-
101. Data: 2011-09-13 20:44:47
Temat: Re: Polska rajem dla informatykow
Od: "Przemek O." <p...@o...eu>
W dniu 2011-09-13 17:25, gregorius pisze:
> Napisałem wyraźnie - to jest moje doświadczenie. Nie twierdzę, że jest
> ono reprezentatywne itd., ale jestem pewien, że w moim przypadku tak to
> wyglądało i nie rozumiem dlaczego to kwestionujesz.
Ale nie kwestionuje, w żadnym razie. Przecież to może być zależne
również od regiony kraju. Po prostu przedstawiam alternatywną opinie z
moich doświadczeń. Nie neguje twojej opinii a tym bardziej nie twierdzę
że wymyślasz.
> dodatkowych zabiegów. Nie jestem więc pewien, czy te publiczne placówki
> nie mają możliwości wyciągnięcia od pacjenta dodatkowych pieniędzy w
> podobny sposób jak niepubliczne.
Publiczne nie mają takiej możliwości (to że to robią, nie znaczy że
zgodnie z prawem, ale robią żeby łatać budżet, i z tego co wiem, na ten
proceder jest przymykane oko), niepubliczne mogą, a prywatne to w ogóle :)
> 26 mam wizytę u lekarza w niepublicznej klinice po zabiegu. Zabieg był
> refundowany przez NFZ, ta wizyta nie jest. Podobnie płaciłem osobno za
> usunięcie szwów. Nie uważam, żeby to było coś ponad standard i nie
> rozumiem dlaczego taka procedura NFZ refunduje klinice zabieg, a
> usunięcie szwów po nim jest ponad standard.
W procedurach i cennikach NFZu jest jeszcze wiele innych 'kwiatków'.
> Generalnie, jeśli chodzi o lepsze zarządzanie czasem w niepublicznych
> zakładach. Problem dla mnie jest w tym, że czeka się miesiącami na
> wizytę i latami na zabieg - i raczej nie spędza się tego czasu w
> poczekalni w szpitalu. W zasadzie, to dla mnie nie ma dużej różnicy, czy
> będę przyjmowany do szpitala 30 min. czy 2 godziny, jak już doczekam się
> na swój termin. Na zabieg, który ostatnio przeszedłem czekałem około
> roku, także w oczekiwanie w tygodniach na usługę w niepublicznym
> zakładzie nie wierzę.
Ale tak jest. Powodowane jest to między innymi lepszą organizacją pracy
(nie są utrzymywane na pełnych etatach stanowiska lekarskie o małym
obłożeniu tylko na tzw minimach kontraktu z NFZ, te mocno obłożone są
rozszerzane o kolejne stanowiska itd itp) oraz mniejszą ilością
pacjentów, bo jak pisałem duża część uważa, że prywatny = płatny i nawet
nie zadaje sobie trudu żeby sprawdzić że jest inaczej.
I to tak nie wgłębiając się w szczegóły.
pozdrawiam,
Przemek O.