eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaPrzejscie z analoga na cyfre - boolii › Re: Przejscie z analoga na cyfre - boolii
  • Data: 2009-07-21 23:33:59
    Temat: Re: Przejscie z analoga na cyfre - boolii
    Od: de Fresz <d...@N...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2009-07-20 18:32:38 +0200, JA <marb67[beztego]@bb.home.pl> said:

    >>> No to mi teraz powiedz, co z tymi płytami zrobiłeś po powrocie?
    >>
    >> Zrzuciłem na komputer (który i tak mam, jest to dość wiekowy PB),
    >> skatalogowałem i tak se leżą. Co jakiś czas do nich zaglądam, przejrze
    >> i dalej se leżą. Kiedyś je zgram na płyty, bo jakoś niespecjalnie mam
    >> wiarę w trwałość nośników nagranych w jakimśtam punkcie. A kompa parę
    >> razy zabierałe do znajomych, żeby im z niego puścić slajdszoł (bo tak
    >> mi jest wygodniej, mogłem też zabrać po prostu płyty).
    > No o to właśnie idzie. Bierzesz płyty, na których po kilku latach nie
    > wiesz co masz, jeśli w ogóle coś masz.

    Jakbym podchodził do tego analogowo, to wartościowy materiał miałbym na
    odbitkach. A że mi się nie chce, to będę się bujał z archiwizacją.


    >>> Ach byłbym zapomniał. Nie masz komputera. Będę wredny nie masz odtwarzacza DVD.
    >>
    >> I prądu, prądu też mogę nie mieć. I co wtedy?
    > A pisałem coś o prądzie. Skupmy się na przedmiotach, o których
    > twierdzisz że nie musisz ich mieć.

    Rzecz w tym, że sprowadzasz dyskusję do poziomu średniowiecza - nie
    masz komputera (bo nie), nie masz DVD, nie masz TV, to i z prądu
    zrezygnujmy. Fakty są takie, że w dzisiejszych czasach są to powszechne
    przedmioty codziennego użytku i znakomita większość ma je tak czy siak,
    niezależenie od fotografii.


    >>> Nie możesz zrozumieć, że żeby cokolwiek zrobić ze zdjęciami z cyfrówki
    >>> musisz mieć dodatkowe szpeja? Albo chodzić po prośbie, albo płacić?
    >>
    >> Jak idziesz do punktu robiącego odbitki, to za przeglądanie i
    >> wybieranie tych do zrobienia NIC nie płacisz. Widywałem już takich,
    >> którym zajmowało to i godzinę. Więc w czym problem? Jak nie masz
    >> własnej maszyny do wołania negatywów/slajdów/odbitek, to też musisz
    >> chodzić po prośbie albo płacić...
    > Mimo wszystko jest to znacznie prostsze. Bierzesz negatyw, na którym
    > widzisz co jest i każesz zrobić odbitki. Jak masz płytę to nie wiesz,
    > która to płyta i przy okazji może się okazać, że pięć lat temu nagrali
    > Ci na jakieś badziewie i zdjęć już na tej płycie nie ma. Sam to
    > napisałeś, że jednak kopiowałeś na Power Booka i nagrasz na pewniejszy
    > nośnik.

    Owszem, w kontekscie trwałości negatyw vs. gówniana płyta analog ciągle
    górą. Większość osób oczywiście raczej nie czeka 5 lat z odbitkami,
    jeśli komputery ich mierżą, ale owszem, jest to jakiś argument. A ja
    zgrywam, bo komputer mam i tak, niezależnie od zdjęć, podobnie jak
    nagrywarkę, czy zewnętrzny dysk.


    >>> Albo przynajmniej odtwarzacz DVD podłączony do TV.
    >>
    >> Manta za 150 zł wystarczy do tego w zupełności.
    > Przestań.
    > to już lepiej kupić komputer.

    Akurat mam znajomych, którzy na fotografii znają się całkiem wcale i
    pasjami swoje fotki z urlopów czy imienin u cioci puszczają z płyty na
    DVD podpiętym do TV. Nawet im sugerowałem podpięcie bezpośrednio kompa,
    ale stwierdzili, że stoi za daleko, trzebaby ciągnąć kable,
    przemeblowywać nie ma sensu itp.


    >>> Gdzie dają za darmo komputery? Systemy czasami można dostać, ale to
    >>> raczej nie ta przytłaczająca większość ma darmowe systemy. Ta
    >>> przytłaczająca większość idzie do sklepu i kupuje komputer. Kupuje i
    >>> płaci, za komputer i system.
    >>
    >> Zakładając że dotychczas obywała się zupełnie bez i do niczego więcej
    >> niż to oglądanie zdjęć go nie potrzebuje...
    > Zanim kupił cyfrówkę miał komputer, więc chyba do czegoś go tam
    > potrzebował. Problem pojawił się w momencie włożenia płyty z
    > oprogramowaniem.
    > "Ten program wymaga systemu XYZ w wersji wyższej niż ABC", a niestety
    > ten komputer nie był w stanie uciągnąć owego systemu.

    Owszem, znalezienie starszego odpowiednika i zorganizowanie sobie
    "workflowu" wymaga pewnej sprawnóści umysłowej, ale nie mówmy, że jest
    to niemożliwe.


    >>> Za friko mają takie cwaniaki jak Ty (ja też), niestety to nie my
    >>> jesteśmy tą przytłaczającą większością.
    >>> Pisałem Ci już wcześniej. Mój w bardzo podeszłym wieku ojciec kupił
    >>> sobie cyfrówkę i dzięki temu dodatkowo wydał 500 zł. Tylko dla tego, że
    >>> ten stary komputer, który mu dzielnie służył, nie nadawał się do
    >>> zainstalowania programu do oglądania zdjęć dołączonego do aparatu.
    >>
    >> Oczywiście żaden inny, bardziej odpowiedni do mocy komputera się nie nadawał?
    > Prosta małpka Canona. Bodaj 8MPx. Kupiona za 500 zł. No kto mógł
    > przypuszczać, że kilku letni pecet nie pociągnie softu.

    W pecetach nie siedzę zupełnie, ale skoro dało się to obejść na
    archaicznym WS, to pewnie i pcuju by jakoś poszło.


    > W sumie dobrze się stało, bo teraz ma wszystko jak należy.

    Co tak późno? ;-)

    --
    Pozdrawiam
    de Fresz

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: