-
11. Data: 2012-10-30 19:51:29
Temat: Re: Rosja to nie kraj
Od: Filip <b...@m...pl>
W dniu 2012-10-30 14:48, Uncle Pete pisze:
> A mnie akurat wydaje się, że wraz ze zwiększeniem liczby samochodów i
> coraz to większymi korkami w ciągu ostatnich kilku lat zachowywanie się
> kierowców w Polsce zauważalnie się poprawiło. Wpuszczają, zjeżdżają na
> lewy pas, aby ktoś mógł wjechać, zdecydowanie mniej trąbią... Właśnie
> widzę coraz mniej agresji, przynajmniej w Warszawie. Moja wersja jest
> taka, że coraz więcej kierowców rozumie, że musi współpracować z innymi
> uczestnikami ruchu, aby móc sprawnie dojechać do celu.
>
W Trójmieście tego nie zauważyłem. Jest dokładnie tak jak pisze Robbo.
Zauważyłem, że też stałem się agresywniejszym kierowcą. Np. Dzisiaj:
Jechał przede mną Pasek, wlókł się jak świnia. Czerwone światełko przed
nami się zapala, droga się rozwidla pięknie na dwa pasy.. Zjeżdżam na
lewy..
NO i stoję na lewym pasie grzecznie (pas szybkiego ruchu), chcę pojechać
szybciej-dynamiczniej jak kto woli, a na prawym pasie stoi ten passat
kombi B5/B6. Nie podpuszczam go, stoję grzecznie obok niego, on pół
metra dalej wysunięty do przodu, obserwuję go co robi. Energicznie
ogląda się na moje auto i na światło. Jest, zielone! To ja delikatnie
mocniej naciskam na pedał przyspieszenia. Patrzę, ON CHCE MI DORÓWNAĆ!
Więc wciska tego swojego TDI i pociska tak, żebym nie zdążył zmienić
pasa z powrotem na prawo (lewy się kończył po 50 metrach od świateł). Co
zrobiłem? Nie odpuściłem gnojowi, gaz w podłogę i wcisnąłem mu się na
chama przed samochód bez kierunku. Klaksonem nie pogroził mi ale chciał
mnie tak bardzo na siłę nie wpuścić przed siebie, że szok! Pytam
dlaczego? Skoro wcześniej jechał 40 na godzinę przez 2 kilometry, a na
znaku miał 50. Widać było, że ewidentnie ma czas, nie spieszy mu się.
Ale chamstwo jest na naszych ulicach. Szkoda, wielka szkoda. Polsce
bardzo dużo brakuje do kultury jazdy. Na trasie można wykitować na
nerwicę. Jadę spokojnie 80 km/h na tempomacie, to musi jakiś ch*j za
przeproszeniem mnie wyprzedzić i 3 km później tak zwolnić, że muszę
puścić tempomat, by po chwili znów przyspieszać z 70 do 80. Dlaczego
ludzie nie potrafią utrzymać stałej prędkości na trasie? Wystarczy A1
pojechać, ładnie na tempomacie utrzymać 120 km/h i trzymać się na prawym
pasie, to znajdzie się tak dziad co leci lewą stroną 125 km/h i widzi,
że za chwilę (minuta, dwie) będę musiał zjechać na lewy pas, bo na
prawym ciężarówka jedzie 100 km/h. To tak długo będzie mnie dochodził i
wyprzedzał aż będę musiał puścić gaz lub hamować, żeby zmieścić się za
nim. A jakbym wcześniej zmienił pas, to długie w lusterku bym zobaczył
albo klakson usłyszał, co za naród! Dlaczego na trasie zwalnianie musi
się odbywać hamowaniem a przyspieszanie mocnym wciskaniem pedału gazu?
Czy Wy też odnosicie wrażenie, że ludzie jeżdżą bardzo nerwowo i nagli
wszystkich za kierownicą na trasie? Nie wiem jak inni ale ja
przemieszczam się bardzo szybko w trasie, jadąc przepisowo. Szybciej niż
google wypisuje. I jakoś nie jeżdżę nerwowo, nie wyprzedzam na chama,
nie hamuję nadmiernie. Jeżdżę ekonomicznie i bezpiecznie. Dlaczego
wszyscy tak nie mogą jeździć? Do pełnej kultury nam jeszcze bardzo
daleko. Wystarczy wyjechać poza granicę Polski i od razu DUŻO lepiej się
jedzie.. Nawet w Rosji, gdzie z lewego pasa na dwupasmówce skręca się w
prawo (w boczną uliczkę), brak świateł, brak kierunkowskazów,
wyprzedzanie na skrzyżowaniach, jakoś to wszystko to jest pikuś przy tym
co się dzieje w Polsce. W Rosji przynajmniej się kulturalnie jeździ,
chrzaniąc przepisy. Ale jest kultura, nie to co u nas..
Musiałem.
Pozdrawiam znudzonych czytaniem :)
-
12. Data: 2012-10-30 20:16:43
Temat: Re: Rosja to nie kraj
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2012-10-30 14:48, Uncle Pete pisze:
(...)
> A mnie akurat wydaje się, że wraz ze zwiększeniem liczby samochodów i
> coraz to większymi korkami w ciągu ostatnich kilku lat zachowywanie się
> kierowców w Polsce zauważalnie się poprawiło. Wpuszczają, zjeżdżają na
> lewy pas, aby ktoś mógł wjechać, zdecydowanie mniej trąbią... Właśnie
> widzę coraz mniej agresji, przynajmniej w Warszawie. Moja wersja jest
> taka, że coraz więcej kierowców rozumie, że musi współpracować z innymi
> uczestnikami ruchu, aby móc sprawnie dojechać do celu.
Taka jest prawda. DC już dawno do tego "dojrzała", reszta powoli
podąża tym tropem :) Oczywiście, cwaniaków i innych debili mamy
dostatek, ale to w sumie margines (choć wkurzający). Nie chcę
wszczynać jakichś wojenek, ale np. w Trójmieście jest nadal fatalnie,
choć np. na Górnym Śląsku postęp potężny - ludzie jeżdżą wolniej,
spokojniej i dużo kulturalniej niż np. 10 lat temu. Na Dolnym Śląsku
widzę natomiast postęp w stosunku do pieszych.
Jest lepiej i należy się z tego cieszyć :)
-
13. Data: 2012-10-30 21:01:32
Temat: Re: Rosja to nie kraj
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Tue, 30 Oct 2012 20:16:43 +0100, Artur Maśląg napisał(a):
> Taka jest prawda. DC już dawno do tego "dojrzała", reszta powoli
> podąża tym tropem :) Oczywiście, cwaniaków i innych debili mamy
> dostatek, ale to w sumie margines (choć wkurzający). Nie chcę
W samej warszawie juz troche nie bylem, ale na tych glownych trasach to nie
oszczedzacie silnikow ani paliwa poza szczytem :-)
> wszczynać jakichś wojenek, ale np. w Trójmieście jest nadal fatalnie,
Hm, ostatnio przejechalem, jeden przejazd to zaden material do porownan,
ale co fatalnego powinienemm zauwazyc ?
> choć np. na Górnym Śląsku postęp potężny - ludzie jeżdżą wolniej,
> spokojniej i dużo kulturalniej niż np. 10 lat temu. Na Dolnym Śląsku
> widzę natomiast postęp w stosunku do pieszych.
> Jest lepiej i należy się z tego cieszyć :)
A z czego tu sie cieszyc, teraz bedziesz jechal 8h zamiast 6h i jeszcze co
chwila niebezpieczna sytuacja..
J.
-
14. Data: 2012-10-30 21:22:36
Temat: Re: Rosja to nie kraj
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2012-10-30 21:01, J.F. pisze:
> Dnia Tue, 30 Oct 2012 20:16:43 +0100, Artur Maśląg napisał(a):
>> Taka jest prawda. DC już dawno do tego "dojrzała", reszta powoli
>> podąża tym tropem :) Oczywiście, cwaniaków i innych debili mamy
>> dostatek, ale to w sumie margines (choć wkurzający). Nie chcę
>
> W samej warszawie juz troche nie bylem,
Pacz Pan, jadąc DK8 nie sposób DC ominąć...
> ale na tych glownych trasach to nie
> oszczedzacie silnikow ani paliwa poza szczytem :-)
Jakie my? Po czym wnosisz, że z Warszawy?
>> wszczynać jakichś wojenek, ale np. w Trójmieście jest nadal fatalnie,
>
> Hm, ostatnio przejechalem, jeden przejazd to zaden material do porownan,
> ale co fatalnego powinienemm zauwazyc ?
Brak kultury i zwykłe chamstwo. Nie wiem jak mam to opisać.
Potwierdzają to ludzie tam mieszkający. Pewnie jednym z elementów może
być to, co sam podniosłeś - wy z w Warszawy. W DC od dawna średnio
się na tablice patrzy i burak to burak - tablica nie ma nic do rzeczy.
Skończyła się taryfa ulgowa dla burackich cwaniaków.
>> choć np. na Górnym Śląsku postęp potężny - ludzie jeżdżą wolniej,
>> spokojniej i dużo kulturalniej niż np. 10 lat temu. Na Dolnym Śląsku
>> widzę natomiast postęp w stosunku do pieszych.
>> Jest lepiej i należy się z tego cieszyć :)
>
> A z czego tu sie cieszyc,
Z wzrostu kultury oraz bezpieczeństwa.
> teraz bedziesz jechal 8h zamiast 6h i jeszcze co
> chwila niebezpieczna sytuacja..
To jak, opowiesz jak można z Wrocławia do DC dojechać godzinę krócej,
osiągając średnią ~100km/h?
-
15. Data: 2012-10-30 22:13:29
Temat: Re: Rosja to nie kraj
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Tue, 30 Oct 2012 21:22:36 +0100, Artur Maśląg napisał(a):
> W dniu 2012-10-30 21:01, J.F. pisze:
>> W samej warszawie juz troche nie bylem,
>
> Pacz Pan, jadąc DK8 nie sposób DC ominąć...
>
>> ale na tych glownych trasach to nie
>> oszczedzacie silnikow ani paliwa poza szczytem :-)
>
> Jakie my? Po czym wnosisz, że z Warszawy?
Po tablicach :-)
>>> wszczynać jakichś wojenek, ale np. w Trójmieście jest nadal fatalnie,
>> Hm, ostatnio przejechalem, jeden przejazd to zaden material do porownan,
>> ale co fatalnego powinienemm zauwazyc ?
>
> Brak kultury i zwykłe chamstwo. Nie wiem jak mam to opisać.
> Potwierdzają to ludzie tam mieszkający. Pewnie jednym z elementów może
> być to, co sam podniosłeś - wy z w Warszawy. W DC od dawna średnio
> się na tablice patrzy i burak to burak - tablica nie ma nic do rzeczy.
> Skończyła się taryfa ulgowa dla burackich cwaniaków.
A moze w trojmiescie jeszcze bardziej niz chamow z Warszawy nie lubia
zawalidrog z Warszawy ? :-)
bo naprawde nie wiem o jakim chamstwie piszesz - ustawiasz sie na swoim
pasie i jedziesz jak inni, gdzie tu miejsce na chamstwo czy kulture :-P
I niewazne czy to Warszawa, Wroclaw, Trojmiasto czy Slask ..
>>> choć np. na Górnym Śląsku postęp potężny - ludzie jeżdżą wolniej,
>>> spokojniej i dużo kulturalniej niż np. 10 lat temu. Na Dolnym Śląsku
>>> widzę natomiast postęp w stosunku do pieszych.
>>> Jest lepiej i należy się z tego cieszyć :)
>> A z czego tu sie cieszyc,
> Z wzrostu kultury oraz bezpieczeństwa.
>
>> teraz bedziesz jechal 8h zamiast 6h i jeszcze co
>> chwila niebezpieczna sytuacja..
> To jak, opowiesz jak można z Wrocławia do DC dojechać godzinę krócej,
> osiągając średnią ~100km/h?
Nie krocej, tylko dluzej, jak pada rzesisty deszcz, mam duzo wolnego czasu
i w ramach eksperymentu jade "jak inni". A potem sie okazuje ze to godzine
dluzej trwalo niz "normalnym" tempem w suchym dniu, mimo ze respektu dla
znakow i tak nie mielismy, ale warunki nie zachecaly do szybkiej jazdy.
J.
-
16. Data: 2012-10-30 23:29:08
Temat: Re: Rosja to nie kraj
Od: PiteR <e...@f...pl>
na ** p.m.s ** Uncle Pete pisze tak:
> Moja wersja jest taka, że coraz więcej kierowców rozumie, że musi
> współpracować z innymi uczestnikami ruchu, aby móc sprawnie
> dojechać do celu.
Kiedy jadę rano do pracy to uśmiecham się pod nosem bo przypomina mi to
balet samochodowy z reklam tv. Jeśli ktoś ma jaja i dużego buta, wie
jak wymusić i w porę uciec to dobra jego. Nigdy na niego nie trąbię.
Dodatkowo stosuję techniki opartę na znajomości ludzkich zachowań ;)
Np wcześniejsze wstawanie odsiewa zadżumionych leni. Kiedy pada to
wiadomo że ślimaki będą się ślimaczyć 50km/h po pierwszej kropce na
szybie i trzeba wyjść wcześniej.
Jazda dłuższą drogą. Skąpcy raczej zdechną stojąc w korku niż nadłożą
dwa kilometry. No i żonkę obok może przerosnąć zmiana rutynowej trasy.
Barbie w sponsorowanych kaszkajach natomiast nie wpadną na to.
Nawet mijanki na zastawionych ulicach wychodzą nam już lepiej.
--
Piter
vw golf mk2 1.3 '87
vw passat B5 1.6 '98
-
17. Data: 2012-10-31 06:21:32
Temat: Re: Rosja to nie kraj
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Uncle Pete wrote:
> On 2012-10-30 14:31, Robbo wrote:
>> Mnie się wydaje, że idziemy w stronę Rosji, jeśli chodzi o ruch
>> uliczny. Ludzie jeżdżą coraz agresywniej. Kierunkowskazów wielu
>> kierowców nie używa. Wyprzedzanie na czołówkę to standard. Na
>> autostradach ludzie nie umieją jeździć -- wyprzedzają i zjeżdżają
>> tuż przed maskę, nawet gdy pada deszcz. Jako pieszemu przechodzącemu
>> po pasach, wydaje się, jakby wiele samochodów skręcające na zielonej
>> strzałce chciało prawie po nogach przejechać -- mało kto się
>> zatrzyma, zostawi trochę przestrzeni, wszystko się odbywa na styk.
>
> A mnie akurat wydaje się, że wraz ze zwiększeniem liczby samochodów i
> coraz to większymi korkami w ciągu ostatnich kilku lat zachowywanie
> się kierowców w Polsce zauważalnie się poprawiło. Wpuszczają,
> zjeżdżają na lewy pas, aby ktoś mógł wjechać, zdecydowanie mniej
> trąbią... Właśnie widzę coraz mniej agresji, przynajmniej w
> Warszawie. Moja wersja jest taka, że coraz więcej kierowców rozumie,
> że musi współpracować z innymi uczestnikami ruchu, aby móc sprawnie
> dojechać do celu.
kraków tak samo...
-
18. Data: 2012-10-31 09:20:08
Temat: Re: Rosja to nie kraj
Od: Artur Maśląg <n...@w...pl>
W dniu 2012-10-30 22:13, J.F. pisze:
> Dnia Tue, 30 Oct 2012 21:22:36 +0100, Artur Maśląg napisał(a):
(...)
>> Jakie my? Po czym wnosisz, że z Warszawy?
>
> Po tablicach :-)
Aha. No, to masz spore pole to popisu.
> A moze w trojmiescie jeszcze bardziej niz chamow z Warszawy nie lubia
> zawalidrog z Warszawy ? :-)
To nie do mnie pytanie.
> bo naprawde nie wiem o jakim chamstwie piszesz - ustawiasz sie na swoim
Np. uniemożliwianie włączenia się do ruchu, zmiany pasa itd.
> pasie i jedziesz jak inni, gdzie tu miejsce na chamstwo czy kulture :-P
> I niewazne czy to Warszawa, Wroclaw, Trojmiasto czy Slask ..
Jak widać niestety są spore różnice. Już nie wspomnę z punktu widzenia
pieszego - w DC jest miło i przyjemnie, ale przejedź się np. na Górny
Śląsk i spróbuj tak samo połazić.
>>> teraz bedziesz jechal 8h zamiast 6h i jeszcze co
>>> chwila niebezpieczna sytuacja..
>> To jak, opowiesz jak można z Wrocławia do DC dojechać godzinę krócej,
>> osiągając średnią ~100km/h?
>
> Nie krocej, tylko dluzej, jak pada rzesisty deszcz, mam duzo wolnego czasu
> i w ramach eksperymentu jade "jak inni".
Nie kombinuj - napisałeś:
"Ale kapelusz miedzy Wroclawiem a Warszawa moze godzine kosztowac. I
jakie tam zlamanie karku, troche szybciej niz inni"
Na kapelusza jedzie się tyle co podaje np. NE, a Ty sugerujesz
godzinną oszczędność, czyli zamiast 340km w 4:20 chcesz ro zrobić
w 3:20?
> A potem sie okazuje ze to godzine
> dluzej trwalo niz "normalnym" tempem w suchym dniu, mimo ze respektu dla
> znakow i tak nie mielismy, ale warunki nie zachecaly do szybkiej jazdy.
No i co? Od tej godziny dłużej z racji warunków do krowy się przestały
nieść?
-
19. Data: 2012-10-31 12:01:05
Temat: Re: Rosja to nie kraj
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Artur Maśląg" napisał w wiadomości grup
W dniu 2012-10-30 22:13, J.F. pisze:
> Dnia Tue, 30 Oct 2012 21:22:36 +0100, Artur Maśląg napisał(a):
>>> Jakie my? Po czym wnosisz, że z Warszawy?
>> Po tablicach :-)
>Aha. No, to masz spore pole to popisu.
Jestem w Warszawie, cos dwa miliony warszawiakow tam mieszka, widze
zap* auta na warszawskich numerach w duzej ilosci - i mam podejrzewac
ze doroczny zjazd PH z calej polski ? :-)
>> A moze w trojmiescie jeszcze bardziej niz chamow z Warszawy nie
>> lubia
>> zawalidrog z Warszawy ? :-)
>To nie do mnie pytanie.
A moze jednak ?
>> bo naprawde nie wiem o jakim chamstwie piszesz - ustawiasz sie na
>> swoim
>Np. uniemożliwianie włączenia się do ruchu, zmiany pasa itd.
Jakos tam sie wlaczalem, i zawracalem i pas musialem w tym celu
zmienic, i nie przypominam sobie.
A jak jedziesz w kolumnie z wieksza predkoscia, to nie dziwota ze nikt
sie nie zatrzyma, zeby cie wpuscic - po co, kolumna sie za chwile
skonczy.
No chyba ze piszesz o wakacyjnej kolejce na Hel :-)
>> pasie i jedziesz jak inni, gdzie tu miejsce na chamstwo czy kulture
>> :-P
>> I niewazne czy to Warszawa, Wroclaw, Trojmiasto czy Slask ..
>Jak widać niestety są spore różnice. Już nie wspomnę z punktu
>widzenia
>pieszego - w DC jest miło i przyjemnie, ale przejedź się np. na Górny
>Śląsk i spróbuj tak samo połazić.
Sa tam tez wieksze miasta, sa w nich przejscia dla pieszych, sa na
nich swiatla, wiec nie wiem w czym problem. A jak sie chce przeciac
4-ro pasowa arterie szybkiego ruchu w miejscu nieprzeznaczonym, to nie
ma sie co dziwic ze moze to wygladac jak na filmie z Rosji - choc u
nas kierowcy hamuja :-)
Przy czym ja jako pieszy nie widze problemow aby poczekac na chodniku
az samochody przejada, wiec absolutnie sie nie domagam zeby kierowcy
zatrzymywali swoje ciezkie i rozpedzone pojazdy przed przejsciem, bo
ja Pieszy chce przejsc ..
J.
>>> teraz bedziesz jechal 8h zamiast 6h i jeszcze co
>>> chwila niebezpieczna sytuacja..
>> To jak, opowiesz jak można z Wrocławia do DC dojechać godzinę
>> krócej,
>> osiągając średnią ~100km/h?
>
> Nie krocej, tylko dluzej, jak pada rzesisty deszcz, mam duzo wolnego
> czasu
> i w ramach eksperymentu jade "jak inni".
Nie kombinuj - napisałeś:
"Ale kapelusz miedzy Wroclawiem a Warszawa moze godzine kosztowac. I
jakie tam zlamanie karku, troche szybciej niz inni"
Na kapelusza jedzie się tyle co podaje np. NE, a Ty sugerujesz
godzinną oszczędność, czyli zamiast 340km w 4:20 chcesz ro zrobić
w 3:20?
> A potem sie okazuje ze to godzine
> dluzej trwalo niz "normalnym" tempem w suchym dniu, mimo ze respektu
> dla
> znakow i tak nie mielismy, ale warunki nie zachecaly do szybkiej
> jazdy.
No i co? Od tej godziny dłużej z racji warunków do krowy się przestały
nieść?
-
20. Data: 2012-10-31 21:09:06
Temat: Re: Rosja to nie kraj
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2012-10-31 12:01, J.F pisze:
> Użytkownik "Artur Maśląg" napisał w wiadomości grup
> W dniu 2012-10-30 22:13, J.F. pisze:
>> Dnia Tue, 30 Oct 2012 21:22:36 +0100, Artur Maśląg napisał(a):
>>>> Jakie my? Po czym wnosisz, że z Warszawy?
>>> Po tablicach :-)
>> Aha. No, to masz spore pole to popisu.
>
> Jestem w Warszawie, cos dwa miliony warszawiakow tam mieszka,
Jak to leciało?
"W samej warszawie juz troche nie bylem"...
> widze zap*
> auta na warszawskich numerach w duzej ilosci - i mam podejrzewac ze
> doroczny zjazd PH z calej polski ? :-)
A co to zap* i gdzie?
>>> A moze w trojmiescie jeszcze bardziej niz chamow z Warszawy nie lubia
>>> zawalidrog z Warszawy ? :-)
>> To nie do mnie pytanie.
>
> A moze jednak ?
Co może jednak? Skoro komuś coś tam przypisujesz to może jednak u
źródła zapytaj, czy sugestia była trafna.
>> Np. uniemożliwianie włączenia się do ruchu, zmiany pasa itd.
>
> Jakos tam sie wlaczalem, i zawracalem i pas musialem w tym celu zmienic,
> i nie przypominam sobie.
No popatrz, a wielu autochtonów twierdzi co innego.
> A jak jedziesz w kolumnie z wieksza predkoscia, to nie dziwota ze nikt
> sie nie zatrzyma, zeby cie wpuscic - po co, kolumna sie za chwile skonczy.
To Ty chyba faktycznie nie wiesz co to kultura, skoro w ten sposób
sprawę stawiasz (choć z drugiej strony sądzę, że celowo próbujesz
sprowadzisz temat do absurdu).
> No chyba ze piszesz o wakacyjnej kolejce na Hel :-)
Nie, ale nawet gdyby, to co to zmienia? Nie wiadomo jak kolumna jest
długa, a wpuszczenie jednego przed siebie niczego nie zmienia w ogólnym
rozrachunku (w sensie czasu). Widać zresztą czasem reakcje łańcuchowe
miłe (czyli coś w rodzaju suwaka, chęci ułatwienia) oraz burkowate,
czyli jak ten przede mną wpuścił jednego to mu usiądę na zderzaku
i kolejnego nie wpuszczę. No, ale ja wiem, że Ty jesteś wrogiem
suwaka i zdaje się wielu innych kulturalnych zachowań - tylko nie
wiem czemu.
>> Jak widać niestety są spore różnice. Już nie wspomnę z punktu widzenia
>> pieszego - w DC jest miło i przyjemnie, ale przejedź się np. na Górny
>> Śląsk i spróbuj tak samo połazić.
>
> Sa tam tez wieksze miasta, sa w nich przejscia dla pieszych, sa na nich
> swiatla, wiec nie wiem w czym problem.
No proszę - konurbacja górnośląska składa się zasadniczo tylko z
większych miast i trudno wymagać od ludzi, by szukali tylko przejść
ze światłami. Połaź kiedyś trochę jako pieszy i ...
> A jak sie chce przeciac 4-ro
> pasowa arterie szybkiego ruchu w miejscu nieprzeznaczonym, to nie ma sie
> co dziwic ze moze to wygladac jak na filmie z Rosji - choc u nas
> kierowcy hamuja :-)
... nie bredź. Życie w internecie może jest i fajne, ale ma średni
związek z rzeczywistością. Tę czasem warto poznać empirycznie.
> Przy czym ja jako pieszy nie widze problemow aby poczekac na chodniku az
> samochody przejada, wiec absolutnie sie nie domagam zeby kierowcy
> zatrzymywali swoje ciezkie i rozpedzone pojazdy przed przejsciem, bo ja
> Pieszy chce przejsc ..
No pewnie, co ten pieszy chce od drogi i od pasów.