eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaPrzejscie z analoga na cyfre - booliiRe: Przejscie z analoga na cyfre - boolii
  • Data: 2009-07-20 10:44:35
    Temat: Re: Przejscie z analoga na cyfre - boolii
    Od: de Fresz <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2009-07-19 23:58:12 +0200, JA <marb67[beztego]@bb.home.pl> said:

    >> Bez _własnego_. Wszedłem do punktu, dałem karty, za pół godziny
    >> odebrałem płyty, zawartość kart skasowałem. Na czymś te zdjęcia chyba
    >> trzeba trzymać? Co proponujesz zamiast DVD, które można wypalić w
    >> pierwszym lepszym punkcie za paręnaście zł/juro? Gliniane tabliczki?
    >> Faktem jest, że nie mając na miejscu WŁASNEGO komputera bez problemu
    >> mogłem z tymi zdjęciami coś zrobić - zgrać je na płytę czy przejrzeć w
    >> fotokiosku i od razu na miejscu zamówić odbitki. W zapyziałej, acz
    >> bardzo uroczej mieścinie, w środku Toskanii.
    > No to mi teraz powiedz, co z tymi płytami zrobiłeś po powrocie?

    Zrzuciłem na komputer (który i tak mam, jest to dość wiekowy PB),
    skatalogowałem i tak se leżą. Co jakiś czas do nich zaglądam, przejrze
    i dalej se leżą. Kiedyś je zgram na płyty, bo jakoś niespecjalnie mam
    wiarę w trwałość nośników nagranych w jakimśtam punkcie. A kompa parę
    razy zabierałe do znajomych, żeby im z niego puścić slajdszoł (bo tak
    mi jest wygodniej, mogłem też zabrać po prostu płyty).


    > Ach byłbym zapomniał. Nie masz komputera. Będę wredny nie masz odtwarzacza DVD.

    I prądu, prądu też mogę nie mieć. I co wtedy?


    > Nie możesz zrozumieć, że żeby cokolwiek zrobić ze zdjęciami z cyfrówki
    > musisz mieć dodatkowe szpeja? Albo chodzić po prośbie, albo płacić?

    Jak idziesz do punktu robiącego odbitki, to za przeglądanie i
    wybieranie tych do zrobienia NIC nie płacisz. Widywałem już takich,
    którym zajmowało to i godzinę. Więc w czym problem? Jak nie masz
    własnej maszyny do wołania negatywów/slajdów/odbitek, to też musisz
    chodzić po prośbie albo płacić...


    >>>> Nie istnieje żaden sposób cyfrowej rejestracji czegokolwiek i obycie
    >>>> się bez kompa. A komp to maszyna i oprogramowanie.
    >>
    >> Tak jak nie istnieje analogowy sposób rejestracji obrazu i obycia się
    >> bez maszyn z chemią. Oczywiście masz jedną w domu?
    > Mam film (maszynę też, ale to ja mam, nie każdy musi). Na filmie widzę
    > to co widzę. Najczęściej są tam jakieś obrazki. Mogę bez niczego
    > własnymi oczami i przy pomocy światła słonecznego wybrać klatki do
    > powiększenia.

    Jesteś wyjątkiem.


    >>> Przeczytaj jeszcze raz dokładnie i ze zrozumieniem posty Jestera i mój
    >>> nt. komputerów, które tak czy siak są niezbędne. Potem przećwicz
    >>> proponowaną metodę bez komputera, a potem pogadamy.
    >>
    >> Przećwiczyłem. Nie będę tego pisał po raz kolejny, bo mi się już nie
    >> chce. Na marginesie dodam, że grono osób nie robiących na komputerze ze
    >> zdjęciami nic, poza ich oglądaniem jest cholernie liczne - ba, to
    >> przytłaczająca większość - podobnie jak ci nieużywający RAW-ów, manuala
    >> itepe.
    > Nie interesuje mnie "nic poza". Interesuje mnie "nic".
    > Żeby oglądać, trzeba mieć komputer o odpowiedniej mocy i z odpowiednim
    > systemem operacyjnym, żeby się dało soft odpalić.

    Taka dykteryjka - jakiś rok temu musiałem się obyć bez swojego PB przez
    2 tygodnie. Akurat w międzyczasie zrobiłem pare fotek i chciałem je
    przejrzeć. Wyciągnąłem więc z szafy starego WallStreeta z urwanym
    zawiasem (rok produkcji 1998), odpaliłem na nim system z 2000 r.,
    włożyłem kartę USB, w nią czytnik, zgrałem zdjęcia z G9 (rok produkcji
    2007, 10 Mpx), obejrzałem w jakimś archaicznym iView, nawet ze 3
    obrobiłem w PS6. Oczywiście przy niektórych operacjach można było
    osiwieć, bo zapomniał już człowiek, ile to kiedyś zajmowało czasu. Ale
    proszę mi tu nie wygadywać głupot, że do oglądania zdjęć trzeba mieć
    "komputer o odpowiedniej mocy" (znaczy drogi).


    > Albo przynajmniej odtwarzacz DVD podłączony do TV.

    Manta za 150 zł wystarczy do tego w zupełności.


    > Gdzie dają za darmo komputery? Systemy czasami można dostać, ale to
    > raczej nie ta przytłaczająca większość ma darmowe systemy. Ta
    > przytłaczająca większość idzie do sklepu i kupuje komputer. Kupuje i
    > płaci, za komputer i system.

    Zakładając że dotychczas obywała się zupełnie bez i do niczego więcej
    niż to oglądanie zdjęć go nie potrzebuje... Można by jeszcze założyć,
    że agregat muszą dokupić, wszak w okolicy może nie być sieci
    energetycznej. I jak się doliczy paliwo...


    > Za friko mają takie cwaniaki jak Ty (ja też), niestety to nie my
    > jesteśmy tą przytłaczającą większością.
    > Pisałem Ci już wcześniej. Mój w bardzo podeszłym wieku ojciec kupił
    > sobie cyfrówkę i dzięki temu dodatkowo wydał 500 zł. Tylko dla tego, że
    > ten stary komputer, który mu dzielnie służył, nie nadawał się do
    > zainstalowania programu do oglądania zdjęć dołączonego do aparatu.

    Oczywiście żaden inny, bardziej odpowiedni do mocy komputera się nie nadawał?

    --
    Pozdrawiam
    de Fresz

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: