-
71. Data: 2017-08-12 08:20:27
Temat: Re: Osobowy diesel w PRL
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Michał Jankowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:omkpvl$i0s$...@n...agh.edu.pl...
W dniu 2017-08-11 o 04:16, J.F. pisze:
> Użytkownik "RadoslawF" napisał w wiadomości grup
>> Zmień swoje źródła.
>> https://archiwum.allegro.pl/oferta/kartki-na-olej-na
pedowy-i6657068870.html
>
>Nie wiem, co to było, dla kogo ani po co, bo prywatny posiadacz
>diesla kupował bez żadnych kartek i wszyscy mu zazdrościli.
Michale, a w ktorym roku ? Moze raz byly, a raz nie ?
>Było trochę prywatnego importu diesli na tym tle
Plus Pewex
>A te kwitki po 50 l na pewno nie miały nic wspólnego ze sposobem
>kupowania ropy do Daihatsu Chamade, czy co tam ludzie wtedy mieli.
Mnie zastanawiaja te rulony z Allegro.
Niewykorzystana kartka paliwowa ? Rzadki widok :-)
Przedsiebiorstwa mogly byc co prawda inaczej zaopatrywane, i im po
latach zostaly rulony do utylizacji.
A ze ON, to nikt tego nie chcial :-)
Bo tak troche glupio by bylo, gdyby stacja musiala od ciezarowek
zbierac kupony, a jednoczesnie mogla sprzedawac dowolne ilosci ON bez
kuponu.
Chyba, ze wcale nie takie dowolne, tych prywatnych diesli bylo tak
duzo, ze to sie zmiesci w tolerancji rozliczen :-)
J.
-
72. Data: 2017-08-12 08:27:57
Temat: Re: Osobowy diesel w PRL
Od: Wiesiaczek <W...@v...pl>
W dniu 11.08.2017 o 21:53, RadoslawF pisze:
> W dniu 2017-08-11 o 21:22, Wiesiaczek pisze:
>
>>>>>>>>>>> Między rokiem 86 a 90 osobiście kartek na ON używałem.
>>>>>>>>>>> Jakich lat dotyczy twoje "właśnie nie"?
>>>>>>>>
>>>>>>>>> Wszystkie wygooglane źródła mówią, że na ropę kartek nie było.
>>>>>>>>> A kartki na benzynę skasowano 1 stycznia 1989.
>>>>>>>>
>>>>>>>> A tak swoja droga ... co mysmy z ta benzyna robili ?
>>>>>>>> Bo inne zrodla mowia, ze z destylacji ropy powstaja w miare
>>>>>>>> rowne ilosci ON i benzyny ... to czemu benzyny nagle brakuje a
>>>>>>>> ON nie ?
>>>>>>>> Przeciez za PRL tych prywatnych samochodow bylo malo, a
>>>>>>>> panstwowych duzo.
>>>>>>>>
>>>>>>>> -eksport benzyny ?
>>>>>>>> -tych panstwowych ciezarowek tez bylo malo ?
>>>>>>>> -do nich to ON importowalismy ?
>>>>>>>> -maluch rzeczywiscie zmotoryzowal spoleczenstwo ... i rubli na
>>>>>>>> paliwa zabraklo ?
>>>>>>>>
>>>>>>>> Zenek nam pewnie zaraz napisze o tych ciezarowkach na benzyne,
>>>>>>>> ale czy w 1980 lub 1985 naprawde bylo ich tak duzo ?
>>>>>>>
>>>>>>> Trochę ich było, stara na benzynę (29) przestali produkować w 83r.
>>>>>>> Fakt że szedł głównie do wojska bo firmy takiego zabytka nie
>>>>>>> chciały.
>>>>>>
>>>>>> Zupełnie z innego powodu.
>>>>>> Benzynowy był bardziej niezawodny zimą i stąd produkcja
>>>>>> benzyniaków dla wojska. Tam koszty paliwa nie były najważniejsze,
>>>>>> tak samo zresztą, jak i dzisiaj.
>>>>>
>>>>> Ale wojsko dostawało tez dizle.
>>>>> Pamiętam Stara 28 który dla armii był tak nowoczesny że nie
>>>>> wolno było nim jeździć. Chwile później w państwowej firmie
>>>>> na takiego stara kierowcy trafiali za karę.
>>>>
>>>> Mało pamiętasz :)
>>>> Ja w tamtych czasach pracowałem w bazie transportowej i miałem do
>>>> czynienia właśnie z Żukami benzynowymi (zabrałem głos w innej cześci
>>>> wątku), oraz Starami 28 (inne również).
>>>> Star 28 był na tamte czasy całkiem udaną konstrukcją i był filarem
>>>> transportu w Polsce.
>>>
>>> W firmie transportowej pracowałem od 86 do 90 roku.
>>> Star 28 nie był filarem transportu, był konstrukcją przejściową.
>>> Instalacja elektryczna na 12V jak w Starze 29 ale rozruch
>>> silnika z 24V więc dali dwa akumulatory.
>>> I całość tak sprytnie podłączyli że ładował się tylko jeden.
>>
>> Ja pracowałem w firmie transportowej od 1975 roku i Star 28 był jednak
>> tym filarem.
>
> W latach siedemdziesiątych i firmie wożącej towar na miejscu
> mógł być. Ile samochodów miała ta firma w tej zajezdni/bazie
> gdzie pracowałeś?
OK. 200, z czego właśnie większość to Stary 28. Było też trochę Żuków,
Nys, chyba ze cztery Jelcze.
>> Co więcej, byłem wtedy elektrykiem samochodowym i możesz być pewien,
>> że w trakcie jazdy ładowały się obydwa akumulatory (połączone wtedy
>> równolegle), choć faktycznie rozruch był z dwóch połączonych szeregowo.
>> Przekaźnik od tego systemu był zaś pod/za siedzeniem dysponenta
>> (pasażera). :)
>
> A jak przekaźnik się zepsuł to nowego nie było i kierowca robił to
> co opisałem. A to były czasy że wielu rzeczy nie było w sklepach.
Bez żartów:)
To był specjalny przełącznik, dosyć spora konstrukcja i sprzedawanie go
w sklepach byłoby zabawne. Do Syreny, Warszawy i wielu innych po prostu
nie był potrzebny.:)
Na bazie, gdzie pracowałem, były sprowadzane wprost do magazynu części i
po problemie.
Zamiana akumulatorów mogła się zdarzyć w wypadku awarii na całkowitym
odludziu, ale o takim przypadku nie słyszałem:)
>> Oczywiście nie muszę wyjaśniać zalet stosowania napięcia 24V do rozruchu?
>
> Nie musisz.
>
>>> O ile kierowcy dwu skrzyniowców radzili sobie częstą zamianą
>>> akumulatorów to trzeci ze zwyżką (podnośnik koszowy) kilka razy
>>> przylatywał po pomoc nie mogąc odpalić mając w górze kosz z ludźmi.
>>> Filarem w firmie gdzie pracowałem były Ziły 130 i Kamazy.
>>> W większości krajowych firm filarem były Jelcze, potem Ziły i Kamazy
>>> a jeszcze dalej Tatry i Liazy. Stary to mogły być filarem w latach
>>> sześćdziesiątych do rozpowszechnienia się Jelczy.
>>>
>>>>>> Nie siej propagandy.Bzdury piszesz.
>>>>>
>>>>> W firmach Jelcze jeździły cały rok, niezależnie od pogody.
>>>>> Miały też od Starów większą ładowność.
>>>>> O ile rozumiem że wojsku pasował Star 606 z uwagi na napęd
>>>>> na wszystkie trzy osie to Star 29 których mieli masę
>>>>> takich udogodnień nie miał.
>>>>
>>>> Star 66 był całkiem udanym samochodem terenowym i taki miałem w
>>>> drużynie. Oczywiście benzyna (można go było zapalić z korby) i
>>>> system napędów na wszystkie osie zdecydowały o jego zastosowaniach
>>>> jako samochodu liniowego.
>>>> Star 29 nie miał potrzeby bycia terenówką, ponieważ służył jako
>>>> samochód zaopatrzenia, transportu wewnętrznego etc.
>>>
>>> Problem że wojsko miało mało terenówek a sporo zwykłych starów 29.
>>> Batalion zaopatrzenia który teoretycznie na wypadek wojny miał
>>> zaopatrywać całą dywizję miał jeden w miarę terenowy samochód
>>> ze skrzynia ładunkową. Był to Kraz z fabrycznie zepsutym
>>> wspomaganiem kierownicy. Cała reszta skrzyniowych to były
>>> Stary 29 i jeden Star 28 (taki nowoczesny że miał zakaz wyjazdów).
>>> Z ciekawostek przyrodniczych na zetenie mieli Lublina i dwa Stary 25.
>>> To było w Okręgu Warszawskim, w innych było lepiej?
>>
>> Byłem właśnie w okręgu warszawskim. Batalion zaopatrzenia miał właśnie
>> (tak jak wcześniej pisałem), Stary 29. I to było wystarczające.
>> W jednostce, gdzie służyłem, podstawą były Stary 66, na których było
>> zainstalowane oprzyrządowanie bojowe, w moim przypadku aparatura
>> łączności i zasilania.
>
> U mnie mieli dwa terenowe z warsztatami na kółkach. Ale zaopatrzenie
> to trzeba było wozić benzyniakami na gaźniku z napędzaną
> jedną osią. Znajdź takich co byli w artylerii i spytaj jak
> wyglądało dostarczenie amunicji działom rozłożonym na poligonie
> przy kiepskiej pogodzie.
Nie znam nikogo z artylerii, ale wiem, ze takie były realia.
Nie zdziwiło by mnie też, gdyby amunicję zdarzało się dowozić furmanką.
Stary 66 były znacznie droższe i sądzę, że po prostu ich nie wystarczało
do wszystkich zastosowań. W końcu jest jakaś sensowna ilość samochodów,
które można wyprodukować w ciągu roku i tego nawet najlepszy (ha ha :) -
obecny) ustrój nie przeskoczy.
Zresztą obecnie też widuję na ulicach (rzadko) samochody wojskowe z
napędem na jedną oś. Po co im to? Nie wiem.
--
Wiesiaczek (dziś z podkarpackiej wsi)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)
-
73. Data: 2017-08-12 08:37:28
Temat: Re: Osobowy diesel w PRL
Od: Wiesiaczek <W...@v...pl>
W dniu 11.08.2017 o 22:13, RadoslawF pisze:
> W dniu 2017-08-11 o 21:58, Wiesiaczek pisze:
>
>>>>>> Mało pamiętasz :)
>>>>>> Ja w tamtych czasach pracowałem w bazie transportowej i miałem do
>>>>>> czynienia właśnie z Żukami benzynowymi (zabrałem głos w innej
>>>>>> cześci wątku), oraz Starami 28 (inne również).
>>>>>> Star 28 był na tamte czasy całkiem udaną konstrukcją i był filarem
>>>>>> transportu w Polsce.
>>>>
>>>>> W firmie transportowej pracowałem od 86 do 90 roku.
>>>>> Star 28 nie był filarem transportu, był konstrukcją przejściową.
>>>>> Instalacja elektryczna na 12V jak w Starze 29 ale rozruch
>>>>> silnika z 24V więc dali dwa akumulatory.
>>>>> I całość tak sprytnie podłączyli że ładował się tylko jeden.
>>>>> O ile kierowcy dwu skrzyniowców radzili sobie częstą zamianą
>>>>> akumulatorów
>>>>
>>>> Nie mow, kierowca mial akumulatory zmieniac ?
>>>> Kto to wymyslil i po co :-)
>>>
>>> Przerabiali na szybko pod dizla który wymagał 24V do rozruchu.
>>> Cała instalacja była na 12V więc ładowany był tylko jeden akumulator.
>>> Kierowcy co jakiś czas zamieniali akumulatory miejscami lub
>>> przepinali kable żeby ten drugi trochę doładowało.
>>
>> Nie brnij, proszę:)
>>
>> Wiesz może jak wygodnie zamienia się akumulatory w Starze? :)
>>
>> Już wcześniej wyjaśniłem, że był w tym celu specjalny przekaźnik
>> przełączający akumulatory z połączenia równoległego na szeregowe
>> właśnie dla rozruchu.
>>
>> Był nieco złożony i choćby samo to świadczy o tym, że nie była to
>> jakaś prowizorka.
>>
>> No, chyba że spotkałeś się z "majstrami", co to byli mądrzejsi od
>> konstruktorów i ten przekaźnik sp...lili a potem jakoś musieli się
>> bujać :)
>
> W tamtym ustroju brakowało wielu rzeczy i ludzie "jakoś musieli
> się bujać".
>
>
> Pozdrawiam
Jeśli już wszedłeś na temat ustroju, to przypomnę, że wtedy budowano
fabryki, drogi, elektrownie, szkoły, szpitale, domy oraz wiele innych
rzeczy i narzekanie, że brakowało "wielu rzeczy" (choć często faktycznie
ich brakowało) nic nie wnosi do tematu.
Życzę szerszego spojrzenia na tamte warunki i docenienie między innymi
ówczesnych osiągnięć polskiej motoryzacji, która w obecnym ustroju
prawie całkowicie upadła.
--
Wiesiaczek (dziś z podkarpackiej wsi)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)
-
74. Data: 2017-08-12 10:45:24
Temat: Re: Osobowy diesel w PRL
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2017-08-12 o 08:37, Wiesiaczek pisze:
>>> Już wcześniej wyjaśniłem, że był w tym celu specjalny przekaźnik
>>> przełączający akumulatory z połączenia równoległego na szeregowe
>>> właśnie dla rozruchu.
>>>
>>> Był nieco złożony i choćby samo to świadczy o tym, że nie była to
>>> jakaś prowizorka.
>>>
>>> No, chyba że spotkałeś się z "majstrami", co to byli mądrzejsi od
>>> konstruktorów i ten przekaźnik sp...lili a potem jakoś musieli się
>>> bujać :)
>>
>> W tamtym ustroju brakowało wielu rzeczy i ludzie "jakoś musieli
>> się bujać".
>>
> Jeśli już wszedłeś na temat ustroju, to przypomnę, że wtedy budowano
> fabryki, drogi, elektrownie, szkoły, szpitale, domy oraz wiele innych
> rzeczy i narzekanie, że brakowało "wielu rzeczy" (choć często faktycznie
> ich brakowało) nic nie wnosi do tematu.
Fabryki okazują się przestarzałe i niepotrzebne, drogi dziurawe
a szkoły wychowały pokolenia znawców co to kupią gówno w ładnym
opakowaniu byle by było zagraniczne.
A do tego tematu wnosi o tyle że faktycznie z braku części ładowanie
akumulatorów w tym starze odbywało się tak jak opisałem a nie tak
jak założył konstruktor.
> Życzę szerszego spojrzenia na tamte warunki i docenienie między innymi
> ówczesnych osiągnięć polskiej motoryzacji, która w obecnym ustroju
> prawie całkowicie upadła.
Ale sam jakoś nie chcesz tak spojrzeć.
Pozdrawiam
-
75. Data: 2017-08-12 10:55:41
Temat: Re: Osobowy diesel w PRL
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2017-08-12 o 08:27, Wiesiaczek pisze:
>>>>>>>>>>>> Między rokiem 86 a 90 osobiście kartek na ON używałem.
>>>>>>>>>>>> Jakich lat dotyczy twoje "właśnie nie"?
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Wszystkie wygooglane źródła mówią, że na ropę kartek nie było.
>>>>>>>>>> A kartki na benzynę skasowano 1 stycznia 1989.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> A tak swoja droga ... co mysmy z ta benzyna robili ?
>>>>>>>>> Bo inne zrodla mowia, ze z destylacji ropy powstaja w miare
>>>>>>>>> rowne ilosci ON i benzyny ... to czemu benzyny nagle brakuje a
>>>>>>>>> ON nie ?
>>>>>>>>> Przeciez za PRL tych prywatnych samochodow bylo malo, a
>>>>>>>>> panstwowych duzo.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> -eksport benzyny ?
>>>>>>>>> -tych panstwowych ciezarowek tez bylo malo ?
>>>>>>>>> -do nich to ON importowalismy ?
>>>>>>>>> -maluch rzeczywiscie zmotoryzowal spoleczenstwo ... i rubli na
>>>>>>>>> paliwa zabraklo ?
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Zenek nam pewnie zaraz napisze o tych ciezarowkach na benzyne,
>>>>>>>>> ale czy w 1980 lub 1985 naprawde bylo ich tak duzo ?
>>>>>>>>
>>>>>>>> Trochę ich było, stara na benzynę (29) przestali produkować w 83r.
>>>>>>>> Fakt że szedł głównie do wojska bo firmy takiego zabytka nie
>>>>>>>> chciały.
>>>>>>>
>>>>>>> Zupełnie z innego powodu.
>>>>>>> Benzynowy był bardziej niezawodny zimą i stąd produkcja
>>>>>>> benzyniaków dla wojska. Tam koszty paliwa nie były najważniejsze,
>>>>>>> tak samo zresztą, jak i dzisiaj.
>>>>>>
>>>>>> Ale wojsko dostawało tez dizle.
>>>>>> Pamiętam Stara 28 który dla armii był tak nowoczesny że nie
>>>>>> wolno było nim jeździć. Chwile później w państwowej firmie
>>>>>> na takiego stara kierowcy trafiali za karę.
>>>>>
>>>>> Mało pamiętasz :)
>>>>> Ja w tamtych czasach pracowałem w bazie transportowej i miałem do
>>>>> czynienia właśnie z Żukami benzynowymi (zabrałem głos w innej
>>>>> cześci wątku), oraz Starami 28 (inne również).
>>>>> Star 28 był na tamte czasy całkiem udaną konstrukcją i był filarem
>>>>> transportu w Polsce.
>>>>
>>>> W firmie transportowej pracowałem od 86 do 90 roku.
>>>> Star 28 nie był filarem transportu, był konstrukcją przejściową.
>>>> Instalacja elektryczna na 12V jak w Starze 29 ale rozruch
>>>> silnika z 24V więc dali dwa akumulatory.
>>>> I całość tak sprytnie podłączyli że ładował się tylko jeden.
>>>
>>> Ja pracowałem w firmie transportowej od 1975 roku i Star 28 był
>>> jednak tym filarem.
>>
>> W latach siedemdziesiątych i firmie wożącej towar na miejscu
>> mógł być. Ile samochodów miała ta firma w tej zajezdni/bazie
>> gdzie pracowałeś?
>
> OK. 200, z czego właśnie większość to Stary 28. Było też trochę Żuków,
> Nys, chyba ze cztery Jelcze.
No to faktycznie uważasz te stary za filar.
>>> Co więcej, byłem wtedy elektrykiem samochodowym i możesz być pewien,
>>> że w trakcie jazdy ładowały się obydwa akumulatory (połączone wtedy
>>> równolegle), choć faktycznie rozruch był z dwóch połączonych szeregowo.
>>> Przekaźnik od tego systemu był zaś pod/za siedzeniem dysponenta
>>> (pasażera). :)
>>
>> A jak przekaźnik się zepsuł to nowego nie było i kierowca robił to
>> co opisałem. A to były czasy że wielu rzeczy nie było w sklepach.
>
> Bez żartów:)
> To był specjalny przełącznik, dosyć spora konstrukcja i sprzedawanie go
> w sklepach byłoby zabawne. Do Syreny, Warszawy i wielu innych po prostu
> nie był potrzebny.:)
> Na bazie, gdzie pracowałem, były sprowadzane wprost do magazynu części i
> po problemie.
> Zamiana akumulatorów mogła się zdarzyć w wypadku awarii na całkowitym
> odludziu, ale o takim przypadku nie słyszałem:)
Brakowało towarów deficytowych jak akumulatory i towarów rzadkich
(jak ten przełącznik) który występował tylko w jednym modelu jednej
marki.
Ale skoro mieliście setkę czy więcej tych starów to może mieliście
szansę na zdobycie tego u producenta. W firmach gdzie były pojedyncze
egzemplarze (w mojej na ponad 200 sprzętów były tylko 3) były
nieosiągalne i kierowcy mieli zabawę z akumulatorami.
>>> Oczywiście nie muszę wyjaśniać zalet stosowania napięcia 24V do
>>> rozruchu?
>>
>> Nie musisz.
>>
>>>> O ile kierowcy dwu skrzyniowców radzili sobie częstą zamianą
>>>> akumulatorów to trzeci ze zwyżką (podnośnik koszowy) kilka razy
>>>> przylatywał po pomoc nie mogąc odpalić mając w górze kosz z ludźmi.
>>>> Filarem w firmie gdzie pracowałem były Ziły 130 i Kamazy.
>>>> W większości krajowych firm filarem były Jelcze, potem Ziły i Kamazy
>>>> a jeszcze dalej Tatry i Liazy. Stary to mogły być filarem w latach
>>>> sześćdziesiątych do rozpowszechnienia się Jelczy.
>>>>
>>>>>>> Nie siej propagandy.Bzdury piszesz.
>>>>>>
>>>>>> W firmach Jelcze jeździły cały rok, niezależnie od pogody.
>>>>>> Miały też od Starów większą ładowność.
>>>>>> O ile rozumiem że wojsku pasował Star 606 z uwagi na napęd
>>>>>> na wszystkie trzy osie to Star 29 których mieli masę
>>>>>> takich udogodnień nie miał.
>>>>>
>>>>> Star 66 był całkiem udanym samochodem terenowym i taki miałem w
>>>>> drużynie. Oczywiście benzyna (można go było zapalić z korby) i
>>>>> system napędów na wszystkie osie zdecydowały o jego zastosowaniach
>>>>> jako samochodu liniowego.
>>>>> Star 29 nie miał potrzeby bycia terenówką, ponieważ służył jako
>>>>> samochód zaopatrzenia, transportu wewnętrznego etc.
>>>>
>>>> Problem że wojsko miało mało terenówek a sporo zwykłych starów 29.
>>>> Batalion zaopatrzenia który teoretycznie na wypadek wojny miał
>>>> zaopatrywać całą dywizję miał jeden w miarę terenowy samochód
>>>> ze skrzynia ładunkową. Był to Kraz z fabrycznie zepsutym
>>>> wspomaganiem kierownicy. Cała reszta skrzyniowych to były
>>>> Stary 29 i jeden Star 28 (taki nowoczesny że miał zakaz wyjazdów).
>>>> Z ciekawostek przyrodniczych na zetenie mieli Lublina i dwa Stary 25.
>>>> To było w Okręgu Warszawskim, w innych było lepiej?
>>>
>>> Byłem właśnie w okręgu warszawskim. Batalion zaopatrzenia miał
>>> właśnie (tak jak wcześniej pisałem), Stary 29. I to było wystarczające.
>>> W jednostce, gdzie służyłem, podstawą były Stary 66, na których było
>>> zainstalowane oprzyrządowanie bojowe, w moim przypadku aparatura
>>> łączności i zasilania.
>>
>> U mnie mieli dwa terenowe z warsztatami na kółkach. Ale zaopatrzenie
>> to trzeba było wozić benzyniakami na gaźniku z napędzaną
>> jedną osią. Znajdź takich co byli w artylerii i spytaj jak
>> wyglądało dostarczenie amunicji działom rozłożonym na poligonie
>> przy kiepskiej pogodzie.
>
> Nie znam nikogo z artylerii, ale wiem, ze takie były realia.
> Nie zdziwiło by mnie też, gdyby amunicję zdarzało się dowozić furmanką.
> Stary 66 były znacznie droższe i sądzę, że po prostu ich nie wystarczało
> do wszystkich zastosowań. W końcu jest jakaś sensowna ilość samochodów,
> które można wyprodukować w ciągu roku i tego nawet najlepszy (ha ha :) -
> obecny) ustrój nie przeskoczy.
Realia były takie że na poligonach albo przeładowywano samochody
na drodze albo były wyciągane przez sprzęt na gąsienicach.
Zależało od inteligencji i trzeźwości oficerów.
> Zresztą obecnie też widuję na ulicach (rzadko) samochody wojskowe z
> napędem na jedną oś. Po co im to? Nie wiem.
Do wożenia po drogach utwardzonych. Mają też terenowe i to więcej
niż kiedyś. Na wypadek wojny mają tez spory wybór terenowych
do zmobilizowania. Kiedyś było tego mniej w firmach.
Pozdrawiam
-
76. Data: 2017-08-12 11:29:10
Temat: Re: Osobowy diesel w PRL
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "RadoslawF" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ommfql$2h4$...@n...news.atman.pl...
W dniu 2017-08-12 o 08:27, Wiesiaczek pisze:
>> Zresztą obecnie też widuję na ulicach (rzadko) samochody wojskowe z
>> napędem na jedną oś. Po co im to? Nie wiem.
>Do wożenia po drogach utwardzonych. Mają też terenowe i to więcej
>niż kiedyś. Na wypadek wojny mają tez spory wybór terenowych
>do zmobilizowania. Kiedyś było tego mniej w firmach.
A firmy nie maja jeszcze mniej ?
Po co to komu ?
Do wozenia piasku na budowe nowej drogi mi sie nasuwa :-)
J.
-
77. Data: 2017-08-12 15:27:36
Temat: Re: Osobowy diesel w PRL
Od: Wiesiaczek <W...@v...pl>
W dniu 12.08.2017 o 10:45, RadoslawF pisze:
...
>> Jeśli już wszedłeś na temat ustroju, to przypomnę, że wtedy budowano
>> fabryki, drogi, elektrownie, szkoły, szpitale, domy oraz wiele innych
>> rzeczy i narzekanie, że brakowało "wielu rzeczy" (choć często
>> faktycznie ich brakowało) nic nie wnosi do tematu.
>
> Fabryki okazują się przestarzałe i niepotrzebne, drogi dziurawe
>
> a szkoły wychowały pokolenia znawców co to kupią gówno w ładnym
>
> opakowaniu byle by było zagraniczne.
Elektrownie pracują do dziś, szpitale funkcjonują, budynki mieszkalne
stoją, po Gierkówce jeździ się do dziś, Trasa Toruńska, Wisłostrada,
Trasa Łazienkowska funkcjonują etc.
Co do szkół, to nie poruszaj tego tematu, bo dam Ci linka do
sprawdzianów dzisiejszych absolwentów.... Uwierz, teraz to jest porażka!
A że fabryki były przestarzałe i niepotrzebne, to takiej opinii
spodziewałbym się po zatwardziałych moherach lub niedojrzałych gimbusach.
Uważasz,że pozbycie się całego (CAŁEGO) przemysłu w takim kraju jak nasz
jest sensownym krokiem?!
Rece mi opadły i nawet nie staram się wyprowadzać Ciebie z tego amoku.
> A do tego tematu wnosi o tyle że faktycznie z braku części ładowanie
> akumulatorów w tym starze odbywało się tak jak opisałem a nie tak
> jak założył konstruktor.
>
>> Życzę szerszego spojrzenia na tamte warunki i docenienie między innymi
>> ówczesnych osiągnięć polskiej motoryzacji, która w obecnym ustroju
>> prawie całkowicie upadła.
>
> Ale sam jakoś nie chcesz tak spojrzeć.
No przecież widzę, że nie produkujemy żadnego polskiego samochodu, o co
chodzi?
--
Wiesiaczek (dziś z podkarpackiej wsi)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)
-
78. Data: 2017-08-12 20:53:43
Temat: Re: Osobowy diesel w PRL
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2017-08-12 o 15:27, Wiesiaczek pisze:
>>> Jeśli już wszedłeś na temat ustroju, to przypomnę, że wtedy budowano
>>> fabryki, drogi, elektrownie, szkoły, szpitale, domy oraz wiele innych
>>> rzeczy i narzekanie, że brakowało "wielu rzeczy" (choć często
>>> faktycznie ich brakowało) nic nie wnosi do tematu.
>>
>> Fabryki okazują się przestarzałe i niepotrzebne, drogi dziurawe
>>
>> a szkoły wychowały pokolenia znawców co to kupią gówno w ładnym
>>
>> opakowaniu byle by było zagraniczne.
>
> Elektrownie pracują do dziś, szpitale funkcjonują, budynki mieszkalne
> stoją, po Gierkówce jeździ się do dziś, Trasa Toruńska, Wisłostrada,
> Trasa Łazienkowska funkcjonują etc.
> Co do szkół, to nie poruszaj tego tematu, bo dam Ci linka do
> sprawdzianów dzisiejszych absolwentów.... Uwierz, teraz to jest porażka!
> A że fabryki były przestarzałe i niepotrzebne, to takiej opinii
> spodziewałbym się po zatwardziałych moherach lub niedojrzałych gimbusach.
> Uważasz,że pozbycie się całego (CAŁEGO) przemysłu w takim kraju jak nasz
> jest sensownym krokiem?!
Nie chwaliłem pozbycia się przemysłu.
> Rece mi opadły i nawet nie staram się wyprowadzać Ciebie z tego amoku.
Tego który sam wymyśliłeś?
Zaczynasz dyskutować nie za mną a z czymś co ci się zdaje że napisałem.
>> A do tego tematu wnosi o tyle że faktycznie z braku części ładowanie
>> akumulatorów w tym starze odbywało się tak jak opisałem a nie tak
>> jak założył konstruktor.
>>
>>> Życzę szerszego spojrzenia na tamte warunki i docenienie między
>>> innymi ówczesnych osiągnięć polskiej motoryzacji, która w obecnym
>>> ustroju prawie całkowicie upadła.
>>
>> Ale sam jakoś nie chcesz tak spojrzeć.
>
> No przecież widzę, że nie produkujemy żadnego polskiego samochodu, o co
> chodzi?
Zapomniałeś dopisać osobowego.
Pozdrawiam
-
79. Data: 2017-08-12 21:02:49
Temat: Re: Osobowy diesel w PRL
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2017-08-12 o 11:29, J.F. pisze:
>>> Zresztą obecnie też widuję na ulicach (rzadko) samochody wojskowe z
>>> napędem na jedną oś. Po co im to? Nie wiem.
>
>> Do wożenia po drogach utwardzonych. Mają też terenowe i to więcej
>> niż kiedyś. Na wypadek wojny mają tez spory wybór terenowych
>> do zmobilizowania. Kiedyś było tego mniej w firmach.
>
> A firmy nie maja jeszcze mniej ?
Właśnie to się zmieniło.
Jak pooglądasz sprzęt transportowy dobrej firmy budowlanej
to zobaczysz masę wywrotek trzy lub cztero osiowych z napędem
na dwie lub trzy osie. Kiedyś to była rzadkość.
Na starych filmach zobaczysz głównie stary, jelcze czy ziły
i wszystkie z napędem na jedną oś.
> Po co to komu ?
> Do wozenia piasku na budowe nowej drogi mi sie nasuwa :-)
Też.
Miałem okazję oglądać budowę nowej drogi kilka lat temu.
Wzdłuż przyszłej trasy była droga gruntowa którą jeździły
wszystkie pracujące na budowie sprzęty.
A sporo ich było i różnych bo teraz co chwilę wiadukt, kładka
lub podziemne przejście dla jeży.
Pozdrawiam
-
80. Data: 2017-08-13 13:21:04
Temat: Re: Osobowy diesel w PRL
Od: Wiesiaczek <W...@v...pl>
W dniu 12.08.2017 o 20:53, RadoslawF pisze:
> W dniu 2017-08-12 o 15:27, Wiesiaczek pisze:
>
>>>> Jeśli już wszedłeś na temat ustroju, to przypomnę, że wtedy budowano
>>>> fabryki, drogi, elektrownie, szkoły, szpitale, domy oraz wiele
>>>> innych rzeczy i narzekanie, że brakowało "wielu rzeczy" (choć często
>>>> faktycznie ich brakowało) nic nie wnosi do tematu.
>>>
>>> Fabryki okazują się przestarzałe i niepotrzebne, drogi dziurawe
>>>
>>> a szkoły wychowały pokolenia znawców co to kupią gówno w ładnym
>>>
>>> opakowaniu byle by było zagraniczne.
>>
>> Elektrownie pracują do dziś, szpitale funkcjonują, budynki mieszkalne
>> stoją, po Gierkówce jeździ się do dziś, Trasa Toruńska, Wisłostrada,
>> Trasa Łazienkowska funkcjonują etc.
>> Co do szkół, to nie poruszaj tego tematu, bo dam Ci linka do
>> sprawdzianów dzisiejszych absolwentów.... Uwierz, teraz to jest porażka!
>> A że fabryki były przestarzałe i niepotrzebne, to takiej opinii
>> spodziewałbym się po zatwardziałych moherach lub niedojrzałych gimbusach.
>> Uważasz,że pozbycie się całego (CAŁEGO) przemysłu w takim kraju jak
>> nasz jest sensownym krokiem?!
>
> Nie chwaliłem pozbycia się przemysłu.
To chyba rzuciło mi się na oczy :)
Cytuję:
">>> Fabryki okazują się przestarzałe i niepotrzebne, drogi dziurawe"
...
>>> Ale sam jakoś nie chcesz tak spojrzeć.
>>
>> No przecież widzę, że nie produkujemy żadnego polskiego samochodu, o
>> co chodzi?
>
> Zapomniałeś dopisać osobowego.
Nie zapomniałem.
To co produkujemy jako samochody ciężarowe i inne nie jest aż takim
powodem do chwały.
Przypomnę, że sąsiednia Białoruś, znacznie mniejsza od Polski i
przedstawiana jako zacofana enklawa komunistyczna jest trzecim
producentem na świecie maszyn ciężkich!
To czym my mamy im (i innym krajom) zaimponować?
--
Wiesiaczek (dziś z podkarpackiej wsi)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)