eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaTermopara - jak to używać › Re: Termopara - jak to używać
  • Data: 2013-12-12 10:58:30
    Temat: Re: Termopara - jak to używać
    Od: "uzytkownik" <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Marek" <f...@f...com> napisał w wiadomości
    news:almarsoft.2906014935175777523@news.neostrada.pl
    ...

    > Omawiany układ nie ma układu kompensacyjnego. Termopara została
    > potraktowana jak "ogniwo", mierząc jego napięcie na końcu długiego
    > miedzianego przewodu. Pytanie było czy na błąd pomiaru bedzie wpływać
    > temp. tej części obwodu, która jest poza termoparą.

    Odpowiedź brzmi:
    Nie będzie wpływać temperatura obwodu poza termoparą, ani też
    temperatura miernika, pod warunkiem, że dla bieguna dodatniego oraz
    ujemnego użyjemy takich samych materiałów.
    Na pomiar siły termoelektrycznej (STE) wpływa nie tylko różnica pomiędzy
    spoiną, a zimnymi końcami termopary, ale także każdy styk i każda zmiana
    materiału, czyli każde kolejne złącza: przewód-wtyki, wtyki-gniazda itd.
    Dalsze przewody, styki oraz mierniki nie mają znaczącego wpływu, pod
    warunkiem, że poszczególne elementy tzn. przewody i zaciski są wykonane
    z materiałów identycznych dla bieguna dodatniego oraz ujemnego.
    Czyli przewód miedzany na plusie i minusie z tego samego stopu (tej
    samej partii produkcyjnej), zaciski na plusie i minusie z tego samego
    stopu co także się sprowadza do tej samej partii produkcyjnej.
    Jeżeli użyjemy dla bieguna dodatniego i ujemnego takich samych
    materiałów to na każdym z tych styków (teropara-przewody,
    przewody-wtyki, wtyki-gniazda) powstaną dodatkowe siły termoelektryczne
    o identycznych wartościach, ale dokładnie o przeciwnych kierunkach.

    Jak skalibrować?

    Umieszczając zimne końce termopary w ocieplonym pojemniku wraz ze
    zwykłym termometrem bez najmniejszych problemów można dokonać
    "kalibracji" termopary z dość dużą dokładnością, rzędu 1-2 stopni
    Celsjusza.
    Warunkiem jest znajomość charakterystyki tej termopary (S, J, K itd.),
    ponieważ nie można wprost dodać temperatury zimnych końców do zmierzonej
    temperatury spoiny.
    Robi się to w ten sposób, że mierzy się aktualną siłę STE jaką aktualnie
    generuje termopara.
    Mierzy się termometrem temperaturę zimnych końców.
    Odszukuje się w tabeli charakterystyki wartość wzorcową siły
    termoelektrycznej STE dla tejże termopary, odpowiadającej zmierzonej
    termometrem temperatury zimnych końców. Dodaje się obydwie wartości siły
    termoelektrycznej tzn. tą aktualnie zmierzoną miernikiem + STE dla
    temperatury zmierzonej termometrem. Tak obliczona STE jest siłą
    termoelektryczną aktualnej temperatury spoiny, odniesionej do
    temperatury zimnych końców równej "zeru" stopni Celsjusza.
    Wystarczy teraz tylko odszukać w tabeli wartość aktualnej temperatury
    spoiny.
    Taki sposób "kalibracji" jest obarczony błędem miernika + błąd pomiaru
    termometru + błędem odchyłki charakterystyki mierzonej termopary.
    Im niższa jest aktualnie temperatura zimnych końców, tym mniejszy jest
    błąd od odchyłki charakterystyki.

    Najbardziej wiarygodnej "kalibracji" można dokonać umieszczając zimne
    końce w termostatcie tzw. "komórce punktu potrójnego wody"
    http://www.podlaskie.strefabiznesu.pl/galeria/plum-w
    -ignatkach-firma-ktora-przyspieszyla-dzieki-dotacjom
    -zdjecie-5
    w którym jednoczesnie mogą wystąpić 3 stany skupienia wody: lód, para i
    ciecz.
    Niestety ten kawałek szkła i niewielka ilość wody, hermetycznie
    zamkniętej w tym szkle kosztuje tyle co niejeden nowy samochód.
    Jednak do wielu celów przemysłowych wystarcza zwykły termostat wykonany
    ze zwykłego termosu wypełnionego mieszaniną dobrze pokruszonego lodu z
    wodą. Do wytworzenia lodu oraz polania należy użyć wody destylowanej.
    Wytworzony w zwykłym zamrażalniku lód, kruszy się młotkiem, wsypuje do
    termosu "do pełna", umieszczając w nim dokałdnioe po środku zamkniętą od
    dołu rurkę szklaną lub metalową. Lód polewa się wodą o temperaturze
    zbliżonej do zera stopni Celsjusza. Tworzy się półpłynna mieszanina lodu
    z wodą, podobnie jak podczas odtajania lodu na drodze.
    Do rurki wkłada się zimne końce termopary oraz podłączone do nich
    zwykłe, miedziane przewody. Odczekuje się godzinę lub dwie w celu
    ustabilizowania temperatury.
    Taki termostat utrzymuje stabilnie temperaturę z dokładnością większą
    jak 0,1 stopnia Celsjusza przez kilka godzin.
    Temperatura ta jest zależna od ciśnienia atmosferycznego i wynosi
    dokładnie zero stopni przy ciśnieniu atmosferycznym 101,325 kPa.
    W laboratoriach dla uzyskania wysokiej dokładności, rzędu setnych
    stopnia Celsjusza, uwzględnia się takze ciśnienie atmosferyczne.
    Są jednak w handlu urządzenia, które wytwarzają nieszninę lodu z wodą w
    sposób automatyczny. Zawane są zerostatami:
    http://www.thermolab.hg.pl/produkcja_zerostat.htm
    Włącza się do prądu, robi pstryk i po ok 30 minutach mamy stabilną
    temperaturę bliską zera z dokładnością do 0,1 stopnia Celsjusza.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: