eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyPoczekam? Nie, nie poczekam...Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
  • Data: 2012-08-10 00:11:24
    Temat: Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Tue, 7 Aug 2012, RoMan Mandziejewicz wrote:

    > Hello 'Tom,
    >
    > Tuesday, August 7, 2012, 11:45:32 PM, you wrote:
    >
    >>>> Nie zauważyłem, żeby przyspieszał.
    >>> Czy to jest jedyny przepis, który go obowiązywał?
    >> Jeszcze ten o powszechnym obowiązku podatkowym, ale z filmu nie widać, czy
    >> podlega...
    >
    > Dlaczego usilnie robisz z siebie durnia?

    Kiedy Tom tylko usiłuje wyjaśnić, dlaczego z "zasad prawnych"
    wynika, że to ten kto OSTATNI mógł zapobiec wypadkowi poprzez
    zachowanie zgodne z prawem - a tego nie zrobił - będzie winien
    (ewentualnego) wypadku.
    Owszem, TIRman mógł złamać setkę przepisów.
    Różnych. Za każde z tych złamań może być mandat.
    Ale to co innego niż odpowiedzialność za wypadek.
    I w sumie fakt wcześniejszego niezapłacenia podatku
    oraz wcześniejszego niezostawienia odstępu dają
    prawnie mniej więcej podobny skutek - rzecz jasna,
    o ile nie da się udowodnić, że wyprzedzający
    przy zachowaniu nakazanych środków ostrożności
    (patrz niżej, leży i kwiczy) nie mógł ani przewidzieć
    ani sprawdzić, że przed wyprzedzanym nic nie jedzie.
    Przypomnę (AFAIR flejmy były) wypadki z udziałem
    motocyklistów/motorowerzystów, którzy jechali przed
    wyprzedzanym i zostali przeoczeni.

    I właśnie z powodu owych "zasad" m.in. przykład z przyspieszaniem
    przy wyprzedzaniu (rzucony do porównania z niezachowaniem
    odstępu) jest zdecydowanie zły; w takim przypadku zagrożenie
    powstaje (choćby tylko po części) *po* (choćby niedostatecznie
    prawidłowym) podjęciu decyzji o wyprzedzaniu przez
    wyprzedzającego, więc udział wyprzedzanego jest oczywisty.

    W przypadku braku odstępu przepis który IMO bezpośrednio
    wskazuje winnego, to słowa "szczególnej ostrożności".
    Dla wyprzedzającego.

    Sąd Najwyższy AFAIR dowodził, że przy "szczególnej", jak
    nie widać to albo trzeba odpuścić albo skorzystać z innych
    pomocy, "osób trzecich" nie wyłączając.

    Pretensje nie do mnie (bo nie jestem autorem tego
    przepisu :>), ale przyznam, że doskonale rozumiem dlaczego
    *tak* właśnie jest.
    Otóż z powodu tak oczekiwanej (niekiedy i przez niektórych)
    prostoty przepisów.
    A że przy okazji skutkuje to rozjazdem "chłopskiego rozumu"
    i skutków prawnych? - no cóż. Dura lex, sed lex.

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: