Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:o...@l...harvard.local..
.
> W dniu .02.2015 o 10:46 Cavallino <c...@k...pl> pisze:
>
>>> Stawiam tezę, którą w normalnej rozmowie byłbym w stanie uwiarygodnić.
>>> Tutaj jednak nie mam szans.
>>> Od Nowego Roku znacznie się zmieniło tło polityczne tego konfliktu,
>>> wypływają nowe informacje, które powodują, że zaczynam mieć
>>> wątpliwości.
>>
>> Tzn co wypływa?
>> Że to Ukraina zaatakowała i nadal atakuje ruskich?
>> Bez jaj, nikt poważny nawet nie sugeruje tego typu wariantu.
>>
>
> Ja też nic takiego nie piszę.

Piszesz, albo nie rozumiesz co piszesz.

> Majdan nie był spontanicznym zrywem biednych ukraińców.
> Był zorganizowanym i precyzyjnie przeprowadzonym zamachem stanu w wyniku,
> którego obalono demokratycznie wybranego prezydenta

Który w imię rozkazów z wrogiego państwa postanowił się demokrają podetrzeć,
więc sam zrezygnował w ten sposób ze swojej funkcji.
Prezydent i inna pochodząca z wyborów władza, ma psi obowiązek działać
zgodnie z tym czego chcą jego wyborcy, albo nie można ich uważać za legalnie
sprawujących władzę, a stanowionych przez nich praw za obowiązujące,
przynajmniej w tym zakresie w którym się kłócą z oczekiwaniami wyborców.

Dotyczy to również naszych (p)osłów - którzy ustanawiają nowe ograniczenia i
szykany wobec kierowców, wbrem woli narodu.

> U nas była ciągła nagonka na Janukowicza, jaki to jest obrzydły oligarcha,
> pokazywali złote klamki i pałace. Zapomnieli jednak podać, że przy
> Poroszenko to zwykły biedak.

Z tą różnicą, że Poroszenko nie dorobił si na stanowisku prezydenta z
grabieży państwa.
To dosyć znaczna różnica, taka sama jak między atakiem ruskich bandytów w
mudurach na Ukrainę, a pomocą NATO miażdżonym przez Serbów bośniakom czy
kosowianom.

I jakoś mnie nie dziwi, że jej nie dotrzegasz.
Pierdzielisz jak typowych komuch, który z samego faktu, że ktoś jego bogaty
czyni zarzut.

A że nie mam ochoty z podobnymi typami dyskutować, oraz czytać podobnych
bredni, a już Cię ostrzegałem, więc żegnam.
PLONK