-
801. Data: 2010-05-24 08:46:54
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: "Jurand" <j...@i...pl>
Użytkownik "Cavallino" <c...@k...pl> napisał w
wiadomości news:htd2vg$ovs$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Jurand" <j...@i...pl> napisał w wiadomości news:
>
>>> A co chciałeś przekazać poprzednimi postami?
>>
>> Swój punkt widzenia.
>
> To dlaczego uważasz, że ja nie mam prawa do tego samego?
Masz, przecież nikt Ci nie zabrania tutaj pisać.
>> A to teraz powiedz mi - zauważasz różnicę pomiędzy szybką jazdą po
>> mieście, która nie prowadzi do wypadku, a szybką jazdą po mieście, która
>> kończy się na słupie/drzewie?
>
> Oczywiście.
>
> Tak samo jak zauważam różnicę pomiędzy nieprawidłowym skręceniem w lewo
> które kończy się zajechaniem komuś drogi, od takiego który kończy się bez
> konsekwencji.
Czasem to jest kwestia tylko szczęścia.
Jurand.
-
802. Data: 2010-05-24 08:52:12
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: "Jurand" <j...@i...pl>
Użytkownik "Cavallino" <c...@k...pl> napisał w
wiadomości news:htd354$p9k$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Jurand" <j...@i...pl> napisał w wiadomości news:
>
>> Jeżeli okazałoby się, że jadąc 50 nic by się nie stało, a przy mojej
>> prędkości 51 km/h doszło do wypadku - to niestety jest to po części moja
>> wina.
>
> LOL
>
> Nie rób z gęby cholewy, bo jesteś absolutnie niewiarygodny.
> Już widzę jak bierzesz na siebie winę za wyjechanie Ci pod maskę przy
> 51/50.
To nie JA biorę na siebie winę, tylko ta wina może być orzeczona w jakiejś
części (udział %), jeśli w sytuacji spornej sąd ustali, że to przekroczenie
było po części powodem wypadku o takich a takich skutkach.
> A co do meritum - a dlaczego tylko część winy?
> Za każdy km przekroczenia po procencie? ;-)
No tak jest - im większe przekroczenie, tym większy % winy. Wynika to z
faktu, że jeśli jadąc szybciej mocniej w kogoś uderzysz, to narobisz
większych szkód także w swoim samochodzie - a za te większe szkody
ubezpieczyciel nie bardzo by chcial zwracać pieniądze.
Jurand.
-
803. Data: 2010-05-24 08:59:48
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: "Jurand" <j...@i...pl>
Użytkownik "Cavallino" <c...@k...pl> napisał w
wiadomości news:htc11q$kn4$3@news.onet.pl...
> Użytkownik "Jurand" <j...@i...pl> napisał w wiadomości news:
>
>> Byłaby możliwa, bo przy wyprzedzaniu ważne jest to, kto pierwszy
>> rozpoczął "manewr" - czy wyprzedzający pierwszy zaczął wyprzedzanie, czy
>> pojazd przed nim pierwszy zasygnalizował zamiar skrętu.
>
>
> Teraz to już się chyba sam zapędziłeś gdzieś w krzaki.
> Nie ma to żadnego znaczenia, nie ma zakazu rozpoczęcia skrętu w lewo, gdy
> ktoś rozpoczął wyprzedzanie.
> W drugą stronę jak najbardziej jest.
No to skoro sam piszesz, że jest zakaz wyprzedzania, jeśli ktoś rozpoczął
manewr skrętu w lewo, to czy rozpoczęciem tego manewru nie jest
sygnalizowanie go? A jeśli tak napisałeś - to czym się to różni od tego, co
ja napisałem?
>> A widzisz - specjalnie dzisiaj zrobiłem sobie mały test drogowy, czy na
>> skrzyżowaniach, na których zdarza mi się często zatrzymywać, patrzę tuż
>> przed wykonaniem skrętu we wsteczne lusterko. I co - okazuje się, że NIE.
>
> No to lepiej się nauczyć.
> Bo z nastawieniem, że nie musisz, możesz jednak kiedyć odpowiadać za
> spowodowanie wypadku, niezależnie co o tym sądzisz.
Idę o zakład, że też tego nie robisz. Przy zmianie pasa owszem, przy skręcie
na skrzyżowaniu, gdzie skoncentrowany jesteś głównie na ruchu przed Tobą,
raczej nie będziesz tuż w momencie skrętu patrzył w lewe lusterko wsteczne.
>>> Przed nim ktos zwalnia. (ma zamiar skrecac, ale na razie tylko hamuje)
>>> auto B zaczyna wyprzedzac
>>> dochodzi do wypadku.
>>
>> Jeżeli samochód A nie zasygnalizował manewru, to jest sprawcą wypadku.
>> Jeśli zasygnalizował manewr - nie jest.
>
> Bzdura.
> Jeśli skręcił komuś pod koła - to jest CONAJMNIEJ współwinny.
>
> Oczywiście mogą być wyjątki, że ktoś jechał spokojnieza nim i sekundę
> wcześniej nagle wcisnął gaz w podłogę z zamiarem wyprzedzenia, więc NIE
> MÓGŁ go widzieć w lusterku (w sensie domyślić się że tamten będzie
> wyprzedzał).
Brawo. Skoro udało się znaleźć jeden wyjątek, to teraz trzeba znaleźć drugi.
Co, jeśli Pani patrzyła w lusterko i miała za sobą na swoim pasie Audi w
odległości c.a. 150 metrów, a 3 sekundy później to Audi było już na pasie
lewym i ona w tym momencie zaczynała skręt?
Upewnienie się, że nie jest się wyprzedzanym, wcale nie polega na tym, że
musisz się upewnić w dokładnie tym momencie, gdy zaczynasz skręcać - masz
się upewnić, gdy chcesz zacząć to sygnalizować. Potem spokojnie sobie
skręcasz, bo to ten debil, któremu przyjdzie do głowy jednak Cię wyprzedzić,
będzie winnym wypadku.
Jurand
-
804. Data: 2010-05-24 09:01:30
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Jurand" <j...@i...pl> napisał w wiadomości news:
>>>> A co chciałeś przekazać poprzednimi postami?
>>>
>>> Swój punkt widzenia.
>>
>> To dlaczego uważasz, że ja nie mam prawa do tego samego?
>
> Masz, przecież nikt Ci nie zabrania tutaj pisać.
To o co Ci chodziło, jak wystartowałeś do mnie z zarzutami za napisanie
mojego zdania?
>
>>> A to teraz powiedz mi - zauważasz różnicę pomiędzy szybką jazdą po
>>> mieście, która nie prowadzi do wypadku, a szybką jazdą po mieście, która
>>> kończy się na słupie/drzewie?
>>
>> Oczywiście.
>>
>> Tak samo jak zauważam różnicę pomiędzy nieprawidłowym skręceniem w lewo
>> które kończy się zajechaniem komuś drogi, od takiego który kończy się bez
>> konsekwencji.
>
> Czasem to jest kwestia tylko szczęścia.
Oczywiście że zdarzają się błędy bez konsekwencji.
Ale to nie znaczy że nie są błędami.
-
805. Data: 2010-05-24 09:04:14
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Jurand" <j...@i...pl> napisał w wiadomości news:
>> Już widzę jak bierzesz na siebie winę za wyjechanie Ci pod maskę przy
>> 51/50.
>
> To nie JA biorę na siebie winę, tylko ta wina może być orzeczona w jakiejś
> części (udział %), jeśli w sytuacji spornej sąd ustali, że to
> przekroczenie było po części powodem wypadku o takich a takich skutkach.
To że może to każdy wie.
Myślałem, że byś wystąpił z wnioskiem o samoukaranie, gdyby policja nie
stwierdziła Twojej winy. ;-)
>
>> A co do meritum - a dlaczego tylko część winy?
>> Za każdy km przekroczenia po procencie? ;-)
>
> No tak jest - im większe przekroczenie, tym większy % winy. Wynika to z
> faktu, że jeśli jadąc szybciej mocniej w kogoś uderzysz, to narobisz
> większych szkód także w swoim samochodzie - a za te większe szkody
> ubezpieczyciel nie bardzo by chcial zwracać pieniądze.
Na tej samej zasadzie za 10 km/h też powinna być mniejsza wina niż przy 50
km/h, cały czas pozostając w ustawowych widełkach prędkości.
-
806. Data: 2010-05-24 09:07:33
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: "Jurand" <j...@i...pl>
Użytkownik "Cavallino" <c...@k...pl> napisał w
wiadomości news:htd887$5ve$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Jurand" <j...@i...pl> napisał w wiadomości news:
>
>>>>> A co chciałeś przekazać poprzednimi postami?
>>>>
>>>> Swój punkt widzenia.
>>>
>>> To dlaczego uważasz, że ja nie mam prawa do tego samego?
>>
>> Masz, przecież nikt Ci nie zabrania tutaj pisać.
>
> To o co Ci chodziło, jak wystartowałeś do mnie z zarzutami za napisanie
> mojego zdania?
Bo rzucasz się jak pies na zbyt krótkim łańcuchu, jak tylko ktoś powie coś,
co nie jest zgodne z Twoją opinią. I zamiast sensownej argumentacji, to
zaczynają się kapelusze plonk warningi i jakieś takie dziwne zjawiska.
Jurand.
-
807. Data: 2010-05-24 09:08:52
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: Maciej Leszczynski <z...@j...cy>
J.F. <j...@p...onet.pl> wrote in
news:pv8iv5tcqdjg6l0r6m0r9miarn858qdvkg@4ax.com:
> Ze po jakis roznych drogach jezdzimy, jesli ty musisz instyktownie
> zwalniac, a ja na nic takiego nie trafiam.
moze w Twoich okolicach ludzie sa przyzwyczajeni do wzniesien i wiedza czym to grozi,
a moze na polnocy
zbyt duzo mistrzow jezdzi ;)
-
808. Data: 2010-05-24 09:10:16
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: "Jurand" <j...@i...pl>
Użytkownik "Cavallino" <c...@k...pl> napisał w
wiadomości news:htc11r$kn4$5@news.onet.pl...
> Użytkownik "Jurand" <j...@i...pl> napisał w wiadomości
> news:htbr54$und$1@news.onet.pl...
>>
>> Użytkownik "Cavallino" <c...@k...pl> napisał w
>> wiadomości news:htb9e9$2q6$1@news.onet.pl...
>>> Użytkownik "Jurand" <j...@i...pl> napisał w wiadomości news:
>>>
>>>> Ale jakie "wszystkie możliwe przepisy" złamała kierowniczka Punto?
>>>
>>> No właśnie - po co się odzywasz, skoro znasz tylko jeden przepis?
>>
>> Podasz te przepisy
>
> Jak grzecznie poprosisz i przekażesz oświadczenie lekarskie o dysgooglii.
Moment - to nie ja napisałem, że ktoś złamał "wszystkie możliwe przepisy".
Dla mnie przy dobrych wiatrach nie złamał żadnego, więc nie będę za niczym
googlał, bawiąc się we wróżkę.
Jurand.
-
809. Data: 2010-05-24 09:12:38
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: "Jurand" <j...@i...pl>
Użytkownik "Cavallino" <c...@k...pl> napisał w
wiadomości news:htc11r$kn4$4@news.onet.pl...
>>To jest trochę tak, jak przy wypadku Maćka Zientarskiego - gdyby chłopak
>>jechał dajmy na to 120 km/h i wywaliło go w powietrze - myślę, że nikt na
>>drogowcach nie zostawiłby suchej nitki. Niestety gość przesadził mocno i
>>przechylił szalę winy na swoją stronę.
>
> A ja dalej uważam, że tam była współwina.
> Jak przy każdej usterce drogi.
Stary, ale tych "usterek" nikt nie testuje na okoliczność zasuwania po nich
200 km/h! Za chwile się okaże, że progi zwalniające na większości osiedli to
też jest usterka, bo Dziewulski swoim Arielem nie może przez nie przejechać.
>>> Prawidłowo jest wtedy, gdy zauważy przeciwnika w lusterku i oceni że nie
>>> zdąży skręcić, wobec czego nie skręci.
>>
>> Chyba, że zauważy przeciwnika w lusterku i dojdzie do wniosku, że gość
>> zdąży zahamować.
>
> Oczywiście.
> Jeśli oceni źle - jej wina (częściowa rzecz jasna, żebyś znowu nie wciskał
> kitu że kogoś wybielam).
No to przecież od samego początku od tym piszę. Linią obrony części osób
jest natomiast to, że ktoś MUSI ocenić prędkość zbliżającego się samochodu.
A co go obchodzi prędkość? Gość ma ZWOLNIĆ, a nie bawić się w pocisk
balistyczny.
Jurand.
-
810. Data: 2010-05-24 09:14:03
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Jurand" <j...@i...pl> napisał w wiadomości
news:htd84h$5ea$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Cavallino" <c...@k...pl> napisał w
> wiadomości news:htc11q$kn4$3@news.onet.pl...
>> Użytkownik "Jurand" <j...@i...pl> napisał w wiadomości news:
>>
>>> Byłaby możliwa, bo przy wyprzedzaniu ważne jest to, kto pierwszy
>>> rozpoczął "manewr" - czy wyprzedzający pierwszy zaczął wyprzedzanie, czy
>>> pojazd przed nim pierwszy zasygnalizował zamiar skrętu.
>>
>>
>> Teraz to już się chyba sam zapędziłeś gdzieś w krzaki.
>> Nie ma to żadnego znaczenia, nie ma zakazu rozpoczęcia skrętu w lewo, gdy
>> ktoś rozpoczął wyprzedzanie.
>> W drugą stronę jak najbardziej jest.
>
> No to skoro sam piszesz, że jest zakaz wyprzedzania, jeśli ktoś rozpoczął
> manewr skrętu w lewo, to czy rozpoczęciem tego manewru nie jest
> sygnalizowanie go? A jeśli tak napisałeś - to czym się to różni od tego,
> co ja napisałem?
Tym, że ten skręcający ma prawo sygnalizować zamiar skrętu, ale skręcić nie
ma prawa.
Niezależnie od tego czy ten drugi rozpoczął sygnalizowanie jako pierwszy
drugi, czy dziesiąty.
To samo dotyczy wyprzedzającego - nawet jak ktoś rozpocznie sygnalizowanie
skrętu później, to i tak nie ma prawa go wyprzedzać.
> Idę o zakład, że też tego nie robisz. Przy zmianie pasa owszem, przy
> skręcie na skrzyżowaniu, gdzie skoncentrowany jesteś głównie na ruchu
> przed Tobą, raczej nie będziesz tuż w momencie skrętu patrzył w lewe
> lusterko wsteczne.
Zależy o jakim skrzyżowaniu mowa, w jakim ruchu itd.
Jeśli by było to na wiejskiej, pustej drodze - to możesz być pewien, że
skontrolowałbym czy mogę skręcać i czy nie jestem wyprzedzany.
>> Oczywiście mogą być wyjątki, że ktoś jechał spokojnieza nim i sekundę
>> wcześniej nagle wcisnął gaz w podłogę z zamiarem wyprzedzenia, więc NIE
>> MÓGŁ go widzieć w lusterku (w sensie domyślić się że tamten będzie
>> wyprzedzał).
>
> Brawo. Skoro udało się znaleźć jeden wyjątek
Nic się nie udało, od początku o tym piszę.
Tyle że nic nam nie wiadomo aby cokolwiek usprawiedliwiało skręcającą, więc
należa założyć jej winę.
>, to teraz trzeba znaleźć drugi. Co, jeśli Pani patrzyła w lusterko i miała
>za sobą na swoim pasie Audi w odległości c.a. 150 metrów, a 3 sekundy
>później to Audi było już na pasie lewym i ona w tym momencie zaczynała
>skręt?
Jej wina.
Miała patrzeć w to lusterko na tyle długo, żeby zobaczyć że zbliża się do
niej w tempie bliskim 50 m/s.
Zresztą nie da się w ten sposób jechać 150 km/h, żeby 150 metrów od kogoś
kogo się chce wyprzedzić być jeszcze na prawym pasie, bufor MUSI być
większy.
> Upewnienie się, że nie jest się wyprzedzanym, wcale nie polega na tym, że
> musisz się upewnić w dokładnie tym momencie, gdy zaczynasz skręcać
Oczywiście.
Jeśli od 10 km ktoś grzecznie jedzie za Tobą i nie zabiera się za
wyprzedzanie, to spojrzenie w lusterko 1 czy 2 s przed skrętem wystarczy, o
ile już sygnalizujesz skręt.
Ale jak ktoś się do Ciebie zbliża z prędkością światła, to MUSISZ założyć że
za chwilę Cię wyprzedzi, przekalkulować kiedy to się stanie i zaniechać
skrętu, jeśli miałbyś się znaleźć na kursie kolizyjnym.
Ale jestem dziwnie spokojny, że kobita w Punto nie miała tego problemu,
tylko po prostu jak tu niektórzy dowodzą uznała iż NIE MUSI patrzeć w
lusterko wcale.