-
11. Data: 2018-06-29 17:47:40
Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.p
l...
>Pan J.F. napisał:
>> No coz, w polsce ... w latach 80-tych wszyscy znajomi z liceum
>> telefon
>> mieli. Ot taka statystyka, choc oczywiscie trzeba bylo czekac i
>> czekac.
>Czekać w liceum aż założą telefon... cóż, ciekawa stategia,
>przynamniej
>człek się dokładnie wszystkiego nauczy, materiał powtórzy po kilka
>razy.
Raczej policz, ze rodzice maja mieszkanie juz z 15 lat, wiec sie mogli
doczekac telefonu :-)
Choc roznie z tym mieszkaniem bylo.
Tak czy inaczej - na 30 przypadkowych rodzin, 30 telefon w domu mialo.
Fakt, ze w miescie wojewodzkim, na wsi bylo odwrotnie - 130 rodzin, 1
telefon.
Rodzina na wsi sie stacjonarnego nie doczekala - jak juz TP byla
gotowa zalozyc, to ... a po co nam trzeci telefon ...
J.
-
12. Data: 2018-06-29 18:23:29
Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
Od: Uncle Pete <4...@g...com>
>> W Rosji akurat pod koniec lat 80. praktycznie zlikwidowano kolejki na
>> telefon, a i wcześniej nie trzeba było czekać 15 lat. W latach 90.
>
> W calym ZSRR, w Moskwie ?
To zależało przede wszystkim od infrastruktury. Czasami w małych
mieścinach zakładano telefon szybciej, niż w metropoliach. Natomiast
były oczywiście miejscowości, w których telefonu nie dało się doczekać w
zasadzie. Tam sytuacja się poprawiła dopiero po pojawieniu się telefonii
komórkowej. Ale średnio "na oko" sytuacja w ZSRR z utelefonowieniem była
odczuwalnie lepsza, niż w PRL.
> No coz, w polsce ... w latach 80-tych wszyscy znajomi z liceum telefon
> mieli.
> Jakos tak coraz wiecej tych telefonow bylo, prawie wszyscy mieli, a do
> niego nie mogli podprowadzic.
> Mimo, ze to w zasadzie centrum.
Jeden z moich znajomych w Warszawie (na Piaskach) czekał na telefon 16
lat. Podłączono go dopiero kilka lat po upadku komuny.
> W latach 90-tych mogla byc tam odwilz i komercja jak i u nas.
W Rosji reformy rozpoczęły się wraz z upadkiem ZSRR, czyli od początku
1992 r. Była to nie tyle wolność, ile wolna amerykanka )))
> Ale czy przed 1990 Radiolelektronik by sie odwazyl ?
Zaś radziecki żurnal "Radio" tez by się nie odważył, nawet za pieriestrojki.
Piotr
-
13. Data: 2018-06-29 20:33:27
Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>>> No coz, w polsce ... w latach 80-tych wszyscy znajomi
>>> z liceum telefon mieli. Ot taka statystyka, choc oczywiscie
>>> trzeba bylo czekac i czekac.
>> Czekać w liceum aż założą telefon... cóż, ciekawa stategia,
>> przynamniej człek się dokładnie wszystkiego nauczy, materiał
>> powtórzy po kilka razy.
>
> Raczej policz, ze rodzice maja mieszkanie juz z 15 lat, wiec sie
> mogli doczekac telefonu :-) Choc roznie z tym mieszkaniem bylo.
>
> Tak czy inaczej - na 30 przypadkowych rodzin, 30 telefon w domu mialo.
U mnie w klasie jeden kolega nie miał. Z tych mieszkających
w Warszawie, bo moja licealna klasa miała 20% uczniów spoza
Warszawy, z całej Polski. Z nimi to nie wiem jak było.
> Fakt, ze w miescie wojewodzkim, na wsi bylo odwrotnie - 130 rodzin,
> 1 telefon.
Pod koniec komuny grzebałem się w wyskorozdzielczych danych GUS-u.
Kilkadziesiąt wsi w Polsce nie miało *ani jednego* telefonu. Kilka
z tych wsi znam, dużo większe niż 130 domów, może bardziej 1300.
> Rodzina na wsi sie stacjonarnego nie doczekala - jak juz TP byla
> gotowa zalozyc, to ... a po co nam trzeci telefon ...
W jednej z tych wsi w połowie lat 90 telefon założono *wszystkim*.
Bo to prawie darmo było. Po kilku latach linię zlikwidowali prawie
wszyscy.
--
Jarek
-
14. Data: 2018-06-30 00:36:32
Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:5b364639$0$599$65785112@news.neostrada.pl...
>>Aczkolwiek w Rosji zupełne oficjalnie ukazuje się miesięcznik "Haker",
>>gdzie w latach 90. było sporo artykułów pozwalających nauczyć się
>>działaniom łamiącym prawo. Mam kilka numerów z tamtego okresu.
>
> W latach 90-tych mogla byc tam odwilz i komercja jak i u nas.
> Ale czy przed 1990 Radiolelektronik by sie odwazyl ?
Skoro była taka "Bratnia Miłość Narodów", to można było w sumie na tym
pojechać, spiknąć dwa środowiska hakerskie, przy udziale, wiadomo, partii...
przepraszam - Partii, przez dórze pe (ort celowy, jako zgryźliwość), jakby
Towarzysze Radzieccy przekazali Towarzyszom Polskim, lub przez nich, aby w
polskim "RE" opublikowano ten schemat, to jak myślicie, nasi odważyli by się
postawić? :)
Bo w styczniu '82, wiadomo, polskiego RE w sklepach/kioskach nie było, z
powodów wiadomych, ale ruskie Radio pokazało się normalnie i z przyjemnością
je kupiłem. Bo ja tylko politykom chciałem ch..w d... pchać, z normalnymi
Ruskimi, gdyby nie mój wiek, to bym się wódki napił i o fajnych rzeczach
pogadał.
Więc przypuszczam, ze jakby Towarzysze Radzieccy puścili oko "wicie
rozumicie", to przeciwnie, RE nie odważyłby się nie opublikować... Gdyby się
pospieszono, to może by zdążyli przed odwilżą? :P :)
--
Łapy, łapy, cztery łapy,
A na łapach pies kudłaty.
Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
Może ty? Może ty? Może jednak ja...?
-
15. Data: 2018-06-30 00:59:49
Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Uncle Pete" <4...@g...com> napisał w wiadomości
news:ph5me0$spn$1@node2.news.atman.pl...
>> Ale czy przed 1990 Radiolelektronik by sie odwazyl ?
>
> Zaś radziecki żurnal "Radio" tez by się nie odważył, nawet za
> pieriestrojki.
No, ale przed "przebudową", jeszcze za komuny, gdyby Towarzysze z KPSS (*)
kiwnęli palcem?
(*) Ciekawi mnie - jeśli u nas się mówiło/pisało/mówi się/pisze KPZR, nie
KPSS, to czemu analogicznie mówiło się/pisało/mówi się/pisze NKWD, nie LKSW?
Już tłumaczę - KPZR - Komunistyczna Partia związku Radzieckiego, ale NKWD -
Narodnoj Kommisariat Wnutriennych Dieł, zamiast też po polsku LKSW - Ludowy
Komistariat Spraw Wewnętrznych?
Bądź odwrotnie, jeśli NKWD, to czemu nie KPSS - Kommunisticzeskaja Partia
Sowietskogo (czyt: Sowietskowo) Sojuza?
Nasz Papcio Chmiel, pięknie wydymał samą PZPR, rysując jeden z pierwszych
swoich komiksów - komuna krzywo patrzyła na komiks, jako jeden z elementów
Zgnilizny Zachodu. W tych czasach ZSRR (Błagam, nie ZSRS!!! I tym razem nie
chcę tłumaczyć, to się samo tłumaczy) intensywnie działakł w swoim programie
kosmicznym. Co Papcio Chmiel zrobił? Komiks o tymże, nie pomnę czy ze znają
trójką T+R+A'T, czy samodzielny, ale jakby to było, gdyby nasza Partia
zaprotestowała przeciw temu komiksowi? Radzieckiego Programu Atomowego (czy
co tam to było) nie przedstawić? Tylko samobójcy chyba... Tak więc, tu
paluszkiem machnąć, tam paluszkiem pogrozić... i już schemacik...
Choć oczywiście, ja to tylko sobie tak wyobrażam, cobybyłogdyby... gdyby
trafiono na równie inteligentnego 1sekretarza, co (nie mam cytatu przed
oczami), uznając, że TV, to rodzaj radia, to operuje głosem, więc
niepotrzebna mu taśma filmowa... i skreśla ją z budżetu, jakoś tak. Schemat
móglby być od jakiegoś ważnego "pierwowo sekretarja", nie puścili by? :))
--
Łapy, łapy, cztery łapy,
A na łapach pies kudłaty.
Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
Może ty? Może ty? Może jednak ja...?
-
16. Data: 2018-06-30 01:07:42
Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "PiotRek" <b...@g...pl> napisał w wiadomości
news:5b355686$0$669$65785112@news.neostrada.pl...
>> z bazą sąsiada. Schemat był bardzo zaawansowany, wymagał procesora i kupy
>> innych części zmontowanych na płytce drukowanej ze ściekami po obu
>> stronach. Czyli nakład finansowy i pracy miał być ogromny - a wtedy w
>> Rosji rozmowy lokalne były darmowe...
>
> Fakt. Ale przecież we phreakingu chodziło głównie o satysfakcję.
I nie protestowałbym, gdyby nie narażało to sąsiada na zbędne koszty, oraz
nie dezorganizowało mu to życia, np. przez niemożność skorzystania z
telefonu i/lub niemożność dodzwonienia się do niego. A-ha (to taka norweska
"śpiewgrupa", np. https://www.youtube.com/watch?v=h-WPexVEujg (to nie ich),
taki oftopik) , i gdyby nie było niszczenia, w imię jakiejś niskiej idei
(np. "Aby dojebać tej pierdolonej tepsie").
--
Łapy, łapy, cztery łapy,
A na łapach pies kudłaty.
Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
Może ty? Może ty? Może jednak ja...?
-
17. Data: 2018-06-30 13:18:25
Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
Od: Uncle Pete <4...@g...com>
On 2018-06-30 00:59, HF5BS wrote:
> (*) Ciekawi mnie - jeśli u nas się mówiło/pisało/mówi się/pisze KPZR,
> nie KPSS, to czemu analogicznie mówiło się/pisało/mówi się/pisze NKWD,
> nie LKSW?
> Już tłumaczę - KPZR - Komunistyczna Partia związku Radzieckiego, ale
> NKWD - Narodnoj Kommisariat Wnutriennych Dieł, zamiast też po polsku
> LKSW - Ludowy Komistariat Spraw Wewnętrznych?
> Bądź odwrotnie, jeśli NKWD, to czemu nie KPSS - Kommunisticzeskaja
> Partia Sowietskogo (czyt: Sowietskowo) Sojuza?
Akurat mi nie musisz tłumaczyć - rosyjski jest moim językiem ojczystym ;)
Z drugiej strony, jeżeli po polsku CCCP to ZSRR, to dlaczego USA z ich
CIA i FBI? (Po rosyjsku akurat wszystkie skróty pochodzą z rosyjskich nazw).
;)
-
18. Data: 2018-06-30 14:03:10
Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 30 Jun 2018 00:59:49 +0200, HF5BS napisał(a):
> (*) Ciekawi mnie - jeśli u nas się mówiło/pisało/mówi się/pisze KPZR, nie
> KPSS, to czemu analogicznie mówiło się/pisało/mówi się/pisze NKWD, nie LKSW?
> Już tłumaczę - KPZR - Komunistyczna Partia związku Radzieckiego, ale NKWD -
> Narodnoj Kommisariat Wnutriennych Dieł, zamiast też po polsku LKSW - Ludowy
> Komistariat Spraw Wewnętrznych?
> Bądź odwrotnie, jeśli NKWD, to czemu nie KPSS - Kommunisticzeskaja Partia
> Sowietskogo (czyt: Sowietskowo) Sojuza?
No bo jednak ZSRR a nie SSSR.
A tak naprawde ... pewnie malo kto wiedzial co to NKWD znaczy
dokladnie :-)
Za to przed wojna ... Sowiety byly w powszechnym uzyciu ..
J.
-
19. Data: 2018-06-30 14:26:50
Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 30 Jun 2018 00:36:32 +0200, HF5BS napisał(a):
> Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>> W latach 90-tych mogla byc tam odwilz i komercja jak i u nas.
>> Ale czy przed 1990 Radiolelektronik by sie odwazyl ?
>
> Skoro była taka "Bratnia Miłość Narodów", to można było w sumie na tym
> pojechać, spiknąć dwa środowiska hakerskie, przy udziale, wiadomo, partii...
> przepraszam - Partii, przez dórze pe (ort celowy, jako zgryźliwość), jakby
> Towarzysze Radzieccy przekazali Towarzyszom Polskim, lub przez nich, aby w
> polskim "RE" opublikowano ten schemat, to jak myślicie, nasi odważyli by się
> postawić? :)
Jakby kazali, to watpie aby ktos sie postawil, a na pewno nie
skutecznie :-)
Ale watpie aby kazali - raczej sie pytaj czy mozna by stawiac zarzuty
o opublikowanie, jesli to wczesniej radzieckie Radio opublikowalo :-)
> Bo w styczniu '82, wiadomo, polskiego RE w sklepach/kioskach nie było, z
> powodów wiadomych,
Hm, a jakie to byly te wiadome powody ?
Wszystkie redakcje zamkneli ?
Czy caly papier zuzyli na obwieszczenia :-)
Papier to chyba byl w Rosji drukowany ..
W kazdym badz razie - seria "kolorowych boxow" jakos sie nie doczekala
publikacji w Re, ale moze po prostu redaktorzy o nich nie slyszeli.
Internetu w zasadzie jeszcze nie bylo.
J.
-
20. Data: 2018-06-30 14:32:30
Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 29 Jun 2018 20:33:27 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
> Pan J.F. napisał:
>> Tak czy inaczej - na 30 przypadkowych rodzin, 30 telefon w domu mialo.
>
> U mnie w klasie jeden kolega nie miał. Z tych mieszkających
> w Warszawie, bo moja licealna klasa miała 20% uczniów spoza
> Warszawy, z całej Polski. Z nimi to nie wiem jak było.
U mnie bylo dwoje ... i chyba mieli.
Ale moze w takiej Trzebnicy bylo latwiej o telefon niz we Wroclawiu?
>> Fakt, ze w miescie wojewodzkim, na wsi bylo odwrotnie - 130 rodzin,
>> 1 telefon.
> Pod koniec komuny grzebałem się w wyskorozdzielczych danych GUS-u.
> Kilkadziesiąt wsi w Polsce nie miało *ani jednego* telefonu. Kilka
> z tych wsi znam, dużo większe niż 130 domów, może bardziej 1300.
Dziwne to troche - bo jak widac wladza starala sie skomunikowac i
tysiacom wsi telefon zalozyla.
Szczegolnie te duze - toz tam i szkola byla, i sklepy, moze i
posterunek.
Ktora to ?
>> Rodzina na wsi sie stacjonarnego nie doczekala - jak juz TP byla
>> gotowa zalozyc, to ... a po co nam trzeci telefon ...
> W jednej z tych wsi w połowie lat 90 telefon założono *wszystkim*.
> Bo to prawie darmo było. Po kilku latach linię zlikwidowali prawie
> wszyscy.
Tak to jest - za drogo. A jak mlodzi internetu nie chca, to i po co
...
J.