-
Data: 2009-07-20 19:46:13
Temat: Re: Przejscie z analoga na cyfre - boolii
Od: "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl> szukaj wiadomości tego autora
[ pokaż wszystkie nagłówki ]"Jester" <j...@t...net.pl> napisał:
>[...]
> > Przechowywanie zbiorów zdjeć wymaga inwestycji niezależnie
> > od formy w jakiej je się przechowuje.
>
> Pewnie, że wymaga, nic nie jest za darmo. Sęk w tym, że koszty
> przechowywania slajdów i zdjęć z cyfrówki znam, bo mam do czynienia z
> jednym i z drugim. W moim przypadku są NIEPORÓWNYWALNE, na korzyść
slajdów.
Hmmm... na korzyść slajdów?
Dysk twardy 1TB to ok. 350zł. Dołóżmy do niego 150zł na w miarę porządną
zewnętrzną obudowę USB/SATA - mamy razem 500zł. Zakładając wielkość pliku
jednego zdjęcia na poziomie 20MB wchodzi na niego 50 000zdjęć - wychodzi
koszt 1 grosza na zdjęcie. Płyta DVD w miarę porządna - 1zł. Wejdzie na nią
235 zdjęć - zatem koszt 1 zdjęcia to niecałe pół grosza. Załóżmy, ze
trzymasz dwie kopie na twardych dyskach i trzecią na płycie - koszt wychodzi
2.5 grosza za zdjęcie. Sądzę, ze ramki do slajdu za taką cene nie kupisz...
Objętościowo i wagowo też archiwum na twardych dyskach i płytach DVD
wychodzi dużo mniejsze. Czasowo - nie mam doświadczenia ile przy obecnej
technice trwa zaramkowanie jednego slajdu - załóżmy, że zachowując
odpowiednią staranność trwa to 15 s (jeśli założenie jest bzdurne - to mnie
popraw). Zaramkowanie odpowiednika DVD - 235 zdjęć - będzie więc trwało
prawie godzinę. W tym samym czasie zdążysz spokojnie nagrać te zdjęcia na
płytę i zrobić 2 kopie na zewnętzrnych dyskach twardych.Na dodatek podczas
nagrywania nie musisz przez cały czas siedzieć pzred komputerem -
zapuszczasz nagrywanie i mozesz sobie iść na pół godziny na kawę - przy
ramkowaniu slajdów chyba tak się nie da...
>
> > A analogowych korpusów nie wymienialiśmy co parę lat? Coraz to nowe
nowinki
> > wchodziły - szybszy AF, coraz doskonalszy pomiar swiatła i ulepszona
> > współprtaca z lampą błyskową...
>
> Nie - nie wymienialiśmy co parę lat - aż taki młody to niestety nie
> jestem i znam te realia z autopsji.
Ja też do młodzieniaszkó się nei zaliczam i pamiętam, ze gdy tak z 10 lat
temu jeździło się na plenerzy często ludzie się chwalili, że właśnie kupili
sobie lepszą puszkę.
> Były puszki lepsze i gorsze,
> trwalsze i plastikowe, i zawsze można było sobie kupić coś z wyższej
> półki, albo o tym czymś przynajmniej pomarzyć. Ale na pewno analogowe
> puszki nie starzały się w takim tempie, jak cyfrowe. Co tam się niby
> miało zestarzeć? Co się miało zużyć?
Awarie wynikające z zużycia zdarzały się rzadziej - ze względu na mniejsze
ilości zdjeć robionych tymi aparatami. Ale - ludzie zmieniali puszki, bo
nowa miała lepszy pomiar swiatła, szybszy AF z większą ilością pól, robiła
większą ilość klatek na sekundę, obsługiwałą nowe tryby pracy z lampą
błyskową. Marketingowcy od lat dbali, aby rynek sie zbyt łatwo nie nasycił i
moze nie szło im to aż tak dobrze jak obecnie, ale w czasach fotografii
analogowej ludzie też co kilka lat zmieniali korpusy - przynajmniej w tych
kręgach w których ja się obracałem.
> Migawka w analogowej jedynce Canona
> ma chyba taką samą trwałość, jak w cyfrowej. Kiedy ja ją mam zarżnąć?
> Nie stać mnie na tyle filmów :)
> Światłomierze się poprawiły? Autofokusy? Bez żartów - mało to żali na
> nieostre zdjęcia, bo autofokus mierzy gdzieś w kosmosie? Lata upłyną,
> zanim Canon z hukiem wprowadzi do cyfrówek Eye Control, i to pewnie
> działające gorzej, niż w 50e, za to trafi tylko exclusive do flagowca za
> 20 tysięcy (strzelam, nie śledzę cen ;)
Postęp cały czas następował - zarówno ten rzeczywisty jak i wmawiany przez
marketingowców - wystarczy zajrzeć do starych roczniko.w czasopism
fotograficznych z tamtych lat.
>
> > Porównaj koszt zakupu nowego EOS-a 3 w jego najlepszych czasach
> > z obecną ceną używanego - różnica pewnie bęzie podobna jak w pzrypadku
> > apaartaó cyfrowych...
>
> Nie porównujmy cen aparatu kupionego w jego najlepszych czasach, kiedy
> był produkowany i leżał na półce w sklepie - i sprzedanego po 10 latach
> na allegro po jednej drobnej rewolucji w fotografii, która zmiotła
> kliszaki pod dywan (narty, na których kiedyś uczyłem się jeździć dzisiaj
> pewnie byłyby zakazane jako niebezpieczne dla życia). Za to pamiętam, że
> mój EOS 50e kupiony w sklepie - poszedł do ludzi na giełdzie za cenę
> bardzo podobno do ceny zakupu. To, że dzisiaj można go kupić za 1/100
> ceny NIC nie znaczy - przejechało się po nim koło historii, czego nie
> można powiedzieć o eosie 350d, który jest niby dalej cyfrowy i trendy,
> ale kosztuje po 3 latach pewnie ze ćwierć ceny sklepowej, mimo, że
> zdjęcia robi takie same.
A ten EOS 3 teraz robi gorsze niż gdy był wprowadzany na rynek? Z takich czy
innych pzryczyn po kilku latach od wyprodukowania zarówno korpusy analogowe
jak i cyfrowe warte są ułamek pierwotnej wartości. Istnieją wyjątki od tej
reguły, ale bardzo nieliczne (np. wymienione tu pzrez kogoś niektóre modele
Leici).
>
> > To samo dotyczy korpusów analogowych - przynajmniej tych z dolnej i
średniej
> > poółki z AF. Korpus Nikona F90X możesz w tej chwili kupić na Allegro za
> > 300zł, EOS-a 50E za 190zł, EOS 30 to 200zł (fakt, ze z uszkodzonym
zamkiem
> > tylnej scianki - trzeba doliczyć koszt naprawy)
>
> Zgadzam się. Tylko tak się czasami zastanawiam ile by te korpusy
> kosztowały, gdyby cyfra się po nich nie przejechała... I wcale mi nie
> żal tych plastikowych wydmuszek - niech tanieją. Sęk w tym, że te z
> wyższych półek (wyższych - niekoniecznie NAJwyższych, tam zachowano
> resztki przyzwoitości za chore pieniądze) były wykonane dużo staranniej,
> niż ich dzisiejsze cyfrowe odpowiedniki. Bo z założenia NIE MIAŁY
> skończyć na śmietniku po dwóch latach...
>
Nie jestem przekonany. Miałem 3 cyfrowe korpusy Pentaxa (*istD, K10D i
obecnie K20D) i nie uważam, żeby staranność wykonania czy zastosowane
materiały były gorsze niż w analogowych lustzrankach AF tej firmy których
pzredtem używałem - i to wcale nie tych z dolnej półki. Być może gdybym miał
Canona czy Sony bym narzekał, ale w przypadku Pentaxa jest OK.
> > Na szczęście nie w każdym systemie tak trzeba. Pentax/Samsung mogą
wytwarzać
> > RAW-y w standardzie DNG prosto z puszki.
>
> No to bardzo ładnie z ich strony, serio. Bo przyznaję, że pazerność
> Adobiego czasami mnie irytuje.
>
Cóż - między innymi dlatego trzymam się od lat Pentaxa bo jest to system, w
którym nie tylko marketingowcy ale i inżynierowie mają sporo do powiedzenia
przy projektowaniu korpusów. W efekcie niektóre rozwiązania są czasem nieco
konserwatywne, ale kupując aparat tego systemu można liczyć na sprzęt w
miarę dopracowany, przyjazny dla użytkownika, nie stwarzajacy w dotknięciu
wrażenia plastikowej wydmuszki.
> > Cóż... ja bym czas spędzany przed monitorem przy dopracowywaniu zdjeć
> > porównywał raczej z czasem spędzanym w ciemni przy koreksie i
> > powiększalniku.
>
> Bardzo miło to wspominam, i nie wiem, czy kiedyś nie wrócę - bo AŻ TYLE
> czasu przy powiększalniku nie straciłem, klisza ma tylko 36 klatek :)
Na to jest recepta - wychodzić na zdjęcia z jedną, małą kartą - nawet 128MB
daje się jeszcze kupić. Wtedy będziesz oszczędzał klatki podobnie jak na
analogu:-).
> Siedzenie przed kompem i cyzelowanie setek nikomu nie potrzebnych zdjęć
> chociaż sekundę dłużej niż to niezbędne - to po prostu głupota i strata
> czasu. I jak sobie tak czytam te wątki - to widzę, że im ktoś młodszy -
> tym mniej mu tego czasu żal. I tym częściej uważa, że to fajne i
> przyjemne zajęcie, ba - że to zaleta cyfry. Bo mogę sam zrobić to samo,
> co kiedyś robili za mnie w labie. Żal mi ich, ja nie mam takich
> traumatycznych przeżyć, przez prawie 30 lat nie porysowano mi ani jednej
> kliszy, nigdy nic nie zginęło, z odbitek byłem zadowolony, bo nie były
> gorsze, niż dzisiaj... ;)
A we moim pzrypadku było różnie - zdarzyły mi się i rysy i użeranie się z
labem o kolorystykę odbitek. Ale - fakt, też nie pzresadzam z obrabianiem
zdjeć - robię wszystko w jpg i dopieszczam tylko te, z których planuję
zrobienie powiększeń na wystawę w formacie 30x45 (mniejszych odbitek prawie
nie robię) lub naświetlić slajdy (analogowe z plików cyfrowych - dostępne za
w miarę rozsądne pieniądze projektory multimedialne mają jak na mój gust
jeszcze zdecydowanie zbyt kiepską jakość)
> I dlatego - jako że jestem z natury leniwy - prywatnie uważam, że nic
> nie pobije zwykłych slajdów: wyjmuję, zanoszę do labu, odbieram, tnę,
> ramkuję (10 minut na kliszę z zegarkiem w ręku) - koniec.
10 minut na kliszę - czyli 600/36=16.666s/slajd. Z zadowoleniem stwierdzam,
ze z moim założeniem czasu ramkowania 15s/slajd wiele się nie pomyliłem:-)
> Przebrane,
> zatwierdzone, można oglądać. O oglądaniu slajdów pisać nie będę, bo nie
> ma o czym: co mi może w tej dziedzinie zaproponować technologia cyfrowa
> w kategorii cenowej "do 350 złotych" - bo za tyle kupiłem rzutnik do
> slajdów z optyką Leici? Przegapiłem jakiś przełom technologiczny (oprócz
> lansowanego tutaj oglądania zdjęć z topowej puszki SONY na ekranie
> telewizora, co do mnie nie bardzo przemawia)?
>
Na dzien dzisiejszy - masz rację. Aczkolwiek w warunkach mieszkaniowych przy
ilości oglądających nie większej niż kilka osób efekt na dużym dobrej klasy
monitorze jest bardzo przyzwoity. Zdarzyło mi się też widzieć robiące duże
wrażenie prezentacje na telewizorze LCD - nawet do kolorów nie można się
było czepiać (ale muszę przy okazji podpytać prezentującego - jak go znam
posiedział przyu komputerze nad rzygotowaniem plikow do prezentacji na
ekranie tel;ewizora).
W przyszłości - mam nadzieję że albo technika projektorów multimedialnych
albo wielkich, wysokorozdzielczych ekranów LCD rozwinie się na tyle, że
będzie można odstawić analogowy rzutnik do lamusa. Aczkolwiek... jak patrzę
na jakosć przeciętnych ekranów masowo sprzedawanych monitorów LCD,
fascynację przekontrastowanymi, błyszczącymi jak lustro ekranami laptopów
czy spadek wymagań przecietnego słuchacza muzyki (jeszcze parę lat temu nikt
nie wyobrazał sobie że można uważać za przyjemniośc słuchanie muzyki z
mikroskopijnego głośniczka dajacego się zmieścić w kilkucentymetrowej
obudowie telefonu komputerowego) - zaczynam mieć obawy, czy postęp nie
będzie polegał na wmówieniu ludziom pzrez marketoidy że taka właśnie jakosć
obrazu jaką zapewnia rzutnik multiomedialny jest tym, czego od wieków
ludzkosć pragnęla:-(((.
> > Dla przeciętnego człowieka masz rację. Ale... jestem w stanie wyobrazić
> > sobie osoby z antytalentem technicznym (może trudno Ci to sobie
wyobrazić,
> > ale znam np. osobę, która sama nie potrafi włączyć sobie telewizora -
mimo,
> > że ogląda w domu telewizję od ok. 50 lat) które wobec perspektywy
włożenia
> > filmu do aparatu, włączenia samego aparatu i pstrykania zdjęć uznają, ze
już
> > prościej będzie scenę narysować czy nawet namalować...
>
> Mój wujek fotografował na kliszach, jak się film skończył - szedł do
> labu, kupował nowy film, prosił o założenie, zostawiał stary film do
> "wywołania plus odbitki z wszystkich dobrych" - i dawał radę. Teraz
> miałby pod górkę, bo pewnie są laby, w których personel filmu już nie
> umie wyjąć z aparatu - ale zapytam mamę, ona to dalej stosuje i jakoś
> nie narzekała specjalnie. Metoda wujka jest na tyle prosta, że trudno
> wyobrazić sobie prostszą. Nawet cyfrowy odpowiednik "proszę wyjąć kartę
> i zrobić odbitki z wszystkich dobrych" - niesie za sobą nieporównanie
> większe ryzyko, bo karty są już za duże na takie ekscesy i mało kogo
> stać na 300 czy 400 odbitek w ciemno ;)
Ten kij ma dwa końce - z drugiej strony każdego stać na oddanie do labu
karty na której zajęto zdjęciami np. 10% jej pojemności:-)
> I jeszcze chciałem zapytać: skoro jest tak super, tanio, łatwiej,
> światłomierze działają, autofokusy ostrzą a autorzy mają pełną kontrolę
> nad swoimi dziełami bo pokalibrowali monitory - to GDZIE SĄ TE HEKTARY
> ŚWIETNYCH ZDJĘĆ? Wszyscy dookoła mają aparaty - nikt nie fotografuje?
> Wszyscy siedzą przed komputerami i nie mają czasu na wyjście gdzieś w
> pole/na ulicę/gdziekolwiek?
> Jedyne, co zauważyłem - to to, że w sieci coraz trudniej znaleźć coś
> sensownego, bo śmietnik się zrobił kosmiczny i nawet gugle nie dają temu
> rady...
>[...]
Ależ to normalne. Zwykle wraz ze wzrostem masowości poziom się obniża.
Wtedy, gdy fotografią zajmowało się np. 1% populacji - byli to ludzie
rzeczywiscie nią zainteresowani, z których powiedzmy połowa umiała robić
naprawdę dobre zdjęcia - w efekcie co drugie oglądane zdjecie miało w sobiue
'coś'. Obecnie gdy fotografią zajmuje się 30% populacji (ostrzegam - liczby
to tylkko moje oszacowanie - nie szukałem żadnych danych statystycznych,
więc mogę się znacznie mylić) osób rzeczywiście zainteresowanych i
utalentowanych jest wśród nich procentowo zmnacznie mniej - więc nawet
znacznie większa liczba zdjęć wybitnych ginie w masie miernoty.
Oczywiście to ogólne rozważania i nie w każdej dziedzinie fotografii poziom
siadł. Akurat w tematyce fotografii którą ja się bawię - makro - technika
cyfrowa przyniosła ogromny wzrost jakości prezentowanych zdjęć. Zdjęcia,
które 10 lat temu uważałbym za wybitne obecnie często można uznać jedynie za
przeciętne, albo wręcz mierne.
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)
Następne wpisy z tego wątku
- 20.07.09 19:59 Marek Wyszomirski
- 20.07.09 20:06 greenman
- 20.07.09 20:17 Mikolaj Machowski
- 20.07.09 20:34 greenman
- 20.07.09 20:53 greenman
- 20.07.09 20:55 greenman
- 20.07.09 20:59 greenman
- 20.07.09 21:09 Janko Muzykant
- 20.07.09 21:27 JA
- 20.07.09 21:37 Marek Wyszomirski
- 20.07.09 22:01 Marek Wyszomirski
- 20.07.09 22:02 Marek Wyszomirski
- 20.07.09 22:16 l...@l...localdomain
- 20.07.09 22:28 d...@v...pl
- 20.07.09 23:08 l...@l...localdomain
Najnowsze wątki z tej grupy
- Nikon D5500 i wyzwalanie migawki
- Canon 550D
- EOS 600D i balans bieli w filmach
- EOS 90D i sentymenty
- Skanowanie: Canon MG2550S vs HP OfficeJet 6950
- czas exif a czas modyfikacji pliku
- karta SD po formacie odzyskiwanie zdjęć i filmów
- Chess
- Vitruvian Man - parts 7-11a
- Eltec nie zyje?
- Steve McCurry
- Light - lajkowe klasyki od Chinczykow
- Forum o Sony serii A (alfa)?
- obrobka RAW na konputerze
- Sklejanie bracketowanych JPGów
Najnowsze wątki
- 2024-11-29 Dławik CM
- 2024-11-29 [OT] Lewe oprogramowanie
- 2024-11-29 Błonie => Sales Specialist <=
- 2024-11-29 Warszawa => IT Expert (Network Systems area) <=
- 2024-11-29 Warszawa => Ekspert IT (obszar systemów sieciowych) <=
- 2024-11-29 Warszawa => Head of International Freight Forwarding Department <=
- 2024-11-29 Białystok => Inżynier Serwisu Sprzętu Medycznego <=
- 2024-11-29 Pómpy ciepła darmo rozdajoo
- 2024-11-29 Białystok => Application Security Engineer <=
- 2024-11-29 Białystok => Programista Full Stack (.Net Core) <=
- 2024-11-29 Gdańsk => Software .Net Developer <=
- 2024-11-29 Wrocław => Key Account Manager <=
- 2024-11-29 Gdańsk => Specjalista ds. Sprzedaży <=
- 2024-11-29 Chrzanów => Specjalista ds. public relations <=
- 2024-11-27 Re: UseGalileo -- PRODUKTY I APLIKACJE UŻYWAJĄ JUŻ DZIŚ SYSTEMU GALILEO