-
101. Data: 2011-01-17 00:03:35
Temat: Re: Odkuwają sie za fotoradary
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
W dniu 2011-01-16 23:09, Krzysiek Kielczewski pisze:
>> Jeżeli ktoś kupił np. lodówkę, to pewnie nikt mu złego słowa nie powie
>> jeżeli on się zatrzyma w jakimś miejscu tarasując na chwilę ruch
>> pieszych czy samochodów.
>> Ale po wniesieniu zakupów wystarczy zejść i przestawić samochód.
>
> Zawsze są dwie strony medalu. Idziesz i widzisz "krzywo" zaparkowany
> samochód. Myślisz "burun parkingowy" czy "na pewno potrzebował na chwilę
> się tutaj zatrzymać"? A SM jak już przyjedzie to nie będzie wnikał,
> wywiezie wszystkich...
Niby tak, złośliwie można by zauważyć że w omawianym przypadku SM
zaatakowała nocą - pewnie przez kilka godzin obserwowali czy aby na
pewno nikt nie wnosi lodówki ;)
>> Jeszcze zapewne z tym kilometrem to duża przesada.
>> Sam mieszkam w okolicy gdzie o miejsce jest bardzo trudno, często wracam
>> do domu późno jak wszystko jest już zajęte, a przez kilkanaście lat
>> jeżdżenia i parkowania w różnych dużych miastach w Polsce jakoś mi się
>> nie zdarzyło.
>
> Kilometr oczywiście, że był przesadzony. Ale ja na przykład do
> najbliższego parkingu mam jakieś 200-250m (w zależności od tego gdzie
> dorwę wolne miejsce). Czasem niestety nie ma tam wolnych miejsc i mam
> kolejne 150 do przejścia.
No i jest to 200-400m. 2.5-5min spacerem.
Da się przeżyć.
> Przy większych zakupach to już zaczyna być dla
> mnie uciążliwe, ale dla całej rzeszy sąsiadów zaczyna być niemożliwe do
> wykonania.
Ja mam wrażenie że dla rzeszy sąsiadów niemożliwe jest zaparkowanie w
miejscu którego nie widać z okna sypialni.
Bo potrafią jeden na drugim zaparkować, zastawić wszystko, podczas gdy
dosłownie 150-200m dalej są wolne miejsca.
> O ile parkują tak, że da się przejść, nie niszczą zieleni i
> nie zagradzają dróg ppoż - nie mam im tego za złe.
No wtedy to myślę że nikt nie ma nic przeciwko.
>> Tu jeszcze taka moja obserwacja, że największe problemy z parkowaniem
>> (potarasowane ulice i chodniki) są tam, gdzie na nowych osiedlach są
>> prawie wyłącznie miejsca w halach parkingowych (na których wolnych
>> miejsc jest pełno), natomiast właściciele mieszkań uznali że nie ma po
>> co płacić za miejsce, bo "gdzieś się zawsze zaparkuje".
>> Wtedy okazuje się, że "gdzieś" jest kilkaset metrów od domu no i
>> wygodniej zaparkować wtedy gdzieś na trawie, chodniku, albo tarasując
>> jezdnię.
>
> Jeśli chodzi o nowe osiedla to mam ochotę strzelać do wydających zgodę
> na budowę, właśnie przez "liczbę" miejsc parkingowych. Poza mieszkańcami
> jeszcze są goście, klienci, dostawcy...
To też nie jest takie proste.
Bo ilość tych ogólnodostępnych miejsc jest pewnie całkiem dobra. Problem
jest taki, że większość jest cały czas zajęta przez mieszkańców którzy
sobie zaoszczędzili na miejscu w hali garażowej.
Znajomy który mieszkał w Tokio mówił, że tam nie ma tak że sobie kupisz
samochód nie mając swojego miejsca do parkowania go, bo po prostu
zostaniesz w nim w nocy na ulicy, przynajmniej w okolicy w której mieszkał.
I nie wyregulował tego nawet żaden nakaz, a wolny rynek.
Miejsca ogólnodostępne w mieście są płatne, na godziny (drogie z
progresywną stawką).
I buduje się tam osobne budynki na wielkie, wielopoziomowe parkingi, bo
to jest interes.
Bo jak ktoś chce sprzedać czy wynająć mieszkanie, mieć sklep czy
cokolwiek, to musi być niedaleko miejsce gdzie kierowcy mogą zostawić
swoje auto i takie miejsca są.
Jęczenie kierowców, że darmowe miejsca ogólnodostępne się należą "bo
tak", w zasadzie ma taki sam sens jak jęczenie że paliwo do samochodu
powinno być darmowe. Czyli fajnie gdyby było, ale raczej nierozsądne
byłoby oczekiwanie tego.
Większość kierowców prawo do parkowania w dowolnym wybranym miejscu
traktuje jak "prawo nabyte", bo za komuny samochodów było tak mało, że
każdy mógł sobie parkować do wyboru pod klatką, albo pod oknem sypialni.
No ale to było i minęło.
Im szybciej ludzie to pojmą, tym lepiej.
I tak się nieco w temacie poprawia.
Trzeba patrzeć na sprawy związane z transportem i jak się szuka miejsca
do mieszkania i do pracy. A nie potem jęk że 4h dziennie ktoś w korku
spędza, a potem jeszcze godzinę szukając miejsca do parkowania.
Znam ludzi ze zdrowym podejściem, że jak miałby jechać 1h w jedną stronę
do pracy, to do dla niego jest strata kilkudziesięciu zł dziennie, to on
sobie woli za to spłacać ratę kredytu za większe mieszkanie bliżej
swojej pracy niż puszczać to z dymem w korku.
>> No i to pewnie tłumaczy wiele.
>> Bo za takie holowanie prywatnie (jak się samochód popsuje), zapłacisz
>> pewnie 150zł. A tu nagle koszty z dziwnych przyczyn szybują w górę.
>
> A tam z dziwnych ;-)
Racja :)
Przyczyny są oczywiste :)
>> Za parkowanie w niedozwolonym miejscu powinien być normalny mandat, a
>> nie robienie prywatnego biznesu laweciarza z parkingowym.
>> Wszędzie gdzie pojawiają się konkretne i łatwe do zaadresowania zyski ze
>> ścigania wykroczeń, tam nagle pojawia się podejrzana skrupulatność.
>
> Idalnie by było: odpowiednio wysoki mandat, niski koszt wywiezienia
> samochodu i dość wysoki koszt na parking.
Czy ja wiem czy ten koszt parkingu powinien być wysoki...
Ktoś kogo przydybią podczas pobytu na urlopie zapłaci dużo więcej, niż
ktoś kto jest na miejscu i następnego dnia odbierze auto, a przewinienie
jednak było takie samo.
-
102. Data: 2011-01-17 02:07:19
Temat: Re: Odkuwają sie za fotoradary
Od: "kogutek" <s...@g...SKASUJ-TO.pl>
Krzysztof 45 <m...@v...pl> napisał(a):
> Jak mają sie nachapać i uprzykrzyć ci życie, "kij" zawsze się znajdzie :-D
>
> Dlaczego oni zaczynają przypominać mi milicje obywatelską?
> Widzę szybki ich koniec kariery.
>
> "Wrocław, noc z 13 na 14 stycznia, godz 23.30. Na małej uliczce
> dojazdowej do osiedla (ul. Dobra) pojawia się patrol Straży Miejskiej
> wraz z lawetami. Rozpoczyna się walka z czasem aby odholować
> nieprawidłowo zaparkowane samochody, tak szybko aby mieszkańcy
> okolicznych bloków nie mogli ich przeparkować.[...] taka akcja miała
> miejsce po raz pierwszy i nigdy wcześniej nie było upomnień lub
> mandatów za parkowania w ten sposób na tej ulicy."
>
> http://42.pl/u/2xko
Prawidłowo zaparkowane tez odholowywali?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
103. Data: 2011-01-17 09:06:47
Temat: Re: Odkuwają sie za fotoradary
Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>
On 2011-01-16, Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam> wrote:
> Niby tak, złośliwie można by zauważyć że w omawianym przypadku SM
> zaatakowała nocą - pewnie przez kilka godzin obserwowali czy aby na
> pewno nikt nie wnosi lodówki ;)
Dobre, dobre ;-)
>> Kilometr oczywiście, że był przesadzony. Ale ja na przykład do
>> najbliższego parkingu mam jakieś 200-250m (w zależności od tego gdzie
>> dorwę wolne miejsce). Czasem niestety nie ma tam wolnych miejsc i mam
>> kolejne 150 do przejścia.
>
> No i jest to 200-400m. 2.5-5min spacerem.
> Da się przeżyć.
Ja już wyrosłem z czasów, kiedy zakupy to były dwie chińskie zupki i
czteropak :)
> Ja mam wrażenie że dla rzeszy sąsiadów niemożliwe jest zaparkowanie w
> miejscu którego nie widać z okna sypialni.
> Bo potrafią jeden na drugim zaparkować, zastawić wszystko, podczas gdy
> dosłownie 150-200m dalej są wolne miejsca.
Tacy też są - ale o nich nie ma co pisać, zgadzamy się co ich oceny.
>> O ile parkują tak, że da się przejść, nie niszczą zieleni i
>> nie zagradzają dróg ppoż - nie mam im tego za złe.
>
> No wtedy to myślę że nikt nie ma nic przeciwko.
Źle myślisz, oj źle.
> To też nie jest takie proste.
> Bo ilość tych ogólnodostępnych miejsc jest pewnie całkiem dobra. Problem
> jest taki, że większość jest cały czas zajęta przez mieszkańców którzy
> sobie zaoszczędzili na miejscu w hali garażowej.
W znanych mi przypadkach tak było na początku, po paru-parunastu
miesiącach okazuje się, że wszystkie miejsca w garażu są zajęte, a na
zewnątrz dalej nie ma gdzie zaparkować.
> Jęczenie kierowców, że darmowe miejsca ogólnodostępne się należą "bo
> tak", w zasadzie ma taki sam sens jak jęczenie że paliwo do samochodu
> powinno być darmowe. Czyli fajnie gdyby było, ale raczej nierozsądne
> byłoby oczekiwanie tego.
W wielu miejscach problem zaczyna być miejsce, nie koniecznie darmowe.
>>> Za parkowanie w niedozwolonym miejscu powinien być normalny mandat, a
>>> nie robienie prywatnego biznesu laweciarza z parkingowym.
>>> Wszędzie gdzie pojawiają się konkretne i łatwe do zaadresowania zyski ze
>>> ścigania wykroczeń, tam nagle pojawia się podejrzana skrupulatność.
>>
>> Idalnie by było: odpowiednio wysoki mandat, niski koszt wywiezienia
>> samochodu i dość wysoki koszt na parking.
>
> Czy ja wiem czy ten koszt parkingu powinien być wysoki...
Na czymś taka firma zarabiać musi.
> Ktoś kogo przydybią podczas pobytu na urlopie zapłaci dużo więcej, niż
> ktoś kto jest na miejscu i następnego dnia odbierze auto, a przewinienie
> jednak było takie samo.
No jak ktoś wyjeżdżając na urlop zastawia jakiś chodnik na dwa
tygodnie... to niech cierpi.
Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski
-
104. Data: 2011-01-17 09:29:55
Temat: Re: Odkuwają sie za fotoradary
Od: "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid>
Użytkownik "...:::Tomek:::..." <t...@N...space.pl>
>> No właśnie, nie ma chodnika, to idą jezdnią. Nie ma parkingu więc auta
>> zajmą nieco więcej chodnika. Bardzo dobra analogia, jeśli pominiemy
>> przepisy.
>
> Ale idą w sposób, który nie utrudnia ruchu na jezdni.
Chyba jednak nie wiesz o czym mowa. Na wsiach piesi prawie nigdy nie
ustępują samochodom i nie są za to karani.
-
105. Data: 2011-01-17 09:38:11
Temat: Re: Odkuwają sie za fotoradary
Od: "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid>
Użytkownik "...:::Tomek:::..." <t...@N...space.pl>
>> Pieszy na jezdni zawsze utrudnia ruch i to zdecydowanie bardziej niż
>> zostawienie 1 m a nie 1.5 m na chodniku.
>
> Zawsze utrudnia ruch? Strasznie kiepski musi być z Ciebie kierowca, skoro
> każdy pieszy na jezdni stanowi dla Ciebie przeszkodę.
A co ma go przejechać ? Jeździsz Ty chłopie w ogóle samochodem ? Pieszy
stanowi zagrożenie na drodze bo porusza się wolno zwykle w przeciwnym
kierunku zwykle i zwykle bez jakiegokolwiek oświetlenia a nie ustępuje
samochodom. Nie zraża go ciemność, mgła. Po prostu uważa, że kierowca go nie
może przejechać.
-
106. Data: 2011-01-17 09:53:35
Temat: Re: Odkuwają sie za fotoradary
Od: Fakir <f...@o...pl>
W
>
> Parkowanie nie niszczy niczyjej własności.
Złe parkowanie niszczy - chodniki (zobaczcie co się np. dzieje na nowym
chodniku koło Astry), krawężniki, trawniki itp...
Jest zagrożeniem dla zdrowia - przekonałem się nieraz o tym jako
kierowca, rowerzysta, pieszy, czy prowadzący wózek.
Natomiast nierespektowanie prawa doprowadziło do tego ze parkowanie byle
jak, byle gdzie jest tak samo powszechne jak zostawianie po swym pupilu
kupy na środku chodnika.
-
107. Data: 2011-01-17 09:55:28
Temat: Re: Odkuwają sie za fotoradary
Od: Fakir <f...@o...pl>
> Dlaczego stawiasz wygodę jednego pieszego ponad wygodę 100 kierowców
>
100 kierowców zajmie pas o długości co najmniej 400m, już oni sami
zrobią ruch większy niz jeden pieszy...
-
108. Data: 2011-01-17 09:59:00
Temat: Re: Odkuwają sie za fotoradary
Od: LEPEK <n...@n...net>
W dniu 2011-01-16 14:05, to pisze:
> Zasady ustala się dla większości. Jeśli 200 osób nie ma gdzie parkować,
> to dwie mogą sobie iść z podwójnym wózkiem innym chodnikiem (bo ze
> zwykłym się spokojnie zmieszczą). Zawsze się znajdzie ktoś, komu dane
> rozwiązanie przeszkadza.
Nienienie.
To ty i 199 innych ma [...] i to w podskokach na inne miejsce
parkingowe. Zasady są ustalone: jest chodnik - ma być 1,5 m przejścia.
Jak ja nienawidzę takich samolubów :/
Pozdr,
--
L E P E K Pruszcz Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3 sedan '97
Hyundai Atos 0.9 nanovan '00
-
109. Data: 2011-01-17 09:59:19
Temat: Re: Odkuwają sie za fotoradary
Od: Fakir <f...@o...pl>
>
> Auta nie stoją 10 cm od siebie, zawsze znajdzie się jakaś luka, gdzie
> można się minąć.
>
masz racje - w dwóch przypadkach wymijałem je NA MASCE - iw d,,, miałem
tak samo jak kierowca wcześniej jakie będą szkody. I miał kto mi w tym
pomóc, co oznacza ze egoisci nie tylko mnie wk...
-
110. Data: 2011-01-17 10:02:51
Temat: Re: Odkuwają sie za fotoradary
Od: LEPEK <n...@n...net>
W dniu 2011-01-16 18:39, to pisze:
> begin witek
>
>>> Dlaczego stawiasz wygodę jednego pieszego ponad wygodę 100 kierowców
>>>
>> dlatego ze ten jeden pieszy ma takie same prawa jak 100 kierowców.
A dokładnie - jak każdy z tych 100 kierowców.
> Czyli jakie?
Prawo korzystania z przestrzeni dla niego przeznaczonej.
>
>> nie
>> można realizować sowjego prawa kosztem innych.
>
> A dlaczego pieszy może?
Pieszy też nie może. I zwykle tego nie robi - często widujesz grupy
ludzi stojące na środku jezdni?!
Pozdr,
--
L E P E K Pruszcz Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3 sedan '97
Hyundai Atos 0.9 nanovan '00