zlasował. A dla mnie akurat - odwrotnie.

    Więc wiesz - jak to z brzytwą, trzeba cholerycznie uważać, bo można się
    samemu pochlastać. Bo na stwierdzenie, że prostszym wyjaśnieniem dysku
    na niebie jest gaz bagienny niż pojazd "kosmitów" ja mogę się tylko
    roześmiać.

    Oczywiście nie oznacza to , że wszystko relacje są prawdziwe, wiarygodne
    itp. Chociażby to , od którego dyskusja się tu zaczęła -
    jak zauważliście ja sam raczej stawiam tutaj na model typu quadrocopter.

    > Weźmy np. spotkania 2 lub 3 stpn ile wg Ciebie z setek jak nie tysięcy
    > relacji (w ostatnich 50 latach), które na podstawie zgromadzonych
    > materiałów są na prawdę zastanawiające?
    > Kilka?

    Nie wiem, nie liczyłem. Kilka z pewnością. Ale , po pierwsze - nawet
    JEDEN dobry przypadek jest wystarczający (w sensie logicznym, a w sensie
    społecznym - to zupełnie inna sprawa, o czym dalej) . A po drugie -
    liczy się zupełnie coś innego.
    Otóż, kiedy zna się tych przypadków bardzo dużo (a ludzie, którzy się
    tym naprawdę interesują znają rzeczywiście dużo, bo przez kilkadziesiąt
    lat można jednak sporo przyswoić), to z tych setek przypadków wyłania
    się pewien "obraz", który mówi coś o całości. Jeden konkretny przypadek
    pasuje mniej, inny bardziej - inny wcale. To trochę jak z modnymi swego
    czasu obrazami złożonymi z tysięcy malutkich obrazków - trzeba się
    nauczyć patrzeć zarówno w "detal" jak i na całość.

    Mało tego - zjawisko UFO wiąże się z innymi tematami (podobnie jak
    zagadnienie badania rzek wiąże się z chmurami i opadami deszczu).
    Więc trzeba spojrzeć na to jeszcze szerzej - i tutaj też jest określony
    obraz rzeczywistości, który można dostrzec.

    Wszystkie te elementy są ze sobą powiązane.
    Przykładowo - jeśli dziś w nocy obudzisz się, i zobaczysz ducha - w
    dodatku nie sam, ale twoja żona też - czyli będziesz mieć "przeżycie"
    (którego notabene nikomu nie udowodnisz, poza żoną - bo ona będzie
    wiedzieć to samo) , którego KRYTYCZNIE JE ANALIZUJĄC nie będziesz mógł
    odrzucić, zakwalifikować jako "wizja chorego mózgu", halucyjnacja
    poalkoholowa, złudzenie gazu z bagien itp. , to co wtedy możesz zrobić ?

    1) uznać, że oboje z żoną oszaleliście (choć to będzie w sprzeczności z
    rzeczywistością, bo duch np. ujawni skrytkę w ścianie i ona tam będzie -
    ta skrytka :)

    2) przyjąć, że twój dotychczasowy pogląd na "świat" jest delikatnie
    mówiąc - niepełny

    Chciałbym cię widzieć wtedy w dyskusji, w której ktoś ci będzie
    wymachiwał brzytwą Ockhama :)

    Zwłaszcza, że - jeśli się rozumie, jak dalece nasza wiedza
    "przyrodnicza" jest mikra, to zupełnie spokojnie można zakładać, że i
    UFO, i duchy i cała masa innych "cudów" jest całkowicie w zgodzie z
    przyrodą.

    Ponieważ NIE MA ZJAWISK NADPRZYRODZONYCH. Wszystko, czego doświadczamy
    jest elementem przyrody - rzadkim, niezrozumiałym - ale - naturalnym.

    Wracając do tematu UFO, nie pojmuję, czemu tak naturalna i imho
    oczywista rzecz , jak odwiedziny nie - ziemian jest taka niezwykła dla
    wielu ludzi. Trochę to tak, jak dziwili się rdzenni amerykanie pierwszym
    Hiszpanom. No oczywiście, można sądzić, że Ziemia to centrum życia we
    wszechświecie, jedyne miejsce jego występowania, itp itp.
    Ale to z kolei wskazuje tylko na nieumiejętność wyobrażenia sobie skali
    zjawiska jakim jest wszechświat. Wbrew pozorom - niełatwo sobie to
    wyobrazić.

    Zatem - dla mnie pytaniem jest - nie CZY oni tu byli, lub są.
    Pytanie jest - dlaczego zachowują się tak , jak się zachowują. Czyli -
    starają się (z niezłym skutkiem) być niewidoczni. Zwłaszcza ostatnimi
    czasy. Bo miejsca typu Puma-punku oraz w ogóle starożytność pokazuje, że
    kiedyś wyraźnie mniej się ukrywali.

    Oczywiście rozważanie tego już przenosi nas w okolice mocno odległe
    od p.m.elektronika :)

    __________________________

    PS. aha , zapomniałem jeszcze - otóż a propos tego "sensu społecznego" ;
    niestety, społeczeństwa nie działają tak, że jeden dobrze
    udokumentowany, z większą ilością świadków przypadek spowoduje
    "przełom". No, chyba że byłyby to tysiące świadków - masowe zjawisko
    dodatkowo transmitowane przez TV.

    Niewielkie (ale mam tu na myśli nawet relacje grup poważnych osób)
    relacje, potwierdzane np. radarami itp - NIE POWODUJĄ , że nagle świat
    się przekona. Niestety, do tego potrzebna jest pewna "masa krytyczna",
    natomiast wszystkie te "relacje" powodują jednak powolne zmiany w
    sposobie postrzegania reszty. I dobrze.



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: