eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.pecetSerwis Asus i nieuwzględniona reklamacja
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 99

  • 81. Data: 2010-07-27 20:54:31
    Temat: Re: Serwis Asus i nieuwzględniona reklamacja
    Od: Andrzej Libiszewski <a...@g...usunto.pl>

    Dnia Tue, 27 Jul 2010 22:40:53 +0200, ToMasz napisał(a):

    > Andrzej Libiszewski pisze:
    >> Dnia Tue, 27 Jul 2010 02:36:29 +0200, Marcin Wasilewski napisał(a):
    >>
    >>> Użytkownik "Andrzej Libiszewski" <a...@g...usunto.pl> napisał w
    >>> wiadomości news:xihmsvq1em5e$.14ctwwajxa7xb.dlg@40tude.net...
    >>>
    >>>> Ależ oczywiście, ma prawo rządać zwrotu, podobnie jak serwis ma prawo
    >>>> rządać zwrotu kosztów przesyłki przy nieuzasadnionym rządaniu naprawy
    >>>> gwarancyjnej.
    >>> Podstawę prawną podasz? Przy okazji, co to jest "rządanie"?
    >>
    >> "rządanie" to jest "żądanie" po kilku godzinach czytania wypocin na różnych
    >> forach :) Przepraszam za orta.
    >>
    >> Czego podstawę prawną chcesz? Żądania zapłacenia za usługę transportową?
    >>
    > tak.
    >
    > 1. O ile kupujesz COŚ w stacjonarnym sklepie, MUSISZ dostać informacje o
    > CAŁKOWITYM koszcie sprzętu, abonamecnie, serwisach, naprawach, WSZYSTKIM
    > za co BYC MOZE zapłacisz.

    O pogodzie na najbliższe 5 lat, nadejściu el nino i kto jest winny
    katastrofie smoleńskiej zapewne też?

    > jeśli jest inaczej to nazywa sie to wada
    > prawna. Normalnie zostałeś oszukany. jak już wiesz ze to klitka, firma
    > kogucik, ale mają bardzo tani sprzęt, to możesz podjąć decyzje o tym czy
    > kupisz czy nie.
    > 2. PRzychodzisz do serwisu z towarem - zepsuł sie. serwis ogląda i mówi:
    > - naszym zdaniem to jest tak a tak. mozemy MY dokonać oględzin, i jak to
    > PANA wina - płaci PAn 30zł.

    Ależ wolna wola, Asus ma serwis D2D i nie ma potrzeby korzystać z
    pośrednictwa sprzedawcy. Możesz też odnieść pieszo do serwisu, czemu nie -
    to że to pół kraju dalej to już nieważne. Dlaczego uważasz, że sprzedawca
    ma tu ponosić jakieś koszty (serwis D2D, przypominam), skoro nie jest
    gwarantem?

    > - jesteśmy pół mózgi i Asus na m nie ufa ni w ząb, musimy wszystko do
    > niego wysyłać - za co prawodopodobnie PAn zapłaci, - co był
    > napisane/powiedziane w momoencie zakupu.

    Zaczynasz pitolić od rzeczy, wiesz?


    > - przychodzisz do sklepu i mówisz ze masz w dupie gwarancje, produkt ma
    > wadę i chesz odstąpić od umowy ( tzw rękojmia) i w tym przypadku sklep
    > ponosi 100% odpowiedzialności, choć jest to durne prawo.

    A sklep odrzuca twoje rządanie odstąpienia od umowy ze względu na
    niewspółmierność żądania do szkody i oferuję naprawę, albo też odrzuca w
    ogóle żądanie po otrzymaniu ekspertyzy, że szkoda to uszkodzenie
    mechaniczne i prawdopodobnie powstało z winy użytkownika.

    > Z drugiej
    > strony, albo po paru latach sklep+serwis podpisuje stosowne umowy,\

    Sklep w przypadku serwisu D2D nie podpisuje żadnych umów. Nie jest stroną w
    postępowaniu.

    > dzieki którym przeszkolony pracownik na miejscu "załatwia" reklamacje,
    > albo taki sklep plajtuje

    Masz bujną fantazję. Za reklamacje odpowiadają działy reklamacji i prawnicy
    - no chyba, że zatrudnisz prawników jako handlowców, ale to raczej droga
    sprawa.

    > 3. Pracuje w serisie całe życie. serisie mechanicznym żeby nie było.
    > Wszystko, absolutnie wszystko, pomnożone przez ilość i dni pracy ma
    > kolosalną wartość. Na złomie i makulaturze mozna zarobić 13 wypłatę w
    > roku. Tyle ze akurat u mnie, NIGDY stara część nie została i nie
    > zostanie sprzedana jak nowa. w 99% stara część jest "sprzedawana" za
    > 0zł+koszt usługi

    Serwis elektroniczny to jednak trochę inna sprawa.


    --
    Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
    "I felt vaguely uneasy, though I couldn't say why. It did not seem
    all that unusual to be drinking with a White Rabbit, a short guy who
    resembled Bertrand Russell, a grinning Cat, and my old friend Luke
    Raynard, who was singing Irish ballads while a peculiar landscape
    shifted from mural to reality at his back."


  • 82. Data: 2010-07-27 22:20:27
    Temat: Re: Serwis Asus i nieuwzględniona reklamacja
    Od: Przemysław Ryk <p...@g...com>

    Dnia Tue, 27 Jul 2010 13:46:11 +0200, Andrzej Libiszewski napisał(a):

    >> "Taka sobie historyjka. Laptop kilkumiesięczny i zasilacz padł, a właściwie
    >> kabel. Reklamacja nieuwzględniona gdyż usterka z winy użytkownika. Gdy
    >> reklamacje nie są uwzględniane to klient jest obciążany kosztami
    >> transportu, i to nie małymi bo 42zł netto, czyli ponad 50zł."
    >> Message-ID: <op.vggai3po13q3bq@piotr-komputer>
    >>
    >> IMVHO jest to opłata tylko i wyłącznie za transport.
    >
    > Ale to serwis ustala sobie taryfę za ten transport, co z tego rozlicza to
    > już osobna sprawa. W każdym razie, zostawiając rzecz na boku, taka opłata
    > jest podobna we wszystkich serwisach, nie tylko u Asusa. Lenovo, HP - jeden
    > pies.

    Szkoda tylko, że normalnie i wprost się nie mówi, że opłata pokrywa koszty
    transportu i sprawdzenia / testowania wysłanego sprzętu. Mają ludzi za
    tłuszczę, która nie potrafi sobie sprawdzić cen przesyłek kurierskich tu i
    ówdzie? Choć w sumie...

    >>> Zapewne była. Kable same raczej się nie rozwarstwiają - chyba że urządzenie
    >>> jest nieprawidłowo eksploatowane. A jak coś szwankuje, to się to od razu
    >>> wysyła na serwis, a nie dożyna dalej, licząc, że nic się więcej nie stanie.
    >>
    >> Wiesz - przy reklamacjach obuwia częstym przypadkiem jest tekst, że były
    >> nieprawidłowo użytkowane. Znaczy się - używałeś obuwia do chodzenia, a to
    >> przecież nie jest normalne. Mój telefon nawet raz nie spadł z biurka -
    >> wiesza się, wylądował trzeci raz w serwisie w ciągu półtora miesiąca.
    >
    > Czyżbyś nabył Etena? ;)

    Nie. Nokię E52.

    (ciach...)
    >> Więc ja bym był jednak dość ostrożny z tym zwalaniem wszystkiego na
    >> użytkownika.
    >
    > Widziałem już tyle serwisów, że ostrożny to jestem jak klient się zaklina,
    > że jest czysty jak łza i nic nie robił ze sprzętem niewłaściwego. Obejmuje
    > to komputery zalane, z wyyrwanymi na siłę gniazdami i tak dalej.

    Przecież to jest do spunktowania w 30 sekund.

    Mnie do firmy kiedyś monitor przyszedł. Też się podobno coś "samo" zepsuło.
    Chłopaki w serwisie dojść nie mogli za bardzo co i jak, dopóki ktoś z biura
    (kociarz z zamiłowania) nie wpadł, nie ruszył ze dwa razy nosem i nie spytał
    z głupia frant "kocięta zaczęliście hodować, czy co?". Się okazało, że
    obrażony na wymianę legowiska na CRTku futrzak tak się wściekł, że
    potraktował LCDka sikiem parabolicznym... Klient dostał uprzejmie informację
    o przyczynach uszkodzenia i przewidywanych kosztach naprawy i tyle.

    --
    [ Przemysław "Maverick" Ryk ICQ: 17634926 GG: 2808132 ]
    [ House: You have three choices in this life.Be good, get good, or give up.]
    [ You've gone for column "D". Why? Simple answer is, if you don't try, you ]
    [ can't fail. Are you really that simple? ("House M.D. 4x09 Games") ]


  • 83. Data: 2010-07-27 22:24:31
    Temat: Re: Serwis Asus i nieuwzględniona reklamacja
    Od: "Piotr M" <x...@x...xx>

    Dnia 28-07-2010 o 00:20:27 Przemysław Ryk <p...@g...com>
    napisał(a):

    > Się okazało, że
    > obrażony na wymianę legowiska na CRTku futrzak tak się wściekł, że
    > potraktował LCDka sikiem parabolicznym...

    LOL

    --
    pzdr, Piotr M

    "Najczęstsze kłamstwo w Internecie?
    - Szukałem, ale nie znalazłem."


  • 84. Data: 2010-07-27 22:42:52
    Temat: Re: Serwis Asus i nieuwzględniona reklamacja
    Od: Andrzej Libiszewski <a...@g...usunto.pl>

    Dnia Wed, 28 Jul 2010 00:20:27 +0200, Przemysław Ryk napisał(a):


    >
    > Szkoda tylko, że normalnie i wprost się nie mówi, że opłata pokrywa koszty
    > transportu i sprawdzenia / testowania wysłanego sprzętu. Mają ludzi za
    > tłuszczę, która nie potrafi sobie sprawdzić cen przesyłek kurierskich tu i
    > ówdzie? Choć w sumie...

    Jak myślisz, ile osób zadało sobie w ogóle trud przeczytania całego tekstu
    gwarancji na stronie producenta?

    >
    >>>> Zapewne była. Kable same raczej się nie rozwarstwiają - chyba że urządzenie
    >>>> jest nieprawidłowo eksploatowane. A jak coś szwankuje, to się to od razu
    >>>> wysyła na serwis, a nie dożyna dalej, licząc, że nic się więcej nie stanie.
    >>>
    >>> Wiesz - przy reklamacjach obuwia częstym przypadkiem jest tekst, że były
    >>> nieprawidłowo użytkowane. Znaczy się - używałeś obuwia do chodzenia, a to
    >>> przecież nie jest normalne. Mój telefon nawet raz nie spadł z biurka -
    >>> wiesza się, wylądował trzeci raz w serwisie w ciągu półtora miesiąca.
    >>
    >> Czyżbyś nabył Etena? ;)
    >
    > Nie. Nokię E52.

    No proszę, a zabrzmiało jakby to był Eten M800 :)

    >
    > (ciach...)
    >>> Więc ja bym był jednak dość ostrożny z tym zwalaniem wszystkiego na
    >>> użytkownika.
    >>
    >> Widziałem już tyle serwisów, że ostrożny to jestem jak klient się zaklina,
    >> że jest czysty jak łza i nic nie robił ze sprzętem niewłaściwego. Obejmuje
    >> to komputery zalane, z wyyrwanymi na siłę gniazdami i tak dalej.
    >
    > Przecież to jest do spunktowania w 30 sekund.

    Ci najbardziej uparci nawet po pokazaniu zdjęć, gdzie wszystko doskonale
    widać (z bibułkami - detektorami wilgoci włącznie) potrafią iść w zaparte.



    --
    Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
    "Krocz naprzód, mężny światłości synu
    A te sedesy w kolorze jaśminu
    Skąpanego w bladej poświacie miesiąca
    Znajdziesz tam, kędy wiedzie strzała gorejąca!"


  • 85. Data: 2010-07-27 22:43:48
    Temat: Re: Serwis Asus i nieuwzględniona reklamacja
    Od: Andrzej Libiszewski <a...@g...usunto.pl>

    Dnia Wed, 28 Jul 2010 00:24:31 +0200, Piotr M napisał(a):

    > Dnia 28-07-2010 o 00:20:27 Przemysław Ryk <p...@g...com>
    > napisał(a):
    >
    >> Się okazało, że
    >> obrażony na wymianę legowiska na CRTku futrzak tak się wściekł, że
    >> potraktował LCDka sikiem parabolicznym...
    >
    > LOL

    Nie takie rzeczy się zdarzają. Widziałem efekty tego, że szczeniak użył
    matrycy pewnego HPka do ćwiczenia sobie ząbków.

    --
    Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
    "Dar jest błogosławieństwem ofiarodawcy"


  • 86. Data: 2010-07-27 22:50:27
    Temat: Re: Serwis Asus i nieuwzględniona reklamacja
    Od: Przemysław Ryk <p...@g...com>

    Dnia Wed, 28 Jul 2010 00:24:31 +0200, Piotr M napisał(a):

    >> Się okazało, że obrażony na wymianę legowiska na CRTku futrzak tak się
    >> wściekł, że potraktował LCDka sikiem parabolicznym...
    >
    > LOL

    Charakterne bydlę widać było... :D

    --
    [ Przemysław "Maverick" Ryk ICQ: 17634926 GG: 2808132 ]
    [ Forman: Noble. House: Moronic. It's a synonym. ]
    [ ("House M.D. 3x08 Whac-A-Mole") ]


  • 87. Data: 2010-07-28 00:10:27
    Temat: Re: Serwis Asus i nieuwzględniona reklamacja
    Od: Przemysław Ryk <p...@g...com>

    Dnia Wed, 28 Jul 2010 00:42:52 +0200, Andrzej Libiszewski napisał(a):

    >> Szkoda tylko, że normalnie i wprost się nie mówi, że opłata pokrywa koszty
    >> transportu i sprawdzenia / testowania wysłanego sprzętu. Mają ludzi za
    >> tłuszczę, która nie potrafi sobie sprawdzić cen przesyłek kurierskich tu i
    >> ówdzie? Choć w sumie...
    >
    > Jak myślisz, ile osób zadało sobie w ogóle trud przeczytania całego tekstu
    > gwarancji na stronie producenta?

    Dlatego napisałem "Choć w sumie...", bo jakoś tak zdaję sobie sprawę z tego,
    że czytanie (generalnie), a już czytanie ze zrozumieniem (szczególnie), to
    mocno kuleje... Sobie pozwoliłem któregoś dnia popełnić jeden mały tekst
    odnośnie tego zjawiska - tu się powtarzać nie będę (jak ktoś chce, to
    zapraszam na http://maverick.jogger.pl/2010/07/16/czytanie-ze-zro
    zumieniem/)

    (ciach...)
    >>>> Wiesz - przy reklamacjach obuwia częstym przypadkiem jest tekst, że były
    >>>> nieprawidłowo użytkowane. Znaczy się - używałeś obuwia do chodzenia, a to
    >>>> przecież nie jest normalne. Mój telefon nawet raz nie spadł z biurka -
    >>>> wiesza się, wylądował trzeci raz w serwisie w ciągu półtora miesiąca.
    >>>
    >>> Czyżbyś nabył Etena? ;)
    >>
    >> Nie. Nokię E52.
    >
    > No proszę, a zabrzmiało jakby to był Eten M800 :)

    Pół roku spokoju, wieszanie się, problemy z włączeniem - generalnie cyrk.
    Teksty pracowników z serwisu dalej cholernie mocno podnoszą mi ciśnienie,
    ale pozwolę sobie zacytować (może mi aorta nie pieprznie - jednocześnie
    przepraszam za offtopa):
    - po pierwszej wizycie i wymianie płyty głównej, przy wizycie drugiej: "Pan
    przywracał ustawienia z kopii zapasowej? Och, to mogło spowodować problemy".
    Na pytanie które konkretnie ustawienia owe problemy spowodować mogły i
    dlaczego przez poprzednie pół roku użytkownia (ze starą płytą główną)
    problemów nie raczyły sprawiać, pani się zawiesiła i odpowiedzi udzielić nie
    potrafiła;
    - odbiór telefonu po drugiej wizycie. Czytam, że dokonano "aktualizacji
    oprogramowania". Pytam pani, co to ma znaczyć, skoro wersja oprogramowania
    jest dokładnie identyczna z tą, którą miałem przed oddaniem aparatu do
    naprawy. Pani mi na to, że takie ponowne wgranie softu może pomóc. Na
    pytanie, czy jak jej silnik w samochodzie zgaśnie i nie pozwala się ponownie
    uruchomić, stosuje metodę pt. "wysiąść, wsiąść i spróbować ponownie
    odpalić", pani się znowu zawiesiła. Może nie ma samochodu. W każdym bądź
    razie wymamrotała pod nosem magiczne stwierdzenie o "procedurach". Spytałem
    się pani, o co się chce założyć, że będę tu przed upływem tygodnia. Niestety
    - nie zaryzykowała.
    - dogrzebałem się w sieci
    (http://www.ipmart-forum.pl/archive/index.php/t-2335
    8.html) informacji, że
    po prostu część telefonów tego modelu jest fabrycznie uwalona. Sprawdziłem
    sobie numery seryjne płyt głównych - pierwsza niby nie pasowała (9 cyfrą
    IMEI u mnie była AFAIR 9 (nie mam teraz karty gwarancyjnej pod ręką - leży w
    serwisie z aparatem)). Może dlatego słuchawka wytrzymała pół roku. Po
    wymianie płyty IMEI na 9 polu miał już cyfrę 2. Telefon wytrzymał miesiąc,
    zaliczając ze dwa razy zwis. Oddaję do naprawy, pani mi wyjeżdża z tekstem o
    "aktualizacji oprogramowania", na co mnie zaczęło już szkliwo z zębów
    schodzić. Pokazuję wydruk z tym wątkiem. Pani rzuca tekste "to pewnie z
    jakiegoś forum? Wie pan, na forach to ludzie bzdury wypisują". Tylko jakoś
    nie chciała mi dać na piśmie zapewnienia, że znalezione i przedstawione
    przeze mnie informacje to właśnie bzdury. Dziwnym też trafem (telefon oddany
    w ostatnią sobotę) jeszcze nie dawali znać, że jest do odbioru (poprzednio
    się w niecałe 48 godzin "uwinęli"). Inna sprawa, że jak przyjdę po odbiór i
    zobaczę ten tekst (o aktualizacji softu), to sobie zapotrzebuję owego
    "serwisanta", który to wymyślił i rozwieszę po okolicznych latarniach, bo -
    przepraszam wrażliwych - wkurwiony już jestem do wiwatu. Podobnie zresztą,
    jak zobaczę IMEI ewentualnie wymienionej płyty głównej z 1 czy 2 na 9
    pozycji.

    Kolejną już kwestią jest, że pieprzę się z tym tematem od 14 czerwca. Jak by
    nie patrzeć - półtora miesiąca, podczas których serwis Nokii najwyraźniej
    usiłuje rżnąć głupa koncertowo. Nie wiem, na ile się to zda, ale nie
    zamierzam odpuścić - albo telefon dostanę sprawny, albo zażądam wymiany na
    sprawny u sprzedawcy. Nokię Poland i to podejście do nabywcy i tak opiszę
    gdzie się da, łącznie ze skierowaniem pisma do rzecznika praw konsumenta i
    naczalstwa Nokii Poland. Poziom wk***ienia przekroczył już u mnie po prostu
    wartości krytyczne.

    >> (ciach...)
    >> Przecież to jest do spunktowania w 30 sekund.
    >
    > Ci najbardziej uparci nawet po pokazaniu zdjęć, gdzie wszystko doskonale
    > widać (z bibułkami - detektorami wilgoci włącznie) potrafią iść w zaparte.

    Wiesz - wychodzę z założenia, że z siebie nie dam robić idioty, niezależnie
    od tego "z której strony biurka" jestem. Podejście się sprawdza, choć
    czasami bywa gorąco. :)

    --
    [ Przemysław "Maverick" Ryk ICQ: 17634926 GG: 2808132 ]
    [ Fortuna to niestała dziwka. ]
    [ (Konował, Glen Cook "Czarna Kompania") ]


  • 88. Data: 2010-07-28 01:05:46
    Temat: Re: Serwis Asus i nieuwzględniona reklamacja
    Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pewnie.je.st>

    Użytkownik "Animka" <a...@t...nieja.wp.pl> napisał w wiadomości
    news:i2n3ld$ttb$1@node1.news.atman.pl...
    > W dniu 2010-07-27 02:30, Marcin Wasilewski pisze:

    >>> Ale nie z paragonem, tylko z fakturą (chyba).
    >> Jesteś niezawodna - zawsze coś głupiego napiszesz.

    > Tzn, spotkałeś się z przypadkiem, że uwzględniono reklamację na podstawie
    > samego paragonu? Bo faktury zakupu były wymagane.

    A spotkałaś się z sytuacją aby ktoś posiadał paragon i fakturę do tej
    samej transakcji jednocześnie?


  • 89. Data: 2010-07-28 14:40:04
    Temat: Re: Serwis Asus i nieuwzględniona reklamacja
    Od: ToMasz <twitek4@.gazeta.pl>

    Andrzej Libiszewski pisze:

    >> 1. O ile kupujesz COŚ w stacjonarnym sklepie, MUSISZ dostać informacje o
    >> CAŁKOWITYM koszcie sprzętu, abonamecnie, serwisach, naprawach, WSZYSTKIM
    >> za co BYC MOZE zapłacisz.
    >
    > O pogodzie na najbliższe 5 lat, nadejściu el nino i kto jest winny
    > katastrofie smoleńskiej zapewne też?
    to inaczej. ogladasz sprzęt. Suszarkę do włosów. i ona buczy. pytasz
    sie: czy to normalne? Tak o czywiście. a jak będzie bardziej buczeć? nic
    takiego sie nie wydarzy, jest przecież na gwarancji. za 2 tygodnie Buczy
    mocniej, przychodisz do sklepu, raklamacja jest "do oceny" ale
    odpłatnie. Ja Ci powiem z pozycji sprzedawcy - ja bym tak chciał w
    imieniu prawa klientów ruchać.....
    PRzecież wszyscy będą na allegro kupować... nawet bułki..
    >
    >> jeśli jest inaczej to nazywa sie to wada
    >> prawna. Normalnie zostałeś oszukany. jak już wiesz ze to klitka, firma
    >> kogucik, ale mają bardzo tani sprzęt, to możesz podjąć decyzje o tym czy
    >> kupisz czy nie.
    >> 2. PRzychodzisz do serwisu z towarem - zepsuł sie. serwis ogląda i mówi:
    >> - naszym zdaniem to jest tak a tak. mozemy MY dokonać oględzin, i jak to
    >> PANA wina - płaci PAn 30zł.
    >
    > Ależ wolna wola, Asus ma serwis D2D i nie ma potrzeby korzystać z
    > pośrednictwa sprzedawcy.
    czyli kupuje u ASUSA i prowizja sprzedawcy to zero zł - to sie zgodzę.
    > Możesz też odnieść pieszo do serwisu, czemu nie -
    > to że to pół kraju dalej to już nieważne.
    jeśli kupujesz wysyłkowo - to chyba logiczne ze serwis bedzie wysyłkowy
    i obowiązek dostarczenia towaru do miejsca zakupu ciąży na kliencie.
    Oczywiste jest "miejsce zakupu" bo przecież mozesz sprzedawać w Gdańsku,
    a jedydny serwis mieć w Tokyo
    > Dlaczego uważasz, że sprzedawca
    > ma tu ponosić jakieś koszty (serwis D2D, przypominam), skoro nie jest
    > gwarantem?
    moment z tym d2d. sprzedawca żyje z marży, i musi rozpatrywać roszczenia
    gwarancyjne, ewentualnie "rękojmie". nakazuje mu to prawo. o ile nie
    zostało powiedziane inaczej, a tego nie wiemy, kient ma prawo oddać
    sprzęt do sprzedawcy - koniec, albo wysłać na koszt.... własny (chyba ze
    ma to d2d). Po to sprzedawca ma zarobek na sprzęcie zeby albo płacił sam
    za przesyłkę - bo jest dupa, albo sprzedaje sprzęt dziwnej firmy, albo
    miał przeszkololenie i stwierdzał sam co jest powodem uszkodzenia.

    jeśli jest jakas umowa D2D to jej postanowienie przesądzają kto za co płaci.

    >> - przychodzisz do sklepu i mówisz ze masz w dupie gwarancje, produkt ma
    >> wadę i chesz odstąpić od umowy ( tzw rękojmia) i w tym przypadku sklep
    >> ponosi 100% odpowiedzialności, choć jest to durne prawo.
    >
    > A sklep odrzuca twoje rządanie odstąpienia od umowy ze względu na
    > niewspółmierność żądania do szkody i oferuję naprawę, albo też odrzuca w
    > ogóle żądanie po otrzymaniu ekspertyzy, że szkoda to uszkodzenie
    > mechaniczne i prawdopodobnie powstało z winy użytkownika.
    domyślnie, przez pół roku wszystko jest winą sprzedawcy. to sprzedawca
    musi udowodnić ze towar został zniszczony. niestety. durne to ale miałem
    taką nieprzyjemność.
    Nie wiem o co Ci chodzi z "odrzuceniem żądania" ale jak już zrobisz
    ekspertyze na korzyść kienta, to cieńko to widze...


    > Sklep w przypadku serwisu D2D nie podpisuje żadnych umów. Nie jest stroną w
    > postępowaniu.
    nie wiem skąd to D2D? jeśli jest taka umowa - to masz racje

    >
    >> dzieki którym przeszkolony pracownik na miejscu "załatwia" reklamacje,
    >> albo taki sklep plajtuje
    >
    > Masz bujną fantazję. Za reklamacje odpowiadają działy reklamacji i prawnicy
    > - no chyba, że zatrudnisz prawników jako handlowców, ale to raczej droga
    > sprawa.
    Towar z zasady ma działać. JAk nie działa, to sklep ma problem. Tym
    bardziej w sklepie elektronicznym, komputerowym, ciężko jest wykryć
    przepięcie, celowe zwarcie itp. tak wiec do czego prawnicy? jasne ze
    lepiej odesłać do producenta, ale zeby sklep handlujący ze światowym
    producentem komputerów nie miał lepszej umowy "wysyłkowej"? JA do moich
    dostawców wysyłam towar /sprawny/niesprawny/złomowy zamawiając kuriera i
    podając mu sprytny numerek. Po numerku wie, do kogo nalezy paczkę wysłać
    i ze odbiorca zapłaci. O ile wiem, płacą 10 netto za przesyłki do 30 kg.
    ToMasz


  • 90. Data: 2010-07-28 15:42:47
    Temat: Re: Serwis Asus i nieuwzględniona reklamacja
    Od: Andrzej Libiszewski <a...@g...USUNTO.pl>

    W dniu 2010-07-28 16:40, ToMasz pisze:
    > Andrzej Libiszewski pisze:
    >
    >>> 1. O ile kupujesz COŚ w stacjonarnym sklepie, MUSISZ dostać informacje o
    >>> CAŁKOWITYM koszcie sprzętu, abonamecnie, serwisach, naprawach, WSZYSTKIM
    >>> za co BYC MOZE zapłacisz.
    >>
    >> O pogodzie na najbliższe 5 lat, nadejściu el nino i kto jest winny
    >> katastrofie smoleńskiej zapewne też?
    > to inaczej. ogladasz sprzęt. Suszarkę do włosów. i ona buczy. pytasz
    > sie: czy to normalne? Tak o czywiście. a jak będzie bardziej buczeć? nic
    > takiego sie nie wydarzy, jest przecież na gwarancji. za 2 tygodnie Buczy
    > mocniej, przychodisz do sklepu, raklamacja jest "do oceny" ale
    > odpłatnie. Ja Ci powiem z pozycji sprzedawcy - ja bym tak chciał w
    > imieniu prawa klientów ruchać.....

    Coś mylisz - diagnostyka gwarancyjna nie jest płatna, płatna może być
    jeśli serwis (nie sklep!) gwarancji nie uzna. Sprzedawca ze sklepu nie
    ma tu NIC do rzeczy, nie zyska ani nie straci niezależnie od wyniku.

    > PRzecież wszyscy będą na allegro kupować... nawet bułki..

    Co ma do tego allegro?

    >>
    >>> jeśli jest inaczej to nazywa sie to wada
    >>> prawna. Normalnie zostałeś oszukany. jak już wiesz ze to klitka, firma
    >>> kogucik, ale mają bardzo tani sprzęt, to możesz podjąć decyzje o tym czy
    >>> kupisz czy nie.
    >>> 2. PRzychodzisz do serwisu z towarem - zepsuł sie. serwis ogląda i mówi:
    >>> - naszym zdaniem to jest tak a tak. mozemy MY dokonać oględzin, i jak to
    >>> PANA wina - płaci PAn 30zł.
    >>
    >> Ależ wolna wola, Asus ma serwis D2D i nie ma potrzeby korzystać z
    >> pośrednictwa sprzedawcy.
    > czyli kupuje u ASUSA i prowizja sprzedawcy to zero zł - to sie zgodzę.
    >> Możesz też odnieść pieszo do serwisu, czemu nie -
    >> to że to pół kraju dalej to już nieważne.
    > jeśli kupujesz wysyłkowo - to chyba logiczne ze serwis bedzie wysyłkowy
    > i obowiązek dostarczenia towaru do miejsca zakupu ciąży na kliencie.
    > Oczywiste jest "miejsce zakupu" bo przecież mozesz sprzedawać w Gdańsku,
    > a jedydny serwis mieć w Tokyo

    Sprawdź co to jest serwis Door to Door i jak działa, zanim coś napiszesz.

    >> Dlaczego uważasz, że sprzedawca
    >> ma tu ponosić jakieś koszty (serwis D2D, przypominam), skoro nie jest
    >> gwarantem?
    > moment z tym d2d. sprzedawca żyje z marży, i musi rozpatrywać roszczenia
    > gwarancyjne, ewentualnie "rękojmie".

    Sprzedawca nie rozpatruje zgłoszeń gwarancyjnych. Rozpatruje je
    autoryzowany serwis lub dystrybutor, jeśli ma umowę z producentem.

    >nakazuje mu to prawo.

    Nie.

    o ile nie
    > zostało powiedziane inaczej, a tego nie wiemy, kient ma prawo oddać
    > sprzęt do sprzedawcy - koniec, albo wysłać na koszt.... własny (chyba ze
    > ma to d2d). Po to sprzedawca ma zarobek na sprzęcie zeby albo płacił sam
    > za przesyłkę - bo jest dupa, albo sprzedaje sprzęt dziwnej firmy, albo
    > miał przeszkololenie i stwierdzał sam co jest powodem uszkodzenia.

    Jeśli serwis nie jest d2d to jak najbardziej sklep płaci. Ale dlaczego
    miałby sklep płacić za odrzucony serwis gwarancyjny?

    >
    > jeśli jest jakas umowa D2D to jej postanowienie przesądzają kto za co płaci.

    Sklep nie zapłaci za D2D.

    >
    >>> - przychodzisz do sklepu i mówisz ze masz w dupie gwarancje, produkt ma
    >>> wadę i chesz odstąpić od umowy ( tzw rękojmia) i w tym przypadku sklep
    >>> ponosi 100% odpowiedzialności, choć jest to durne prawo.

    Nie ma rękojmi przy sprzedaży dla osoby fizycznej. Wnosić o odstąpienie
    od umowy możesz, skutecznie rzadko kiedy.

    >>
    >> A sklep odrzuca twoje rządanie odstąpienia od umowy ze względu na
    >> niewspółmierność żądania do szkody i oferuję naprawę, albo też odrzuca w
    >> ogóle żądanie po otrzymaniu ekspertyzy, że szkoda to uszkodzenie
    >> mechaniczne i prawdopodobnie powstało z winy użytkownika.
    > domyślnie, przez pół roku wszystko jest winą sprzedawcy. to sprzedawca
    > musi udowodnić ze towar został zniszczony. niestety. durne to ale miałem
    > taką nieprzyjemność.

    I na bazie ekspertyzy autoryzowanego serwisu z reguły bez problemu to
    udowodni, czasem wbrew idącemu w zaparte klientowi (panie, ja nie
    wyrwałem tego gniazda, co pan!)

    > Nie wiem o co Ci chodzi z "odrzuceniem żądania" ale jak już zrobisz
    > ekspertyze na korzyść kienta, to cieńko to widze...

    Ja nie robię ekspertyz, robi je _autoryzowany_ przedstawiciel producenta.

    >
    >
    >> Sklep w przypadku serwisu D2D nie podpisuje żadnych umów. Nie jest stroną w
    >> postępowaniu.
    > nie wiem skąd to D2D? jeśli jest taka umowa - to masz racje

    O co ci właściwie chodzi? Każdy laptop ma teraz serwis D2D. Nie potrzeba
    do tego jakiejś umowy między sklepem a serwisem.

    >
    >>
    >>> dzieki którym przeszkolony pracownik na miejscu "załatwia" reklamacje,
    >>> albo taki sklep plajtuje
    >>
    >> Masz bujną fantazję. Za reklamacje odpowiadają działy reklamacji i prawnicy
    >> - no chyba, że zatrudnisz prawników jako handlowców, ale to raczej droga
    >> sprawa.
    > Towar z zasady ma działać. JAk nie działa, to sklep ma problem. Tym
    > bardziej w sklepie elektronicznym, komputerowym, ciężko jest wykryć
    > przepięcie, celowe zwarcie itp. tak wiec do czego prawnicy?

    Sklep NIC nie wykrywa, zajmuje się tym serwis i jego pracownicy.

    > jasne ze
    > lepiej odesłać do producenta, ale zeby sklep handlujący ze światowym
    > producentem komputerów nie miał lepszej umowy "wysyłkowej"?

    Coś mylisz. Umowę wysyłkową ma serwis, co ma do tego niby sklep?

    > JA do moich
    > dostawców wysyłam towar /sprawny/niesprawny/złomowy zamawiając kuriera i
    > podając mu sprytny numerek. Po numerku wie, do kogo nalezy paczkę wysłać
    > i ze odbiorca zapłaci. O ile wiem, płacą 10 netto za przesyłki do 30 kg.
    > ToMasz

    Wybacz, ale Asus nie zechciał mi ujawnić jaką ma umowę.


    --
    Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
    "I must rule with eye and claw -- as the hawk among lesser birds."

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: