eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaPrzejscie z analoga na cyfre - boolii › Re: Przejscie z analoga na cyfre - boolii
  • Data: 2009-07-21 22:09:27
    Temat: Re: Przejscie z analoga na cyfre - boolii
    Od: Jester <j...@t...net.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    de Fresz wrote:

    >> I mimo, że dalej chodzi na nim www, divixy, ba - da się montować filmy
    >> dvd pod warunkiem, że używasz softu sprzed 4 lat (a był już wtedy
    >> niezły) - to akurat z rawami są największe zgrzyty. Bo się MULI
    >> NIEMIŁOSIERNIE i kropka. Jak mam wybierać - to wolę na tym laptopku
    >> montować dwugodzinny film z nudnych wakacji niż obrabiać ileśtam rawów.
    >
    > Popracuj nad workflowem. I jako że też posiadam antyka, nie wierzę, że
    > praca na nim z materiałem wideo może być komfortowa (wedle współczesnych
    > standardów, czy choćby tych sprzed paru lat) - tu wymagania są znacznie
    > wyższe niż przy zdjęciach.

    To zapraszam na wizytację. Montaż filmu w iMovie na Pismie 400Mhz.
    Źadnych szaleństw: zgranie z kamery na dysk, wywalenie dłużyzn,
    dołożenie jakichś efektów dźwiękowych, muzyki, dołożenie slajdszołu z
    muzyką zrobioną w kwdarans w Garagebandzie na tym samym laptopie,
    napisy. Kompresję Ci daruję, bo nawet nie wiem, ile trwa: zawsze
    zostawiałem ją sobie na noc, rano była gotowa (to laptop - nie słychać,
    że chodzi). Nagranie na płytkę. Przy montażu nie będziesz się nudził, za
    to przy kilkunastomegowych rawach gwarantuję Ci: uśniesz.

    >> Jeżeli to miała być ironia to wytłumacz mi, czym na korzyść różnią się
    >> odbitki z labu dzisiaj i z czasów klisz? Czemu dzisiaj ludzie klną na
    >> odbitki bardziej, niż kiedyś, czemu szukają analogowych labów?
    >
    > A klną bardziej niż kiedyś? W sumie - klną.

    Klną. Bardziej niż kiedyś, nawet, jeżeli założymy, że więcej ludzi te
    odbitki robi (ale tego już nie jestem taki pewien). Z resztą poziom
    usług ogólnie poleciał lekko na pysk - czemu laby miałyby być wyjątkiem?

    Ja akurat niemal od zawsze
    > miałem marne zdanie o 95% labów i mam wrażenie, że przez ostatnie 15 lat
    > nie specjalnie się coś zmieniło. Podobnie wielu z moich znajomych - to
    > m.in. dlatego robiliśmy na slajdach.

    Ja też, ale nie dlatego, że odbitki były marne - bo nie były. Raczej
    dlatego, że wolę zdjęcia dwa metry na półtora niż 9x12 cm... Więcej widać.

    >> Bo tak się głupio składa, że mam całą furę odbitek robionych na
    >> przestrzeni kilkudziesięciu lat i mogę powiedzieć o nich dużo, ale na
    >> pewno nie to, że widzę rewolucję. Ba - ja nie widzę zmiany na korzyść,
    >> bo jej zwyczajnie NIE MA.
    >
    > Może nie nauczyłeś się wykorzystywać możliwości technologii, może Twój
    > lab jest tak samo marny jak naście lat temu, a może poszli do lasu? Nie
    > jestem wróżką, skąd miałbym wiedzieć gdzie leży przyczyna rozczarowania
    > w Twoim przypadku?

    Jakiego znowu rozczarowania??? Miałem dobre odbitki z kliszy - teraz nie
    są lepsze z cyfry - czemu niby miały by być?. Może dlatego, że na nich
    nigdy nie oszczędzałem i nigdy nie szukałem tanich labów? Biednych na
    tanie rzeczy nie stać ;)

    >> A procedura zrobienia odbitki 10 lat temu była faktycznie
    >> skomplikowana: zanosiłeś kliszę do labu i odbierałeś po godzinie.
    >> Naprawdę dzisiaj jest łatwiej i wygodniej?
    >
    > Raz że jeśli chcesz - może przed zaniesieniem zdjęć coś z nimi zrobić -
    > przykadrować, dygnąć kolorki, coś podretuszować.

    Raz - że w zasadzie nie wychodzę poza slajdy, więc NIE CHCĘ grzebać,
    poprawiać i kadrować.
    A jeżeli chcę mieć odbitkę - to taką samą: nie kadrowaną, bez grzebania
    w kolorach, bez retuszowania. Taką zwyczajną. Taką, jaka wychodzi z
    cyfrówki człowiekowi, który - jak twierdziłeś - wcale nie musi mieć
    komputera, bo przy cyfrze jest zbędny.
    A jak chcę pogrzebać, podretuszować, przykadrować i zrobić 50x70 raz na
    jakiś czas - to wrzucam kliszę na bęben. Tyle, że wolę slajd na ścianie.

    > Ale po co Ci ta nowa wersja softu? Śmiem twierdzić, że w takim PS 4 da
    > się zrobić niemal wszystko to samo, co w CS4. Czasem na około, czasem
    > bardziej się trzeba nagimnastykować - ale 90% efektów da się osiągnąć w
    > programie ładnych ponad 10 lat starszym. Pewnym problemem mogą być RAWy
    > z nowych puszek, ale raz że DNG Converter, a dwa - są lżejsze programy,
    > niż LR/Aperture etc.

    W zasadzie to bym się nawet zgodził, gdyby nie to, że RAZ zdażyło mi się
    walczyć z rawami, których NIC nie widziało (nie pamiętam już, jakaś Alfa
    kupiona zanim pokazały się pluginy i dwie karty zdjęć, które trzeba było
    przejżeć SZYBKO). Od tego czasu dostaję wysypki na dźwięk słowa "DNG".
    Bo to, co się działo - i czasowo, i w temacie mnożenia bytów i
    zapychania dysków kolejnymi wersjami tych samych zdjęć - wyleczyło mnie
    na zawsze z konwertowania rawów więcej, niż RAZ. Żadnych DNG, nigdy
    więcej :)

    >>>> Tak, wiem - wcale nie muszę wymieniać body co dwa lata. Tyle, że to
    >>>> jest teoria chętnie głoszona na tej grupie, a w praktyce - po cichutku
    >>>> wymieniamy, wymieniamy... I płacimy haracz regularnie, tak, jak przed
    >>>> 10 laty, tylko kasa płynie do innej kieszeni.
    >>>
    >>> Skoro jak sam piszesz nic się nie zmieniło, to co Cię tak obrusza?

    Bo ciąglę słyszę, że cyfra jest tania - a nie jest. Nie obrusza mnie to,
    bo ja to akurat wiem. Za to innych obrusza pytanie "ile kosztuje
    godzina, którą spędzasz przed ekranem. Tylko nie mów, że nic, bo to
    nieprawda".

    >>
    >> Że jak się temu przyjżeć dokładniej i policzyć uczciwie WSZYSTKIE
    >> wydatki - to tania cyfra okazuje się zaskakująco droga. I nie obrusza,
    >> bo ja to akurat doskonale wiem.
    >
    > Z rozowjem technologii urosły znacząco oczekiwania i aspiracje
    > użytkowników. Za więcej płaci się drożej. Utrzymaj aspiracje nisko - na
    > poziomie analoga - to i koszty zostaną niskie.

    No właśnie ten analog je niepotrzebnie zawyżył. I teraz ciężko się
    przestawić.

    >> Aparat cyfrowy - straci wyjątkowo dużo, bo to w tej chwili już gadżet,
    >> który mają wszyscy.
    >
    > Czyżby?

    A nie?

    >
    > 350D na Allegro - cieżko kupić za mniej niż okolice 1k zł

    Półtora roku temu też tyle kosztował, jak sprzedawałem swojego. Z 2
    tysiącami zdjęć na liczniku. Zaraz się okaże, że cyfrówki są jak wino -
    im starsza - tym droższa. Albo efekt inflacji i kryzysu ;)
    Poza tym - napisałem "cyfrówka". W tym mieści się też komórka Samsunga z
    ośmiemegapikselowym aparatem.

    >> Moja małpka w 100 procentach zaspokaja moje potrzeby. Szkoda, że
    >> producenci Apertury mają to w nosie i nie mogę w niej przeczytać rawów
    >> z tejże małpki. I musiałem migrować mimo, że parcie na nowości mam od
    >> jakiegoś czasu ZEROWE, a w dziedzinie fotografii wręcz ujemne... :)
    >
    > Ty, ale o tym jaki soft wspiera dany aparat, mogłeś się dowiedzieć zanim
    > go kupiłeś.

    Jak go kupowałem - to wspierał. Przestał po dwóch latach, albo coś koło
    tego, z którąś tam wersją Apertury.

    >> A prawda jest taka, że
    >> jeżeli ergonomia programu pasuje bardziej do grabi, jest wooooooolny a
    >> w dodatku nie czyta moich rawów - to co mam zrobić? Podszkolenie
    >> umiejętności może nie wystarczyć...
    >
    > To po co go kupujesz?

