-
Data: 2009-07-25 10:15:10
Temat: Re: Przejscie z analoga na cyfre - boolii
Od: de Fresz <d...@N...pl> szukaj wiadomości tego autora
[ pokaż wszystkie nagłówki ]On 2009-07-25 01:38:50 +0200, Jester <j...@t...net.pl> said:
>> Jest tańsza. Choćby dlatego że jest znacznie szybsza, a czas to
>> pieniądz. Koszty materiałów (slady, wołanie, skanowanie) też w wielu
>> sytuacjach dojdą do kosztu wynajęcia przystawki.
>
> W praktyce sesja na kliszy wyglądała tak (jeżeli się paliło
> oczywiście): sesja rano, klisze na biurku GÓRA o 14-15,
Sorry, ale pitolisz. Sesja w studiu czegoś bardziej skomplikowanego niż
prosty pakszot, to jest z pół dnia. Kurier do labu, wołanie (zazwyczaj
przynajmniej ze 2 godziny), kolejny kurs żeby odebrać - o, dzień się
skończył. A przy cyfrze - po zakończeniu sesji są już gotowe wglądówki,
albo i płyty z całym materiałem w RAWach.
> małe wglądówki z całej sesji (powiedzmy - 10 rolek) u klienta majlem 40
> minut później (szły na bieżąco: jedna się skanowała - poprzednia się
> wysyłała), jak zatwierdził i wybrał te, które szły do projektu -
I znów pitolisz, bo te wglądówki trafiają do grafika, który je w
projekcie musi umieścić. I ma już pół dnia w plecy.
> po 2-3 godzinach były zeskanowane, wyczyszczone z kurzu (nowe były -
> nie było co czyścić).
Tyle że w wielu przypadkach wybrany slajd do finalnego skanowania
musiał pojechać (kurier), później wrócić na płycie lub wrzucić się na
jakiegoś ftpa. No to mamy już popołudnie dnia następnego.
> Jeżeli miały być jeszcze jakoś obrabiane - to już nie broszka
> skanerzysty. Jeden dzień BEZ PROBLEMU - nie raz to robiłem.
Jako że nie raz i nie dwa miałem do czynienia z różnorakimi sesjami,
sam też parę robiłem własnymi ręcami - po prostu Ci nie wierzę.
> Powiedz mi z ręką na sercu: dużo czasu oszczędzisz cyfrówką?
Dzień do dwóch. Tak z praktyki, ale nie wiem jak to naprawdę wygląda w
Twoim Matrxie. Zresztą to co opisujesz, zakładając że byłoby realne,
wymagałoby wielkiego spręża i współpracy laboranta, kurierów
(fotografa/asystenta/kogobądź) i skanerzysty. Co suma sumarum daje
raptem pół dnia opóźnienia do cyfry, gdzie materiał jest gotowy ot tak,
bez zawracania dupy komukolwiek.
> Jeżeli weźmiesz pod uwagę fakt, że na 100% zrobisz z 5x więcej zdjęć,
Robi się porównywalnie, biorąc pod uwagę bracketing. Przy ludziach -
może trochę więcej, bo jest jednak pewne niewielkie rozluźnienie
brakiem kosztów nieudanych ujęć.
> sama selekcja zajmie kupę czasu,
A jest znacznie wygodniejsza i szybsza, niż przy slajdach.
> obróbka tych już wybranych rawów (o ile robisz w rawach) zajmie tyle
> czasu, co skanowanie...
Którego to skanu nie trzeba obrabiać? Weź... Obróbka rawa to trochę jak
skanowanie, a trochę już finalna obróbka, nie zajmuje kolosalnie dużo
czasu (śmiem twierdzić że znacznie mniej niż porządne skanowanie), a
daje znacznie więcej możliwości.
>>> Znowu strzelasz w płot. Leica minilux to też kompakt, a ma BARDZO
>>> dobre szkła, spokojnie znoszą skanowanie do formatów, których małpki
>>> cyfrowe nie przeżyją (Odbitki A3 z palcem w nosie).
>>
>> Że niby współczesne kompakty nie dadzą dobrej odbitki A3?
>
> Dobrej? Widać mamy różne kryteria jakości. A3 dadzą na pewno, B1
> zresztą też. I billboard po drodze.
Jeśli lubisz robić takie duże odbitki...
> Ja jakoś jestem przyzwyczajony do poligrafii, która stawiała jakieś -
> choćby szczątkowe - wymagania materiałom, które miały być drukowane. I
> ta moja poligrafia od plików DO A3 wymagała rozdzielczości 300 dpi,
A3 z małego obrazka na offsecie? Kasza taka sama, jak z cyfry ~10-12
Mpx, czyli brzydko.
> jechać w dół to sobie można było przy większych formatach (a i to
> miało związek częściej z liniaturą druku, niż z jego formatem). A3/300
> dpi to 50 mega. Nie wiem, czy są już 16 megapikselowe małpki, ale
> jeżeli nawet są - to obaj wiemy jak wyglądają te nowe megapiksele
> upchane bez opamiętania, byleby wygldały ładnie na tle konkurencji. Bo
> na papierze to już nie bardzo.
Na papierze to A3 z małego obrazka też wygląda słabo.
> Wiesz co jest dla mnie najlepszym sprawdzianem jakości druku? To, jak
> się ten druk SKANUJE. Rzeczy wydrukowane dobrze - nie rozjechane, z
> materiałów, które miały odpowiednią rozdzielczość, nie były rozciągane
> w Photoshopie, bez jotpegowych artefaktów (pozdrowienia dla
> fotoedytorów Przekroju - wasze rozkładówki swego czasu po prostu
> powalały jakością, co z resztą kiedyś tutaj wałkowano ;) - skanują się
> DOBRZE. Jeżeli nie musisz ich powiększać i umiesz usunąć morę - bez
> problemu robisz kopię, która po ponownym wydrukowaniu będzie nie do
> odróżnienia od oryginału (albo lepsza, jeżeli będzie Ci się chciało ją
> podrasować w Photoshopie).
Faken, takiego steku bredni już dawno nie słyszałem. Chłopie, weź Ty
idź do okulisty, bo naprawdę zacząłem się poważnie obawiać o stan
Twojego wzroku. O to, że wciskasz takie kity, zakładając że nikt tu nie
ma pojęcia o druku, jeszcze Cię nie podejrzewam.
> Nawet jeżeli liniatura ma 133 linie - jeżeli reszta jest ok, to da się
> coś z tym zrobić. A ponieważ tak się składa, że regularnie skanowałem
> materiały z papierowych gazet do polskich miesięczników i kwartalników
> o tej samej tematyce
Regularnie? 1:1? Oj, bajki, bajeczki.
>> Dupa tam. Nie ma sensu skanować slajdu czy negatywu powyżej 2700-3000
>> dpi - później jest już tylko coraz wyraźniejsze ziarno, detalu nie
>> przybędzie, bo go tam po prostu nie ma.
>
> Tak - a plakatów B1 nie ogląda się z odległości mniejszej, niż 3 metry
> bo Ci łeb urwie, no i ta słynna sekunda kątowa... jasne... ;)
> A jak będę chciał mieć na skanie ziarno wielkości pomarańczy to co?
A jak będę chciał mieć piksele wielkości kwartału z cyfry, to co?
> Jeżeli będziesz miał okazję obejrzenia sobie takiego skanu - to skorzystaj.
Widziałem nie raz. Z najlepszych bębnów. Detal na slajdzie kończy się
tam gdzie napisałem (a często i wcześniej), powyżej nie ma większego
sensu skanować. Chyba że dysponujesz jakąś kosmoczną technologią i mam
nadzieję ją tu nam zaprezentujesz.
> A to "2700-3000" - jak pogrzebiesz w sieci - to potrafi dobić nawet do
> 4600 dpi w zależności od humoru autora i testowanego obiektywu.
Może być nawet i 8000 ppi - w okolicach tego miały najdroższe bębny. I
co z tego, skoro na analogu jest już tam tylko ziarno?
> Czyli głupia Yashica Mat kosztująca dzisiaj z 600 złotych zmienia się
> nagle w ponad 100 megapikselową cyfrówkę.
Pitolenie kotka za pomocą młotka. Pokaż te 100 Mpx z tej Yashiki, wtedy
pogadamy.
>> No to musiały być wyjątkowe pierdoły, bo światło w studiu mierzy się
>> dokładnie tak samo, niezależnie od medium. BTW prób - jak tam bracketing
>> do każdego ujęcia? Też nie podnosi kosztów?
>
> Nie - nie podnosi. A przynajmniej kiedyś nie podnosiło. Wiesz czemu?
> Miałem setki razy w ręku klisze z sesji robionych w różnych miejscach:
> baseny w Tunezji, piwiarnie w piwnicach, światła takie, śmakie, owakie,
> mieszane, zastane, dzień, noc, ludzie ubrani, rozebrani, w białych
> kitlach lekarskich i czarnych sukniech wieczorowych, w samochodach, na
> samochodach... Filmy były najczęściej w ogóle nie pocięte, nie
> posegregowane, często sam je odbierałem z labu - bo tak było zwyczajnie
> wygodniej, a ja dzięki temu widziałem ile z tych zdjęć było skopanych.
> Więc - z całym tym bagażem na plecach pytam: JAKI BRACKETING? 4, 10, 12
> rolek - tam nie było źle naświetlonej KLATKI.
Wybacz, ale Ty naprawdę pitolisz jak potłuczony. Nie znam żadnego
rozsądnego fotografa, który robiąc na analogu sesję za grubą kasę, nie
leciałby bracketingiem. W głupim studiu robiło się nierzadko po 5, albo
i 7 klatek (ta słynna rozpiętość slajdów). Nie wiem co Ty skanowałeś,
ale jak dla mnie właśnie się skompromitowałeś totalnym brakiem wiedzy o
sesjach komercyjnych.
> Na palcach jednej ręki policzyłbym zdjęcia, na których modelka miałaby
> przymknięte oczy albo głupią minę.
O fak... Przestań już zmyślać, ok?
> Może miałem szczęście do fotografów, może oni mieli szczęście do
> modelek/modeli - ale na podstawie tego, co przez te lata skanowałem
> wyrobiłem sobie głupie przekonanie, że naprawdę nawet w
> najtrudniejszych warunkach można zrobić tylko jedno zdjęcie - i ono
> będzie trafione w punkt. Że całe to nawalanie seriami to może się
> przydaje w fotografowaniu koszykówki albo fruwających komarów - ale W
> STUDIO???
Tak, w studio na slajdzie używało się bracketingu NAGMINNIE. Bo nikogo
nie było stać na spierdzielenie sesji za parę k-zł, przy braku
dokładnej kontroli materiłu na bierząco. Na szitowym Polaroidzie można
sobie światła sprawdzac, ale nie ekspozycję.
> Qrde, czy tej grupy naprawdę nie czyta nikt, kto kiedyś robił zawodowo
> zdjęcia w studio? Na kliszach? Bo jeżeli tylko ja znam takie tajemnice
> warsztatowe z zamierzchłej przeszłości - to czas umierać.
Nie, czas przestać zmyślać.
--
Pozdrawiam
de Fresz
Następne wpisy z tego wątku
- 25.07.09 10:24 Janko Muzykant
- 25.07.09 23:01 greenman
- 26.07.09 07:18 Janko Muzykant
- 26.07.09 08:17 Marek Dyjor
- 26.07.09 09:25 greenman
- 26.07.09 09:34 Janko Muzykant
- 26.07.09 12:39 greenman
- 26.07.09 13:01 Janko Muzykant
- 26.07.09 13:21 Andrzej Libiszewski
- 26.07.09 17:10 Marek Dyjor
- 26.07.09 17:11 Marek Dyjor
- 26.07.09 17:55 Andrzej Libiszewski
- 26.07.09 20:19 Mikolaj Machowski
- 26.07.09 22:26 greenman
- 27.07.09 05:17 Janko Muzykant
Najnowsze wątki z tej grupy
- Nikon D5500 i wyzwalanie migawki
- Canon 550D
- EOS 600D i balans bieli w filmach
- EOS 90D i sentymenty
- Skanowanie: Canon MG2550S vs HP OfficeJet 6950
- czas exif a czas modyfikacji pliku
- karta SD po formacie odzyskiwanie zdjęć i filmów
- Chess
- Vitruvian Man - parts 7-11a
- Eltec nie zyje?
- Steve McCurry
- Light - lajkowe klasyki od Chinczykow
- Forum o Sony serii A (alfa)?
- obrobka RAW na konputerze
- Sklejanie bracketowanych JPGów
Najnowsze wątki
- 2024-11-27 Re: UseGalileo -- PRODUKTY I APLIKACJE UŻYWAJĄ JUŻ DZIŚ SYSTEMU GALILEO
- 2024-11-27 Re: UseGalileo -- PRODUKTY I APLIKACJE UŻYWAJĄ JUŻ DZIŚ SYSTEMU GALILEO
- 2024-11-28 droga laweta
- 2024-11-28 Co tam się odpierdala w tej Warszawie?
- 2024-11-28 skąd się biorą tacy debile?
- 2024-11-28 JDG i utylizacja sprzetu
- 2024-11-27 Identyfikacja układ SO8 w sterowniku migających światełek choinkowych
- 2024-11-28 Katowice => Technical Artist <=
- 2024-11-28 Katowice => Technical Artist <=
- 2024-11-28 Bydgoszcz => QA Engineer <=
- 2024-11-28 Zielona Góra => Spedytor międzynarodowy <=
- 2024-11-28 Kraków => DevOps Engineer (Junior or Regular level) <=
- 2024-11-27 Warszawa => Analityk Biznesowo-Systemowy <=
- 2024-11-27 Zielona Góra => Senior PHP Developer <=
- 2024-11-27 Warszawa => Senior Java Developer <=