see_you wrote:

>>>Pomijajac swojego 400D, pobawilem sie troche
>>>25 megapikselami A900 i nie zauwazylem,
>>>zeby tam jakies sie marnowaly...
>> Nie wiem, z jakimi obiektywami, ale generalnie (w 99% przypadków) nie
>> wierzę aby 12mpix przeniosło mniej niż 25mpix. Kropka.
>
>To sprobuj - uwierzysz.
>400D robilem 70-200/4IS a A900 24-70/2,8.
>Elka wiadomo - perfekcyjna a Zeiss b. bobry.
>Na pierwszy rzut oka bylo widac spooora roznice.
>Ta roznica jak na razie istotna jest w mozliwosciach kadrowania
>i ewentualnym wydruku,
>ale KIEDYS beda chyba beda lepsze monitory...(?)

OK, w pewnych warunkach te 25mpix może coś wnieść. Pozostaje pytanie
komu to faktycznie potrzebne (z "ciężarem" plików w zestawie).


>>>Bez przesady, no nawet jesli zredukujesz rozmiar liniowo o polowe,
>>>to i tak z 8 zostaja 2 megapiksele - tyle co Full HD.
>> No i...? Na nie-full-HD też się wyświetli, a szczegół można sobie
>> powiększyć.
>
>O.K.
>Ale, albo dazymy do perfekcji, albo uznajemy, ze wczorajsza technologia
>jest w zupelnosci wystarczajaca i niczego wiecej ludziom nie bedzie
>potrzeba.
>Bo np. komu przeszkadzalo CRT, a komu przeszkadzaly filmy maloobrazkowe...?

Tylko wtedy, kiedy idzie za tym korzystny bilans. Moim zdaniem SACD
dla konsumenta nie ma przewagi nad płytą CD, a LCD wielokrotnie
sprawdza się gorzej niż wyrzucony "kineskop". Podobne bywa w
fotografii.


>> Kupiłeś 15 cali 1920 bez sprawdzenia?! Nie do wiary, że ktoś coś
>> takiego wyprodukował ;) Nie wiem jak często używaż lapka, ale dla mnie
>> dziś, przy tak słabo skalowalnych interfejsach praca przy plamkach
>> ~0,2 (choć to chyba więcej niż u ciebie) jest katorgą (do kwadratu,
>> sam lapek jest mało ergonomiczny).
>
>To jest zaleta zakupow przez internet - masz prawo do zwrotu!

Rozumiem. (BTW, przy zakupie "na fakturę" też?)


>I juz nigdy nie zamienie na nic mniejszego! (rozdzielczoscia)
>147 DPI to rzeczywiscie odlot (ekstremalny!), ale to trzeba zobaczyc,
>nie wystarczy sobie wyobrazic. A skalowanie jest bardzo dobre
>- moze nie perfekcyjne, ale widzialem wiele laptopow z mniejszym
>natywnym DPI a gorsza jakoscia jak u mnie po skalowaniu...
>Oczywisie, mam na mysli programowa zmiane wielkosci wyswietlanej
>czcionki/obrazu a nie zmniejszanie rozdzielczosci ekranu,
>bo tu wychodzi juz 'mydlo'.
>Zrozum, ze moge sobie plynnie skalowac tekst do rozmiarow jakie mi
>odpowiadaja, dlatego o kiepskiej ergonomii nie ma tu mowy - absolutnie!

Skalowanie "wektorów" jakoś działa (nie idealnie), ale bitmap często
nie (te w przeglądarkach mogą być prymitywnie interpolowane, a wtedy
twoja ostrość idzie w diabły). Jeśli uważasz, że to jest fajne, OK.
Mnie to nie odpowiada (niektóre programy zupełnie źle się
wyświetlają). Uważam, że zagęsczanie pikseli powinno następować
powoli, tymczasem taki ekran jest dziś uciążliwy (grafiki na ekran
projektuje się dla popularnych plamek).


Grzegorz