eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingPrzeciwko własności intelektualnejRe: Przeciwko w?asno?ci intelektualnej
  • Data: 2011-10-28 09:17:03
    Temat: Re: Przeciwko w?asno?ci intelektualnej
    Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Andrzej Jarzabek"
    >> >> Jest problem? U mnie nie ma, czyli nie ma. Fajnie.
    >> >U każdego może nie być, jak ktos sobie funduje problem na własną
    >> >prośbę, to nie widzę potrzeby go tej możliwości pozbawiać.
    >> Jesteś rozkoszny i robisz się coraz bardziej. Jeszcze napisz, że prawo
    >> powinno pozwalać tylko na wypiek chleba, bo ty masz piekarnię. A jak
    >> inni sobie chcą fundować problem poprzez prowadzenie zakładu
    >> stolarskiego to już ich broszka.
    >Piekarni nie mam. Do reszty się nie ustosunkuję, bo to bełkot.

    Brawo. Właśnie zrozumiałeś swoją "argumentację".

    >> >> Czyli który model?
    >> >Ten model, który oboiwązuje we wszystkich państwach Unii Europejskiej,
    >> >Stanach Zjednoczonych, Australii, Nowej Zelandii i iluś tam jeszcze
    >> >krajach,
    >> Czyli nie bardzo wiesz o czym piszesz.
    >Wiem o czym piszę. Każde z tych państw ma prawo o prawach autorskich.
    >A o tym właśnie piszę.

    Oczywiście. Podobnie, jak praktycznie każde państwo ma jakąś formę
    kodeksu karnego.

    >> >Jeśli korzystasz z cudzej własności, to _zawsze_ powinieneś się
    >> >zastanowić, czy nie jesteś przestępcą. Niezależnie od tego, czy ta
    >> >własność jest materialna, czy nie. Uważam, że jest to normalne w
    >> >każdej cywilizacji licząc co najmniej od Średniego Państwa.
    >> No i właśnie to jest debilne.
    >Serengeti wzywa.

    To jedź.

    >> Program jest narzędziem. Jak młotek, czy
    >> samochód. Kupiłem to narzędzie. I konieczność zastanawiania się czy
    >> przypadkiem nie popełniam myślozbrodni jest idiotyczna. I dalece nie jest
    >> normalna.
    >Nie kupiłeś narzędzia, kupiłeś licencję na jego używanie.

    Oczywiście. Myślisz, że producenci samochodów, jeśliby mogli, nie
    dawaliby ci tylko licencji na używanie samochodu? Na szczęście pewien
    standard (włącznie z ochroną konsumenta) został wypracowany przez setki,
    jak nie tysiące, lat.
    W kwestii praw autorskich jesteśmy jeszcze na początku drogi.

    >Narzędzie
    >kupisz, jak kupisz prawa autorskie do programu, i wtedy rzeczywiście
    >możesz go sobie używać jak chcesz, włącznie ze sporządzeniem dowolnej
    >ilosci kopii, wystawienie, na torrentach, uruchamianie, na dowolnej
    >ilości stanowisk i tak dalej.

    Owszem. W obecnym stanie prawnym - zgadza się.
    Co nie znaczy, że to ma jakikolwiek (poza interesem producenta) sens.
    Ja nie potrzebuję oprogramowania jako utworu. Ja potrzebuję go jako
    narzędzia. Tak samo, jak młotka, czy piekarnika.
    I nie widzę absolutnie żadnego powodu dla którego np. producent miałby
    decydować czy wolno mi posadzić przy komputerze kolegę, czy tylko brata.
    A może nikogo.
    Może zalobbuj za prawem do sprzedaży ekspresów do kawy, w których można
    będzie robić tylko kawę w określonych godzinach i tylko dla określonych
    osób.

    >> >> Miałbyś rację gdyby nie to, że klient jednak za coś płaci. I tu jest ta,
    >> >> jakże często pomijana, strona medalu. W obecnym modelu coraz częściej
    >> >> klient może "płakać i płacić".
    >> >Może nie płacić i nie płakać. Wie przecież, co kupuje (a jeśli jest
    >> >wprowadzany w błąd, to naturalnie ma prawo do rekompensaty).
    >> Serio, serio? Dorośnij.
    >Serio serio. Doucz się.

    Jednak dorośnij.

    >> >Problem z wadliwym towarem to nie to samo, co problem ze znajomością
    >> >prawa.
    >> Nie piszę o znajomości prawa, tylko o jego wadliwości.
    >To weź sobie polobbuj. Jeśli prawo jest takie wadliwe, że żadna firma
    >50-osobowa korzystająca ze stanowisk z Wondowsem i Officem nie może
    >funkcjonować zgodnie z prawem z powodu ograniczenia na ilość backupów,
    >to na pewno tysiąc wąsaczy z Lewiatana cię poprze.

    Wiesz, hasła o ZUS-ie i podatkach są bardziej nośne.
    Prawo autorskie tak naprawdę rzadko kto rozumie (i to też jest jego
    wada).

    >> >Norma cywilizacyjna w naszym kręgu jest taka, że nieznajomość
    >> >prawa nie jest usprawieliwieniem dla jego łamania.
    >> Serio, serio? Ja rozumiem, że jesteśmy na grupie "programming", ale
    >> świat jednak nie jest tak zerojedynkowy, jak ci się wydaje.
    >To ty chyba nie rozumiesz, co to znaczy norma.

    Dobrze, będzie zatem wprost - norma, na której opiera się wymiar
    sprawiedliwości jest taka, że w ocenie czynu uwzględnia się
    okoliczności. W szczególności, taką okolicznością _może_ być świadomość
    popełniania czynu zabronionego (chociaż w pierwszej instancji w ogóle
    można na ciekawe rzeczy trafić; ale to temat na zupełnie inną dyskusję).

    >> Dokładnie. Wspaniale opisałeś postępowanie lobby pro-restrykcyjnego.
    >Zgadza się, ale to potężne lobby chce nie tylko restrykcji na IP, ale,
    >co gorsza, na prawie każdą możliwą formę własności.

    Serio, serio? Jest jakieś lobby, które postuluje rozszerzanie zakresu
    prawa własności? I pasożytowanie tym prawem na innych?

    >wyobraź sobie, że
    >w tym dziwnym plemieniu panuje nawet przekonanie, że można mieć na
    >własność kawałek ziemi, i że wejście na ten kawałek ziemi jest
    >naruszeniem prawa. To jest dopiero chore!

    Wiesz, jakoś mam wrażenie, że prawo własności, które tak tu
    korwinistycznie prezentujesz, nie jest wcale takie nieograniczone jak ci
    się wydaje. Spróbuj na swojej świętej własności wybudować swój święcie
    własny blok mieszkalny bez pozwolenia na budowę (sprawdzić czy nie
    mówimy o Polsce ;->)

    >> >A jeśli żadna oferta Microsoftu takiej firmie nie pasuje, to z jakiej
    >> >paki mają w ogóle mieć prawo do korzystania z ich oprogramowania?
    >> <mode wczesne lata dziewięćdziesiąte>
    >> A jeśli żadna oferta TPSA takiej firmie nie pasuje, to z jakiej paki
    >> mają w ogóle mieć prawo do telefonu?
    >> </mode>
    >Przecież nikt nie blokuje prawa do używania programów, np. systemów
    >operacyjnych czy pakietów buirowych w ogóle.

    Oczywiście. TPSA też wcale nie blokowała prawa do rozmowy.
    Przecież mogłeś pojechać autobusem na drugi koniec miasta.

    >> >> >> Dlatego, że "chcę obejrzeć" nie oznacza automatycznie "autor dostanie
    >> >> >> ode mnie pieniądze". A tej implikacji nagminnie nadużywają lobbyści
    >> >> >> pro-represyjni.
    >> >> >Nikt przecież nie twierdził, że oznacza.
    >> >> No co ty. Przecież "firma straciła ciężkie megabaksy", jak to się co
    >> >> chwila czyta w mediach.
    >> >Że nie oznacza automatycznie, że autor dostanie pieniądze, nie oznacza
    >> >automatycznie, że firma nie straciła ciężkich megabaksów.
    >> Aha, czyli strata jest wtedy, kiedy autor nie dostaje pieniędzy,
    >> których i tak by nie dostał. Dobrze wiedzieć.
    >Właśnie by dostał.

    Bo ty tak mówisz?

    >Nawet jeśli tylko w 20% przypadków, to i tak ny
    >dostał.

    Pokaż. Pokaż mi paluchem tych, którzy by kupili.

    >A nie da się zrobić prawa takiego, które penalizuje piractwo
    >tylko w tych przypadkach, kiedy ktoś by zapłacił gdyby nie mógł
    >skorzystać za darmo.

    Kurczę, jakoś w "reszcie" prawa jest tak, że żeby dostać odszkodowanie
    trzeba wykazać, że faktycznie poniosło się szkodę.

    >Lepiej jest jak jest,

    Zależy względem czego. Względem absolutnego braku regulacji? Może. Ale
    obecne rozwiązania mają wiele wad.

    >> >> Kiedyś tak może i było. Obecnie istnieje głównie po to, żeby wielcy byli
    >> >> jeszcze więksi. I to nie jest żaden anarchistyczny manifest, tylko
    >> >> smutna obserwacja.
    >> >Prawie każde prawo w kapitaliźmie do tego służy.
    >> Oczywiście. Zwłaszcza takie, jak prawo pracy, ustawy antytrustowe,
    >> ochrona konsumentów.
    >No i ja jestem jak najbardziej za tym, żeby te prawa stosować i
    >zaostrzać, a nie znosić prawo autorskie w celu dokopania korporacjom
    >medialnym. Bo to jest wylewaniemdziecka z kąpielą.

    Tylko tu nikt nie jest raczej (może poza otwierającym wątek; nie
    pamiętam) za całkowitym zniesieniem jakiejkolwiek ochrony. Tu raczej
    ludzie pokazują ci gdzie obecny system jest wadliwy. A ty się zapierasz
    i tupiesz nóżkami, że jest świetnie, autor ma święte prawa i w ogóle!

    >Że pieniądze są ważne sam się przekpnasz, jak się wrowadzisz od
    >rodziców.

    Pudło.

    --
    \------------------------/
    | K...@e...eu.org |
    | http://epsilon.eu.org/ |
    /------------------------\

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: