-
81. Data: 2013-11-20 12:40:27
Temat: Re: Rondowa partyzantka po poznańsku
Od: Trybun <Y...@y...com>
W dniu 2013-11-19 17:22, Adam pisze:
>
> Przepraszam, ale jeśli rondo jest oznaczone znakiem C-12, to
> pierwszeństwo ma jadący po rondzie chyba?
>
>
Nie ma znaczenia jakim znakiem jest oznaczone, jest na nim sygnalizacja
świetlna, i to do niej, gdy działa, należy się stosować.
-
82. Data: 2013-11-20 12:41:16
Temat: Re: Rondowa partyzantka po poznańsku
Od: Trybun <Y...@y...com>
W dniu 2013-11-20 11:42, Myjk pisze:
>
>> Tylko te nowe sa budowane z wewnetrzymi swiatłami
>> patrz Jezioranskieo czy walsnie Starołęka.
> Korkują się tak strasznie?
>
Właśnie że nie korkują się, no i stłuczek kilka na rok a nie 100 i
więcej w stosunku do tego co na Śródce..
-
83. Data: 2013-11-20 12:42:41
Temat: Re: Rondowa partyzantka po poznańsku
Od: Trybun <Y...@y...com>
W dniu 2013-11-18 22:18, Budzik pisze:
>
>> Ja z kolei najwięcej widziałem w miejscu gdzie auta na rondzie jadące z
>> Warszawskiej spotykają się z tymi wjeżdżającymi na rondo od Zawad.
> Ale skoro ci z warszawskiej maja zielone, to ci z Zawad maja czerwone...
> A jak wjezdzasz na późnym zielonym, tudziez jak stałes pol cyklu na
> rondzie, to chyba jasne jest, ze innym mogło sie zmienic swiatło i trzeba
> spojrzec zanim sie wyjedzie, prawda?
W momencie ruszania tych od warszawskiej, ci od zawad istotnie maja
czerwone światło. Proboem w tym że nie ma większych szans na opuszczenie
tego skrzyżowania w czasie takim żeby nie kolidowało to z startem tych
od zawad na zielonym. Jednak wydłużenie czasu przejazdu nic tu nie da,
przy takich jakie tam są natężenia ruchu. Usprawnienie to tylko
wewnętrzna sygnalizacja, bądź zlikwidowanie wszystkich świateł, i
poruszanie się po nim wg innych znaków, niż ta wprowadzająca zamieszanie
sygnalizacja świetlna.
>
>> Myślę że akurat z rondami polscy kierowcy nie maja problemów, pod
>> warunkiem oczywiście że na tych rondach szef policji każe kierowcom
>> orientować się nie po znakach a po innych kierowcach:
> Na rondach ludzie nie maja problemów?
> To gdzie ty jezdzisz?
>
> Maja ogromne problemy.
> nie umieja wjezdzac, nie umieja jezdzic po rondach po odpowiednich pasach,
> nie umieją zmieniac pasów i na koniec nie umieją odpowiednio zjechać.
> Niestety bardzo czesto rondo, zamiast upłynniac ruch to go blokuje przez
> brak umiejetnosci kierowców.
>
Po wyprowadzce z Poznania, to głównie Września, Konin czy Gniezno, nie
ma w tych miastach najmniejszych problemów z poruszaniem się na rondach.
W samym Poznaniu zresztą też poza tym niechlubnym wyjątkiem - Śródką,
nie ma tytułowej partyzantki na rondach.
No i jak widzę Ty to jakby tak trochę niedzisiejszy - opisujesz to
zachowanie na skrzyżowaniach jakbyś sam był na jezdni. Powiedz mi na
czym polega ta "umiejętność odpowiedniego zjechania"?
-
84. Data: 2013-11-20 12:43:07
Temat: Re: Rondowa partyzantka po poznańsku
Od: Trybun <Y...@y...com>
W dniu 2013-11-18 22:19, masti pisze:
> Dnia pięknego Mon, 18 Nov 2013 16:14:23 +0100 osobnik zwany Trybun
> napisał:
>
>> Najbardziej zastanawiające jest to jak oni, policjanci rozstrzygają o
>> tym kto jest winny stłuczki/wypadku gdy obydwaj kierowcy są na zielonym
>> świetle?
> to znaczy, że te światła są do dupy. Nie może tak byż, że mając zielone i
> nie zmieniajac kierunku ruchu spotykasz się z kimś kto też ma zielone. TO
> jakiś kompletny debilizm
>
Kompletny - te światła są tam tylko do wprowadzania zamieszania.
-
85. Data: 2013-11-20 13:00:34
Temat: Re: Rondowa partyzantka po poznańsku
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail j...@p...onet.pl napisał(a) w poprzednim odcinku
co następuje:
> Jak na wjezdzie masz trzy pasy i po obwodzie masz trzy pasy, to po
> wylaczenieniu swiatel mysle ze korek bedzie na wiele kilometrow, jesli
> te pasy i swiatla byly uzasadnione :-)
>
Tez mi sie wydaje ze duze ronda bez sygnalizacji sie nie sprawdzaja, bo
strasznie trudno na nie wjechac.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
Jakiś czas temu pisałem, że przydałoby się stworzyć pl.rec.gry.rpg.towarzyskie
Raczej pl.rec.gry.wstepne :-O
-
86. Data: 2013-11-20 14:00:34
Temat: Re: Rondowa partyzantka po poznańsku
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail Y...@y...com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:
>>> Dokładnie - wjeżdżasz na zielonym na rondo i za radą szefa
>>> poznańskiej drogówki jedyne co możesz zrobić to patrzeć ci po
>>> prawej, wjeżdżający na rondo na następnym wjeździe już nie ruszyli.
>> Bzdura.
>> Ci z prawej nie rusza bo na kierunku poprzecznym jest czerwone.
>> Zielone maja jednoczesnie ci z przeciwka do jazdy na wprost ale w
>> przeciwnym do twojego kierunku.
>>
> O czym my w ogóle gadamy?
> Proponuję samemu sprawdzić jak się to odbywa na tym rondzie - po
> wjechaniu na nie od strony ul. Warszawskiej. I dopiero wtedy proszę o
> opinię.
jezdziłem tysiące razy...
> I jeżeli po ruszeniu na zielonym i przejechaniu
> kilkunastu/dziesięciu metrów nie będziesz zmuszony wduszć z całych sił
> pedału hamulca, ponieważ ci od strony Zawad właśnie wystartowali, to
> możesz mnie nazwać laikiem który prawko kupił za geś,
laik
:)
Nie ma takiej opcji abys wjechał na rondo, przejechał kilkanasice metrów i
wtedy nagle ruszaja ci z Zawad.
Albo stanąłes wczesniej i chwile stałes, albo ruch był spowolniony albo
wjechałes na zółtym. Ale wtedy to na kazdym skrzyzowaniu trzeba uważać.
W malym to jeszcze bezproblemowo spojrzysz przez ramie, jadac duzym to juz
trzeba pamietac zeby odpowiednio sie ostawic, bo zza paki nie widac.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Nie pożądaj żony bliźniego swego nadaremnie"
-
87. Data: 2013-11-20 14:00:34
Temat: Re: Rondowa partyzantka po poznańsku
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail Y...@y...com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:
>>> Tylko te nowe sa budowane z wewnetrzymi swiatłami
>>> patrz Jezioranskieo czy walsnie Starołęka.
>> Korkują się tak strasznie?
>
> Właśnie że nie korkują się, no i stłuczek kilka na rok a nie 100 i
> więcej w stosunku do tego co na Śródce..
Starołęka sie nie korkuje?
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
Cytaty znanych ludzi tylko w ustach znanych ludzi są pouczajace.
Andrzej J. Turowicz
-
88. Data: 2013-11-20 15:31:49
Temat: Re: Rondowa partyzantka po poznańsku
Od: sqlwiel <"nick"@googlepoczta.com>
W dniu 2013-11-20 12:26, J.F pisze:
> Ale w tym przypadku nie widzisz.
> Wjechales na jednym skrzyzowaniu, przez swiatla, byl znak "ustap" -
> znaczy sie na glownej jestes.
Błędne rozumowanie.
W stosunku do tej, z której wjechałeś - może i jesteś na głównej. Ale to
przeszłość. Przecież nie masz już kolizji z tamtą drogą, bo została z
tyłu. A następna może być "bardziej główna". Jeśli nie ma znaku/świateł
- wpuszczasz tych z prawej.
> Dojezdzasz do nastepnego skrzyzowania, zadnych swiatel nie widzisz, ci
> po prawej tez maja ustap - innymi slowy sen pijanego inzyniera ruchu na
> prochach po przygotowaniach do egzaminu z prawa na drugim fakultecie :-)
Nie przeczę :)
Ale formalnie da się obronić, że pierwszeństwo jest jednoznacznie
określone (przy założeniu "to różne zkrzyżowania").
--
Dziękuję. Pozdrawiam. sqlwiel.
-
89. Data: 2013-11-20 19:00:44
Temat: Re: Rondowa partyzantka po poznańsku
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail Y...@y...com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:
>>> Ja z kolei najwięcej widziałem w miejscu gdzie auta na rondzie
>>> jadące z Warszawskiej spotykają się z tymi wjeżdżającymi na rondo od
>>> Zawad.
>> Ale skoro ci z warszawskiej maja zielone, to ci z Zawad maja
>> czerwone... A jak wjezdzasz na późnym zielonym, tudziez jak stałes
>> pol cyklu na rondzie, to chyba jasne jest, ze innym mogło sie zmienic
>> swiatło i trzeba spojrzec zanim sie wyjedzie, prawda?
>
> W momencie ruszania tych od warszawskiej, ci od zawad istotnie maja
> czerwone światło. Proboem w tym że nie ma większych szans na
> opuszczenie tego skrzyżowania w czasie takim żeby nie kolidowało to z
> startem tych od zawad na zielonym. Jednak wydłużenie czasu przejazdu
> nic tu nie da, przy takich jakie tam są natężenia ruchu. Usprawnienie
> to tylko wewnętrzna sygnalizacja, bądź zlikwidowanie wszystkich
> świateł, i poruszanie się po nim wg innych znaków, niż ta
> wprowadzająca zamieszanie sygnalizacja świetlna.
>
Jest jeszcze jeden sposób:
- sprawne zajmowanie wszystkich 3 pasów do zjazdu w strone ronda rataje (bo
najczesciej jest tak, ze ludzie zamiast zajmowac miejsce od najbardziej
zewnetrznego do najbardzniej wewnetrznego robią odwrotnie)
- zaakceptowac fakt, ze jak sie chwile stało na rondzie, to poprzecznym
mogło sie zmienic swiatło i trzeba obserwowac.
- zaakceptowac fakt, ze czasami trzeba bedzie jedna faze swiateł postac na
rondzie
- zakaceptowac fakt, ze jak nie ma mozliwosci zjazdu z ronda i jednoczesnie
rozsadnego ustawienia sie tak zeby nie blokowac ruchu tym jadacym w strone
nowych zawad to na rondo nie wjezdzamy.
Wtedy wystarczy zdrowy rozsadek i nie beda potrzebne zadne swiatła a ruch
bedzie płynniejszy.
>>
>>> Myślę że akurat z rondami polscy kierowcy nie maja problemów, pod
>>> warunkiem oczywiście że na tych rondach szef policji każe kierowcom
>>> orientować się nie po znakach a po innych kierowcach:
>> Na rondach ludzie nie maja problemów?
>> To gdzie ty jezdzisz?
>>
>> Maja ogromne problemy.
>> nie umieja wjezdzac, nie umieja jezdzic po rondach po odpowiednich
>> pasach, nie umieją zmieniac pasów i na koniec nie umieją odpowiednio
>> zjechać. Niestety bardzo czesto rondo, zamiast upłynniac ruch to go
>> blokuje przez brak umiejetnosci kierowców.
>>
>
> Po wyprowadzce z Poznania, to głównie Września, Konin czy Gniezno, nie
> ma w tych miastach najmniejszych problemów z poruszaniem się na
> rondach. W samym Poznaniu zresztą też poza tym niechlubnym wyjątkiem
> - Śródką, nie ma tytułowej partyzantki na rondach.
>
Cóż, jezdziłem troche po Wrzesni, rond tam za duzo nie było...
Konin - rondo przy Mcdonaldsie nie jest chyba zbyt ciekawe.
Gniezno - tez tych rond nie az tak wiele.
Ale... takie porównanie to o kant...
Gdzie masz w tych miastach tak rozbudowane ronda, z takim natezeniem ruchu
jak w Poznaniu cykl starołeka, rataje, sródka?
> No i jak widzę Ty to jakby tak trochę niedzisiejszy
Znaczy wczorajszy czy starej daty?
> - opisujesz to
> zachowanie na skrzyżowaniach jakbyś sam był na jezdni.
Dokładnie odwrotnie.
Bardzo czesto jestem w stanie zaakceptować fakt, ze jak sam puszcze kogos,
zwolnie, umozliwie wjechanie czy zjechanie z drogi to tym razem pojade
wolniej ale suma sumarum nastepnym razem pojade szybciej.
Koronny przykład (abstrahując od ronda) - sznur samochodów w obie strony i
ktos chce skrecic w lewo. Zwolnienie i puszczenie skretu spowoduje, ze ja
pojade wolniej ale za to odblokowuje cały ruch w druga strone. A po
puszczeniu takiej osoby najczesciej i tak za kilkanascie sekund dogania sie
samochody za którymi wczesniej sie jechało)
> Powiedz mi na
> czym polega ta "umiejętność odpowiedniego zjechania"?
>
Juz ci opisuje:
- po pierwsze przy zjezdzie zajmujemy mozliwie najbardziej zewnetrzny pas
- na małych rondach koniecznie sygnalizujemy mozliwie wczesniej zamiar
skretu
- po wjezdzie na rondo, zwłaszcza małe poruszamy sie z wzglednie stałą
predkoscia tak aby ułatwić wjazd innym osobom tak zeby ruch był płynny a
nie szarpany.
I wiele podobnych zasad.
Niestety mozna by ksiazke napisac, jak ludzie korkuja ronda robiac
dokładnie odwrotnie (brak kierunkowskazów, gwałtowne przyspieszanie,
złwaszcza jak widza ze ktos wjezdza i musieliby noge z gazu zdjąc itp)
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Dziedzina ortografi to dziedzina ktura mnie delikatnie muwiac
'wali' i mam ja gdzies" MikeXex
-
90. Data: 2013-11-20 19:07:13
Temat: Re: Rondowa partyzantka po poznańsku
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Budzik" <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w
wiadomości grup dyskusyjnych:
>> Możesz, aczkolwiek po tym co ustaliliśmy, nie rozumiem podtrzymania
>> tego zdania. Wg mnie światła być powinny w takim miejscu -- nie tylko
>> dlatego, że przepisy tak stanowią (co by niektórzy nie twierdzili,
>> przepisy są jednak dobre), ale przez wzgląd na wiedzę kierowców, a
>> może po prostu ze względu na "roztrzepanie" i niesione z tym
>> niebezpieczeństwo dla prawidłowo jadących.
>
> Zwróc uwage ze pisałem: najpłynniej a nie: najbezpieczniej.
> Zapwne w wiekszosci przypadkó jest tak, ze dodatkowe swiatła zwieksza
> bezpieczesntwo. Tylko czy mozemy sobie pozwolic na kolejne swiatła? I
> kolejne, i kolejne?
Jak już pisałem, przykład ronda Starołęka, z takimi właśnie światłami jasno
udowadnia, że NIE MOŻEMY.
I tyle w temacie, idiotów którzy wyżej cenią brak znajomości przepisów przez
niektórych nad płynność ruchu, nie warto nawet czytać.