-
91. Data: 2014-03-31 08:33:24
Temat: Re: Przyszlosc energetyki
Od: LeonKame <k...@l...com>
W dniu 2014-03-31 08:26, Marcin N pisze:
> W dniu 2014-03-29 14:54, RoMan Mandziejewicz pisze:
>> Hello PeJot,
>>
>> Saturday, March 29, 2014, 2:29:40 PM, you wrote:
>>
>>>>> Fotowoltaika to jeden z gorszych sposobów na wykorzystanie energii
>>>>> słonecznej.
>>>> Zgoda. Ale mówimy właśnie o pozyskiwaniu energii elektrycznej.
>>> Nie zapomnijcie o wiadrach do przechowywania prądu.
>>
>> Ołowianych czy litowych? Diabli wiedzą, które gorsze...
>
> O ile wiem, to najlepszym zbiornikiem energii jest woda, znaczy
> elektrownia szczytowo pompowa. Ponad 90% sprawności.
>
>
Ech wy glupie chuje codziennie rzekami plyna miliony kW i ktos je
wykorzystuje ? Przestancie bredzic i powtarzac bzdury z telewizorni i
rozejrzyjcie sie dookola ile niewykorzystanej energii jest wokol nas.
-
92. Data: 2014-03-31 08:45:06
Temat: Re: Przyszlosc energetyki
Od: Marcin N <m...@o...pl>
W dniu 2014-03-31 08:33, LeonKame pisze:
> W dniu 2014-03-31 08:26, Marcin N pisze:
>> W dniu 2014-03-29 14:54, RoMan Mandziejewicz pisze:
>>> Hello PeJot,
>>>
>>> Saturday, March 29, 2014, 2:29:40 PM, you wrote:
>>>
>>>>>> Fotowoltaika to jeden z gorszych sposobów na wykorzystanie energii
>>>>>> słonecznej.
>>>>> Zgoda. Ale mówimy właśnie o pozyskiwaniu energii elektrycznej.
>>>> Nie zapomnijcie o wiadrach do przechowywania prądu.
>>>
>>> Ołowianych czy litowych? Diabli wiedzą, które gorsze...
>>
>> O ile wiem, to najlepszym zbiornikiem energii jest woda, znaczy
>> elektrownia szczytowo pompowa. Ponad 90% sprawności.
>>
>>
>
>
> Ech wy glupie chuje codziennie rzekami plyna miliony kW i ktos je
> wykorzystuje ? Przestancie bredzic i powtarzac bzdury z telewizorni i
> rozejrzyjcie sie dookola ile niewykorzystanej energii jest wokol nas.
Ile? Mądry chuju.
--
MN
-
93. Data: 2014-03-31 08:57:23
Temat: Re: Przyszlosc energetyki
Od: LeonKame <k...@l...com>
> Ile? Mądry chuju.
>
>
Tyle !
-
94. Data: 2014-03-31 10:41:14
Temat: Re: Przyszlosc energetyki
Od: Mario <m...@p...onet.pl>
W dniu 2014-03-30 21:28, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan Mario napisał:
>
>>> Wyżej podana cena za 1MWp, to już przykład sporo mówiący. Tak, tyle
>>> z grubsza wydali ci, którzy obiekty tej wielkości zbudowali. A do tego
>>> by jeszcze wypadało doliczyć koszt linii przesyłowej -- dziesięć razy
>>> gorzej wykorzystanej niż zwykle, więc tyleż razy dłużej się amortyzującej.
>>>
>>> Marny to interes i niczym nie uzasadniony -- tu nie jest jak w Kozienicach,
>>> że trzeba od razu walnąć blok 1075 MW. W fotowoltaice takie "bloki" mają
>>> moce około 20-30 kW. Wszystkie większe instalacje składają się z wielu
>>> inwerterów o mocy tego rzędu, każdy pędzony z mniej więcej setki paneli
>>> i dający na wyjściu trzy fazy 230V, już zsynchronizowane z siecią. Cena
>>> jednego kilowata w takim "bloku", to 3-4 tysiące złotych. Czyli połowa
>>> tego, co w całej dużej elektrowni.
>>>
>>
>> A wiec dla ciebie małe instalacje to 20-30kW :) Myślałem, że małe to
>> właśnie rzędu 1MWp, bo duże to są te kręciołki po 200, 500 czy 1000 MW.
>
> Małe mogą mieć i 9 kW.
A jaki to ma mieć cel? Ma dostarczać energię do sieci czy może ma
uniezależnić mieszkańca od energii z sieci? Bo jeśli ma jedynie
uzupełniać (obniżając koszty) to jest już zupełnie bez sensu. Lepiej dać
kolektory i zaoszczędzić na ogrzewaniu.
120 kW też nie będzie duże, jeśli to lokalna
> instalacja na jakimś dachu. Elektrownia słoneczna 1 MW, to już jest
> przeważnie absurdalne przedsięwzięcie.
Uzasadnij.
Natomiast co do kręciołków, to
> elektrownia cieplna 1000 MW też może być mała -- jeśli ma tylko jeden
> turbozespół. Rozróżniajmy technologie.
Nadal nie jest mała, bo elektrownia to nie jest tylko blok. Masz
bocznice i hałdy na węgiel. Chłodnie. Sieć elektryczna. To są hektary. A
to czy mamy 1 blok 1000MW czy 5 bloków po 200MW to jest niewielka
różnica. Budynek w którym są bloki będzie o 80 metrów dłuższy.
>> Ale nie wierzę, ze w małych instalacjach koszt inwestycji wyjdzie 3-4
>> tysiące za kW. Chyba, że właściciel to prywatny zwolennik odnawialnej
>> energii, który nie liczy kosztów własnej wielomiesięcznej pracy. I
>> stawia na własnej działce.
>
> Jasne, że na własnej działce. O to właśnie chodzi, żeby prąd robić psim
> swędem, nie budując elektrowni, tylko biorąc go po prostu "z sufitu".
Można też wytapiać stal w ogródku przy domu zamiast w absurdalnie
dużych obiektach nazywanych hutami. Chińczycy mieli w tym niezłe
doświadczenia.
> A cenę udało mi się osiągnąć nawet niższą (nie, nie szlifowałem
> własnoręcznie krzemowych płytek w piwnicy, w ogóle nie mam pojęcia
> o co chodzi z tym nakładem pracy).
Ogniwa same się zainstalowały? I instalacje do nich oraz automatyka?
-
95. Data: 2014-03-31 10:42:29
Temat: Re: Przyszlosc energetyki
Od: Mario <m...@p...onet.pl>
W dniu 2014-03-30 21:02, Zachariasz Dorożyński pisze:
>>
>>
>>
>> Mario
>
> Skąd cena prawie złotówkę za 1 kilowatogodzinę?
Z zielonych certyfikatów. Czyli z moich i twoich podatków.
Mario
-
96. Data: 2014-03-31 10:45:40
Temat: Re: Przyszlosc energetyki
Od: Mario <m...@p...onet.pl>
W dniu 2014-03-30 22:18, Zachariasz Dorożyński pisze:
> W dniu niedziela, 30 marca 2014 21:29:37 UTC+2 użytkownik Marek Dyjor napisał:
>> Zachariasz Dorożyński wrote:
>>
>>>> Elektrownia słoneczna 20 kW da rocznie 25-28 tys. kWh. Czyli około 30
>>
>>>>
>>
>>>> tys zł przychodu, uwzględniając zielone certyfikaty. Ktoś musi to
>>
>>>>
>>
>>>> pilnować, serwisować rozliczać faktury z właścicielem sieci. Nie
>>
>>>> opłaca
>>
>>>>
>>
>>>> się dla jednej takiej "elektrowni".
>>
>>>>
>>
>>>>
>>
>>>>
>>
>>>> Mario
>>
>>>
>>
>>> Skąd cena prawie złotówkę za 1 kilowatogodzinę?
>>
>>
>>
>> bo ta energetyka opiera sie na specyficznej ekonomi...
>>
>>
>>
>> energie sprzedaje sie znacznei drożej niż ja potem sie kupuje :)
>
> Energię można kupić poniżej 10 groszy za kilowatogodzinę. To po chuj stawiać
baterie słoneczne jak można zrobić je ze sklejki i kupować po 10 groszy a drugim
licznikiem sprzedawać w tym samym czasie po złotówce. Nic bardziej ekologicznego
wymyślić się nie da. Ciekawy jestem ile w Polsce płacą za kilowatogodzinę
wyprodukowaną wiatrakami albo bateriami słonecznymi.
>
Przecież to łatwo sprawdzić. OD 1,15 do 1,30 zł/kWh.
http://ioze.pl/energetyka-sloneczna/czy-inwestowanie
-w-elektrownie-fotowoltaiczne-w-polsce-bedzie-napraw
de-oplacalne
Mario
-
97. Data: 2014-03-31 11:02:04
Temat: Re: Przyszlosc energetyki
Od: Mario <m...@p...onet.pl>
W dniu 2014-03-30 21:29, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan Mario napisał:
>
>>> Wyżej podana cena za 1MWp, to już przykład sporo mówiący. Tak, tyle
>>> z grubsza wydali ci, którzy obiekty tej wielkości zbudowali. A do tego
>>> by jeszcze wypadało doliczyć koszt linii przesyłowej -- dziesięć razy
>>> gorzej wykorzystanej niż zwykle, więc tyleż razy dłużej się amortyzującej.
>>
>> W przypadku mocy rzędu 20 kW to ta linia będzie lepiej wykorzystana?
>
> Zdecydowanie lepiej! Bo ona już jest, energia przepływa nią w jedną stronę,
> a teraz będzie w drugą. Jej się od tego tylko polepszy. No i za darmo jest.
>
>>> Marny to interes i niczym nie uzasadniony -- tu nie jest jak w Kozienicach,
>>> że trzeba od razu walnąć blok 1075 MW. W fotowoltaice takie "bloki" mają
>>> moce około 20-30 kW. Wszystkie większe instalacje składają się z wielu
>>> inwerterów o mocy tego rzędu, każdy pędzony z mniej więcej setki paneli
>>> i dający na wyjściu trzy fazy 230V, już zsynchronizowane z siecią. Cena
>>> jednego kilowata w takim "bloku", to 3-4 tysiące złotych. Czyli połowa
>>> tego, co w całej dużej elektrowni.
>>
>> Elektrownia słoneczna 20 kW da rocznie 25-28 tys. kWh. Czyli około 30
>> tys zł przychodu, uwzględniając zielone certyfikaty. Ktoś musi to
>> pilnować, serwisować rozliczać faktury z właścicielem sieci. Nie opłaca
>> się dla jednej takiej "elektrowni".
>
> Dachówkę też trzeba serwisować. A prądu nie daje.
Ale stosując twoją logikę można odzielić się od kanalizacji i zrobić
oczyszczalnię biologiczną. Połączyć ją z instalacją produkującą biogaz i
tym samym zrezygnować z dostawy gazu do kuchenki elekktrycznej.
Ogrzewanie domu zrobić na bazie kotła na zrębki. Do tego celu posadzić
plantację wierzby energetycznej. I zamiast pop prosty włączać światlo,
spuszczać wodę w kiblu i grzać sobie kawę (a głownie zajmować się
elektroniką) trzeba by zajmować się tymi wszystkimi instalacjami które
niby spowodują, że jesteś człowiekiem wolnym - niezależnym od dostawcó
mediów.
> Racji w tym tyle, że
> główną (a właściwie jedyną) upierdliwością jest związana z tym biurokracja.
> Ale nawt jeśli ją olać, odpuścić sobie certyfikaty i dopłaty, robić tylko
> na własne potrzeby, bez połączenia z siecią -- to i tak się opłaca.
No ale wątek jest o przyszłości energetyki w skali kraju a nie o tym jak
zaoszczędzić kilkaset złotych w domowym budżecie. Opłacalność elektrowni
domowej wynika z darmowej pracy właściciela i ewentualnych subsydiów
państwowych jeśli chce odsprzedawać energię państwu.
> Ta inwestycja amortyzuje się z oszczędnośic (liczonych jako zysk) szybciej,
> niż pozostała część budynku postawionego w celach komercyjnych.
INwestycja amortyzuje się bo nie uwzględniasz pracy którą w obiekcie o
większej skali trzeba by uznać za koszt. Schodząc z 1 MW to setki
elektrowni po 10 kW rozpraszasz koszty na wiele podmniotów, które pominą
te koszty uznając je za zwykłe codzienne czynności.
Mario
-
98. Data: 2014-03-31 11:07:37
Temat: Re: Przyszlosc energetyki
Od: LeonKame <k...@l...com>
O jakiej wy przyszlosci mowicie ? Moze lepiej zerknac w przeszlosc i to
co juz jest zrobione , wyciagnac wnioski czy niemcom oplacilo sie
postawic ogniwa na kazdym dachu ba nawet stodole w szczerym bawarskim
polu a holendrom wiatrakow w kazdej miedzy ?
-
99. Data: 2014-03-31 12:38:04
Temat: Re: Przyszlosc energetyki
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Mario napisał:
>>> A wiec dla ciebie małe instalacje to 20-30kW :) Myślałem, że małe to
>>> właśnie rzędu 1MWp, bo duże to są te kręciołki po 200, 500 czy 1000 MW.
>>
>> Małe mogą mieć i 9 kW.
>
> A jaki to ma mieć cel? Ma dostarczać energię do sieci czy może ma
> uniezależnić mieszkańca od energii z sieci? Bo jeśli ma jedynie
> uzupełniać (obniżając koszty) to jest już zupełnie bez sensu.
Ani jedno, ani drugie. Ma wchodzić do Bilansu Energii Zużywanej Przez
Ludzkość. Jest *możliwość* lokalnego pozyskania energii i jej lokalnego
wykorzystania -- więc należy to zrobić.
> Lepiej dać kolektory i zaoszczędzić na ogrzewaniu.
A co jeśli ogrzewanie w ogole nie jest potrzebne?
>> 120 kW też nie będzie duże, jeśli to lokalna instalacja na jakimś
>> dachu. Elektrownia słoneczna 1 MW, to już jest przeważnie absurdalne
>> przedsięwzięcie.
>
> Uzasadnij.
Słabo się opłaca. Trzeba jakichś głębszych analiz?
>> Natomiast co do kręciołków, to elektrownia cieplna 1000 MW też może być
>> mała -- jeśli ma tylko jeden turbozespół. Rozróżniajmy technologie.
>
> Nadal nie jest mała, bo elektrownia to nie jest tylko blok. Masz
> bocznice i hałdy na węgiel. Chłodnie. Sieć elektryczna. To są hektary.
Jak na cieplną, to mała. Trzeba znać proporcje. Mocium panie.
> A to czy mamy 1 blok 1000MW czy 5 bloków po 200MW to jest niewielka
> różnica. Budynek w którym są bloki będzie o 80 metrów dłuższy.
Tych hektarów na hałdy węgla to nic a nic więcej nie będzie potrzeba?
>> Jasne, że na własnej działce. O to właśnie chodzi, żeby prąd robić psim
>> swędem, nie budując elektrowni, tylko biorąc go po prostu "z sufitu".
>
> Można też wytapiać stal w ogródku przy domu zamiast w absurdalnie
> dużych obiektach nazywanych hutami. Chińczycy mieli w tym niezłe
> doświadczenia.
Metalurgią do tej pory się nie parałem -- to jeszcze przede mną. Więc
muszę wierzyć na słowo, z tymi Chińczykami. Wiem tyle, że szlachetne
stopy (stali, ale nie tylko) robi się w piecach o ogródkowych gabarytach.
Tyle że to nie psim swędem, przy tym musi główkować wielu mądrych ludzi.
Więc trochę nie na temat. Bardziej na temat będzie przypomnienie
słoncznego pieca metalurgicznego, który Francuzi już w latach
siedemdziesiątych zbudowali w Pirenejach. Takie lusterka rozmieszczone
na kilkupiętrowym budynku. Piekielnik wszystko potrafi stopić, i to
w stanie wysokiej czystości.
>> A cenę udało mi się osiągnąć nawet niższą (nie, nie szlifowałem
>> własnoręcznie krzemowych płytek w piwnicy, w ogóle nie mam pojęcia
>> o co chodzi z tym nakładem pracy).
>
> Ogniwa same się zainstalowały? I instalacje do nich oraz automatyka?
Że niby to miesiącami trzeba klecić?! Z całej instalacji elektrycznej
przy tym jest najmniej roboty. Wszystkie złącza już dawno zostały
znormalizowane, składa się jak klocki Lego. Z dekarskiego punktu
widzenia jest podobnie.
--
Jarek
-
100. Data: 2014-03-31 12:44:53
Temat: Re: Przyszlosc energetyki
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Mario napisał:
>> Skąd cena prawie złotówkę za 1 kilowatogodzinę?
>
> Z zielonych certyfikatów. Czyli z moich i twoich podatków.
To akurat nieprawda. Zielone certyfikaty nie tak działają -- pieniądze
na nie nie idą z podatków, tylko z opłat za energię, które ponoszą
wszyscy odbiorcy prądu (pan, płaci, pani płaci -- społeczeństwo, to
są na sze pieniądze). I aż tak dobrze nie jest, by aż złotówka się
uskładała. Prąd na giełdzie, to jakieś 200 zł/MWh. Zielony certyfikat,
też trzeba samemu upłynnić na giełdzie. Teoretycznie powinien iść za
około 250 zł, bo taką "opłatę zastępczą" *DO* budżetu musi ponieść
producent energii, który powinien wykazać się zielonymi papierami na
część produkcji, a ich niema. I tu dzieją się cuda -- ceny potrafią
skakać w ciągu kilku dni o kilkadziesiąt złotych. Jak jest 200, to
dobrze. Ale bywało i 70 zł.
--
Jarek