    Nie kupuję - DOSTAŁEM go z aparatem i zgodnie z Twoją radą - próbuję z
    niego korzystać. Nie da się. Czasami okazuje się, że producent aparatów
    jest kiepskim producentem softu. Canon jest kiepskim.

    >>> Pytam jeszcze raz - skąd pomysł, że foty z cyfrówki wogóle trzeba
    >>> obrabiać?
    >>
    >> Nie wiem, jak inni - ja sobie porównałem co wychodzi z aparatu w
    >> postaci jotpega i porównałem z tym, co mogę wyciągnąć z rawa. Nie
    >> miałem jakoś wątpliwości co jest lepsze. A że przy okazji bardzo
    >> upierdliwe i czasochłonne... Selawi.
    >
    > Ty, ale byle jotpeg ze współczesnego lustra rozkłada na łopatki slajd
    > pod względem dynamiki.

    No to co? Ja robię zdjęcia a nie mierzę dynamikę matrycy. To, co oferują
    slajdy w zupełności mi wystarcza. Nie wiem, czemu mieszasz pliki z cyfry
    ze slajdami?

    > A że można wyciągnąć więcej? No można, ale się
    > zdecyduj - albo zadowalasz się tym co daje puszka, albo nie marudź, że
    > do ciągnięcia za uszy RAW-ów potrzeba szybkiego sprzętu.

    Więc jednak trzeba... Tak myślałem ;)

    >> Grzebanie w rawach jest wygodne?
    >> A nie wygodniejsze by było coś takiego: tif - i nie muszę w nim grzebać?
    >
    > TIF tworzony z tymi samymi algorytmami co JPG?

    Nie. Porządny, bezstratny pliczek, niewyostrzony, bez podciągniętych
    kolorów, levelsów, kontrastu - GOŁY. Może by się szybciej otwierał, bo
    ślęczenia nad rawami obsysa.

    >> Wtedy faktycznie: podpisałbym się po Twoją tezą, że do cyfrówki nie
    >> jest potrzebny komputer. Bo na razie jest, ale to moje zdanie (no -
    >> jeszcze z 85-90 procent cyfrowych pstrykaczy, ale to nasz problem...)
    >
    > Zrozum wreszcie, że znakomita większość pstrykaczy nie dłubie wcale w
    > zdjęciach, nie woła rawów i wogóle rzadko wychodzi poza programy
    > tematyczne.

    Się nie dziwię - upierdliwe to jest mocno. I jak sam wspomniałeś parę
    linijek wyżej: wymaga szybkiego (czyli chyba drogiego?) sprzętu...


    > Raz na 5 lat można kompa zmienić. Bo choćby blureje nie chodzą.

    Tak z ciekawości: ile czasu się taki blueray nagrywa? DVD dual layer z
    weryfikacją - stanowczo za długo... A blueray?

    >> Nie każdy ma murzyna, który zajmuje się edycją zdjęć na zlecenie. Ja
    >> nie mam na przykład.
    >
    > Ale kto Cię zmusza do obróbki? Ty CHCESZ to robić, z takich czy innych
    > przyczyn. Jakbyś nie chciał, to byś nie robił. Też się złapałeś w
    > pułapkę "bo można".

    Nie "można". No litości: biorę do ręki aparat i decyduję: raw czy
    jotpeg? Różnica już na pierwszy rzut oka widoczna, możliwości edycyjne -
    różnica kosmiczna. To co ja mam wybrać Twoim zdaniem? Po to kupiłem ten
    aparat żeby nie wykorzystać jego możliwości? I wkurza mnie, że
    wykorzystanie możliwości APARATU ma automatyczny związek zaopatrzeniem
    się w - jak napisałeś "szybki sprzęt do ciągnięcia za uszy rawów".

    >> A te cztery sztuki, które uznałem za warte powiększenia i tak
    >> wybierałem pół roku... Każde wyścigi bym przegrał, nie tylko z byle
    >> cyfrówką ale nawet z jednorazówką Kodaka...
    >
    > Ale kto Ci broni tak samo traktować cyfrę?

    Za droga - nie stać mnie ;)

    >> Od dawna mnie intryguje czemu te konwertery do rawów się tak
    >> wloooooooką.... Oczywiście oprócz oczywistej teorii spiskowej, że
    >> gdyby śmigały to kto by kupował nowe wersje softu? :)
    >
    > ACR chodzi całkiem nienajgorzej.

    Owszem, muli się stosunkowo najmniej. Tylko trzeba mieć do niego
    Photoshopa, a do nowych wersji - zupgradowanego PS4. Znowu koszty... ;)


    J

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: