eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyOff topic samochód elektrycznyRe: Off topic samochód elektryczny
  • Data: 2018-06-24 16:09:37
    Temat: Re: Off topic samochód elektryczny
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Fri, 22 Jun 2018 13:52:14 -0700 (PDT), Iguan_007 napisał(a):
    > On Saturday, June 23, 2018 at 2:02:11 AM UTC+10, J.F. wrote:
    >> Chodzi mi dokladnie o cene.
    >> Jestem podpiety do sieci dystrybucyjnej Tauronu, ale zdecydowalem sie
    >> placic Plusowi.
    >> I np zalozmy ze teraz prad jest drogi, i troche go brakuje i trzeba
    >> drogo dokupic.
    >> Wiadomo ile Tauron pobiera od elektrowni, wiec wiadomo ile on musi
    >> zaplacic, ale jaki rachunek wystawi Plusowi ?
    >> Jak ma nowoczesne liczniki, to moze szybko podliczyc ile klienci Plusa
    >> pobrali energii w tym kwadransie.
    >> Ale jak inkasent spisuje licznik raz na dwa miesiace ?
    >
    > Nie wiem jak to technicznie wyglada w Polsce. Wiem, ze dostawca w Australii widzi
    zuzycie dla swoich klientow na poziomie polgodzinnym.

    U nas tez wchodza elektroniczne liczniki i rozliczaja ponoc co 15
    minut, ale jak te rewolucje zaczynali, to inkasent spisywal co miesiac
    lub dwa ..

    >> Ale prawde mowiac to nie calkiem rozumiem.
    >> Zalozmy ze taki Tauron szacuje, ze jutro o 15-tej bedzie potrzebowal
    >> 10GW do swojej sieci dystrybucji.
    >> Jego elektrownie wyprodukuja 8GW.
    >> Dodatkowo ma podpisane kontrakty z innymi elektrowniami na dostawe
    >> 1GW.
    >> Wiec wystawia oferty kupna na gieldzie brakujacy 1GW ?
    >
    > Nie bede pisal o rynku PL bo ten Australijski lepiej rozumiem:
    > Rynek fizyczny - Tauron kupuje i placi za 10GW na rynku spot.
    > Produkuje i otrzymuje zaplate za 8GW. To jest ta sama cena czyli tak naprawde
    ponosi koszt 2GW

    Tylko ze u nas chyba moze miec jakies dluzsze kontrakty na dostawy
    fizyczne. No i ten RDN.

    > Rynek finansowy - rozlicza sie za 1GW. Nie ma przeplywu energii, tylko $
    >
    >> A jutro sie okaze, ze naprawde potrzebuje 11GW ... i kto dba o rezerwy
    >
    > Nie da sie przewidziec zuzycia w 100% - od tego masz wiecej elektrowni dostepnych.

    >Odbiorcy zaplaca za uruchomienie kolejnej (w domysle drozszej) elektrowni.

    Interesuje mnie tylko, czy o to dba kazdy z odbiorcow dla siebie, czy
    ktos (PSE ?) zbiorczo.

    No i te nasze elektrownie startuja dlugo, wiec raczej z wyprzedzeniem
    sie uruchamia, i to niekonieczne te najtansze, jesli liczy sie zysk
    dobowy...

    >> Nie zgada mi sie o tyle, ze np siedzi na Wall Street jakis finansista,
    >> handluje ropą zarabia krocie, a nie ma ani zloża, ani rafinerii.
    >> W prądzie takich nie ma ?
    > Sa, ale nikt przy zdrowych zmyslach nie otworzy wielkiej pozycji na ktorej mozna
    tak wiele stracic jesli nie ma sie zabezpieczenia. Mozesz mi albo w to uwierzyc, albo
    nie. Ale tak jest.

    A mozesz jakos dotrzec do informacji ile tych kontraktow finansowych
    zawarto na jakis okres czasu ?
    Tzn zbiorcza ilosc MWh ... i jak to sie ma do produkcji w tym okresie?

    Gdzies slyszalem, ze np na gieldach cukru to jest kilkakrotnie wiecej
    niz produkcja.

    >> No wlasnie - to i bank moze miec duze pozycje :-)
    > Banki nie otwieraja duzych pozycji outright w kontraktach caps.
    >Robia to elektrownie bo dla nich ryzyko straty jest nieporownywalnie nizsze.

    Ale banki maja specow od spekulacji na gieldzie. Co to dla nich za
    roznica - prad, ropa, zloto czy waluty :-)

    >>>Jesli popyt bedzie ponizej 500MW to cena jaka zaplaci dostawca i
    >>>otrzyma producent to -$1000. Jesli popyt podskoczy do 501MW to cena
    >>>wyniesie $100.
    >>>Jesli popyt bedzie 751MW to cena skoczy do $10000.
    >>
    >> Dziwne to dla mnie.
    >> Dlaczego jako producent mialbym oferowac -1000 ? Doplacac do interesu
    >> ?
    > Bo jesli mialbys zejsc ponizej 500MW to musialbys np. wygasic piec.
    > Wiec lepiej "przelknac" pol godziny na minusie niz ponosic koszty.

    A jak sie okaze, ze to cala dobe tak bedzie ?

    >> No chyba ze ... licze na to, ze cena rownowagi bedzie wysoka, a
    >> kontrakty otrzymaja najtansi dostawcy.
    >> Wiec trzeba wystawic 500MW za -1000, zeby przynajmniej tych 500MW
    >> sprzedac po $100.
    >> Ale skoro to cena rownowagi, to sprzedadza wszyscy, co oferowali
    >> ponizej $100, nie byloby bezpieczniej zaoferowac tych 500MW chocby po
    >> $20 ?
    >> Zawsze to lepiej niz -1000 ...
    > Rynek dziala tak jak opisalem. Nic na to nie poradze. Podalem wykres z iloscia
    dostepnej "ujemnej" energi. I jak widziales jest to sporo.

    Sporo. Dla pewnosci - to ceny ofert dostaw fizycznych na rynku spot ?
    Czy znow kontraktow finansowych ?

    >> Czy ja dobrze zrozumialem mechanizm:
    >> elektrownia sprzedaje kontrakt cap, na czym zarabia premie (tych $5),
    >> po czym w przyszlosci powinna dbac o to, zeby cena pradu nie skoczyla
    >> za wysoko, bo zaplaci "kare".
    >> Ale jesli zaplaci "kare", to jednoczesnie zarobi na sprzedazy pradu -
    >> wiec wyjdzie na zero ?
    >
    > Dokladnie tak
    >
    >> Odbiorca moze kupic taki kontrakt, i wtedy jak cena pradu skoczy, to
    >> elektrownia ktora sprzedala kontrakt mu doplaci.
    >
    > Tak.
    >
    >> I w druga strone - jak cena pradu spadnie, to elektrownia mniej zarobi
    >> na pradzie, ale dostanie wyrownanie od odbiorcow, ktorzy kupili
    >> kontrakty ?
    >
    > Tak, dodam ze sa elektrownie ktore praktycznie nie generuja.
    > Sprzedaja tylko cap i z tego sie utrzymuja.

    Ale jak pisales - mozliwosci maja, zeby miec zabezpieczenie dla
    otwartej pozycji ?

    Ale zaraz - jak sie nie produkuje, to czysta spekulacja - kto dobrze
    trafi w przyszle ceny spot, ten zarobi, kto nie trafi, ten straci.

    A skoro "praktycznie nie generuja", to widac dobrze trafiaja.


    > > Moze to i dobre, elektrownia ryzykuje jak sprzeda kontraktow na wiecej
    >> niz moze wyprodukowac, lub taniej, odbiorca ryzykuje jak kupi
    >> kontraktow za duzo, ale jakos wydaje mi sie, ze polski system prostszy
    >> do zrozumienia (o ile dobrze polski rozumiem).
    >
    > Raczej sprzedaje sie ponizej mozliwosci elektrowni. Tylko tak ma to sens.

    Skoro sa tacy, co zarabiaja, choc praktycznie nie generuja, to czemu
    by ktos inny nie mial postawic wiecej niz mozliwosc elektrowni ?
    Czasem owszem - straci, ale ogolnie zarabia :-)

    >> A gdzie sie w tym miesci to PPA po $27 ?
    >> To jakis poza gieldowa umowa dostawy ?
    >> Czy ktorys z kontraktow cap ?
    >
    > Nadal elektrownia i dostawca placa i otrzymuja spot. Ale pozniej
    > rozlicza sie po cenach PPA. Czyli troche tak jak kontrakty
    > finansowe na gieldzie.

    A jak sie ilosci nie beda zgadzac ? Elektrownia wyprodukowala 150MWh,
    odbiorca pobral 100, a reszte pobrali inni odbiorcy ?

    Moze to jakis niuans rynku finansowego, a nie rzeczywista cena pradu z
    PV ?

    Linki podawales amerykanskie - tam rynek dziala tak samo?

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: