eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Tragiczny wypadek ... ku przestrodze :(
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 143

  • 101. Data: 2010-05-03 14:35:02
    Temat: Re: Tragiczny wypadek ... ku przestrodze :(
    Od: Borys Pogoreło <b...@p...edu.leszno>

    Dnia Mon, 03 May 2010 09:19:20 +0200, LEPEK napisał(a):

    > W Seedzie (już nie wiem, gdzie apostrof postawić ;) ) ten czujnik
    > sprzężony jest z piszczykiem od niezapiętych pasów i jak położę plecak
    > na fotelu pasażera, to się domaga, żeby go pasami zapiąć :)

    Kwiczy od razu czy dopiero po przekroczeniu np. 20km/h?

    --
    Borys Pogoreło
    borys(#)leszno,edu,pl


  • 102. Data: 2010-05-03 14:48:39
    Temat: Re: Tragiczny wypadek ... ku przestrodze :(
    Od: "Plumpi" <p...@o...pl>

    Użytkownik "Bydlę" <bydl?@bydl?.pl> napisał w wiadomości
    news:hrmc32$iio$1@inews.gazeta.pl...

    > Nie zmieniam.
    > Piszę o tym, że wzrost prędkości odciska swe piętno na wypadku.
    > Bez względu na liczbę stref zgniotu (stałą) czy sposób liczenia prędkości.

    I tu jest błąd takiego myślenia, ponieważ zderzenie dwóch pojazdów jadących
    na przeciwko siebie z prędkościami po 100km/h każdy nie jest równy zderzeniu
    jednego z tych pojazdów z prędkością 200km/h z betonową ścianą. Mozna
    natomiast porównać efekty zderzenia obydwu tych pojazdów z taką ścianą przy
    prędkości ok. 100km/h, ponieważ każda ze stref przyjmie połowę energii
    powstającej podczas zderzenia.
    Oczywiście przy założeniu, że obydwa pojazdy są podobne konstrukcyjnie.
    Oczywiście są różnice w jedną lub w drugą stronę, które zależą od różnic w:
    masie, podatności stref zgniotu oraz sprężystości obydwu obiektów, a także
    miejsca uderzenia (gdyż w różnych miejscach pojazdy mają różną podatność na
    zgniot i przyjmowanie energii). Samo zderzenie nie jest zderzeniem ani
    idealnie niesprężystym, ani też idealnie spręzystym. Budowanie stref zgniotu
    dąży do uzyskania najbardziej bezpiecznego zderzenia jakim jest zderzenie
    niespręzyste, zapewniające pochłonięcie całej energii zderzenia przez strefę
    zgniotu.
    Im bardziej centralne uderzenie obydwu pojazdów tym większy jest charakter
    zderzenia niesprężystego. Im mniej centralne jest zderzenie tych pojazdów
    tym większy charakter zderzenia spręzystego przyjmuje takie zderzenie
    pojazdów.

    > Ty o czymś innym - składaniu prędkości, obniżaniu, dzieleniu...
    >
    >
    > Więc raz jeszcze: im większa prędkość przy zderzeniu, tym gorzej dla
    > zderzających się.

    Jak widać teraz "odwracasz kota ogonem". Oto Twoja wcześniejsza wypowiedź,
    która jednoznacznie świadczy, że rozmawiamy o tym samym czyli o różnicy
    wektorowej prędkości dwóch zderzających się samochodów: "Jedno auto jedzie
    100, drugie auto jedzie 100, zderzają się, to nie ma bata, by prędkość
    zderzenia wynosiła 100."


  • 103. Data: 2010-05-03 16:36:41
    Temat: Re: Tragiczny wypadek ... ku przestrodze :(
    Od: Bydlę <bydl?@bydl?.pl>

    On 2010-05-03 14:48:39 +0200, "Plumpi" <p...@o...pl> said:

    > Użytkownik "Bydlę" <bydl?@bydl?.pl> napisał w wiadomości
    > news:hrmc32$iio$1@inews.gazeta.pl...
    >
    >> Nie zmieniam.
    >> Piszę o tym, że wzrost prędkości odciska swe piętno na wypadku.
    >> Bez względu na liczbę stref zgniotu (stałą) czy sposób liczenia prędkości.
    >
    > I tu jest błąd takiego myślenia, ponieważ zderzenie dwóch pojazdów
    > jadących na przeciwko siebie z prędkościami po 100km/h każdy nie jest
    > równy zderzeniu jednego z tych pojazdów z prędkością 200km/h z betonową
    > ścianą.

    I zmienia to w jakikolwiek fakt, że im większa prędkość, tym gorzej dla
    zderzających się?
    Poza tym walczysz z własnym twierdzeniem - postawiłeś tezę i mimo, iż
    nikt jej nie neguje, gorączkowo jej bronisz.

    Więc raz jeszcze: im większa prędkość zderzających się, tym dla nich gorzej.
    bez względu na to ile ci wyjdzie w tym ultrateoretycznym dodawaniu i
    dejmowaniu prędkości.

    >
    > Jak widać teraz "odwracasz kota ogonem". Oto Twoja wcześniejsza
    > wypowiedź, która jednoznacznie świadczy, że rozmawiamy o tym samym
    > czyli o różnicy wektorowej prędkości dwóch zderzających się samochodów:
    > "Jedno auto jedzie 100, drugie auto jedzie 100, zderzają się, to nie ma
    > bata, by prędkość zderzenia wynosiła 100."

    Kiedy to święte słowa!
    Bo nie będzie równa 100!
    (chyba, że będą jechały z prędkością światła, a wtedy tak - bez względu
    na kierunek uderzenia każda mierzon prędkość będzie wynosiła prędkość
    światła)

    Im szybciej będą jechały, tym większa będzie szybkość sumaryczna.
    Im bardziej będzie to czołowe zderzenie (wracamy tu do początku
    dyskusji), tym bardziej będzie to zwykłe sumowanie.
    :-)



    --
    Bydlę


  • 104. Data: 2010-05-03 17:18:32
    Temat: Re: Tragiczny wypadek ... ku przestrodze :(
    Od: Stefan <s...@c...wp.pl>

    Plumpi pisze:
    > [...]
    > Wtedy właśnie skutkuje tekst: "szefie mam do pana prośbę, żeby się pan
    > zapiął pasem, bo w razie wypadku pana bezwładne ciało poleci do przodu i
    > pan mnie zabije, a ja mam żonę i dzieci, których mam na utrzymaniu, a
    > poza tym boję się śmierci"
    > [...]

    Spotkali się: Putin i Kim Jong Il i postanowili sprawdzić, który z nich
    ma bardziej lojalnych ochroniarzy. Udali się na ostatnie piętro hotelu w
    którym byli, Putin otworzył okno i mówi do swojego bodyguarda "skacz".

    - Panie prezydencie, z całym szacunkiem, ale ja mam żonę, dzieci...

    Putin z łezką w oku go zawrócił. W tym momencie Kim Jong Il mówi do
    swojego ochroniarza 'skacz'. Ten bez chwili wachania, wrecz zrywa sie do
    biegu do okna, lapie za framuge i juz chce skakac, ale zatrzymuje go
    Putin. Ochroniarz do niego:

    - Panie, pusc mnie Pan, ja mam w domu zone i dzieci!


  • 105. Data: 2010-05-03 18:04:02
    Temat: Re: Tragiczny wypadek ... ku przestrodze :(
    Od: "Plumpi" <p...@o...pl>

    Użytkownik "Bydlę" <bydl?@bydl?.pl> napisał w wiadomości
    news:hrmn1p$ndo$1@inews.gazeta.pl...

    > I zmienia to w jakikolwiek fakt, że im większa prędkość, tym gorzej dla
    > zderzających się?

    Jest to chyba na tyle oczywiste, że chyba nie trzeba tego tłumaczyć.
    Tak więc nie dyskutujmy o tym, bo jest to oczywiste, że im większa prędkość
    tym większe skutki zderzenia.

    > Poza tym walczysz z własnym twierdzeniem - postawiłeś tezę i mimo, iż nikt
    > jej nie neguje, gorączkowo jej bronisz.

    Skoro się zgadzasz z moim twierdzeniem to dlaczego nie potrafisz przyznać mi
    racji w sposób jednoznaczny, a wczesniej temu zaprzeczyłeś i nadal
    zaprzeczasz piszac "Kiedy to święte słowa!" ?
    Pisałeś o wzroście prędkości na skutek sumy prędkości jadących na przeciwko
    siebie pojazdów, co do której tłumaczyłem, że nie ma aż tak istotnego
    znaczenia, bo skutki zderzenia będą zbliżone do zderzeania każdego z
    pojazdów ze stałą przeszkodą z prędkością bliską połowie sumy tych
    prędkości.
    Tak więc nie dyskutujemy tu o zależności przyczynowo-skutkowej wzrostu
    prędkości na skutki wypadku, bo jest to zbyt oczywiste, ale różnicy w
    skutkach wypadku na skutek sumowania się prędkości dwóch zderzających się
    pojazdów.

    >> Jak widać teraz "odwracasz kota ogonem". Oto Twoja wcześniejsza
    >> wypowiedź, która jednoznacznie świadczy, że rozmawiamy o tym samym czyli
    >> o różnicy wektorowej prędkości dwóch zderzających się samochodów: "Jedno
    >> auto jedzie 100, drugie auto jedzie 100, zderzają się, to nie ma bata, by
    >> prędkość zderzenia wynosiła 100."
    >
    > Kiedy to święte słowa!

    W tym jest rzecz, że nie są to "święte słowa" i tu nie masz racji, bo może
    być tak, że każdy z pojazdów może odnieść skutki jak przy zderzeniu ze stałą
    przeszkodą z prędkością 100km/h, może też być tak, ze jeden z pojazdów może
    odnieść większe, a drugi mniejsze skutki (jak przy zderzeniu z prędkością
    mniejszą niż 100), ale także i obydwa pojazdy mogą odnieść skutki mniejsze
    jak przy zderzeniu każdego z nich z prędkością 100 z nieruchomą przeszkodą.
    Tak więc jesteś w błędzie :)
    Reasumując podobne skutki zderzenia uzyskamy zderzając ze stałą przeszkodą
    samochód jadący z prędkością 100km/h jak i zderzając dwa identyczne
    samochody jadące na przeciw siebie z prędkościami po 100km/h każdy i
    zderzającymi się dokładnie centralnie w osi poruszania się. Ponadto w czasie
    zderzenia niecentralnie tzn. nie w tej samej osi poruszania się obydwu
    samochodów, część energii zderzenia zostanie zachowana powodując dalsze
    poruszanie się pojazdów po zmienionej trajektorii.

    > Bo nie będzie równa 100!

    Z pewnością to tylko nie będą skutki zbliżone do uderzenia samochodu w stałą
    przeszkodę jadącego z prędkością 200km/h.
    Mogą być takie same jak podczas uderzenia jednego z samochodów w stałą
    przeszkodę jadącego z prędkościa 100km/h, mogą być mniejsze oraz większe,
    ale nigdy nie osiągną skutków zderzenia tego samochodu ze stałą przeszkodą
    jadącego z prędkością 200km/h, nawet gdyby jednym z pojazdów był czołg czy
    walec.


  • 106. Data: 2010-05-03 18:49:14
    Temat: Re: Tragiczny wypadek ... ku przestrodze :(
    Od: ".Peeter" <p...@n...gazeta.pl>

    "LEPEK" wrote:
    > Jakaś dziwna ta opowieść, albo ja mam słabą wyobraźnię.
    > Zjeżdża się z drogi ekspresowej zwykle w prawo (potem może być w drugą stronę -
    > nieistotne). Jeśli uderza lewym bokiem, to siła powinna go rzucić na szybę, a
    dopiero po
    > odbiciu od niej w drugą stronę.

    Tak wskazują proste zasady fizyki, jednak nie wiadomo jak i dlaczego
    znalazł się na fotelu pasażera. Kontakt z lewymi drzwiami na pewno miał,
    ale co było dalej, nikt nie wie, on też nie pamięta.

    > Wygląda mi więc na to, że brak pasów wcale go nie uratował, za to pasach
    pamiętałby, co
    > się stało.

    O ile by mu nóg nie urwało...

    Pozdrawiam
    .Peeter




  • 107. Data: 2010-05-03 19:29:10
    Temat: Re: Tragiczny wypadek ... ku przestrodze :(
    Od: "Marcin \"Kenickie\" Mydlak" <e...@3...lp>

    Michał pisze:
    > Oczywiście lepiej zapinać pasy.
    >
    > Ale lepiej walić w poduszkę niż w deskę, i kierownice

    Tak, chyba, że to nie Ty walniesz w poduszkę, a to Ciebie strzeli...
    kurewsko twarda pokrywa poduszki.
    Pasy są po m.in. po to, żeby poduszka miała ileś tych milisekund na
    napełnienie się, zanim spotka się z twoim łbem.

    --
    Marcin "Kenickie" Mydlak
    Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
    P307 2.0HDi/90
    "Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."


  • 108. Data: 2010-05-03 21:13:53
    Temat: Re: Tragiczny wypadek ... ku przestrodze :(
    Od: Artur 'futrzak' Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 02.05.2010 23:28, Michał pisze:
    (...)
    > Nie zgodzę się z tym, przy tej prędkości poduszka otworzy się w 100%
    > zanim uderzy w nią człowiek, więc masz tylko coś miękkiego przed pasażerem.

    Przy jakiej prędkości i z czym się nie zgadzasz? Poduszka jest czymś
    miękkim?

    > Poduszki są projektowane razem z pasami które najpierw dociskają a potem
    > poduszka wali - w niektórych autach (np to z filmu, model 92').

    Kręcisz coraz bardziej - obecność napinaczy nie jest obowiązkowa, choć
    w większości konstrukcji w obecnych czasach napinacze są.

    > Ale też są takie co mają tylko podukszi, np - lanos.

    Czyli sam sobie przeczysz.
    (...)

    --
    Jutro to dziś - tyle że jutro.


  • 109. Data: 2010-05-03 21:35:39
    Temat: Re: Tragiczny wypadek ... ku przestrodze :(
    Od: Olek <a...@d...pl>

    On 2010-05-02 23:48, Michał wrote:

    >>> jeździe bez poduszek.<<
    >
    >
    > -TAK poduszka by wystarczyła do tego żeby przeżyć.
    >
    > a pasy od tego żeby wyłączyć radio, domknąć szyby i wyjść (w tym
    > aucie pewnie i tak z licznymi siniakami).
    >
    >
    > pozdrawiam.
    >

    a no to powodzenia


  • 110. Data: 2010-05-03 23:19:36
    Temat: Re: Tragiczny wypadek ... ku przestrodze :(
    Od: r...@p...onet.pl

    > W dniu 2010-05-01 18:49, Katanka pisze:
    > > Nie wiem jak wy, ale ja od czasu do czasu, kiedy jadę na krótkie trasy
    > > nie zapinam pasów. Dlaczego? ciężko odpowiedzieć, ale raczej z lenistwa ...
    >
    > Sprawa jest prosta: nie zapinasz pasów, ryzykujesz życie. NIE ma
    > możliwości NIE zapinania pasów, nawet na 10 m trasie. A gadanie że na
    > tylnych siedzeniach nie trzeba zapinać powinno być karane tygodniowym
    > szkoleniem z fizyki, zakończone trudnym egzaminem.
    >
    Ok, jeśli jedziesz osobówką to tak, w autobusach czy busach kursowych takich
    pasów dla pasazerów nie ma, a te ostatnie lubią przekraczać setkę na polskich
    drogach...

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 15


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: