eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyProjekt 30Re: Projekt 30
  • Data: 2014-11-08 07:09:54
    Temat: Re: Projekt 30
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2014-11-08 00:00, bartosz pisze:

    >> Wyciągasz jakieś jednostkowe, niestatystyczne
    >> przypadki i uogólniasz. Co do zasady w piaskownicy dzieci nie giną, co
    >> do zasady w strefie 30 ludzie też nie powinni.
    >
    > I tak samo co do zasady ludzie nie powinni ginac rowniez w strefie 50.

    Nie możesz wyciągać tych samych wniosków na podstawie różnych prędkości.
    Poza tym nie chodzi tylko o ginięcie, tylko przede wszystkim o to, że
    "50" uniemożliwia kierowcy ustępowanie wymaganych pierwszeństw - i potem
    są flejmy na grupie zdziwionych ludzi "jak ja mam przepuścić pieszego
    podchodzącego do przejścia, przecież się w miejscu nie zatrzymam" - i o
    to chodzi, abyś jechał na tyle wolno, abyś mógł się zatrzymać.



    > Wlasnie o to idzie, ze nie zalezy! Ciagle probuje Ci to uswiadomic! Zalezy
    > przede wszystkim od warunkow aktualnie panujacych na drodze. W sklad tych
    > warunkow wchodza miedzy innymi czynniki osobowe (zmeczenie, swietna
    > dyspozycja), mechaniczne (np. stan pojazdu, ilosc ladunku), pogodowe,
    > drogowe (np. stan nawierzchni), otoczeniowe (widocznosc do przodu i na boki)
    > i dziesiatki innych. To do kierowcy nalezy wlasciwa ocena tych warunkow i
    > obowiazek dostosowania sie do nich.

    Są dwa modele - polski, gdzie na drogach ginie 5000 osób rocznie, i
    każdy przypadek spowodowania wypadku jest karany. Teoretycznie za kilka
    pokoleń kierowcy może się nauczą, w praktyce nie, bo starzy umierają, a
    młodzi-niekarani nie wyciągają wniosków. Albo szwedzki - gdzie
    rzeczywiście jeździ się lepiej i łagodniej - a śmiertelnych wypadków
    jest rząd wielkości mniej. Nie widzę argumentów za polskim modelem, bo
    on po prostu nie działa.


    >> Dlatego napisałem "co do zasady", a nie "nigdy się nie zdarzają".
    >
    > Ok, ciesze sie zatem, ze wycofujesz ten argument z dalszej dyskusji jako nie
    > dowodzacy niczego.

    Nie podążam za Twoim rozumowaniem, ale to nieistotne. Argumentu
    oczywiście nie wycofuję.


    >> Co do
    >> zasady pies ma cztery nogi, prawda?
    >>
    >
    > Jest tez sporo dwunoznych. ale to juz temat na calkiem inna dyskusje ;)

    Widzisz, istnienie dwunożnych psów nie powoduje negacji stwierdzenia, że
    co do zasady pies ma cztery nogi, cbdu.

    >> Co ma jedno z drugim? Korki wynikają z kiepskiej przepustowości
    >> skrzyżowań, a nie ograniczeń prędkości.
    >
    > Nieprawda. Powyzsze zdanie napisane poprawnie powinno brzmiec: "Korki
    > wynikają z kiepskiej przepustowości skrzyżowań _oraz_ z ograniczeń
    > prędkości."

    W sensie, że kierowcy jadą w korku 30 i nie mogą więcej i dlatego się
    korkuje? Absurd.


    > Dla lepszej jasnosci: zapewne sie zgodzisz, ze zima w warunkach pogorszenia
    > pogody kierowcy jezdza wolniej i ze to zjawisko ma charakter masowy.
    > Powstaje zatem cos w rodzaju rozleglej strefy z mniejsza predkoscia -
    > efektem jest tendencja do o wiele latwiejszego tworzenia sie korkow, niz w
    > warunkach np. letnich, w ktorych kierowcy jezdza szybciej.

    Prędkość maksymalna jest tu raczej nieistotną zmienną, w przeciwieństwie do:

    - być może większej ilości pojazdów wyjeżdżających na drogi
    - większej odległości pomiędzy pojazdami
    - mniej dynamicznym ruszaniem i hamowaniem
    - niedostępnością części jezdni (śnieg)


    >> Zresztą nie ma potrzeby
    >> ograniczać prędkości *w korku*.
    >
    > Zatem po coz wprowadzac strefy 30?


    Jeśli jakaś ulica jest zakorkowana 24h, to rzeczywiście nie ma sensu.


    > Nie interesuje mnie co tam jest i nie z tego powodu go przywowalem, tylko z
    > racji na to, czym na duza skale zajmuja sie jego reprezentanci (walka z
    > bezprawiem wladzy). Czy wskazesz w innych krajach rownie popularny portal
    > zajmujacy sie taka tematyka?

    To wynika też z tego, że Polak lubi i umie kombinować.

    >>> Slusznie, kazdy ma rowne prawa - zatem nie zycze sobie, by mi te prawa
    >>> ograniczano w imie wydumanej poprawy bezpieczenstwa! Od tego jestem
    >>> kierowca
    >>> i przydzielono mi prawo jazdy, bym sam byl w stanie zadbac o
    >>> bezpieczenstwo
    >>> swoje i innych.
    >>
    >> No nie, nie od tego. Nie możesz dbać o bezpieczeństwo.
    >
    > Alez moge i to robie - dlaczego sadzisz przeciwnie?
    >
    >> Możesz co
    >> najwyżej minimalizować ryzyko, jakie powodujesz, wyjeżdżając samochodem
    >> do ludzi.
    >
    > Wlasnie minimalizowanie ryzyka jest forma dbania o bezpieczenstwo.


    Dbać mógłbyś - nie jeżdżąc. Jeżdżąc - narażasz innych na
    niebezpieczeństwo i możesz co najwyżej to ryzyko minimalizować. Tak samo
    jak bokserzy na ringu, używając rękawic i ochraniaczy na zęby, nie
    dlatego, że "dbają o bezpieczeństwo" tylko próbują zminimalizować efekty
    swoich negatywnych oddziaływań.


    > Przeciez
    > rzekomo "probezpiecznosciowe" dzialania "waaadzy" w postaci utrudniania
    > ruchu wszedzie i kazdemu tez polegaja na minimalizowaniu ryzyka - tylko tu
    > idzie to w strone dewiacji.

    Nie wszędzie i nie każdemu. Wjeżdżasz między ludzi z hałasującym
    samochodem, zetknięcie z którym grozi śmiercią - dostosuj się do próśb
    ludzi, wśród których będziesz jechał. Ich naprawdę nie interesuje to, że
    uważasz się za dobrego kierowcę. Każdy się za takiego uważa.


    >>>> Zależy gdzie. Wszak strefy 0 (czyli zakazy ruchu) gdzieś istnieją,
    >>>> nieraz nawet w uzasadnionych miejscach :)
    >>>
    >>> Oto i w koncu mamy jasnosc co do pogladow kolegi :) Trzeba bylo od razu
    >>> napisac, ze zakazujemy jazdy samochodami, tyle problemow rozwiaze sie
    >>> samoistnie, a i watek okaze sie niepotrzebny :).
    >>
    >> ?
    >
    > No tak, nie ma co pytajnikowac :). Wszak kolega chwali strefy 0 (widzialem
    > usmieszek :)

    Nic nie rozumiesz. Stosujesz jakieś dziwne argumenty ad absurdum "to
    może wprowadzimy strefę 0 to nie będzie wypadków", gdy tymczasem takie
    strefy istnieją, tylko nadal nie wiem "i co z tego?"

    >> Po części tak jest - kierowca chętniej ustąpi pierwszeństwa rowerzyście
    >> lub pieszemu, jak jedzie 30, niż jak jedzie 50.
    >
    > Nie jestem przekonany, ze ma to zwiazek tylko z predkoscia. Raczej z
    > charakterem czlowieka,


    Droga hamowania zależna od charakteru człowieka? Ciekawe.


    > Przyklad z mojej praktyki: o ile nie dzieje sie nic gwaltownego i
    > niespodziewanego, to nie zatrzymuje sie w celu przepuszczenia, jesli widze,
    > ze jestem ostatni lub przedostatni w ciagu samochodow.


    Roweru na przejeździe też nie przepuścisz? A jak już skorzysta ze
    swojego pierwszeństwa i wjedzie, to jak się zatrzymasz na 3m z 50?

    > sensu energetycznego. O wiele szybciej zwolnie droge, jesli najpierw
    > przejade ja majac juz swoje tempo, a dopiero potem przejdzie pieszy.

    Strefa 30 ma właśnie za zadanie pomóc ci w tym, abyś miał mniej takich
    dylematów "oleję ustąpienie pierwszeństwa, bo mi się nie chce hamować".
    Nie ma chyba lepszego przykładu aby obalić twój mit o byciu dobrym kierowcą.


    > Zapewniam Cie, ze taki powod nie ma zadnego sensu. "Co do zasady" ;) w
    > miejscach duzego natezenia torow kolizyjnych jest rownie wiele przejsc z
    > sygnalizacja swietlna, ktora zalatwia sprawe.


    Ktoś tu mówił o nadznakowaniu :) Zaletą strefy 30 jest właśnie to, że
    rezygnuje się z sygnalizacji świetlnej.



    > Na argument, ze w takim razie
    > mozna zaoszczedzic na sygnalizacji odpowiadam, ze sygnalizacja reguluje
    > przede wszystkich ruch samochodow, piesi rzadko sa glownym jej "klientem".

    Rolę tą spełniają skrzyżowania równorzędne w takich strefach.



    >> Sposób dobry - masz 8 dzieci, 5 dożywa pełnoletności - ale nie do
    >> zastosowania w dzisiejszych czasach. Obecnie stawiamy na jakość, a nie
    >> na ilość - w tej kwestii.
    >
    > I ja stawiam na jakosc: jakosc wychowania! Moi rodzice bez problemu dali
    > rade mnie wychowac, nie wpadlem pod samochod ani nie mialem nawet mglistej
    > okazji. Tak samo wychowuje swoje dzieci.

    "30" w niczym nie przeszkadza i nie ingeruje w twoje metody wychowawcze.


    > Niewielkie - ale nie o tym toczymy dyskusje.
    > Wracajac do pytania - co na nie odpowiesz?
    > Bzdurne ograniczenia stepiaja wrazliwosc kierowcow na prawdziwe zagrozenia.
    > "Waaadza" w ten sposob "zle wychowuje" sobie cale pokolenia kierowcow.


    Oczywiście. I dlatego strefy "30" nie powinno być na Marszałkowskiej
    (dzisiejszej, chyba że zrobi się z tego jakiś półdeptak), ale już na
    Złotej - czemu nie.

    >>> Czy licznik w samochodzie kolegi bylby w ogole w stanie
    >>> pokazac taka predkosc? (u mnie zaczyna sie od 10km/h)
    >>
    >> Uuuu, chcesz być samodzielny i odpowiedzialny za innych, a nie potrafisz
    >> określić prędkości rzędu idącego pieszego?
    >
    > Ja nie mam jej "okreslac", tylko mam ja znac! Jest wszak znak tego ode mnie
    > wymagajacy, czyz nie? A skoro mowimy o pieszych: sluszna uwaga. Przeciez ten
    > znak ich - jako rownoprawnych uzytkownikow drog - tez dotyczyl.

    ??? Sugerujesz, że znaki ograniczenia prędkości dotyczą też pieszych?


    >> I dlatego nie od dziś mówi się, że strefa 30 to nie tylko postawienie
    >> znaku, ale (też) takie budowanie dróg, aby rzeczywiście jazda z tą
    >> prędkością była optymalna.
    >
    > No, tu juz tak mowisz, ze nawet moglbym sie zgodzic. Jest to jednak raczej
    > mzonka....

    Mrzonka ;)


    >> Kolega z tych, co to uważają, że na świecie ma nas być miliard? :)
    >
    > Gdyby nie zaliczony przez ludzkosc skok rozwojowy, to pewnie byloby nas
    > mniej..... Ale sobie jeszcze matka natura to odbije na nas, niebojsie ;)

    Może masz rację. Dawno już nie było ogólnoświatowej zarazy.


    >> Dla dobrze zrobionej strefy 30 tą prędkością jest właśnie 30.
    >
    > "Zrobionej" - czyli rozumiem: nie tylko oznakowanej, ale tez odpowiednio
    > przebudowanej. Ok, ale wtedy nie potrzeba wprowadzac sztucznego ograniczania
    > predkosci za pomoca znakow.

    O, i to jest ideał, do którego można dążyć.

    >>> Dobrze - sa. Co jednak nie zmienia mojego podejscia w kwestii braku zgody
    >>> na
    >>> zbiorowa odpowiedzialnosc.
    >>
    >> Zbiorowa odpowiedzialność jest dlatego, że na drugim końcu tego równania
    >> są zbiorowe szkody.
    >
    > Uuch, to dales teraz czadu - niewiele ;) systemow prawnych dopuszcza cos
    > takiego, jak "odpowiedzialnosc zbiorowa", za to wiele wskazuje, ze to jest
    > barbarzynstwo. Tak wiec argument zupelnie nietrafiony.

    Nie myl odpowiedzialności z karalnością.



    > W tym kontekscie - tak, zgadzam sie, kierowca jest moralnie
    > usprawiedliwiony, podobnie jak usprawiedliwiony jest maszynista "zabijajacy"
    > ludzi na przejazdach, rozjazdach, itp. Po prostu tak jest i tak _powinno_
    > byc, ze kazdy z uczestnikow ruchu ma myslec _przede wszystkim_ za siebie.

    Jeśli już robimy analogię kolejową - dobrze - załóżmy, że robotnicy
    naprawiają tory, po których jeżdżą pociągi. Czy zasadnym jest, aby na
    tym odcinku pociąg jechał "30"? Czy może powiesz - niech jedzie 160, a
    jak się jakiś robotnik zachwieje i wpadnie - haha, ale dupa z niego,
    niech zadziała Darwin!


    > Ale jest tez inna strona medalu: skad ma sie wziac dziecko, jesli kierowca
    > jedzie przez teren odsloniety i widzi jak na dloni, ze nie ma przeszkod?

    Trochę dziurawy argument, można go odnieść do każdego ograniczenia
    prędkości, ale nie będzie słuszny. W skrócie można napisać, że czasem
    kierowca ma rację, ale ograniczenie ma działać właśnie wówczas, jak
    kierowcy się "coś wydaje", a w rzeczywistości tak nie jest.

    --
    Liwiusz

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: