eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.pecetSpisek żarówkowyRe: Spisek żarówkowy
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.glorb.com!
    news.astraweb.com!border5.newsrouter.astraweb.com!not-for-mail
    From: rs <n...@n...spam.pl>
    Newsgroups: pl.comp.pecet
    Subject: Re: Spisek żarówkowy
    Date: Sun, 08 Jan 2012 15:29:38 -0500
    Reply-To: n...@n...spam.pl
    Message-ID: <l...@4...com>
    References: <je82of$p2d$1@usenet.news.interia.pl> <jea6go$68r$1@inews.gazeta.pl>
    <jea8n3$drv$1@inews.gazeta.pl> <x...@n...gazeta.pl>
    X-Newsreader: Forte Agent 6.00/32.1186
    MIME-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
    Lines: 128
    Organization: Unlimited download news at news.astraweb.com
    NNTP-Posting-Host: 0af03afa.news.astraweb.com
    X-Trace: DXC=eG28M`I6ZD1IHnC;ELbe^;L?0kYOcDh@:ghVm116h_9?0WDN7dFMi;8PM[:GED3D_8jn^o5N
    YW4N;?d2iZC>d8g3^mP^Vb>[ag2
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.comp.pecet:1206210
    [ ukryj nagłówki ]

    On Sun, 8 Jan 2012 09:15:06 +0000 (UTC), "Andre" <a...@a...pl> wrote:

    >Eneuel Leszek Ciszewski wrote:
    >
    >> A jeśli ktoś boi się bezrobocia -- dlaczego wyprodukował roboty i
    >> automagi? Ludzie nie muszą sterczeć przy taśmach produkcyjnych --
    >
    >Kapitalizm...
    >Zadza zysku, pomnazania pieniedzy itd.
    >Ja z kolei zawsze zastanawialem sie, dlaczego ludzie, ktorych juz stac
    >na luksusowe zycie dalej tak strasznie daza do zarabiania kolejnych
    >milionow. Nawet juz nie maja na co i kiedy wydawac tych pieniedzy...

    to nie chodzi o samo wydawanie pieniedzy. tu chodzi o panujacy juz od
    ladnych kilku dziesiecioleci model zwiekszanego przyrostu. jesli np.
    twoja firma nie przyniesie w danym kwartale wiecej zyskow niz w
    poprzednim, zostaje uwazana za nieoplacalna do inwestowanie w nia.
    niestety taki model, nie tylko w ekonomii, przemysle czy nawet rozwoju
    populacji, nie ma przyszlosci i cos wczesniej czy pozniej musi tu
    pieprznac. tego sie nie da utrzymac chocby z banalnej fizycznej
    niemozliwosci/niewydolnosci zasobow. tylko nie za bardzo wiadomo czym
    to zastapic. moze jakas uwspolczesniona wersja dystrybucjonizmu?

    o wydawaniu to pomysl sobie tak. ty masz jakis naped DVDRx4 twoj
    kumpel kupil sobie DVDRx6 (czy jakie sa tam teraz numerki) wczesniej
    czy pozniej kupisz sobie DVDRx12 nawet nie po to, zeby byc lepszy od
    kumpla, tylko po to, zeby mniej tracic czasu na nagranie. u nich
    dziala ten sam mechanizm, tylko kasa jest pare rzedow wielkosci
    wieksza, wiec zabawki ulatwiajace zycie sa inne. nastepny dom w
    uroczym miejsu w Gwatemali, czy kolejny samolot, tym razem juz z
    silnikami odrzutowymi.
    jednak do tego dochodzi wladza, ktora jest wprost proporcjonalna do
    posiadanych zasobow. to wykracza juz poza sama kwestie kupowania czy
    fizycznego posiadania. sadze, ze nie bedac na ich miejscu nie bedziemy
    w stanie tego zrozumiec.

    z tym ze nie maja kiedy wydawac, to nie musi byc tak. jesli masz na
    mysli tych najbogatrzych to oni juz nie pracuja jak mlode wilczki. oni
    maja ludzi w pracy, w drodze do domu i w domu, ktorzy za nich odwalaja
    wiekszosc rzeczy, z ktorymi my musimy sie borykac sami. to raczej my
    mamy mniej czasu niz oni. oni musza raz na jakis czas podjac wazna
    decyzje, od ktorej bedzie zalezec los firmy przez najblizsze pare
    miesiecy, troche poczytac tego co z prasy branzowej wyselekcjonuje dla
    nich sekretarka. obiady ze znajomymi po fachu i od czasu do czasu, byc
    na spotkaniu w zarzadzie firmy, ktore w dzisiejszych czasach moga
    robic ze swojego jachtu na bermudach.

    jesli masz na mysli tych mlodych wilczkow, to faktycznie wielu z nich
    zasuwa po 16-18 (i wiecej) godzin dziennie. mieszka bliskow pracy,
    niekoniecznie w takich pieknych i drogich mieszkaniach, jak to widac
    na filmach, jada szybko i zle w fastfoodach i wypala sie zanim jeszcze
    dojdzie do trzydziestki. jesli maja jakis pomysl na siebie pozniej, i
    nie wydali calej zarobionej kasy na dziwki, kokaine czy bezsensowne
    extrawagancje, to jest szansa, ze zajma sie jakas pozyteczna
    dzialalnoscia pozniej, ktora byc moze bedzie przynosic jakies zyski,
    choc na pewno nie takie, jakie mieli pracujac wczesniej.

    ale jesli chodzi o szefow bankow, kaste managerska i personel
    wyzszego-sredniego szczebla. oni faktycznie sa przeplacani i to sporo,
    a tlumaczenie dlaczego tak jest, jest dla mnie idiotyczne. ich praca
    nie jest tyle warta, niezaleznie od punktu widzenia (oczywiscie z
    wyjatkiem ich wlasnego), a na pewno nie byl wart ten przewal swiatowy
    jaki wykonalli w 2007, a jeszcze rozdali sobie spore premie, bo to
    byla latwa kasa pochodzaca z kieszeni podatnikow.
    podobnie sprawa ma sie z celebrytami. tez dostaja niemoralne
    pieniadze, ale to my ich chcemy ogladac, to my sie slinimy jak sa na
    ekranie, to my kupujemy gazety z artykulami w ktorych sa fotki,
    jakiejs tam panny z majkach koloru takiego czy smakiego. wiec nie
    dziwie sie, ze ich agenci potrafia wynegocjowac takie stawki, od
    wszystkich z kim rozmawiaja.

    jak tam nie mam nic przeciwko temu, jesli ludzie zarabiaja gigantyczne
    pieniadze. potrafili sie tak ustawic, na zdrowie im, ale niech to sie
    nie odbywa kosztem klasy sredniej i biedoty, co wlasnie obecnie
    obserwujemy. jeszcze nie bylo czegos takiego w historii ekonomii, zeby
    np. szef firmy zarabial 400-500 razy wiecej niz np. sprzataczka w tej
    firmie i taka sytuacja nie jest zdrowa dla rozwoju spoleczenstwa czy
    kraju.

    a jesli o sam film chodzi, to jest to smutna prawda.
    sezonowanie/starzenie czesci w sprzecie elektronicznym jest juz na
    porzadku dziennym. byl wspomniany chyba GE, ktory mial proces z tego
    powodu. bylo tez pare innych firm, ktore w latach 90tych przylapano na
    podobnych praktykach. tego sie juz wiecej nie robi. jakos przymykamy
    na to oko, my konsumenci ale i takze organizacje konsumenckie, ktore
    powinny bronic ich praw.
    kiedys myslalem, ze sprzet drogi powinien byc dlugotrwaly. dlatego jak
    cos kupowalem, to powtarzalem sobie: "ludzi biednych nie stac na
    kupowanie rzeczy tanich". teraz nawet jak sie kupi sprzet z wyzszej
    sredniej lub nawet czasami wyszej polki, nie ma juz tej pewnosci, ze
    przetrwa te kilka lat. a jak przetrwa to i tak zabije go technologia.
    zyjemy w czasach gdzie panuje gigantyczna nadprodukcja, i wiekszosc
    rzeczy ktore produkujemy, w ciagu roku idzie na smietnik, wiec
    normalnym jest, ze producentom nie zalezy na tym, aby sprzet byl
    twaly. bo po co? nas interesuja swiatelka, zeby sie bluscalo, zeby
    bylo szybkie przez rok. za rok bedzie cos co sie bedzie bardziej
    blyscalo, i bedzie jeszcze szybsze itd. to tak jak z moda u niektorych
    kobiet.
    nie mam sie w co ubrac (mimo, ze szafa pelna).
    a dlaczego nie zalozysz tego?
    czys ty zwariowal, przeciez ten kolor juz nie jest modny od zeszlego
    lata.
    bardzo ciekawie wyklada to Zygmunt Bauman i rozszerza ten mechanizm
    nie tylko do produktow, ale i edukacji i przydatnosci ludzi w ogole.

    dalej mam w domu kaseciak, magnetowidy, gramofon i pare wzmacniaczy z
    konca lat 70 i poczatku 80 i wszystko gra i chyba nie ma szans, zeby
    sie kiedykolwiek popsulo. raczej tylko z sentymentu tego nie wyrzucam.
    kupowane w ostatniej dekadzie amplitunery, odtwarzacze CD i DVD nie
    mowiac juz o sprzecie przenosnym (chociaz na telefon nie moge
    narzekac, choc go wlasnie w zeszlym tygodniu wymienilem, bo sie ludzie
    patrzyli na mnie dziwnie na ulicy) juz pare razy zostaly wymienione,
    bo zwyczajnie padly. czesc staralem sie reperowac sam, ale czesci juz
    sie zwyczajnie nie oplacalo, bo za cene sprowadzanych czesci i
    robocizny moglem miec sprzet porownywalnej jakosci plus dodatkowo pare
    fajerwerkow technologicznych. czesci juz sie zwyczajnie nie da
    naprawic. jak na razie z popularnego sprzetu AV sprawdzaja sie u mnie
    modele top of the line JVC. na sony, panasonic, pieneer juz nawet nie
    chce patrzec. kiedy sie jeszcze sam zajmowalem reperowaniem sprzetu
    znajomym, to sony bylo na przedzie firm starzejacych czesci. byli dla
    mnie w tym mistrzami swiata. ja rozumiem, ze potrzeba sporego talentu,
    zeby zrobic dobry, zgrabny, ekonimiczny sprzet audio/video ale zeby
    zrobic taki, ktory sie popsuje w dokladnie tydzien czy dwa po
    wygasnieciu gwarancji, to juz potrzeba geniuszu. <rs>


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: