-
41. Data: 2014-07-15 11:50:48
Temat: Re: Odcinkowy pomiar prędkości
Od: jerzu <t...@i...pl>
On Thu, 10 Jul 2014 15:55:59 +0200, "t-1" <n...@n...pl> wrote:
>Można będzie jechać z dowolną prędkością (nawet kilkakrotnie większą od
>dozwolonej) przez większość odcinka i zwolnić lub nawet zatrzymać się na
>pozostałej części.
Jaki to ma sens? Bedziesz się co 10 kilometrów zatrzymywał żeby potem
parę kilometrów pozapierdalać?
--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński x...@i...pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL + AP1200
Ford Mondeo 2.0 TDDi 115KM Ghia`02 -> M-Tech Legend II + ML145
-
42. Data: 2014-07-16 09:47:07
Temat: Re: Odcinkowy pomiar prędkości
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Sat, 12 Jul 2014 21:30:13 +0200, elmer radi radisson
> Ani jedni to nie psy i ich panowie, tylko po obu stronach sa ludzie.
Przecież to nie moje porównanie -- tylko Jacka. Co ciekawe przyklasnąłeś mu
w pełni, dopóki nie wykazałem prawidłowej analogii w tym przykładzie --
dopiero teraz zaprzeczasz jak przestało pasować. Dziwne. :P
> I zasada powinna byc taka, ze uklad jest uczciwy - oznakowanie jest
> adekwatne do sytuacji, a kary za jego ignorowanie rowniez adekwatne.
Czyli dać psu długą smycz, a jak pogryzie kanapę czy gościa to stłuc go na
kwaśne jabłko -- może się nauczy że tak nie wolno. Wiesz, zdecydowanie wolę
jednak naukę od podstaw i zmianę mentalności. Nieliczyłbym na kredyt
zaufania -- życie pokazuje, że nie potrafimy z kredytów korzystać.
> A obecnie niestety jest tak ze kierowcy masowo zaczeli dopasowywac
> swoja predkosc do wszystkiego, tylko nie oznakowania.
Kiedy kierowcy przestali się stosować do ograniczeń skoro, od kiedy
pamiętam, większość nigdy się do nich nie stosowała?
> Bo w zbyt wielu przypadkach ono nie jest zadna wskazowka i nie zostalo
> postawione z takim rozmyslem. Nie sposob sie domyslic co rzadzilo tym,
> kto decydowal o danym znaku.
Przecież już wielokrotnie odpowiadałem. To sami ludzie, społeczeńswo,
okoliczni mieszkańcy wnioskują o ograniczenia, sygnalizację, FR. Poza tym
że urzędnicy mają podstawowe wytyczne, to rzadko kiedy z własnej
nieprzymuszonej woli obniżają prędkości i stawiają FR.
I tu zachodzi pewien niezauważalny przez wielu tutejszych dyskutantów
problem. Lokalne społeczeństwo ma w tym interes aby obniżyli prędkość (bo
przecież chcą iść bezpiecznie), więc zgłasza "problem" do urzędów. Kierowcy
mają interes w tym, aby podwyższyć prędkość czy zlikwidować radar (bo
przecież im się śpieszy), ale już nie piszą do urzędów.
Ja, jako kierowca, piszę do urzędów -- problem w tym, że jestem w
mniejszości. Mało kto, będąc kierowcą, to robi. I tak np. kierowcy wolą
stać jak pały w korku zamiast zgłosić ewidentną awarię sygnalizacji. Za
każdym razem jak ktoś pomstuje na "władzę", "urzędników", rzekomo źle
ustawione ogranicznie, pierwsze co robię to pytam: zgłosiłeś to? Odpowiedź
jest jedna: to nie jest ich zadanie i nie ich interes. Czyżby?
> I to, ze za granica wyglada to inaczej i oznakowanie jest
> bardziej intuicyjne i zapowiadajace to do czego sie nalezy przygotowac,
> jest zwyczajnie faktem.
Ponieważ za granicą inna jest mentalność ludzi. U nas każdy wini każdego,
tylko nie siebie. Zrzuca odpowiedzialność na innych, zamiast brać sprawy we
własne ręce. I tyle.
> Oczywiscie, ze jest problem z przekraczaniem predkosci i sa tacy co
> przeginaja pale.
Znakomita większość kierowców przekracza dozwoloną prędkość. Przeginających
pałę jest stosunkowo niedużo, dlatego nie rozchodzi się wcale o tępienie
tylko samych piratów.
> Ale jednoczesnie problemem wiekszym pozostaje to, ze na predkosci
> i jej egzekwowaniu sluzby skupily sie wlasciwie w glownej czesci,
> a jakos nie widac skutecznosci w tepieniu wymuszajacych pierwszenstwo,
> olewajacych zakazy wyprzedzania i wykonujacych bezmyslnie manewry
> stanowiace wprost przyczynek do proby czyjegos zabojstwa.
Ależ monitoringu jest coraz więcej i mylisz się twierdząc, że takie
przypadki nie są wyłapywane. Oczywiście, za miastem nie ma kamer
monitoringu a i w mieście nie na każdej ulicy są -- bo kogo na to stać.
Natomiast wdrożyli przecież gdzieś "program obywatelski" żeby nagrania z
takimi przypadkami przysyłać, to się larum, między innymi tu na grupie,
podniosło o SB, UB, CWKS, kapusiach itd.
> W ten sposob rzesze bezmyslnych cwaniakow pozostaja bezkarne. Oni i tak
> sie jakos przeslizgna pod radarem, a potem odrobia z gazem w podlodze i
> wyprzedzajac kogos na trzeciego na zakrecie.
> Predkosc to defacto temat zastepczy. Powinno sie promowac myslenie
> i rozwoj wyobrazni i odpowiedzialnosc, a nie slepe egzekwowanie
> znakow, chocby byly postawione bez sensu i stosownej analizy.
> A tak to narazie i wciaz dziala, wystarczy pojechac
> w dluzsza trase i wyciagnac wnioski.
Jeżdżę w dłuższe trasy i wnioski mam takie, że większość kierowców nawet
nie wie z jaką prędkością może jechać na danym odcinku. Tu naprawdę nie
chodzi o tę garstkę piratów, tylko o tych co siebie malują jako świadomych
i myślących kierowców.
--
Pozdor
Myjk
-
43. Data: 2014-07-16 12:10:39
Temat: Re: Odcinkowy pomiar prędkości
Od: "NetiaAbonent" <n...@a...invalid>
Użytkownik "Myjk" <m...@n...op.pl>
>
>> A obecnie niestety jest tak ze kierowcy masowo zaczeli dopasowywac
>> swoja predkosc do wszystkiego, tylko nie oznakowania.
>
> Kiedy kierowcy przestali się stosować do ograniczeń skoro, od kiedy
> pamiętam, większość nigdy się do nich nie stosowała?
A jednak, kiedyś dopasowywali swoje przekroczenia do znaków ograniczeń a
dzisiaj patrzą tylko za znakiem fotoradaru.
>
>> Oczywiscie, ze jest problem z przekraczaniem predkosci i sa tacy co
>> przeginaja pale.
>
> Znakomita większość kierowców przekracza dozwoloną prędkość.
> Przeginających
> pałę jest stosunkowo niedużo, dlatego nie rozchodzi się wcale o tępienie
> tylko samych piratów.
A o co się rozchodzi ? O tępienie ograniczeń ? Bo ja kilka mandatów już
dostałem, które z bezpieczeństwem nie mają nic wspólnego.
>
>> W ten sposob rzesze bezmyslnych cwaniakow pozostaja bezkarne. Oni i tak
>> sie jakos przeslizgna pod radarem, a potem odrobia z gazem w podlodze i
>> wyprzedzajac kogos na trzeciego na zakrecie.
>> Predkosc to defacto temat zastepczy. Powinno sie promowac myslenie
>> i rozwoj wyobrazni i odpowiedzialnosc, a nie slepe egzekwowanie
>> znakow, chocby byly postawione bez sensu i stosownej analizy.
>> A tak to narazie i wciaz dziala, wystarczy pojechac
>> w dluzsza trase i wyciagnac wnioski.
>
> Jeżdżę w dłuższe trasy i wnioski mam takie, że większość kierowców nawet
> nie wie z jaką prędkością może jechać na danym odcinku. Tu naprawdę nie
> chodzi o tę garstkę piratów, tylko o tych co siebie malują jako świadomych
> i myślących kierowców.
Można z taką z jaką przejeżdżają, że jakoś im się udaje dojechać do celu bez
stratowania innych. Tu naprawdę nie chodzi o to z jaką można ... :-)
-
44. Data: 2014-07-16 20:24:07
Temat: Re: Odcinkowy pomiar prędkości
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "NetiaAbonent" <n...@a...invalid> napisał w
wiadomości grup dyskusyjnych:53c6542e$0$2369$6...@n...neostrada
.pl...
>
> Użytkownik "Myjk" <m...@n...op.pl>
>
>>
>>> A obecnie niestety jest tak ze kierowcy masowo zaczeli dopasowywac
>>> swoja predkosc do wszystkiego, tylko nie oznakowania.
>>
>> Kiedy kierowcy przestali się stosować do ograniczeń skoro, od kiedy
>> pamiętam, większość nigdy się do nich nie stosowała?
>
> A jednak, kiedyś dopasowywali swoje przekroczenia do znaków ograniczeń
Kiedy?
-
45. Data: 2014-07-16 20:58:43
Temat: Re: Odcinkowy pomiar prędkości
Od: Poldek <p...@i...eu>
NetiaAbonent wrote:
> Można z taką z jaką przejeżdżają, że jakoś im się udaje dojechać do celu
> bez stratowania innych. Tu naprawdę nie chodzi o to z jaką można ... :-)
Oprócz tych, co im się nie udało dojechać, albo po drodze zabili lub
okaleczyli innego człowieka :-(
Zapewniam Cię, że każdy z tych, co siedzą w pierdlu za spowodowanie
wypadku, albo mają wyrok w zawiasach to do dnia, kiedy nie spowodował
tego wypadku uważał się za lepszego kierowcę i mądrzejszego od innych.
Wielu pewnie nadal się uważa.
-
46. Data: 2014-07-16 21:04:02
Temat: Re: Odcinkowy pomiar prędkości
Od: Poldek <p...@i...eu>
Myjk wrote:
> Czyli wychodzi to o czym piszę od dawna w każdym wątku o ograniczeniach i
> kontrolach prędkości. Zmieni się coś dopiero jak kierowcy pójdą po rozum do
> głowy. Nie inaczej i dlatego właśnie nie widać końca przepychanki.
Nic się nie zmieni dopóki przekroczenie przepisów będzie rzadko karane.
Raz byłem w tzw. cywilizowanym kraju - zdziwiony, bo wszyscy jadą równo
5 km szybciej niż wolno. Pytam miejscowego znajomego - jak to możliwe,
że tak się tu przestrzega przepisy? On mi na to, że kiedyś kierowcy
mniej przestrzegali, bo było mało fotoradarów, nieoznakowanych patroli
itp. Od kiedy prawdopodobieństwo ukarania wzrosło do realnego poziomu i
do tego kary są dotkliwe, od tego czasu ludzie jeżdżą wolniej i
kulturalnie. Co ciekawe, to wcale im z tego powodu godności nie ubywa :-)
-
47. Data: 2014-07-16 21:46:17
Temat: Re: Odcinkowy pomiar prędkości
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Poldek" <p...@i...eu> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:lq6iaa$ttk$...@u...news.interia.pl...
> Myjk wrote:
>
>> Czyli wychodzi to o czym piszę od dawna w każdym wątku o ograniczeniach i
>> kontrolach prędkości. Zmieni się coś dopiero jak kierowcy pójdą po rozum
>> do
>> głowy. Nie inaczej i dlatego właśnie nie widać końca przepychanki.
>
> Nic się nie zmieni dopóki przekroczenie przepisów będzie rzadko karane.
KAPELUSZ PLONK WARNING !!!!
-
48. Data: 2014-07-16 22:12:31
Temat: Re: Odcinkowy pomiar prędkości
Od: "NetiaAbonent" <n...@a...invalid>
Użytkownik "Poldek" <p...@i...eu>
>
>> Można z taką z jaką przejeżdżają, że jakoś im się udaje dojechać do celu
>> bez stratowania innych. Tu naprawdę nie chodzi o to z jaką można ... :-)
>
> Oprócz tych, co im się nie udało dojechać, albo po drodze zabili lub
> okaleczyli innego człowieka :-(
No właśnie, z taką nie można
>
> Zapewniam Cię, że każdy z tych, co siedzą w pierdlu za spowodowanie
> wypadku, albo mają wyrok w zawiasach to do dnia, kiedy nie spowodował tego
> wypadku uważał się za lepszego kierowcę i mądrzejszego od innych. Wielu
> pewnie nadal się uważa.
A co to ma do rzeczy
-
49. Data: 2014-07-17 00:42:07
Temat: Re: Re: Odcinkowy pomiar prędkości
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 16 Jul 2014, Cavallino wrote:
> Użytkownik "Poldek" <p...@i...eu> napisał
>> Nic się nie zmieni dopóki przekroczenie przepisów będzie rzadko karane.
>
> KAPELUSZ PLONK WARNING !!!!
A co to ma do kapelusznictwa?
To jest po prostu obiektywne stwierdzenie faktu - rzadko stosowany
przepis do często występującego przypadku to klasyczne "złe prawo".
Niezależnie czy dotyczy przepisów meldunkowych czy innych.
Co ciekawsze, "egzekucja" całkiem często doprowadza do zmiany prawa,
poprzez opór społeczny właśnie.
Cofnij się o 20 lat i powiedz, że faktur nie będzie trzeba podpisywać.
Prawie każdy popuka się w czoło, "niemożliwe" (i nic to, że przepis
jest "junijny", bo został wymuszony przez to, że Polska nie jest wcale
jedynym biurokratycznym krajem).
A jak przepis *nie* napotyka oporu... cóż :>
pzdr, Gotfryd
-
50. Data: 2014-07-17 14:39:19
Temat: Re: Odcinkowy pomiar prędkości
Od: Poldek <p...@i...pl>
NetiaAbonent wrote:
>
> Użytkownik "Poldek" <p...@i...eu>
>
>>
>>> Można z taką z jaką przejeżdżają, że jakoś im się udaje dojechać do celu
>>> bez stratowania innych. Tu naprawdę nie chodzi o to z jaką można ... :-)
>>
>> Oprócz tych, co im się nie udało dojechać, albo po drodze zabili lub
>> okaleczyli innego człowieka :-(
>
> No właśnie, z taką nie można
>
W jaki sposób wyznaczyć maksymalną prędkość, z którą można?
>>
>> Zapewniam Cię, że każdy z tych, co siedzą w pierdlu za spowodowanie
>> wypadku, albo mają wyrok w zawiasach to do dnia, kiedy nie spowodował
>> tego wypadku uważał się za lepszego kierowcę i mądrzejszego od innych.
>> Wielu pewnie nadal się uważa.
>
> A co to ma do rzeczy
To, że jak jesteś kozak i twierdzisz, że możesz trzymać gorące żelazko
za stopkę przy pokrętle ustawionym na "Bawełna", to Twoja sprawa.
Najwyżej się poparzysz i następnym razem, weźmiesz takie doświadczenie
pod uwagę, albo nie.
Natomiast jeśli twierdzisz, że w danym miejscu można jechać 127, a okaże
się, że jednak nie miałeś racji, to za Twoją złą decyzję bardzo często
płaci swoim życiem inny, niewinny człowiek.