Użytkownik "Krzysztof 45" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:jjt0b0$q71$...@n...vectranet.pl...

> A takie były początki tego gówna które teraz mamy.
> http://niezalezna.pl/25029-pocalunek-judasza

Aż żal czytać.

Takiej jednostronnej i oderwanej od rzeczywistości interpretacji dawno nie
widziałem. Każdy kto był w solidarności wie jak słaba była jej siła w tamtym
okresie. Nie było najmniejszych szans na przewrót siłowy. Układ z
komunistami nie był zdradą ale jedynym możliwym rozwiązaniem. Było to
oczywiste dla wszystkich którzy brali udział w walce o wolną Polskę.

Dzięki temu zamiast kolejnego powstania kosztującego życie wielu i nic nie
dającego w zamian poza chwilową ułudą. Dostaliśmy zalążek demokratycznego
państwa. To jak się to państwo później rozwijało to inna kwestia, ale w 89
nie było innej możliwości.

Polsce udało się przejść przez cały okres komunizmu z bardzo małą liczbą
ofiar mimo ciągłej walki. A to wszystko tylko dlatego, że "góra"
solidarności cały czas miała świadomość, że trzeba walczyć ale nie można
przegiąć. Solidarność była ciągłym balansowaniem na krawędzi "góra" miała
świadomość, że jak odpuszczą walkę to przegrają, ale jak przesadzą to
skończy się masowym rozlewem krwi.

Pamiętaj, że wbrew temu co teraz niektórzy próbują nam wmówić umniejszając
sukces solidarności Solidarność nigdy nie miała większości w społeczeństwie.
W 89 udało im się przekonać do siebie ludzi centrum. Ludzi którzy mieli
swoją "małą stabilizację" i rewolucja nie była im do niczego potrzebna.

Przepraszam rozpisałem się nie na temat, ale nie wytrzymałem.

Pozdrawiam
Ergie