eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyPoczekam? Nie, nie poczekam... › Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
  • Data: 2012-08-10 00:34:05
    Temat: Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Wed, 8 Aug 2012, Artur Maśląg wrote:

    >> Nie włączasz kierunkowskazu przed manewrem wyprzedzania?
    >
    > Zastanawiam się skąd takie pytanie, ale to chyba nie ma większego sensu.

    Ma, przepis jest jasny.

    > Tak, jak już się zdecyduję na wyprzedzanie (czy też skręt) to wcześniej
    > będę sygnalizował kierunkowskazem. Wydaje mi się to naturalne.

    A co to znaczy w Twoich ustach "wcześniej"?
    I nie jest żartem pytanie, czy bliżej temu do ćwierć sekundy czy
    do czterech sekund.

    > Jednak zamiar wyprzedzania to jeszcze niekoniecznie początek manewru.
    > Idąc tropem Twojej argumentacji powinienem jechać pół drogi
    > z włączonym kierunkowskazem, ponieważ mam zamiar wyprzedzić kogoś
    > przede mną. Jednak nie - tak, mam zamiar go wyprzedzić, ale
    > przystąpię do tego wtedy, kiedy stwierdzę, że będzie bezpiecznie
    > itd.

    IMVHO interpretacja jest zła.
    Skoro *widzisz*, że nie ma warunków, to znaczy, że nie ma
    podstaw do "zamiaru". Chyba, ze masz zamiar się zabić
    w zderzeniu albo wymusić zepchnięcie na pobocze (tego
    z przeciwka).
    Już nie pamiętam jak to tam prawnicy wywodzą, ale "za myśli
    nie ma kary" i coś podobnego jest za niemożliwy skutek: podobnie,
    jak nie stanowi przesłanki do uznania winy wkłuwanie igieł
    do lalki stanowiącej podobiznę wroga, tak i myślenie
    "ja bym go z chęcią wyprzedził ale nie ma jak" nie stanowi
    przesłanki do uznania "zamiaru".
    Ale "ja się dam rady wcisnąć między tych dwu z przeciwka"
    to już jest jednoznacznie ów "zamiar".
    Pozostaje pytanie, czy podjęcie decyzji w ćwierć sekundy
    pozwala na "zawczasu" w rozumieniu przepisu - bo IMO nie.
    I wtedy o tym, czy z litery przepisu wynika prawo do rozpoczęcia
    wyprzedzania, rozstrzygnie właśnie czy "zawczasu" kierunkowskaz
    już *był* włączony, kiedy pojawiły się warunki.

    Również IMO, o ile chodzi o pojazdy jadące z przeciwka,
    kiedy to kierujący z tyłu nie bardzo ma warunki do tego
    aby wcześniej przystąpić do wyprzedzania, to brak
    "zawczasu" wydaje się nie nieść zagrożeń.
    Ale przyznam, że nie chciałbym być w skórze kierowcy,
    kiedy na nagraniu widać że włączył kierunkowskaz później
    niż kierujący za nim i spotkali się na pasie po lewej
    stronie drogi.
    Szczególnie jak tym z tyłu będzie motocyklista "no ja
    oceniłem że się zmieszczę nawet między nimi, ale
    na wszelki wypadek poczekałem aż ten z przeciwka znajdzie
    się drzwiami obok mnie, kierunkowskaz wyprzedzanego
    mignął jak byłem przy jego tylnich drzwiach".
    Co wtedy?

    > Tak, wtedy włączę kierunkowskaz by zasygnalizować przystąpienie,
    > a nie sam zamiar.

    A jak skomentujesz przepis, przytoczyłem i zalinkowałem
    w innym poście?

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: