Użytkownik "T." napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5b2b8141$0$601$6...@n...neostrada.
pl...
>Wadą grzania prądem jest zdecydowanie dłuższy czas (chyba chodzi o
>niższą temperaturę).

A skad.
Temperatura podobna - i tak w garnku zupy masz 100C.

Poza tym te nowoczesne plyty maja 7-8kW, wiec dosc szybko podgrzewaja
zimna wode
A potem do utrzymania wrzenia zupy duzo nie trzeba.

Tylko instalacja musi na te 7kW pozwolic.

>A jak ktoś chce być superoszczędny, to kupuje garnek z grubym dnem
>(aby akumulował ciepło), wsadza ziemniaczki, wlewa kilka łyżek wody i
>przykrywa szczelną pokrywką. Po zagotowaniu wody wyłącza fajerkę. Po
>ok. 40-50 minutach ziemniory dojdą. Taki patent widziałem na
>spotkaniu sprzedawców jakichś garnków za milion złotówek.
>Wypróbowałem na garnku z marketu za 14 zł i też działa :-)
>Tylko niestety za obiad trzeba się brać zaraz po śniadaniu :-)

IMO to w tym wiecej marketingu niz wartosci.

Ziemniaki prawdopodobnie da sie "zagotowac" trzymajac je w
temperaturze np 80C odpowiednio dluzej.
Ale czy trzeba jakies grube dno ?
Albo czy jest sens tak trzymac ?

Trzeba garnek najlepiej z izolujacymi bokami, przykrywke, i kuchenke,
ktora bedzie mogla dostarczyc tyle ciepla, zeby w srodku utrzymac te
90-100C.
Wody moze byc malo, bo reszte zalatwi para.
No chyba, ze wymagane jest nasączenie tego ziemniaka wodą ...

J.