eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Przekręt z nakazem jazdy na światłach
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 327

  • 201. Data: 2010-05-28 08:43:58
    Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
    Od: Mirek Ptak <n...@n...pl>

    Dnia 2010-05-27 18:55, *Tom01* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

    >> No więc jaki jest związek?
    >
    > Bo tak samo w niebo będzie świecić w nocy.
    >
    Znaczy, jakby w dzień jeździł bez świateł, to w nocy by nie świecił w
    niebo? - ciekawa logika :)

    Pozdrawiam - Mirek
    --
    Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition
    President Herbert *old* on board :)
    kolczan( a t )dronet(kropek) p l
    PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++


  • 202. Data: 2010-05-28 09:15:21
    Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
    Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>

    W dniu 2010-05-27 18:50, Tom01 pisze:
    > Arek (G) pisze:
    >> A już w 1350, że słońce dookoła ziemi. Litości z takimi argumentami.
    >
    > Sugeruję tą informacją, że rzeczy bywają inne niż się wydają. Przykładów
    > na złudzenia z fizjologii widzenia jest mnóstwo. Zajmuję się tym
    > zawodowo i mogę Panu pokazać pewne obrazy na których będzie się Pan
    > zaklinał że jest "tak" choć zmierzenie pokaże coś całkowicie odwrotnego.
    > Dokładnie tak jest z swiatłami, odległością i prędkością. Jeśli chce Pan
    > zacząć, tytułem wstępu, proszę wybrać sobie ze cztery gwiazdy na niebie
    > i oszacować ich odległość od ziemi. Potem proszę wziąć atlas nieba i
    > zewryfikować. Na bank przwdopodobieństwo trafienia będzie funkcją
    > rozkładu losowego.

    Cztery gwiazdy i oszacowanie ich odległości od ziemi? I to w kontekscie
    jadącego samochodu? Proszę Cię wyluzuj odrobinę.

    A.

    ps. na newsach nie ma "Panów"


  • 203. Data: 2010-05-28 09:29:22
    Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
    Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>

    W dniu 2010-05-27 19:06, ptoki pisze:
    > On 27 Maj, 18:17, "Arek (G)"<a...@b...pl> wrote:
    >
    >> Ok. ja jadę 120km/h z naprzeciwka grzeje 160km/h czyli zbliżamy się z
    >> prędkością 280km/h, czyli w ciągu s ubywa nam ok 80m. 400m znika w ciągu
    >> 5s. Powiedz mi co w tak krótkim czasie możesz zrobić oprócz walenia na
    >> pałę w bok i modlenie się, że nie będzie to drzewo?
    >>
    > Masz cale 5s na hamowanie. I na schowanie sie na swoj pas.
    > Ale twoje przyklad jest bez sensu bo na jednojezdniowych i tak
    > szybciej niz 90km/h jezdzic nie wolno.
    > No i jesli wszyscy jada te 90km/h to po co wyprzedzac? A jesli
    > wyprzedzac kogos kto jedzie 70 to nie trzeba do tego zapieprzac 150.
    > Nie tlumacz swiatel zapieprzaniem. To tak jak wbijanie gwozdzi
    > kombinerkami.

    Załóżmy, że jesteś totalną pizdą drogową i mega kapeluszem, na 90
    jedziesz nawet 70, co to zmienia w kontekscie jadącego w Twoim kierunku
    na Twoim pasie gościa > 160km/h. Ok, możesz pogrozić mu palcem i
    powiedzić: "nu nu nu, nie ładnie kolego, tak nie można", tyle, że musisz
    się śpieszyć bo masz na to 5s.

    Z tego bełkotu, który wydałeś z siebie wynika, że nikt nie przekracza
    prędkości a liczba wypadków w Polsce wynosi: 0? Walnij się tymi
    kombinerkami w łeb. Niestety inaczej z takim trollami jak Ty nie można.

    >> Każde 100m wcześniejszego zauważenia delikweta daje Ci ponad s na
    >> reakcję. Jeżeli np. wcześniej zaczniesz wytracać prędkość dajesz mu
    >> więcej czasu, ewentualnie zderzenie będzie mniej bolesne.
    >>
    > Albo odwrotnie. Widzac dalej podejmujesz czesciej ryzykowne akcje.
    > Podpierasz sie przepisem (o swieceniu) przy lamaniu przepisow - chore.

    Ty czytasz co piszesz?

    Owszem kretynów nie brakuje, co starasz się udowodnić. Jednak dla
    normalnego człowieka taka informacja jest po prostu przydatna. Może
    zrezygnuje z wyprzedzania, bo ktoś jedzie za szybko, może przyhamuje
    dając temu z naprzeciwka więcej czasu. A może sam zdecyduje się na
    wyprzedzanie bo jest wystarczająco miejsca.

    Ale aby to zrozumieć trzeba mieć PJ, czego Ci w przyszłości życzę.

    >> A to ciekawe. Ocena prędkości odbywa się poprzez szybkość "powiększania"
    >> się danego obiektu. Łatwiej zauważyć szybkość oddalania się od siebie
    >> dwóch punktów, niż niewyraźnej z daleka bryły. Pomijam kwestię zlewania
    >> się niewyraźnych brył na odległym zakręcie.
    >>
    > wez pod uwage ze te dwa punkty sa rozmyte i tak bardzo kontrastowe i
    > jasne ze oko moze nie umiec ocenic odleglosci miedzy nimi. Przykladem
    > moga byc badania psychotechniczne. Tam chyba jest taki test gdzie w
    > jasnym swietle trzeba ustawic w jednej linii pionowe prety.

    Jak będziesz następnym razem jechał z tatom samochodem, to załóż te
    okularki i spójrz jeszcze raz. Światła są wystarczająco wyraźnie i jeśli
    ktoś nie jedzie na długich albo wiejskich xenonach to wcale nie są
    jasne. A jak masz problemy z dostrzeżeniem tych samochodów to pozostań
    przy nfs.


    >> Światła nie szkodzą w stytuacjach normalny a pomagają w krytycznych. A
    >> wypadki to właśnie wynik sytuacji krytycznych.
    >>
    > Moim zdaniem szkodza. Wiecej obiektow do sledzenia meczy umysl
    > "slabszych" kierowcow.
    > Nie wszystkich ale jednak wplywaja negatywnie.

    Światła męczą? Ty kiedykolwiek jechałeś samochodem?

    >> A ile się jedzie podczas wyprzedzania? +10? Tak więc nie próbuj chować
    >> głowy w piasek.
    >>
    > Jak juz wyzej napisalem. Nie probuj jednym przepisem podpierac lamania
    > innego. W ten sposob zabijasz swoja cala argumentacje.

    Odpowiedz na pytanie z jaką prędkością powinno się wyprzedzać? Kiedy
    następuje łamanie przepisu: +10, +20 czy +50?

    I nawet gdy ktoś wyprzedza +90 to Twoim zdaniem, powinna zginąć 4
    osobowa rodzina jadąca zgodnie z przepisami? Błagam Cię pomyśl choć raz
    zanim cokolwiek napiszesz.

    A.


  • 204. Data: 2010-05-28 09:30:28
    Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
    Od: WS <L...@c...pl>

    On 28 Maj, 00:48, 'Tom N' <n...@i...dyndns.org.invalid> wrote:

    > Wcale mnie to nie dziwi -- szkoda czasu na słuchanie argumentów typu:
    > "zgasić, a jak chcecie świecić to udowodnijcie, że trzeba świecić"

    Chyba takie postepowanie powinno byc standardem? Jesli wiemy jedynie
    (na 100%), ze taka zmiana powoduje wrost zuzycia paliwa, zarowek... -
    nie wiemy czy ma jakikolwiek wplyw (dodatni? ujemny?) na ilosc
    wypadkow to wprowadzanie jej nie jest sensowne. A jesli juz ja
    wprowadzono i z danych statystycznych nie da sie udowodnic, ze ten
    wplyw jest, to nalezy z tych przepisow zrezygnowac...

    Jak tak dalej pojdzie, to po przepisach dot. emisji CO2 i efektu
    cieplarnianego jakis "madry" wpadnie np. na to, ze emisja pary wodnej
    powoduje powodzie ;) i... bedziemy zmniejszac emisje... po kilku
    latach "walki" efekt oczywiscie nie bedzie widoczny, ale nikt nie
    udowodni, ze jakis tam wplyw nie wystepuje, wiec przepisy powinny
    pozostac... ;)

    WS


  • 205. Data: 2010-05-28 09:34:35
    Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
    Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>

    W dniu 2010-05-27 19:11, Tom01 pisze:
    > Arek (G) pisze:
    >> Ok. ja jadę 120km/h z naprzeciwka grzeje 160km/h
    >
    > I światła zwiększają bezpieczeństwo w tym wypadku, tak?

    Sytuacja standardowa na polskich drogach. Wstań kiedyś od komputera i
    nfs i przejedź się samochodem, przekonasz się.

    >> Kiedyś jak ludzie jeździli wolniej i było mniej zapierdalaczy to nie
    >> miało aż tak wielkiego znaczenia jak teraz.
    >
    > Proponuję wycieczkę, choćby 10 kilometrów drogami krajowymi za naszą
    > zachodnią granicą. Wielokrotnie rozmawiałem z kimś kto twierdził
    >> Światła nie szkodzą w stytuacjach normalny a pomagają w krytycznych. A
    >> wypadki to właśnie wynik sytuacji krytycznych.

    Przykład trochę słaby, ale niech będzie. Jesteś w stanie wyeliminować z
    życia wszelkich idiotów? Jesteś w stanie zmusić wszystkich do 100%
    przestrzegania przepisów? Nawet komuniści nie żyli w takiej utpii jak Ty.

    > "Dzięki", lub "przez" światła do sytuacji krytycznych dochodzi cześciej.
    > Efekt Peltzmana.

    Twoje osobiste odczucie, kompletnie niczym nie potwierdzone i będące w
    opozycji do oficjalnych statystyk.

    Jak dla mnie EOT, wszystko co można było powiedzieć zostało powiedziane.

    Pozdrawiam,
    A.


  • 206. Data: 2010-05-28 09:55:04
    Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
    Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>

    W dniu 2010-05-27 18:36, Tom01 pisze:
    > Arek (G) pisze:
    >> Zanim to skorelujemy ze światłami z naprzeciwka skorelujmy to najpierw
    >> z samochodem na drodze, na skraju lasu, albo w cieniu drzew w
    >> słoneczny letni dzień. Kontrast jest ogromy.
    >
    > Zaprezentował Pan typowy argument zwolenników świateł. Z przykrością
    > stwierdzam że wyjątkowo niskiego lotu, umyślnie lub nie, ale
    > ograniczający przekaz do prymitywnych bodźców, ukrywając przy tym
    > problem. A ten problem to dodatkowe powiększanie kontrastu przez
    > zapalenie świateł. natuchmiastowo widać lepiej prawda? To główne
    > przesłanie. Ale ten drugi, który może być równie dobrze pieszym,
    > zwierzęciem, gałęzią, widać *gorzej*.

    LOL i mega ROTFL. Właśnie przebiłeś neelixa. Naprawdę uważasz, że
    światła w dzień są po to aby oświetlić ulicę i dojrzeć auta w cieniu?

    Szkoda, że od razu tego nie napisałeś. Po co ta cała dyskusja, właśnie
    przebiłeś 4 wcielenia neelixów.

    >> Jeżeli nie zobaczymy samochodu z naprzeciwka na swoim pasie to pół
    >> biedy, ale jeżeli za późno zobaczymy zbliżający sie pojazd na naszym
    >> pasie z prędkością grubo ponad zalecane 90km/h to robi się poważny
    >> problem.
    >
    > A wie Pan co to jest dopasowanie prędkości do warunków?

    A jak zmusisz tego z naprzeciwka aby wyprzedzał z prędkością równą
    ograniczeniu? Człowieku ile masz lat?

    > > A jak wygląda sytuacja z pieszym? Oczywiście jego też nie
    >> zobaczymy, ale on nie zajmuje całego pasa i nie pędzi w naszym
    >> kierunku z taką prędkością. Czyli, jest mnóstwo możliwości wyjścia z
    >> opresji cało. W przypadku wspomnianego wcześniej samochodu nie ma
    >> prawie w ogóle.
    >
    > Tyle tylko że wbrew temu co się Panu wydaje za możliwe do wykonania w
    > sytuacji kryzysowej wielu się nie udaje.

    A to ciekawe, czyli ominięcie pieszego, do którego zbliżamy się
    prędkością x zajmującego kawałek pobocza jest trudniejsze niż samochodu
    zajmującego cały nasz pas poruszającego się z prędkością 2x.

    Gratuluję pomysłowości.

    >> Najpierw potrzeba dowodów, że światła się przyczyniają do rozjeżdżania
    >> pieszych.
    >
    > Wystarczy że nie pomagają. A że tak jest ma Pan dowód czarno na białym.

    W którym miejscu? Każdemu normalnie myślącemu kierowcy powinny pomagać,
    pomijam ślepych i tych którzy nie powinni mieć PJ.

    Wyobraź sobie taką sytuację (bardzo standardową), jedziesz krętą drogą
    przez las. Drzewa wysokie dość spory cień. Przy drodze idą dzieci ze
    szkoły, oczywiście mają odbijające światło tornistry itp. Ile wcześniej
    je zobaczysz mając światła a ile później nie mając? Ja wiem, zaraz
    napiszesz, że dzieci nie powinny chodzić przy drodze i tego typu bzdury.

    Najbardziej tragiczne jest to, że przeciwnicy świateł to grupa posłów
    która sama nie prowadzi samochodu i dzieci neostrady, które w ciągu
    najbliższych paru lat nie mają szans na PJ.

    >> A co mówią te dane? I jak by wyglądał rok 2007 gdyby nie wprowadzono
    >> nakazu. Może było by o 10% więcej wypadków.
    >
    > Raczy Pan żartować. Po pierwsze dlaczego miałyby wzrosnąć jeśli trend z
    > wielu lat poprzednich był do tej pory spadkowy. Jeśli nagle został
    > zakłócony to ewidentnie coś się zmieniło. To właśnie mówią owe liczby.

    Które? Bo ja widzę bardzo mocny trend wzrostowy. Przytoczyłem przykłady.
    Oczywiście polecam strony policji. Jak trzeba być ograniczonym aby tego
    nie widzieć?


    >> Druga sprawa jak skomentujesz poniższe:
    >> Rok 2006, styczeń: 2528 wypadków, 252 zabitych.
    >> Rok 2007, styczeń: 4127 wypadków, 503 zabitych.
    >
    > Sprawa była poruszana wielokrotnie. Zmiana przepisów o podatku akcyzowym
    > i chwilowy duży wzrost importu. Później się to skompensowało. Tyle że to
    > w ujęciu rocznym nie ma znaczenia żadnego poza manipulacją.

    No tak wzrost samochodów nastąpił tylko w styczniu? A potem co się stało
    z tymi samochodami? Wyparowały? To co prezentujesz to jest po prostu
    niesamowite. Pewnie do dzisiaj wierzysz w bociany i mikołaja?

    >> I twierdzenie, że w 2007 był wzrost ze względu na światła jest jakąś
    >> straszną bzdurą i świadczy tylko o tym, że autor takich bzdur nie
    >> zadał sobie minimalnego trudu na analizę danych które komentuje.
    >
    > Przyjmijmy że w Polsce znajdzie Pan tą przyczynę i nie będą to światła.
    > Proszę zatem skomentować wzrost ilości wypadków o 12% w Austrii, 8% w
    > Bułgarii po kilka procent w Czechach, Rumunii, 4% w Danii, 3% w USA,
    > przy czym dotyczyło to samochodów GM z wyłącsnikiem świateł bo ogólnie w
    > tym kraju nie ma nakazu. W każdym kraju będzie Pan szukał usilnie innej
    > przyczyny niż światła choć wniosek nasuwa się sam?

    No dobra poniżę się, i odpowiem na tym samym poziomie:
    Jak skomentujesz spadek wypadków o 30% w Austrii, 11% w Bułgarii, 5% w
    Czechach itp. Takie liczby z dupy nie są najmniejszym argumentem.
    Potwierdzają tylko żenujący poziom argumentacji przeciwników. Brak
    logiki i argumentów niestety tym się kończy.

    > > Ile km tych bezkolizyjnych dróg oddano? Kilkadziesiąt? Jaki to procent w
    >> skali kraju. Ustawa radarowa? Owszem mogło to mieć wpływ, przy radarze
    >> hamowanie a potem nadganianie na odcinkach gdzie nie ma radarów.
    >> Częstsze wyprzedzanie aby nadrobić stracony czas i utrzymać jakoś
    >> założoną średnią. Więcej korków - owszem to samo, nadrabianie po
    >> stracie czasu. Przecież to ma ogromny wpływ.
    >
    > Każdy z czynników ma mały wpływ jednostkowo. Światła też. Wszystko w
    > wskazuje że zaledwie kilkuprocentowy.

    No i jak zwykle nie na temat? Nie tylko nie potrafisz myśleć logicznie
    ale nawet czytać ze zrozumieniem. Zastanawiam się jak mogłeś analizować
    te wszystkie liczby z takimi możliwościami umysłowymi.

    >> I jako pracę domową, zrób wykres ilości zderzeń czołowych w
    >> poszczególnych latach w rozdzielczości miesięcznej. Przyjrzyj się
    >> kształtowi.
    >
    > Dlaczego mam wartościować życie kierowcy który nie zginął w zderzeniu
    > czołowym z zyciem motocyklisty czy pieszego który zginął zamiast niego?
    > Nie widzi Pan absurdu? Równe traktowanie należy się każdemu.
    [...]

    No tak, fakty są nie wygodne to zastępujemy je wyświechtanymi frazesami.

    W takim razie proszę o taki wykres dotyczący zderzeń czołowych i
    pieszych, którzy zginęli przez światła, porównamy.

    Oczywiście nie oczekuje odpowiedzi, nigdy na tej grupie żaden przeciwnik
    świateł, nie napisał nic poza sloganami. Tym razem nie będzie inaczej.

    Oczywiście EOT.

    A.



  • 207. Data: 2010-05-28 09:56:31
    Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
    Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>

    W dniu 2010-05-28 08:43, Mirek Ptak pisze:
    > Dnia 2010-05-27 18:55, *Tom01* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby
    > odpisać:
    >
    >>> No więc jaki jest związek?
    >>
    >> Bo tak samo w niebo będzie świecić w nocy.
    >>
    > Znaczy, jakby w dzień jeździł bez świateł, to w nocy by nie świecił w
    > niebo? - ciekawa logika :)

    Wygląda na to, że Tom01 to kolejne wcielenie neelixa. Poziom
    argumentacji identyczny. Zresztą neelix nie przegapiłby takiej dyskusji:)

    A.


  • 208. Data: 2010-05-28 11:24:04
    Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
    Od: "Jurand" <j...@i...pl>


    Użytkownik "kamil" <k...@s...com> napisał w wiadomości
    news:htj93t$scs$1@inews.gazeta.pl...

    "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote in message
    news:4bfd26e0$1@news.home.net.pl...
    > kamil pisze:
    >
    >>> Być może - chodzi o tego idiotę, co z wielkości zużycia energii na
    >>> pokonanie oporów aerodynamicznych (tylko) chciał sobie bezpośrednio
    >>> wyliczyć zużycie paliwa. Nazywał się "kamil" czy jakoś tak...
    >>
    >> A byc moze o tego barana, ktory probuje udowodnic ze uklad przeniesienia
    >> napedu sprawia, ze jego wzor robi sie kompletnie nieprawdziwy. :>
    >
    > Dziecko drogie... Kiedy wreszcie do ciebie dotrze, że nie możesz sobie -
    > jak w zadaniach fizycznych w szkole podstawowej - zaniedbywać co chcesz
    > "dla ustalenia uwagi"?
    >
    > Misiaku, pokazesz ten samochod spalajacy 5 litrow przy 50km/h i 20 litrow
    > przy 100km/h, czy nie pokazesz?

    Myślę, że ja Ci pokażę. Fiat 126p jadący na trzecim biegu.

    Jurand.


  • 209. Data: 2010-05-28 12:00:15
    Temat: Re: Przekręt z nakazem jazdy na światłach
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Osobnik posiadający mail n...@i...dyndns.org.invalid napisał(a) w poprzednim odcinku
    co następuje:

    >>> 1. dlaczego nie wymieniasz przepalonych żarówek?
    >>> 2. przez ostatnich 10 lat przepaliła mi się tylko jedna żarówka - od
    >>> podświetlenia tablicy rejestracyjnej... Może nie kupuj gówna lub
    >>> sprawdź regulator napięcia, hmm?
    >> przez 10 lat nie wymieniałes zarówek swiateł mijania????
    >
    > Hmmm, gdyby tak się rozejrzeć i zastanowić, to okazuje się, że według
    > mojej wiedzy, "osobista" żona nie /wymieniła/ *nigdy* żadnej żarówki
    > -- to nie znaczy, że się nie przepalały ;P
    >
    :)
    ale tutaj sugestia o ile dobrze zrozumiałem, była taka ze zadna zarowka sie
    nie przepaliła.



    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    "Jesteś tak dumny ze swej inteligencji jak skazaniec, dumny,
    że jego więzienna cela jest taka obszerna." Anthony de Mello SJ


  • 210. Data: 2010-05-28 13:48:53
    Temat: Re: Przekret z nakazem jazdy na swiatlach
    Od: Sebastian Kaliszewski <s...@r...this.informa.and.that.pl>

    Tom01 wrote:
    > Sebastian Kaliszewski pisze:
    >> Gdzie to widać w tym raporcie?
    >
    > Proszę podać ilości wypadków, rannych i zabitych. Którakolwiek liczba
    > spadła?
    >

    Ale, część z tych wypadków nie mogła mieć związku ze światłami w dzień
    od kwietnia do września. W tym raporcie jest napisane które powiązania
    mogą mieć sens a które nie.

    \SK

    --
    "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
    --
    http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

strony : 1 ... 10 ... 20 . [ 21 ] . 22 ... 30 ... 33


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: