Dnia Thu, 10 May 2018 23:06:09 +0200, HF5BS napisał(a):
> Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:5af4525d$0$690$65785112@news.neostrada.pl...
> (...)
>> Ladnie opisac, i wyslac do UKE.
>> UKE sypnie karą, to moze bedzie lepiej.
>
> Jak zajdą za skórę, to i tak się napisze. Choć ja jednak woję załatwiać
> takie rzeczy polubownie. Czasem może delikatnie "huknąć", ale polubownie. Bo
> nie interesuje mnie ukaranie, tylko rozwiązanie problemu. Ale jak ktoś nie
> wykaże cienia zainteresowania rozwiazaniem problemu, to gotów jestem
> uderzyć.

Polubownie to przez UKE :-)

Na infolinie nie hukniesz, bo jak widzisz automatyczna.
Jak sie przebijesz do czlowieka, to on przeciez nic nie moze - nie on
ustala jak dziala infolinia.
Do prezesa cie nie dopuszcza, a jak sie nawet przebijesz, to jeszcze
pochwali odpowiedzialnego za oszczednosci :-)
Mysialbys to jakiegos dyrektora od marketingu, albo rzecznika
prasowego.

Albo nagraj jak opierdalasz, pusc na YT, rozpowszechnij ... to moze
sie poczuja do naprawienia :-)


> Pewien sklep, dość drogie ikatesy przy placu Wilsona, ale, jest
> Pepsi 2l, cena przy towarze 6.10, ale ją zaakceptowałem, choć uznałem za
> bardzo wysoką (to były jeszcze czasy, gdy zdarzało się wnormalnym sklepie
> kupić za poniżej 5 złotych), ale mi się pić chciało i zdecydowałem się na
> zakup. Podchodzę do kasy, a kasa 6.20 się należy. Ożeszwykurwy, odmówiłem,
> oddałem towar, metka z 6.10 nadal była. Gdyby chociaż było "Przepraszamy,
> ale nie możemy sprzedać tego za 6.10, nasza pomyłka", to bym te 10 groszy
> dołożył i kupił. A tak, skoro postawili się okoniem, to poleciał sążnisty
> mail do WIIH (następca PIH), dostałem odpowiedź, ze wprawdzie błędu w
> systemie kasowym dotyczącym Pepsi nie znaleźli, ale się okazało, że w kilku
> miejscach nie było cenówek i trochę się tam mandatnęło.


No i sam widzisz - przez urzad. Omandatuja i bedzie lepiej.

Swoja droga musze ich napuscic na jedna biedronke - oj, beda tam mieli
uzywanie :-)

J.

do góry

Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:1txrjw7slpm7y$.j30j2qwqlzuu.dlg@40tude.net...
>> Jak zajdą za skórę, to i tak się napisze. Choć ja jednak woję załatwiać
>> takie rzeczy polubownie. Czasem może delikatnie "huknąć", ale polubownie.
>> Bo
>> nie interesuje mnie ukaranie, tylko rozwiązanie problemu. Ale jak ktoś
>> nie
>> wykaże cienia zainteresowania rozwiazaniem problemu, to gotów jestem
>> uderzyć.
>
> Polubownie to przez UKE :-)

Przez UKE, to ja nie wiem... ale może, lepiej się chyba dogadać, najlepiej
bez konieczności czyjegoś pośrednictwa. Ale jak mus, to mus...

>
> Na infolinie nie hukniesz, bo jak widzisz automatyczna.
> Jak sie przebijesz do czlowieka, to on przeciez nic nie moze - nie on
> ustala jak dziala infolinia.

No, to wiadomo, że nie będę konsultanta walił, chyba, że to jakaś pinda
(n=z) będzie. Ale jak grzeczny, to spoko. Oznajmię tylko, że spadam.

> Do prezesa cie nie dopuszcza, a jak sie nawet przebijesz, to jeszcze
> pochwali odpowiedzialnego za oszczednosci :-)
> Mysialbys to jakiegos dyrektora od marketingu, albo rzecznika
> prasowego.
>
> Albo nagraj jak opierdalasz, pusc na YT, rozpowszechnij ... to moze
> sie poczuja do naprawienia :-)

Zrobi się negatywny marketing szeptany.

>
>
>> Pewien sklep, dość drogie ikatesy przy placu Wilsona, ale, jest
>> Pepsi 2l, cena przy towarze 6.10, ale ją zaakceptowałem, choć uznałem za
>> bardzo wysoką (to były jeszcze czasy, gdy zdarzało się wnormalnym sklepie
>> kupić za poniżej 5 złotych), ale mi się pić chciało i zdecydowałem się na
>> zakup. Podchodzę do kasy, a kasa 6.20 się należy. Ożeszwykurwy,
>> odmówiłem,
>> oddałem towar, metka z 6.10 nadal była. Gdyby chociaż było "Przepraszamy,
>> ale nie możemy sprzedać tego za 6.10, nasza pomyłka", to bym te 10 groszy
>> dołożył i kupił. A tak, skoro postawili się okoniem, to poleciał sążnisty
>> mail do WIIH (następca PIH), dostałem odpowiedź, ze wprawdzie błędu w
>> systemie kasowym dotyczącym Pepsi nie znaleźli, ale się okazało, że w
>> kilku
>> miejscach nie było cenówek i trochę się tam mandatnęło.
>
>
> No i sam widzisz - przez urzad. Omandatuja i bedzie lepiej.

Czy było lepiej, to nawet nie wiem, trochę lat zeszło, a mnie się na razie
nie chce specjalnie jechać, by sprawdzić. Może, jak będzie bilet miesieczny?
Bo już nawet rodziny nie mam w okolicy, wszyscy na cmentarzu...

>
> Swoja droga musze ich napuscic na jedna biedronke - oj, beda tam mieli
> uzywanie :-)

Ja już parę razy odpuszczałem, jeśli przewina niewielka, a nie byłem pewien,
czy tam, gdzie drwa porąbią, nie poleci za dużo wiórów. Bo tak mnie wkurzył
tylko jeden sklep.
Bo nie zależy mi na ukaraniu, a na pozbyciu się problemu i to w cywilizowany
sposób... Jeśli inspekcja poprzestała by skutecznie na pouczeniu, to mi
wystarczy. Ale jak będzie trzeba, to wymyślę, jak użądlić.

--
Pies może złamać serce tylko raz,
kiedy jego własne przestaje bić...

do góry

Użytkownik "HF5BS" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:pd304q$fg7$...@n...news.atman.pl...
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>> Polubownie to przez UKE :-)
>Przez UKE, to ja nie wiem... ale może, lepiej się chyba dogadać,
>najlepiej bez konieczności czyjegoś pośrednictwa. Ale jak mus, to
>mus...

>> Na infolinie nie hukniesz, bo jak widzisz automatyczna.
>> Jak sie przebijesz do czlowieka, to on przeciez nic nie moze - nie
>> on
>> ustala jak dziala infolinia.

>No, to wiadomo, że nie będę konsultanta walił, chyba, że to jakaś
>pinda (n=z) będzie. Ale jak grzeczny, to spoko. Oznajmię tylko, że
>spadam.

A myslisz, ze on ma komu przekazac "klient sie wk* i chce spadac" ?

>> Albo nagraj jak opierdalasz, pusc na YT, rozpowszechnij ... to moze
>> sie poczuja do naprawienia :-)

>Zrobi się negatywny marketing szeptany.

Podeslij link rzecznikowi, ale anonimowo oczywiscie :-)

>>> A tak, skoro postawili się okoniem, to poleciał sążnisty
>>> mail do WIIH (następca PIH), dostałem odpowiedź, ze wprawdzie
>>> błędu w
>>> systemie kasowym dotyczącym Pepsi nie znaleźli, ale się okazało,
>>> że w kilku miejscach nie było cenówek i trochę się tam
>>> mandatnęło.
>
>> Swoja droga musze ich napuscic na jedna biedronke - oj, beda tam
>> mieli
>> uzywanie :-)

>Ja już parę razy odpuszczałem, jeśli przewina niewielka, a nie byłem
>pewien,

a tu chyba polowa bez cen..

>>czy tam, gdzie drwa porąbią, nie poleci za dużo wiórów. Bo tak mnie
>>wkurzył tylko jeden sklep.
>Bo nie zależy mi na ukaraniu, a na pozbyciu się problemu i to w
>cywilizowany sposób... Jeśli inspekcja poprzestała by skutecznie na
>pouczeniu, to mi wystarczy. Ale jak będzie trzeba, to wymyślę, jak
>użądlić.

A zycie podpowiada, ze to jest wlasnie cywilizowany sposob.
Jeden mandacik, drugi ... a moze i nawet najpierw pouczaja ... choc
kierownik sklepu powinien przeciez sam o to dbac.

J.

do góry

Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:5af5553f$0$31352$65785112@news.neostrada.pl...
>>No, to wiadomo, że nie będę konsultanta walił, chyba, że to jakaś pinda
>>(n=z) będzie. Ale jak grzeczny, to spoko. Oznajmię tylko, że spadam.
>
> A myslisz, ze on ma komu przekazac "klient sie wk* i chce spadac" ?

Mało mnie to obchodzi. On jest na linii frontu i jak nie ma komputera do
tego, to na karteczce druczkiem napisać i się odjebać.


>>Zrobi się negatywny marketing szeptany.
>
> Podeslij link rzecznikowi, ale anonimowo oczywiscie :-)

Dam radę, spoko.

>>Ja już parę razy odpuszczałem, jeśli przewina niewielka, a nie byłem
>>pewien,
>
> a tu chyba polowa bez cen..

Ja powiem tak - jeśli jest czytnik cen, a obsługa jest grzeczna i uczciwa,
to jestem gotów przymknąć oko. Bo w sumie zanim dojdę do kasy, dowiaduję się
o cenie i mogę podjąć spokojną decyzję, a nie burzę w mózgu, czy kupić o 10
groszy wiecej, czy nie.

>>pouczeniu, to mi wystarczy. Ale jak będzie trzeba, to wymyślę, jak
>>użądlić.
>
> A zycie podpowiada, ze to jest wlasnie cywilizowany sposob.

Ale ja nie mówię, że nie... Po prostu chcę to załatwić pokojowo, jak nie
przystaną na to i będą chamscy, wtedy uderzam.

> Jeden mandacik, drugi ... a moze i nawet najpierw pouczaja ... choc

To teżz element gry. Wolę pozostawić perspektywę kary mandatu, na nieco
później. Aby jak to powiedzieć... pozostawić sobie haka, jako argument na
przyszłe zdarzenia, że np. jak się nie poprawią, zawoła się WIIH ponownie i
tym razem będzie boleśniej. A tak, mogło by to zmusić do częstszego wołania
kontroli, co niekoniecznie było by dobre.

> kierownik sklepu powinien przeciez sam o to dbac.

Nie inaczej.
Dlatego napisałem, że gdyby przeprosili za problem i "nie możemy sprzedać
taniej", to bym odpuścił.

--
Pies może złamać serce tylko raz,
kiedy jego własne przestaje bić...

do góry

Użytkownik "HF5BS" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:pd3qvu$9gd$...@n...news.atman.pl...
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>>No, to wiadomo, że nie będę konsultanta walił, chyba, że to jakaś
>>>pinda (n=z) będzie. Ale jak grzeczny, to spoko. Oznajmię tylko, że
>>>spadam.
>
>> A myslisz, ze on ma komu przekazac "klient sie wk* i chce spadac" ?

>Mało mnie to obchodzi. On jest na linii frontu i jak nie ma komputera
>do tego, to na karteczce druczkiem napisać i się odjebać.

Ale po co ma napisac na karteczce, skoro jej nie ma komu przekazac ?
Pisac tylko po to, zeby do kosza wyrzucic ?
To lepiej powiedziec wyuczona formułke i zapomniec :-)

Ale moze ich nie doceniam - moze juz powstal dzial utrzymania klienta
:-)

>>>Ja już parę razy odpuszczałem, jeśli przewina niewielka, a nie
>>>byłem pewien,
>> a tu chyba polowa bez cen..

>Ja powiem tak - jeśli jest czytnik cen, a obsługa jest grzeczna i
>uczciwa, to jestem gotów przymknąć oko. Bo w sumie zanim dojdę do
>kasy, dowiaduję się o cenie i mogę podjąć spokojną decyzję, a nie
>burzę w mózgu, czy kupić o 10 groszy wiecej, czy nie.

No, nie ma falszywej ceny, to juz polowa zalatwiona.
Nawet wiem gdzie jest ten czytnik.
Ale powoli juz mnie meczy chodzenie tam i z powrotem ... moze jednak
naslac im kontrole :-)


>> kierownik sklepu powinien przeciez sam o to dbac.
>Nie inaczej.
>Dlatego napisałem, że gdyby przeprosili za problem i "nie możemy
>sprzedać taniej", to bym odpuścił.

Z prawnego punktu widzenia, to ty juz to kupiles po podanej cenie.
Teraz to kierownik moze juz tylko zadbac, zeby na nastepnych nie
stracic :-)

J.

do góry

W dniu czwartek, 10 maja 2018 23:41:53 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
> Swoja droga musze ich napuscic na jedna biedronke - oj, beda tam mieli
> uzywanie :-)

Chodzi o tą: http://www.gazetawroclawska.pl/wiadomosci/a/brud-i-t
owar-tarasujacy-alejki-w-biedronce-na-popowicach-pos
przataj-pan-sam-zdjecia,13143956/ ?

Ircys

do góry

W dniu 10.05.2018 o 17:01, brum pisze:

> Żeby chociaż kto? się postarał i oddał 10% to bym ich szanował. A tak to
> znów złożę reklamację na słabe ?wiatło księżyca i zobaczę ile oddadz?.

Operatorzy mają już wypracowaną procedurę na takie przypadki: automat
kalkuluje, czy opłaca się uznać reklamację czy nie. Przy czym w drugim
wypadku nie stosuje się już metody 'nie uznajemy reklamacji i co nam pan
zrobisz' tylko po pewnym czasie wypowiada się abonentowi umowę pod byle
pretekstem.

Ja stosuję u siebie tą drugą metodę już na etapie zawierania umowy, co
skutkuje niemal zerowymi problemami z obsługą klientów. Jak widzę, że
będą z pacjentem kłopoty, bo koleś jest z gatunku szukacza dziury w
całym, to po prostu aktywnie odmawiam zawarcia umowy. Ostatnio nawet
jednemu takiemu upierdzie napisałem wprost, że jego sposób podejścia do
zawierania umowy nie daje szans na harmonijną współpracę w przyszłości,
w związku z czym skorzystam z przysługującego mi prawa swobodnego wyboru
klienta, podobnie jak on może skorzystać ze swobodnego wyboru operatora.

--
Ślązak

do góry

W dniu 10.05.2018 o 16:30, J.F. pisze:

> I dopiero jakis spadek ilosci klientow widoczny w slupkach moze jakiegos
> dyrektora poruszyc.
> Albo "koszt pozyskania klienta", o ile sie ktos zastanowi "a jakby tak
> ich utrzymac" ?

Takiemu DeMobilowi zajęło to kilka lat - najpierw przez kilka lat nikt
nie przejmował się odejściami klientów, głównie do Playty. Dziurę
zasypano 'z górką' pozornie łatwymi pieniędzmi z roamingu krajowego z
niebieskim glutem. A gdy w końcu zauważono, że klienci nadal odchodzą i
operator spada na ostatnie miejsce, przyszedł opierdol z góry i się
ogarnęli. Niestety operatorem tej wielkości steruje się podobnie łatwo i
dynamicznie jak załadowanym do pełna wielkim kontenerowcem. Żeby zmienić
kierunek trzeba czasu i wysiłku, a żeby zawrócić ze złej drogi dodatkowo
od groma miejsca. A na rynku za wiele miejsca nie ma - nasycenie
usługami OIDP przekracza już 100%.


>
> A w dodatku - w trosce o nasze konsumentow prawa, zepsulismy sobie rynek.
> Dawniej dostawal operator pisemko z wnioskiem o przeniesienie, i mial
> czas na negocjacje.
> Ale chcieli"smy" lepiej, to teraz ma czas juz tylko na uwolnienie numeru.

Sama prawda. Przy czym przenoszenie numerów działa sprawnie tylko w teorii.

>> Taa... słupki, słupki... prosto z dupki, a dla klienta nadal czarna
>> magia. Już nie pamiętam gdzie, miałem tak, ze automatyczny BOK miał
>> bardzo gęste menu, ale była informacja, że w każdym momencie,
>> połączenie z konsultantem uzyskasz naciskając zero (czy co tam, ważne,
>> by skutecznie). I tak powinno być, nie zawsze ma się czas, poświęcać
>> 20 minut na przedarcie się przez ogromne menu ze stekiem bzdur.

Klient ma płacić i dupy nie zawracać, a nie dzwonić se pogadać.

BTW - jakiś czas temu rozmawiałem dyrektorem oddziału PKO BP, gdzie mam
konto firmowe z subkontami dla klientów. Pytam się, dlaczego tam na dole
(sala operacyjna dla 'Kowalskich') jest zawsze taki tłum. A facet mi na
to: bo nasz oddział pełni również funkcje towarzyskie: przychodzą sobie
babcie, dziadki a czasem zwykli ludzie i sprawdzając saldo rachunku
(sic!) u konsultan(ta/tki) opowiadają np. historie swoich dzieci. Druga
ważna funkcja oddziału banku to... darmowy szalet publiczny. Ponieważ
oddział jest przy ruchliwej ulicy, 80% wchodzących do środka stanowią
interesanci do kibla.

U wielkich operatorów infolinia jest swoistym zabezpieczeniem przed
atakiem hałastry, tudzież ludzi starych, którzy są samotni i za wszelką
cenę szukają kontaktu z kimkolwiek, albo rypie ich demencja. Ja też mam
takie przypadki, że starzy ludzie dzwonią, że telefon mają nieczynny, a
tymczasem właśnie z niego dzwonią. Albo, że telewizja nie działa, po
czym okazuje się, że telewizor nie jest włączony do prądu. Każda taka
rozmowa to minimum 15-20min. czasem dłużej. W wielkiej skali - nie do
opanowania, bo infolinie musiałyby mieć tysiące operatorów na drucie,
więc trzeba stosować 'mechanizmy obronne.' Rykoszetem dostają normalni
ludzie, którzy czasem muszą zadzwonić i coś załatwić.

--
Ślązak

do góry

W dniu 10.05.2018 o 13:58, HF5BS pisze:

> Jednak kto mądry robi
> reklamę, gdy misiu pierdzi na świeczkę i powoduje pożzar choinki i
> pójścia z dymem połowy chaty? https://www.youtube.com/watch?v=kPSJGS5e-PY

Reklama jest obecnie robiona głownie po to, żeby o niej mówić. Nieważne,
czy dobrze czy źle. Mówić, gadać, pierdolić, zwiększać zasięg rażenia...
A pato-streamerka to co? Może promilowi się rzeczywiście podoba, reszta
ogląda na zasadzie 'ja nie jestem taki pojebany', 'zobaczcie jakie palanty'.

--
Ślązak

do góry

W dniu 10.05.2018 o 16:08, J.F. pisze:

> Ladnie opisac, i wyslac do UKE.
> UKE sypnie karą, to moze bedzie lepiej.

Zastanawiam się, na jakiej podstawie prawnej UKE (obecnie urząd do spraw
zbędnych) miałby ukarać operatora za nieprzejrzyste menu na dezinfolinii.
> Wydamy 100 mln na reklamy, to klienci przyjda.
> Nie wydamy, to nie przyjda, a jeszcze uciekna, bo u konkurencji 2zl
> taniej :-P

Dokładnie tak to działa.

> Trzeba przyznac, ze te telefony coraz lepsze, coraz rzadziej trzeba
> dzwonic, a za to usterki coraz bardziej skomplikowane.
> W sumie ... moze najbardziej oplacalne to "a niech sp*" :-)

Tak właśnie :)

--
Ślązak

do góry