eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieriaPlan MorawieckiegoRe: Plan Morawieckiego
  • Data: 2016-02-22 20:04:50
    Temat: Re: Plan Morawieckiego
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
    W dniu poniedziałek, 22 lutego 2016 16:32:00 UTC+1 użytkownik J.F.
    napisał:
    >> >> No dobra - moze na swiecie ucza juz studentow programowac ARM, a
    >> >> my
    >> >> ciagle 8051 ...
    >> >Nie chodzi o to co ich nauczą programować, tylko jakich narzędzi
    >> >nauczą używać, algorytmów,
    >> Narzedzia troche dostosowane do procesora, a algorytmy do jego mocy
    >> obliczeniowej.
    >Wielowątkowość, przetwarzanie rozproszone, klient-serwer, to chyba
    >raczej da się implementować na wszystkim?

    A gdzie tam - zaraz zabraknie zasobow.

    Poza tym "my tu uzywamy kompilatora X, systemu Y i biblioteki Z, a pan
    co zna - jakies przestarzale narzedzie na 8051" ?

    >> >wreszcie życiowego podejścia do tego co robią. Jest na świecie
    >> >ileś
    >> >tam firm (czytałem niedawno o jednej w Polsce) które robią kupę
    >> >kasy
    >> >na projektowaniu systemów na 8051 i >biedy nie mają. Ważne że
    >> >potrafią to zrobić lepiej od konkurencji.
    >
    >> Czy taka kupa, to watpie. Raczej kupa produktow teraz jest na ARM.

    >Marketing. Świat uwierzył że ARM jest taki super, do tego stopnia że
    >pakuje go tam gdzie się kompletnie nie nadaje (np. stacje robocze z
    >graficznym systemem operacyjnym i oprogramowaniem inżynierskim).
    >Po drodze wyrzucając do kosza cały szereg świetnych rozwiązań (np.
    >Alpha AXP).

    Hm, pytales zdaje sie jak absolwenci rozrozniaja lepszy produkt.
    Jakby Alpha byla lepsza, to by nie byla na smietniku :-P

    >Ja tam uważam 8051 za jeden z najlepiej pomyślanych procesorów.

    No wez nie zartuj. Z perspektywy lat coraz bardziej widac jakie to g*
    bylo.

    >Z80 był jakimś koszmarem, a mimo to 8051 wcale go nie wyparł,
    >szczególnie w domowych komputerkach. Wyobrażasz sobie ZX Spectrum na
    >8051? Nie byłoby Commodore ani Atari, z tym dałoby się konkurowac
    >dopiero Amigą!

    No wez nie zartuj, albo numerki pomyliles.
    8051 to mogl konkurowac z 6502 ... no, znaczy sie prosty komputerek
    klasy C64 czy Atari 8 bit daloby sie na tym zrobic ... z pewnym
    trudem.
    Z80 i 8080 byl w miare przyjemny.

    Oczywiscie sa rzeczy, w ktorych taki 8051 i dzis by sie sprawdzal ...
    tylko coraz ich mniej :-(

    >> >Znaczy taniej, szybciej, prościej w produkcji, mniej błędów itd.
    >> >Spytaj przeciętnego absolwenta politechniki co to znaczy lepszy
    >> >produkt.
    >> A dunski absolwent udzieli lepszej odpowiedzi ?
    >Ja tak nie patrzę. Jeden człowiek świata nie naprawi, to nie ma
    >znaczenia co ma w głowie pojedynczy koleś (no chyba że jest geniuszem
    >i co drugi dzień wymyśla proch). Ważne >jest co osiąga ogół
    >inżynierów wyprodukowanych w danym kraju. W Polsce pomysły mają
    >świetne, ale produkty słabe. W innych krajach bywa raczej na odwrót.
    >No przecież liczy >się tylko ta suma która jest na końcu księgi
    >rachunkowej, prawda?

    No, prawde mowiac to ja tam sobie nie przypominam jakis swietnych
    dunskich produktow :-)
    Wiem, ze maja rozwiniety przemysl aluminium, no i spozywczy.

    A gdzies w tym jest jeszcze kapital i marka - trudno zrobic dobry
    produkt bez kapitalu, bez bazy wykonawczej, i trudno sie przebic na
    rynku.

    >> >> >W Kopenhadze z biura widzę drugą stronę ulicy, gdzie stoi duże
    >> >> >technikum, będące częścią tego samego biznesu co DTU.
    >> >> Moglyby, ale my o inzynierach, nie o technikach :-)
    >> >Napisałes o tapicerach i spawaczach, a teraz chcesz żeby to byli
    >> >inżynierowie?
    >> Coz ja poradze, jesli krajowy przemysl chce tapicerow i spawaczy.
    >> A czy uczelnia w przyuczelnianej zawodowce ich lepiej wyksztalci ?
    >> Mam
    >> watpliwosci, doktor spawalnik nie musi umiec spawac :-)

    >Jak sobie myślę o dużej części moich kolegów ze studiów, to gdyby
    >ktoś im powiedział na początku pierwszego semestru żeby może lepiej
    >poszli się nauczyli spawać, to by im wielką przysługe zrobił.

    Nie mowie nie.

    >Ale nikogo tam takiego nie było, ci wszyscy nauczyciele (sic)
    >akademiccy ich oszukali, że życie zaczyna się po zrobieniu dyplomu.

    No, chyba z tym oszustwem to nie tak.
    Chyba, ze znow Cie nie rozumiem - o co chodzi z tym zaczynaniem zycia.

    Fakt, ze wsrod studentow sa lepsi i gorsi, wyrastaja z nich lepsi i
    gorsi inzynierowie ... ale czy my jestesmy jakims wyjatkowym krajem
    pod tym wzgledem ?
    Na calym swiecie tak jest.

    >> >Wręcz przeciwnie. Guzik potrafiłem, ale ktoś tam potrzebował
    >> >ludzi,
    >> >więc najmował jak popadło.
    >> >Tam się dopiero nauczyłem o co chodzi w inżynierii.
    >> A dunski inzynier lepszy ? Taki co to wlasnie skonczyl 3 letnie
    >> studia
    >> ... bo wiecej to chyba i u nich nie trzeba ?
    >Nie mam styczności z duńskimi absolwentami, ale miałem z brytyjskimi.
    >Nie wiedzieli jak rozwalić równanie różniczkowe, ani jak wygląda
    >wykres żelazo/węgiel, ale wiedzieli >gdzie kliknąć w programie tak,
    >żeby coś zrobił. Praca polegała na klikaniu w myszkę, a nie na
    >rozwiązywaniu równań różniczkowych, więc zgadnij kto kogo uczył.

    Tylko wiesz, po reformie matury i skroceniu studiow nasz absolwent tez
    juz nie bardzo wie jak to rownanie rozwalic.
    A komputery sa i na naszych uczelniach.
    Wiec albo ich uczymy zlych programow, albo zle w ta myszke klikac ...

    >> >> >Ale jak już chcesz o coś pytać, to powinieneś zacząć od "czego
    >> >> >zabrakło w Polsce, że iluś tam polskich inżynierów wyjechało za
    >> >> >granicę".
    >> >> Ale ja wiem - w pierwszej kolejnosci dobrze platnej pracy, lub w
    >> >> ogole pracy.
    >> >> A zabraklo, bo krajowy przemysl malo rozwiniety.
    >> >Rozwinięta głównie warstwa stosunków społecznych, od czasów
    >> >przedrozbiorowych, poprzez IIRP, pegeery, po dzień dzisiejszy,
    >> >feudalizm gorszy niż w koreańskich czebolach.
    >> IMO - to sie jednak skonczylo. A w koncu w Danii tez maja cos na
    >> ksztalt socjalizmu :-)

    >Jak chcesz szukać jakichś dziwnych układów, to już szybciej w
    >Szwecji. Dania to jedno z najmniej zhierarchizowanych społeczeństw, a
    >w Szwecji można znaleźć niemało
    nepotyzmu.

    Ale ja nie o nepotyzmie, tylko zasilkach, wyrownaniach, itp.
    Czy sie stoi czy sie lezy, 3000 sie nalezy - w Danii nie ? :-)

    >> Zrozumialem, ze chodzi o to, aby rzad skorzystal z tych emigrantow.
    >> A
    >> nie, zeby skorzystal z panstw, do ktorych oni emigruja.
    >Tak, ale nie się wymądrzając, tylko słuchając. Jak ktoś zobaczył
    >różne sposoby rozwiązywania tych samych problemów w różnych miejscach
    >na świecie, to bez trudu potrafi >wskazać te najlepsze. Na przykład
    >bardzo często jest tak że pracownik, który odszedł z firmy A do
    >konkurencyjnej firmy B, kiedy ma zamiar odejść z firmy B, otrzymuje
    >bardzo >dobrą propozycję od firmy A. Szczególnie w korporacjach się
    >to zdarza. Oni wiedzą że on już nie musi eksperymentować żeby się
    >przekonać jak jest lepiej coś zrobić, on na własne >oczy widział inne
    >sposoby robienia tego samego i wie który jest lepszy.

    No coz, kolega odszedl, wrocil, i mowi "ja docenilem ich, oni docenili
    mnie". Firma jest zagraniczna, nie/stety.

    Tylko jak chcesz to przelozyc na krajowy grunt ?
    Ze jak czlowiek odejdzie z kopalni czy Orlenu, to kopalnia czy Orlen
    powinny sprawdzac czy nie szuka znow pracy ?
    Jak jego partia wygra kolejne wybory, to wroci na poprzednio zajmowane
    stanowisko w zarzadzie czy radzie nadzorczej :-)
    A jak nie wygra, to nie wroci przez kolejna kadencje.

    Bo w kraju mamy male firmy prywatne, srednie firmy prywatne, male do
    srednich firmy zagraniczne oraz wielkie molochy - czesto czesciowo
    sprywatyzowane.
    Wiec dla kogo ta rada ?

    >A tak z innej beczki. Na czym polegał fenomen IIRP, że tylu
    >inżynierów rzucało
    >dobre posady w różnych krajach i jechało brać kiepską robotę w
    >odrodzonym
    >kraju? Przecież tu była bieda, głód i smród. Ale entuzjazm był.
    >Dzisiaj nie ma, a czemu?

    a) umarl przez lata, gdy nie bylo potrzeby "odradzac kraju",
    b) tamci inzynierowie widac byli lepiej ustawieni i stac ich bylo na
    gorsze posady.

    O zobacz, taki Morawiecki - rzucil doskonala posade i poszedl kraj
    naprawiac, choc kraj mu za to wcale nie chce placic.
    Zarobki mu spadly jakies 10 razy.
    Ale co innego isc kraj naprawiac z grubym kontem, a co innego z pustym
    brzuchem i bez dachu nad glowa.


    >> >> Owszem, rzad moglby jakos z tymi emigrantami rozmawiac ... ale
    >> >> powiedz - co musialby Ci rzad dac, zebys wykorzystal w kraju
    >> >> swoja
    >> >> wiedze ?
    >> >Rząd? Musiałby pomysleć jak przerobić stosunki na rynku pracy w
    >> >Polsce,
    >> >żeby pracodawcy nauczyli się budować sprawne firmy,
    >> Na ile dobrze zrozumialem - potrzebujesz, aby w kraju istniala
    >> sprawna
    >> firma, w ktorej bedziesz mogl dalej z zadowoleniem dzialac.
    >Ja potrzebuję żeby takich firm było ileś tam, żeby między sobą
    >konkurowały na rynku pracy, żeby żadnemu dyrektorciowi nie przeszło
    >przez myśl że może być dla swoich ludzi >ignorantem, arogantem,
    >cwaniaczkiem, świrem itd, bo na drugi dzień pójdą do konkurencji.

    No i co - rzad ma te firmy zalozyc ?
    Bo na razie problem czesto w tym, ze nie ma nawet jednej.

    >> Ale takie firmy nie ma, a Ty nie chcesz jej zalozyc i kolko sie
    >> zamyka
    >> :-)
    >No, nie każdy ma chęci/zdolności do działania na własną rękę.

    To sie powtorze: no i co - rzad ma te firmy zalozyc ?

    Trafiles w dobrze funkcjonujacy mechanizm, to podziwiasz.
    A u nas musi ta maszyneria dopiero powstac.

    To wymaga lat.

    >> Ale wicepremier to przeciez przewidzial, bedziemy popierac
    >> innowacyjne
    >> firmy i w 25 lat bla bla bla :-)
    >Gdyby chociaż jakieś szczegóły tego "będziemy popierać" podał, może
    >by był bardziej wiarygodny.

    No i tu sie zgadzamy.

    >> >a pracownicy mieli chęć w nich osiągać sukcesy.
    >> A to sie nazywa premia i nalezy do obowiazkow pracodawcy, myle sie
    >> ?
    >> A potem taki pracownik wyjezdza, szukac checi gdzie indziej :-)

    >Nie tylko premia. Jest cały szereg powodów dla których ludziom nie
    >chce się wysiliać.
    >Jeśli firma nie potrafi pozbyć się pracowników-chwastów, budujących
    >karierę na cudzych sukcesach, to tych sukcesów się odechciewa.

    Prawde mowisz ... ale na calym swiecie IMO tak jest :-)

    >Jeśli firma sama chce za dużo z pracowników wydoić, to nic nie
    >dostanie.
    >Ile znasz w Polsce firm które patentują pomysły swoich pracowników za
    >firmową kasę, a potem negocjują ile odpalą pracownikowi kasy za ten
    >pomysł?

    Ale to taki pomysl dodatkowy czy opracowany w ramach etatu ?

    U nas przede wszystkim malo sie wartych opatentowania wymysla.
    Co czesciowo wynika tez z tego, ze malo sie nad nowymi i nowoczesnymi
    rzeczami pracuje.

    A przyklad japonski Ci dawalem - Nichia Nakamurze wyplacila nagrode
    $180. Tzn okragla sumke 20 tys jenow.
    Dalsze negocjacje odbyly sie przed sadem ...
    tak prawde mowiac to nie jestem przekonany co do zasadnosci duzej
    nagrody, bo w koncu go utrzymywali przez 12 lat badan.
    A wraz z pozytywnymi wynikami na pewno jakis tam awans przyszedl ...
    ale widac liczyl na wiecej niz drobne na waciki.

    >> >Jeden bardzo prosty sposób: wyprodukować trochę więcej ludzi
    >> >którzy
    >> >potrafią zakładać nowe firmy i zbierać do nich odpowiednich ludzi.
    >> >W
    >> >tej chwili firmy przemysłowe prowadzone przez inżynierów są złe,
    >> >bo polscy inżynierowie nie potrafią budować zespołów, nikt ich
    >> >tego
    >> >nie uczył.
    >> OK, nie mowie nie ... ale dunskich ucza ?
    >Uczą. Zresztą jest cały szereg darmowych poradni, inkubatorów itd,
    >jak ktoś sam nie daje rady. To jest doskonale zorganizowane
    >społeczeństwo.

    Taa ... no niestety, ja ich prawie nie znam, wiem tylko o 200% podatku
    na samochody.
    Doskonale zorganizowane ... wiec jezdzi rowerami :-)

    >> >A firmy prowadzone przez nieinżynierów też sa złe, bo kierownictwo
    >> >firmy przemysłowej musi się jednak znać na technice. Właściciele
    >> >firm
    >> >boją się zatrudniać fachowców na dyrektorów, bo po pierwsze nie
    >> >potrafią ich dobrać (sami się nie znają),
    >
    >> No, skads sie ta prywatna firma wziela, to chyba jednak troche sie
    >> na
    >> technice znaja.
    >> Na dobieraniu dyrektorow moga sie nie znac.

    >No ale złożoność produktu urosła, proces produkcyjny się
    >skomplikował, trzeba było stworzyć ileś tam działów, poznajdować
    >poddostawców, pośredników, źródła finansowania, >nawyrabiać
    >certyfikatów, koncesji, kto to wszystko ogarnie?

    no widzisz - a Ty bys chcial, zeby taka firme od jutra zalozyc, zeby w
    kraju zylo sie lepiej i dostatniej.

    No dobra - skala rozwoju przekroczyla wlasciela. Zdaza sie ... i
    pogratulowac.

    Znalezc fachowca w kraju od organizacji trudno, a sciagnac z
    zagranicy - duzo kosztuje :-)

    >> > a po drugie obawiają się że najmą oszustów, ściemniaczy,
    >> > hochsztaplerów.
    >> Takich niestety nie brakuje ... ale IMO - na calym swiecie nie
    >> brakuje
    >> :-)
    >Nie chodzi mi o to że są, tylko o stopień, w jakim sama obawa przed
    >nimi paraliżuje firmę.

    A to nie wiem, ale obawa IMO jest uzasadniona.
    Zatrudniasz takiego, z doswiadczeniem, z referencjami, z CV,
    a potem sie okazuje ze on glownie umie fundusz reprezentacyjny
    wydawac.

    >> >Ale kapitał społeczny sam nie powstanie, trzeba go budować
    >> >na różnych płaszczyznach, w tym na szczeblu działań rządu.
    >> >Łamanie obietnic wyborczych to jest oczywiście najgorszy
    >> >sposób ze wszystkich możliwych, ale i tak życzę powodzenia.
    >
    >> No wiesz, zycze i ja, ale prawde mowiac to mam nikle nadzieje.
    >> Ta partia pelna dyletantow, sciemniaczy i hochsztaplerow, no bo
    >> oszustwa bez podstaw nie wypada zarzucac :-)
    >> A moze i mozna - podstawy juz by sie znalazly :-)
    >
    >> No ale ambitny program mamy, trzeba poprzec :-)

    >Jak dla mnie, to nie wypełnia definicji programu. To tylko zaklinanie
    >rzeczywistości,

    Otoz to :-)
    Tylko mam wrazenie, ze to co piszesz, to tez takie zaklinanie
    rzeczywistosci.

    Innowacyjnosc, kapital spoleczny itd - piekne hasla :-)

    > jak coś ładnie nazwiesz to to się nie zrobi ładne od tego.
    >Ale sztuczki socjotechniczne potrafią w krótkiej perspektywie
    >przynieść sukcesy, więc nie twierdzę że nic z tego nie będzie.

    Taa ... do drugiej kamery rzad mowi o uszczelnianiu systemu
    podatkowego, i na tym sie sztuczki socjotechniczne skoncza :-)

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: