eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programming › Polska rajem dla informatykow
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 101

  • 71. Data: 2011-09-09 08:47:13
    Temat: Re: Polska rajem dla informatykow
    Od: "fir " <p...@p...onet.pl>

    > >>
    > >> Przepraszam, czy znasz jakieś państwo, gdzie odmawia się leczenia
    > >> starym?
    > >

    > > Oczywiscie - moi rodzice (mieszkaja w Polsce) notorycznie sie spotykaja
    > > u lekarza z tekstem w stylu "w Pani/Pana wieku juz sie tego i tego nie
    > > leczy".
    > [...]

    > IMO problem w tym, że żaden lekarz tego wprost nie powie:-(.
    > Ja trochę niestety chodzę po doktorach - jeżeli rozmawiam z nimi o
    > leczeniu na Kasę Chorych, to nie bardzo widzą możliwość, natomiast za
    > odpłatnością chętnie mną się zajmują (jestem w wieku produkcyjnym i
    > aktywny zawodowo).
    >
    > Pozdrawiam

    ja tez sie tulam od lat i bezskutecznie (o malo nie wpedzili nnie na wozek inwalidzki
    z powodu swojej glupoty odnosnie boreliozy i dalej * bezskutecznie * tulam sie po
    nich
    z powodu problemow z ukladem oddechowym )
    szczerze znienawidzilem lekarzy w ogolnosci i jest to nienawisc realna bo dokladnie
    widze jacy to w wiekszosci tepacy (i 'cwaniacy' jak mowi moj znajomy - ich interesuje
    tylko to by zgarnac swoje 10 tys na reke (a tyle teraz z naszych podatkow zgarnia
    nawet niedorozwiniety tepak) i nie poniesc zadnej odpowiedzialnosci - natomiast z
    reguly nie interesuje ich * wcale * wyleczenie mnie). totalna tragedia i o ile
    ogolnie sam ekonomia sie niezbyt interesuje to ten punkt akurat jest dla mnie jasny:
    w szpitalu pacjenci dostaja glodowe wyzywienie (sam schudlem 6 kg w dwa tygodnie)
    a spacerujacy po korytarzach szkodliwi glupole dostaja po 10 tys na glowe miesiecznie
    i wiekszosc ich problemu to jak odsunac od siebie pacjentow kaske inkasowac kupowac
    jeppy i jezdzic do egiptu (totalne filisterstwo); wogole jak podsumowalem sobie ile
    finansowo przynalezalo by mi sie odszkodowania za dlugoletnie zwloki w moim
    wyleczeniu
    to wyszlo 2.8 mln zlotych - tyle powinienem dostac gdyby jakis powazny sad sie tym
    zajal i powinno poleciec to z ich kieszeni :-/



    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 72. Data: 2011-09-09 09:37:32
    Temat: Re: Polska rajem dla informatykow
    Od: Paweł Kierski <n...@p...net>

    W dniu 2011-09-09 10:07, Michal Kleczek pisze:
    > On 2011-09-09 09:55, t.o. wrote:
    >> Użytkownik "Michal Kleczek" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    >> news:j4c95r$j9o$1@news.onet.pl...
    >>> On 2011-09-09 01:17, Andrzej Jarzabek wrote:
    >>>> On 08/09/2011 07:07, Michal Kleczek wrote:
    >>>>> On 2011-09-08 00:15, Andrzej Jarzabek wrote:
    >>>>>>
    >> [.....]
    >>>> Przepraszam, czy znasz jakieś państwo, gdzie odmawia się leczenia
    >>>> starym?
    >>>
    >>> Oczywiscie - moi rodzice (mieszkaja w Polsce) notorycznie sie
    >>> spotykaja u lekarza z tekstem w stylu "w Pani/Pana wieku juz sie tego
    >>> i tego nie leczy".
    >>>
    >>
    >> Jest mnóstwo chorób, których na starość się nie leczy i nie wynika to z
    >> przyczyn finansowych,
    >
    > A jakich - jezeli oczywiscie wiek (i ogolny stan zdrowia) nie stanowi
    > zagrozenia dla bezpieczenstwa przeprowadzenia zabiegu (co w przypadkach
    > o ktorych pisze nie wystepuje)?
    >
    > Przeciez NFZ ma nawet klauzule, ze pewnych zabiegow nie finansuje w
    > przypadku pacjentow powyzej okreslonej granicy wieku (bez wnikania w ich
    > stan zdrowia). Po prostu: nie oplaca sie.

    Cóż - usługi medyczne koniec końców kosztują. Mam nadzieję, że co do
    tego zgadzamy się wszyscy.

    Pieniędzy na leczenie jest ograniczona ilość - czy to wydawanych
    z prywatnych kieszeni, czy z podatków (via NFZ). Zastrzeżenie - jak
    wyżej.

    Założenie kolejne - pieniędzy jest mniej, niż potrzeb. Jeśli ktoś chce
    to założenie podważać - zapraszam do osobnego podwątku, spróbujemy
    wspólnie znaleźć ceny poszczególnych świadczeń, potencjalne
    zapotrzebownanie na nie i górne ograniczenie budżetu.

    Przy takich założeniach popyt przewyższa podaż.

    Rozwiązanie wolnorynkowe spowodowałoby po prostu wzorst cen. System
    taki premiuje osoby, które mają więcej pieniędzy - jako pierwsi leczą
    się bogaci, a nie biedni. W przybliżeniu (dość grubym) leczą się ci,
    którzy efektywnie pracowali.

    Interwencja polegająca na sztucznym utrzymaniu niskich cen ("darmowa
    służba zdrowia") powoduje powstawanie kolejek - leczyć chce się każdy,
    bo czemu nie? Jeśli mamy proste kolejki z zasadą "kto pierwszy ten
    lepszy" to w przybliżeniu wygrywają ci, którzy częściej się badają
    i są szybciej diagnozowani. Efekt - wgrywają bardziej zapobiegliwi,
    interesujący się swoim stanem zdrowia.

    Rozwiązanie z "ręczną selekcją" - urzednicy decydują, kogo leczyć, kogo
    nie. Urzędnicy mogą (i chcyba powinni) wspierać się radami lekarzy.
    W takim systemie wygrywają ci, którzy z powodów medycznych mają
    najgorzej (wskazania medyczne). Ewentualnie ci, których leczenie ma
    najlepszy stosunek "poprawa długości lub jakości życia/cena", gdzie
    pierwszy człon arbitralnie ustalają urzędnicy.

    W praktyce system jest mieszany - są prywatne szpitale i przychodnie,
    są kolejki priorytetyzowane w różny sposób. Do tego dochodzą patologie
    w stylu "priorytetyzacji za pomocą koperty" (choć niektórzy powiedzą -
    element wolnego rynku).

    >> innym problemem jest to czy Twoi rodzice przyjmują
    >> to do wiadomości.
    >>
    >
    > Oczywiscie, ze przyjmuja, wiec placa - i wtedy jakos nie ma problemu.

    Ponieważ realny system jest mieszany - wszystkie trzy rozwiązania
    (i pewnie jakieś inne, których na szybko nie wymyśliłem) się
    przeplatają. Twoi rodzice wpierają właśnie rozwiązanie wolnorynkowe.

    --
    Paweł Kierski
    n...@p...net


  • 73. Data: 2011-09-09 14:46:45
    Temat: Re: Polska rajem dla informatykow
    Od: "Przemek O." <p...@o...eu>

    W dniu 2011-09-09 10:47, fir pisze:

    > ja tez sie tulam od lat i bezskutecznie (o malo nie wpedzili nnie na wozek
    inwalidzki
    > z powodu swojej glupoty odnosnie boreliozy i dalej * bezskutecznie * tulam sie po
    nich
    > z powodu problemow z ukladem oddechowym )
    > szczerze znienawidzilem lekarzy w ogolnosci i jest to nienawisc realna bo
    dokladnie
    > widze jacy to w wiekszosci tepacy (i 'cwaniacy' jak mowi moj znajomy - ich
    interesuje

    To po kiego do nich chodzisz? Ja nawet nie rozmawiam z ludzi co do
    których nie mam zaufania, a co dopiero w lekarzami którym bądź co bądź
    powierza się własne życie, czy zdrowie.

    > tylko to by zgarnac swoje 10 tys na reke (a tyle teraz z naszych podatkow zgarnia
    > nawet niedorozwiniety tepak) i nie poniesc zadnej odpowiedzialnosci - natomiast z

    Nie prawda, każdego lekarza możesz pozwać za błędy w sztuce lekarskiej.
    Na szczęście u nas nie USA i nie robią z pozwów patologii.

    > reguly nie interesuje ich * wcale * wyleczenie mnie). totalna tragedia i o ile
    > ogolnie sam ekonomia sie niezbyt interesuje to ten punkt akurat jest dla mnie
    jasny:

    To że bardziej płaca się leczyć niż wyleczyć to znana prawda. Z drugiej
    strony weź pod uwagę, że stosuje się u nas dość stare metody leczenia,
    choćby z tego powodu, że NFZ ich nie finansuje. Wychodzi potem, że coś
    co można wyleczyć bez problemu, u nas jest leczone latami.

    > w szpitalu pacjenci dostaja glodowe wyzywienie (sam schudlem 6 kg w dwa tygodnie)

    Nie zauważyłem tego głodowego wyżywienia. Fakt to nie Sheraton ale
    szpital jakby nie patrzeć darmowy. Zresztą u nas szpitale te które się
    sprywatyzowały (lub są prywatne od początku) oferują standard NFZowy,
    lub rozszerzony jak się dopłaci. I tak powinno być.

    > a spacerujacy po korytarzach szkodliwi glupole dostaja po 10 tys na glowe
    miesiecznie
    > i wiekszosc ich problemu to jak odsunac od siebie pacjentow kaske inkasowac kupowac
    > jeppy i jezdzic do egiptu (totalne filisterstwo); wogole jak podsumowalem sobie ile

    Tia... oczywiście, stereotypy zakrywają Ci jasność myślenia.

    > finansowo przynalezalo by mi sie odszkodowania za dlugoletnie zwloki w moim
    wyleczeniu
    > to wyszlo 2.8 mln zlotych - tyle powinienem dostac gdyby jakis powazny sad sie tym
    > zajal i powinno poleciec to z ich kieszeni :-/

    Po to lekarze mają ubezpieczenia od działalności lekarskiej, żeby w
    razie czego z niego wypłacić odszkodowania. Jakby ie patrzeć, to też
    człowiek i też może się mylić. Co prawda skutki jego pomyłki są gorsze
    niż w wielu innych przypadkach.

    pozdrawiam,
    Przemek O.


  • 74. Data: 2011-09-10 11:20:36
    Temat: Re: Polska rajem dla informatykow
    Od: p...@p...onet.pl


    > Nie zauważyłem tego głodowego wyżywienia. Fakt to nie Sheraton ale
    > szpital jakby nie patrzeć darmowy. Zresztą u nas szpitale te które się
    > sprywatyzowały (lub są prywatne od początku) oferują standard NFZowy,
    > lub rozszerzony jak się dopłaci. I tak powinno być.
    >

    w tym ktory ja 'wizytowalem dostaniesz na sniadanie _jedno_ jajko (+ 2-4
    kawalki chleba) bo widocznie brakuje in 35 groszy na drugie,

    GDY TYMCZASEM chodzace po korytarzach zdystansowane i nadete (nadete od
    nadmiaru kasy i zdystansowane dla tej kasy jak najbezpieczniejszego chapania)
    tluki (ktore oblalyby proste egzaminy z logiki czy matematyki na poziomie
    rozumnego 12sto czy 15stolatka - a niestety pewne kwalifikacje logiczne
    sa absolutnie potrzebne w tym zawodzie) dostaja ok 10 000 pensji/mc

    CHODZI O KONTRAST to jajko i chudnacy pacjeci na pryczach kontra 10tys
    pensji dla 'lekarzy' w wiekszosci po prostu niezwykle czesto bolesnie
    chamowatych i glupich (o tym moglbym duzo pisac)


    to ile zarabiaja lekarze wiem od znajomego dentysty ktory prawie nic nie
    robi a dostawal z nfz'tu 12tys brutto poki nie dostal pare miesiecy temu
    podwyzki o 4 tys (lekarze nie dentysci moga dostawac z tego co twierdzi mw
    podobnie ew troche mniej ) - jak spytalem od kiedy tak dobrze ten nfz im
    placi powiedziel ze od ok 10 lat;

    mnie to szokuje bo otwiera mi oczy na pewien aspekt debaty o polskiej
    sluzbie zdrowia - wziawszy wielka ilosc 'lekarzy' staje sie jasne na
    co ida te sumy typu 400zl/mc od zwyklych malozarabiajacych ludzi)



    fir



    > > a spacerujacy po korytarzach szkodliwi glupole dostaja po 10 tys na glowe
    miesiecznie
    > > i wiekszosc ich problemu to jak odsunac od siebie pacjentow kaske inkasowac
    kupowac
    > > jeppy i jezdzic do egiptu (totalne filisterstwo); wogole jak podsumowalem
    sobie ile


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 75. Data: 2011-09-10 12:23:28
    Temat: Re: Polska rajem dla informatykow
    Od: "Przemek O." <p...@o...eu>

    W dniu 2011-09-10 13:20, p...@p...onet.pl pisze:

    > GDY TYMCZASEM chodzace po korytarzach zdystansowane i nadete (nadete od
    > nadmiaru kasy i zdystansowane dla tej kasy jak najbezpieczniejszego chapania)
    > tluki (ktore oblalyby proste egzaminy z logiki czy matematyki na poziomie
    > rozumnego 12sto czy 15stolatka - a niestety pewne kwalifikacje logiczne
    > sa absolutnie potrzebne w tym zawodzie) dostaja ok 10 000 pensji/mc

    Skoro medycyna jest taka prosta i na dodatek tak dobrze płatna, to czemu
    się nie wykształcisz na lekarza? No tak, pewno odpadłbyś na egzaminach
    wstępnych.
    Poza tym, skąd ty wytrzasnąłeś te 10tys pensji na miesiąc? Chyba brutto
    i to z kilkoma specjalizacjami. Jeśli byłoby tak fajnie jak piszesz, nie
    słyszałoby się o lekarzach pracujących non stop po ileś dób na różnych
    placówkach.

    > CHODZI O KONTRAST to jajko i chudnacy pacjeci na pryczach kontra 10tys
    > pensji dla 'lekarzy' w wiekszosci po prostu niezwykle czesto bolesnie
    > chamowatych i glupich (o tym moglbym duzo pisac)

    Albo miałeś pecha do lekarzy, albo jedziesz stereotypami.

    > to ile zarabiaja lekarze wiem od znajomego dentysty ktory prawie nic nie
    > robi a dostawal z nfz'tu 12tys brutto poki nie dostal pare miesiecy temu
    > podwyzki o 4 tys (lekarze nie dentysci moga dostawac z tego co twierdzi mw
    > podobnie ew troche mniej ) - jak spytalem od kiedy tak dobrze ten nfz im
    > placi powiedziel ze od ok 10 lat;

    Mało wiesz. To tak nie działa, lekarz nie dostaje pensji od NFZu.
    Etatowy lekarz dostaje pensje od jednostki która go zatrudnia. Pracujący
    na 'swoim' dostaje od NFZu pieniądze na podstawie rozliczenia wykonania
    świadczeń (tj. ryczałtem miesięcznym za przyznany limit). Tak więc
    dentysta to nawet i 20tys może dostać, ale musi się trochę narobić.
    Zresztą sprawdź sobie wyceny poszczególnych świadczeń, to zobaczysz ile
    co kosztuje.

    > mnie to szokuje bo otwiera mi oczy na pewien aspekt debaty o polskiej
    > sluzbie zdrowia - wziawszy wielka ilosc 'lekarzy' staje sie jasne na

    Wielką ilość??? Szkoda tylko, że lekarzy brakuje. Zresztą popatrz na
    kolejki są one wynikiem między innymi małej ilości specjalistów. Popatrz
    na lekarzy z zagranicy. Często miałem już do czynienia z turkami,
    mongołami czy ukraincami jako lekarzami.

    > co ida te sumy typu 400zl/mc od zwyklych malozarabiajacych ludzi)

    Po pierwsze, ubezpieczenie zdrowotne od kwoty 2tys to 243zł (czyli to co
    płacą ludzie na własnej działalności) w przypadku mniejszych zarobków ta
    kwota jest niższa.
    Po drugie, na jednej osobie ubezpieczonej zdrowotnie mogą być
    jednocześnie członkowie rodziny którzy nie mają takiego ubezpieczenia, w
    skrajnym przypadku może to być kilka osób (np. 2 dzieci + żona). Więc
    kwota się rozdrabnia.

    pozdrawiam,
    Przemek O.


  • 76. Data: 2011-09-10 16:52:01
    Temat: Re: Polska rajem dla informatykow
    Od: "white" <w...@o...pl>

    > GDY TYMCZASEM chodzace po korytarzach zdystansowane i nadete (nadete od
    > nadmiaru kasy i zdystansowane dla tej kasy jak najbezpieczniejszego chapania)
    > tluki (ktore oblalyby proste egzaminy z logiki czy matematyki na poziomie
    > rozumnego 12sto czy 15stolatka - a niestety pewne kwalifikacje logiczne
    > sa absolutnie potrzebne w tym zawodzie) dostaja ok 10 000 pensji/mc

    To mniej więcej tyle co polityk, który w czasie swojej kadencji niekiedy nie
    zrobi kompletnie nic, nie wygłosi żadnej mowy, czasem nawet na obrady nie chce
    mu się przyjść, żeby po prostu odsiedzieć swojego w ławie i ew. zagłosować jak
    mu koledzy z partii kazali.

    To mniej więcej tyle co notariusz, który tylko jest obecny przy podpisaniu umowy
    sporządzonej według zawsze tego samego szablonu i za który nawet nie bierze
    żadnej odpowiedzialności.

    To mniej więcej tyle co pracownik naukowy, mający etaty na kilku uczelniach
    jednocześnie, co oczywiście nie znaczy, że rzeczywiście prowadzi na nich zajęcia
    lub w ogóle na nich przebywa.

    To dużo mniej niż ma kadra menedżerska na stołkach w państwowych spółkach czy
    urzędach, gdzie do codziennych obowiązków należy przede wszystkim dbanie o to
    aby z tego stołka nie spaść.

    Takich przykładów można wymieniać i wymieniać...

    ba nawet... to w sumie niewiele więcej niż czasem ma niejeden programista, który
    trafił na studia informatyczne, bo lubił grać w gry i wiedział jak zainstalować
    windowsa, a o przyjęciu na uczelnie decydowała kolejność zgłoszeń. Karierę
    zaczął kiedy trafił do firmy, a jego rozmowa kwalifikacyjna wyglądała mniej
    więcej tak:
    - Umie pan programować?
    - Nie
    - A chce się pan nauczyć?
    - Czemu nie...


    Jednym słowem - norma


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 77. Data: 2011-09-10 17:31:38
    Temat: Re: Polska rajem dla informatykow
    Od: p...@p...onet.pl

    > > GDY TYMCZASEM chodzace po korytarzach zdystansowane i nadete (nadete od

    > > nadmiaru kasy i zdystansowane dla tej kasy jak najbezpieczniejszego chapania)

    > >  tluki (ktore oblalyby proste egzaminy z logiki czy matematyki na poziomie

    > > rozumnego 12sto czy 15stolatka - a niestety pewne kwalifikacje logiczne

    > > sa absolutnie potrzebne w tym zawodzie) dostaja ok 10 000 pensji/mc

    >

    > To mniej więcej tyle co polityk, który w czasie swojej kadencji niekiedy nie

    > zrobi kompletnie nic, nie wygłosi żadnej mowy, czasem nawet na obrady nie chce

    > mu się przyjść, żeby po prostu odsiedzieć swojego w ławie i ew. zagłosować jak

    > mu koledzy z partii kazali.

    >

    > To mniej więcej tyle co notariusz, który tylko jest obecny przy podpisaniu umowy

    > sporządzonej według zawsze tego samego szablonu i za który nawet nie bierze

    > żadnej odpowiedzialności.

    >

    > To mniej więcej tyle co pracownik naukowy, mający etaty na kilku uczelniach

    > jednocześnie, co oczywiście nie znaczy, że rzeczywiście prowadzi na nich zajęcia

    > lub w ogóle na nich przebywa.

    >

    > To dużo mniej niż ma kadra menedżerska na stołkach w państwowych spółkach czy

    > urzędach, gdzie do codziennych obowiązków należy przede wszystkim dbanie o to

    > aby z tego stołka nie spaść.

    >

    > Takich przykładów można wymieniać i wymieniać...

    >

    > ba nawet... to w sumie niewiele więcej niż czasem ma niejeden programista, który

    > trafił na studia informatyczne, bo lubił grać w gry i wiedział jak zainstalować

    > windowsa, a o przyjęciu na uczelnie decydowała kolejność zgłoszeń. Karierę

    > zaczął kiedy trafił do firmy, a jego rozmowa kwalifikacyjna wyglądała mniej

    > więcej tak:

    > - Umie pan programować?

    > - Nie

    > - A chce się pan nauczyć?

    > - Czemu nie...

    >

    >

    > Jednym słowem - norma

    >
    tamtych przypadkow nie odczuwam na wlasnej skorze (jak to ze borelioze 75 procent nie
    umiejacych zrozumiec co im cierpliwie tlumacze chcialo leczyc antydepresantami i in
    podobne przejawy ich kompetencji i pomyslunku)
    >

    > --

    > Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl



    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 78. Data: 2011-09-10 17:46:23
    Temat: Re: Polska rajem dla informatykow
    Od: p...@p...onet.pl

    > > > GDY TYMCZASEM chodzace po korytarzach zdystansowane i nadete (nadete od

    >

    > > > nadmiaru kasy i zdystansowane dla tej kasy jak najbezpieczniejszego chapania)

    >

    > > >  tluki (ktore oblalyby proste egzaminy z logiki czy matematyki na poziomie

    >

    > > > rozumnego 12sto czy 15stolatka - a niestety pewne kwalifikacje logiczne

    >

    > > > sa absolutnie potrzebne w tym zawodzie) dostaja ok 10 000 pensji/mc

    >

    > >

    >

    > > To mniej więcej tyle co polityk, który w czasie swojej kadencji niekiedy nie

    >

    > > zrobi kompletnie nic, nie wygłosi żadnej mowy, czasem nawet na obrady nie chce

    >

    > > mu się przyjść, żeby po prostu odsiedzieć swojego w ławie i ew. zagłosować jak

    >

    > > mu koledzy z partii kazali.

    >

    > >

    >

    > > To mniej więcej tyle co notariusz, który tylko jest obecny przy podpisaniu umowy

    >

    > > sporządzonej według zawsze tego samego szablonu i za który nawet nie bierze

    >

    > > żadnej odpowiedzialności.

    >

    > >

    >

    > > To mniej więcej tyle co pracownik naukowy, mający etaty na kilku uczelniach

    >

    > > jednocześnie, co oczywiście nie znaczy, że rzeczywiście prowadzi na nich zajęcia

    >

    > > lub w ogóle na nich przebywa.

    >

    > >

    >

    > > To dużo mniej niż ma kadra menedżerska na stołkach w państwowych spółkach czy

    >

    > > urzędach, gdzie do codziennych obowiązków należy przede wszystkim dbanie o to

    >

    > > aby z tego stołka nie spaść.

    >

    > >

    >

    > > Takich przykładów można wymieniać i wymieniać...

    >

    > >

    >

    > > ba nawet... to w sumie niewiele więcej niż czasem ma niejeden programista, który

    >

    > > trafił na studia informatyczne, bo lubił grać w gry i wiedział jak zainstalować

    >

    > > windowsa, a o przyjęciu na uczelnie decydowała kolejność zgłoszeń. Karierę

    >

    > > zaczął kiedy trafił do firmy, a jego rozmowa kwalifikacyjna wyglądała mniej

    >

    > > więcej tak:

    >

    > > - Umie pan programować?

    >

    > > - Nie

    >

    > > - A chce się pan nauczyć?

    >

    > > - Czemu nie...

    >

    > >

    >

    > >

    >

    > > Jednym słowem - norma

    >

    > >

    > tamtych przypadkow nie odczuwam na wlasnej skorze (jak to ze borelioze 75 procent
    nie umiejacych zrozumiec co im cierpliwie tlumacze chcialo leczyc antydepresantami i
    in podobne przejawy ich kompetencji i pomyslunku)

    > >
    pozatym istnieje temat nadecia i chamowy nawet na poziomie dyrektorow szpitali -
    ostatnio mialem przyjemnosc pokonwersowac z pewnym wyjatkowo ordynarnym grubasem
    ktory w gnojeniu ludzi (np mnie)czul sie tak naturalnie jak baron w karocy
    >

    > > --

    >

    > > Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

    >

    >

    >

    > --

    > Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl



    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 79. Data: 2011-09-10 18:13:10
    Temat: Re: Polska rajem dla informatykow
    Od: p...@p...onet.pl

    > > > > GDY TYMCZASEM chodzace po korytarzach zdystansowane i nadete (nadete od

    >

    > >

    >

    > > > > nadmiaru kasy i zdystansowane dla tej kasy jak najbezpieczniejszego chapania)

    >

    > >

    >

    > > > >  tluki (ktore oblalyby proste egzaminy z logiki czy matematyki na poziomie

    >

    > >

    >

    > > > > rozumnego 12sto czy 15stolatka - a niestety pewne kwalifikacje logiczne

    >

    > >

    >

    > > > > sa absolutnie potrzebne w tym zawodzie) dostaja ok 10 000 pensji/mc

    >

    > >

    >

    > > >

    >

    > >

    >

    > > > To mniej więcej tyle co polityk, który w czasie swojej kadencji niekiedy nie

    >

    > >

    >

    > > > zrobi kompletnie nic, nie wygłosi żadnej mowy, czasem nawet na obrady nie chce

    >

    > >

    >

    > > > mu się przyjść, żeby po prostu odsiedzieć swojego w ławie i ew. zagłosować jak

    >

    > >

    >

    > > > mu koledzy z partii kazali.

    >

    > >

    >

    > > >

    >

    > >

    >

    > > > To mniej więcej tyle co notariusz, który tylko jest obecny przy podpisaniu
    umowy

    >

    > >

    >

    > > > sporządzonej według zawsze tego samego szablonu i za który nawet nie bierze

    >

    > >

    >

    > > > żadnej odpowiedzialności.

    >

    > >

    >

    > > >

    >

    > >

    >

    > > > To mniej więcej tyle co pracownik naukowy, mający etaty na kilku uczelniach

    >

    > >

    >

    > > > jednocześnie, co oczywiście nie znaczy, że rzeczywiście prowadzi na nich
    zajęcia

    >

    > >

    >

    > > > lub w ogóle na nich przebywa.

    >

    > >

    >

    > > >

    >

    > >

    >

    > > > To dużo mniej niż ma kadra menedżerska na stołkach w państwowych spółkach czy

    >

    > >

    >

    > > > urzędach, gdzie do codziennych obowiązków należy przede wszystkim dbanie o to

    >

    > >

    >

    > > > aby z tego stołka nie spaść.

    >

    > >

    >

    > > >

    >

    > >

    >

    > > > Takich przykładów można wymieniać i wymieniać...

    >

    > >

    >

    > > >

    >

    > >

    >

    > > > ba nawet... to w sumie niewiele więcej niż czasem ma niejeden programista,
    który

    >

    > >

    >

    > > > trafił na studia informatyczne, bo lubił grać w gry i wiedział jak zainstalować

    >

    > >

    >

    > > > windowsa, a o przyjęciu na uczelnie decydowała kolejność zgłoszeń. Karierę

    >

    > >

    >

    > > > zaczął kiedy trafił do firmy, a jego rozmowa kwalifikacyjna wyglądała mniej

    >

    > >

    >

    > > > więcej tak:

    >

    > >

    >

    > > > - Umie pan programować?

    >

    > >

    >

    > > > - Nie

    >

    > >

    >

    > > > - A chce się pan nauczyć?

    >

    > >

    >

    > > > - Czemu nie...

    >

    > >

    >

    > > >

    >

    > >

    >

    > > >

    >

    > >

    >

    > > > Jednym słowem - norma

    >

    > >

    >

    > > >

    >

    > > tamtych przypadkow nie odczuwam na wlasnej skorze (jak to ze borelioze 75 procent
    nie umiejacych zrozumiec co im cierpliwie tlumacze chcialo leczyc antydepresantami i
    in podobne przejawy ich kompetencji i pomyslunku)

    >

    > > >

    > pozatym istnieje temat nadecia i chamowy nawet na poziomie dyrektorow szpitali -
    ostatnio mialem przyjemnosc pokonwersowac z pewnym wyjatkowo ordynarnym grubasem
    ktory w gnojeniu  ludzi (np mnie)czul sie tak naturalnie jak baron w karocy

    > >
    co do porownan i legendy ze lekarze duzo umieja czy ze studia trudne to tez raczej
    nie podzielam ,medycyna to raczej tylko zakuwanie (a pozniej inkasowanie 10tys)
    egzaminow na pomyslunek nie zdaloby 90procent -slowem ja placenie 10tys (zamiast 5
    albo 4) glupim lekarzom uwazam za najbardziej mnie wk przekret

    >

    > > > --

    >

    > >

    >

    > > > Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

    >

    > >

    >

    > >

    >

    > >

    >

    > > --

    >

    > > Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

    >

    >

    >

    > --

    > Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl



    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 80. Data: 2011-09-11 17:08:50
    Temat: Re: Polska rajem dla informatykow
    Od: "slawek" <h...@s...pl>

    Użytkownik napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5...@n...onet.pl
    ...

    > (jak to ze borelioze 75 procent nie umiejacych zrozumiec co im cierpliwie
    > tlumacze chcialo leczyc antydepresantami i in podobne przejawy ich
    > kompetencji i pomyslunku)

    Pani dochtór co czyniła cuda - kazała ofierze wypadku (dziewczyna
    przeleciała parę metrów po "potrąceniu" przez auto) wstać i iść do karetki
    kilkanaście metrów. Cóż, w szoku to można nawet pobiec... Albo znany choć
    nieżyjący już pediatra - ładował w dzieciaki HT - normalnie geniusz, każdy
    taki zasmarkany bachor od razu zdrowiał, bo mu wyłączał się układ
    odpornościowy. Albo chirurg potrafiący leczyć złamania kończyn gimnastyką...
    bo wydawało mu się, że to tylko takie stłuczenie. O ginekologach też wiele
    ciepłych słów można - był taki, który do rodzących lubił zwracać się per
    "krowo".

    No i coś z "naszej działki" - lekarze niby, ale nie potrafiący zrozumieć, że
    system komputerowy w którym notuje się tylko '+' albo '-' jako wynik badania
    od którego zależy życie ludzkie - to trochę za mało. Jakiś idiota wpisał '-'
    zamiast '+'. Może się pomylił. Może był błąd transmisji. Może kij wie co. W
    każdym razie pacjent nie żyje. A system nie logował kto wprowadzał zmiany -
    więc winnych nie ma.

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: