eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.telefonia.gsmOT -- czas to pieniądz...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 3

  • 1. Data: 2023-08-19 01:42:16
    Temat: OT -- czas to pieniądz...
    Od: Eneuel Leszek Ciszewski <Z...@d...czytania.fontem.Lucida.Console>

    Więc czasy to zegarki? -- to pieniądze...

    >>Ciężkie czasy<< -- powiedział radziecki żołnierz z arrasowymi
    onucami na nogach, zdejmując zegar z wieży mariackiej...

    -=-

    Obaczyłem w MediaMarkt zegareczki Huawei...
    Tanie (po kilka stóweczek) oraz nieco (po 2kpln i lepiej) droższe...

    Szpan? -- nie wiem, czy umożliwiały szpanowanie przy kasie BiedAronki...

    -=-

    Satu_racja...
    Mój Huami Amazfit GTS 2 mini:
    nie monitoruje saturacji (jedynie mierzy na żądanie)
    90% 20h31m
    98% 20h53m
    99% 21h56m <-- w samochodzie, tuż po wyjeździe z Białej
    czyli powtarzalność wyników jest!!! ;)
    [nikła, żadna, fatalna -- ale jakaś jest]


    Inne zegareczki? -- zacząłem skromnie, od takiego za 699 pln...
    Później sięgałem po droższe. W grę wchodziło moje życie, więc
    nie liczyłem się z marnością nad marnościami...
    [jeden człek mówią, że czas to pieniądz -- czyli marność;
    inni mówią, że czas to życie -- czyli chyba niemarność?...]
    Nie zapisałem wyników, ale powtarzalność była niezła_inaczej.
    Od 88% do 99% -- różne zegarki pokazywały różne wyniki; jeden
    nie zdołał zmierzyć; jeden zaalarmował obsługę o mej rzekomej
    chęci kradzieży; inne pokazały plejadę wyników -- od 88% do 99%...
    nie:
    99% wszystkie poza jednym wynikiem
    88% jeden wynik;
    ale:
    99%, 98%, 96%... zupełna dowolność...

    Wszystkie: były Huawei; miały monitorowanie saturacji; wraz
    z saturacją na żądanie mierzyły tętno -- najpierw tętno,
    później saturację; tak samo animowały; żądały bezruchu...

    Wyniki tętna wszystkich zegarków (w tym mego) były zbieżne.
    (moje tętno szybko skacze -- wystarczy solidne machnięcie ręki,
    by z 62 uzyskać 74, więc różnice wskazań nie mogły być zerowe)

    Zegarkami Huawei mierzyłem nie na nadgarstku; swoim -- różnie.
    Wg mnie saturacja nie może zależeć od miejsca pomiaru.

    -=-

    Wróćmy do mojego... Powstrzymując oddychanie około południa,
    prowadziłem do niedotleniania organizmu. I zegarek pokazywał
    coraz niższą saturację, i pulsoksymetr, choć różnica pomiędzy
    wynikami tych dwóch mierników rzadko była zerowa.

    Wnioski?
    - i zegarek potrafi dać artefaktyczny ;) wynik, i pulsoksymetr
    - i drogie zegarki potrafią bredzić (88%) i mój (choć być może
    mój bredzi częściej niż drogie)
    - droższe zegareczki oferują monitoring saturacji; mój jedynie
    mierzy saturację na żądanie
    - droższe zegareczki łatwiej nakłonić do zmierzenia saturacji
    niż mój, choć silne zaciśnięcie paska mego zegarka i stosowne
    umiejscowienie tegoż względem nadgarstka zwykle daje wynik
    - jak zwykle zabrakło mi (marności, życia, pieniędzy?) czasu
    na rzetelniejsze zgłębienie tajników...

    -=-

    W MediaMarkt powiedziano mi, że naprawa zawiasów nie jest
    gwarancyjną naprawą. Gdy wyjaśniłem, że w mym Acerze po
    11 miesiącach (może nawet wcześniej) wyłamał się zawias
    i w ramach gwarancji wymieniono mi obudowę bez śladu oporu
    ze strony serwisu czy sklepu, dostałem potwierdzenie, iż
    takiej naprawy gwarancja nie obejmuje, gdyż wyłamanie
    zawiasów jest traktowane jako mechaniczne uszkodzenie.

    Nie zdołałem doprecyzować w MediaMarkt -- czy bez sklepowego
    oporu, czy serwisowego, ale tu mogę spokojnie wyjaśnić, że
    nie natknąłem się na jakikolwiek opór ani w sklepie X-Kom,
    ani w serwisie Acera, choć:
    sprzedawca zauważył, że bezpośrednio w serwisie będzie
    szybciej niż pośrednio poprzez X-Kom
    a
    serwis zauważył (gdy byłem zbyt dociekliwy) że jeśli
    obudowa nosi ślady uderzenia -- mogę spotkać się odmową
    gwarancyjnej naprawy.

    Sklep zasugerował gwarancyjną naprawę; serwis do
    gwarancyjnej naprawy nakłaniał.

    Obfotografowałem (widocznych śladów uderzeń nie było rzecz
    jasna) laptop, zapakowałem i posłałem -- otrzymałem w ramach
    gwarancyjnej naprawy nową obudowę bez jakiegokolwiek oporu
    ze strony serwisu...

    -=-

    Moim zdaniem ten laptop ma zdecydowanie zbyt delikatna obudowę.
    Nie był wożony inaczej niż w pudełku -- tylko przy okazji kupna.
    Nie był noszony z otwartą klapą. Ze trzy razy w miesiącu był
    przenoszony z pokoju do innego pokoju... Mimo tak delikatnego
    traktowania -- mocowanie jednego z zawiasów wyłamało się z obudowy,
    co mnie mocno zasmuciło, gdyż ów laptop przypadł mi do gustu!!!

    Wprawdzie Opera nierzadko ;) spina srebrnego Athlona 3050U na 100%,
    ale poza tym jest OK!!! (poza obudową i trochę słabym prockiem)

    Tu ciekawostka -- naraz dwa filmy FHD (chyba nawet 60fps) idą
    bezproblemowo, ale od czasu do czasu Opera dopina CPU do 100%
    bez widocznej przyczyny... Na zupełnym luzie obciążenie waha
    od zera do paru% CPU... Do wszelkich lekkich zadań -- OK, ale
    z Operą bywa różnie...

    Mam tam teraz:
    - 20GiB RAM (w tym 2GiB dedykowane grafice)
    - systemowy HDD 500GB
    - NVMe (startowy :) Samsunga) ćwierć TB na dane
    - W10 (skopiowany z innego Acera via Fujitsu-Siemensa)
    - kupiony z laptopem W11 (był W11S, ale szybko pozbyłem się S)
    - Q4OS (20 GiB to raczej ;) sporo jak na tak lekki system)

    -=-

    Windows staje się coraz mniej przydatny, ale:
    - łatwo poruszam się w nim
    - TaxMachine pracuje chyba tylko pod Windows
    - przyzwyczaiłem się do PSa CSS (Photoshopa)
    a chyba go nie ma pod Linuksa; ponoć można
    odpalić spod WINE, ale raczej ;) nie spróbuję...
    niby jest cała masa innych programów a mnie
    nie potrzeba zbyt wiele, ale chyba pozostanę
    przy PSie...

    -=-

    Po ~9 godzinach używania, w tym: rysowania śladu przez
    ~dwie godziny; obsługi (świecący ekran) Spotify w smartfonie;
    zerkania co jakiś czas itp. -- ubyło 11% akumulatora...

    -=-

    Teraz miłośnicy Libre. ;) Ale nie Office -- lecz Style... ;)
    Około północy zjadłem; parę godzin później wylądowałem w wyrze,
    gdzie straciłem ileś cennych godzinek mego żywota; wydobyłem się,
    bo piękna pogoda nie zachęcała do spania, choć snu mi nigdy dosyć;
    wypiłem trzy kubki herbaty z dodatkiem mleka i pognałem w świat
    tak zwany -- nie zawracając sobie głowy ewentualną hipoglikemią,
    gdyż uznałem mleczne dodatki do herbat za wystarczający posiłek. :)
    Około 22 godziny zjadłem obiad. :) Ani przez chwile nie czułem
    głodu do czasu obiadu a i obiad zjadłem niejako z obowiązku...
    W Lidlu kupiłem 8 czekolad -- żadnej nie nadgryzłem. :)

    Nie zjadłem przed wyjściem, gdyż niczego nie miałem do jedzenia?
    Miałem -- choćby brzoskwinie i co najmniej 8 litrów mleka oraz
    kakao... W gorące dni nierzadko (od ponad czterdziestu lat)
    ograniczam się do owoców na śniadanie i obiadokolacji -- bądź
    tylko do owoców... Oczywiście do tego piję wodę -- nierzadko
    ponad 10 litrów na dobę...

    Celowo nie zjadłem przed wyjściem, gdyż muszę jakoś ;) zrzucić co
    najmniej kila kilogramów smalcu, które przygarnąłem ;) dzięki ;)
    pralkowemu rozwaleniu kolan -- czyli w efekcie rezygnacji ze
    ,,spacerowania''...

    Przed wielu laty mogłem obywać się bez jedzenia parę dni, ale też mogłem
    zjeść jednego dnia trzydniową dawkę -- bez jakichkolwiek widocznych
    skutków/objawów. :) Dopiero głodówka (długotrwałe niedożywianie) sprzed
    dwudziestu lat (spowodowana brakiem szmalu) wprowadziła poważne problemy,
    z którymi borykam się do dzisiejszego dnia... Straciłem wtedy masę
    mięśni (masę mięśniowej masy?) i do dzisiaj nie mogę tego naprawić...

    Biegać nie mogę z uwagi na uszkodzenie kręgosłupa.
    (do tego uszkodzenia przyczynił się także brak mięśni)
    Cowieczorne bieganie dawało mi dobry sen. :)
    (biegałem tak od ,,zawsze'')

    Próbowano mi to wyperswadować -- jeździłem późnym wieczorem do
    parku, gdzie samotnie biegałem... Dzieciństwo przebiegło ;)
    blisko lasu... Zimą nad morzem czasami biegałem boso po
    zamarzniętej ziemi, pluskając się w lodowatej, słonej
    (ponoć do -3°C) wodzie...

    -=-

    Ww. testy z powstrzymywaniem oddychania przypomniały mi mój
    stan sprzed dziesięciu lat... (zmęczenie, bóle głowy, pocenie
    się, zwiększające się tętno, mroczki, tracenie równowagi...)

    Całkowite powstrzymanie się od oddychania na pięć czy więcej
    minut nie jest możliwe, ale kwadrans (teraz dłużej testowałem)
    **niemal** bezdechu też daje niezłe ;) wyniki... (bardzo częste,
    ale **bardzo** płytkie/krótkie oddechy...)

    Kiedyś (może byłem wówczas nastolatkiem?) podobne (wydłużałem
    czas pomiędzy oddechami) zabawy doprowadziły mnie do utraty
    przytomności. Ćwiczyłem, siedząc na podłodze oparty o ścianę,
    więc nie potłukłem się w efekcie tej straty przytomności...

    Tak (można inaczej -- różne drogi odtlenienia dają różne efekty)
    odtleniony umysł obojętnieje na wszystko -- taka śmierć nie jest
    ciężka. Przed laty taki stan napadał mnie nawet podczas prowadzenia
    samochodu... Uczucie głupie -- nawet wizja łomotnięcia w słup czy
    barierkę nie wywołuje strachu... Świat za szybami staje się
    nierealny -- jak sen...

    Od dawna takie coś mnie nie napada -- pomijając stan celowo
    wywołany **bardzo** krótkimi oddechami...


    Codziennie ćpam Formoterol -- bez którego spokojnie bym żył,
    o ile miałbym lek o podobnym działaniu. ;) Formoterol luzuje
    oskrzelową mięśniówkę. :)


    Inne cudo to sterydowe leki przeciwalergiczne -- kiedyś
    ćpałem Budezonid, teraz ćpam Cyklezonid. :)


    Stan moich płuc teraz oceniam na DOSKONAŁY!!!

    Trochę dziwi mnie (nieduża) potrzeba ćpania Nebivoru...

    Nebivor i Formoterol wg mego kardiologa przeszkadzają sobie.
    Wg mnie (oraz wielu innych lekarzy i farmaceutów) albo nie
    przeszkadzają, albo przeszkadzają w bardzo małym stopniu...


    Zazwyczaj sięgałem po Nebivor dopiero wtedy, gdy przez tydzień
    spoczynkowe tętno sięgało 120 na minutę. Teraz zamierzam schodzić
    ze spoczynkowym tętnem nisko, ale nie niżej niż do 50 na minutę...
    [co ponoć moje śmiertelne życie przedłuży!!!] Zegarek monitorujący
    me tętno pomóc ma w racjonalnym gospodarowaniu (refundowanym przez
    NFZ i nie tylko przez NFZ -- za ów specyfik płacę zero) Nebivorem.

    Rzecz jasna smartwatch nie jest medycznym aparatem, ale akurat do
    mierzenia tętna dobry jest każdy zegarek. ;)

    -=-

    Mój dostawca dostępu do netu już nadaje morsem...
    W dzień można wytrzy_mać -- nocą jest gorzej...


    Próba skorzystania z komórkowego netu daje (poza gotowaniem
    smartfonu i ucieczką limitowanych GB, których na razie mam
    co najmniej bardzo dużo jak na moje potrzeby) oszołamiające
    efekty!!! Może jednak warto pożegnać Dunaja na rzecz jakiegoś
    świetlnego Opa?... Może warto zamienić zdychające hybrydy
    TP-linka na nowsze, tym razem już na 5GHz AC...

    -=-

    BTW komórkowych limitów -- wreszcie na plaży i w parku słucham
    muzyki przez słuchawki. :) Sjuper!!! Ale słuchawki lubią gubić
    zasięg... Telefon w dolnej kieszeni spodni, słuchawki w uszach
    i bywa źle... Gdy telefon jest w lewej kieszeni -- szybciej
    traci z nim kontakt prawa słuchawka; gdy telefon jest w prawej
    kieszeni -- szybciej traci z nim kontakt lewa słuchawka...
    Wystarczy zbyt szybki ruch głowy -- by mieć jakiś trzask...
    Zakrycie ucha ręką niemal na pewno zgasi słuchawkę...


    Niech rozwalą się zupełnie -- bym mógł je przekazać
    do gwarancyjnej naprawy albo wymienić na zapłacony
    szmal... ANC mają na niby!!! Niby cena bardzo niska,
    ale i komfort niezbyt wysoki. Jedyny użyteczny kodek
    to SBC -- ,,urzędowe'' minimum!!! Brak odporności na
    wodę -- deszcz czy choćby ochlapanie podczas mycia rąk...

    Fajnie wyglądają, ale są problematyczne...

    -=-

    Spotify swatał mnie (na razie bezskutecznie) z kobietą o imieniu
    Alexa... Na razie nic z tego nie wypełza... (ponoć Alexa z tego
    akurat zegarka nie lubi Polaków...) Fajnie by było rozkazać coś
    takiej kobiecie: włącz światło, rzuć jakąś muzykę, łącz z policją... ;)
    https://youtu.be/_-PasxAyE3k?t=161

    --
    `_._ _,-'""`-._ .`'.-. ._. .-.
    (,-.`._,'( |\`-/| '.'O`-,` . ,; o.' eneuel$gmail.com '.O_'
    `-.-' \ )-`''(, o o) `-:`-'.'.` \.'.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.c
    -bf- `- \`_"'-.o'\:/.d`|'.p.\;:,. https://ene.ct8.pl ..\|/..


  • 2. Data: 2023-08-19 02:39:13
    Temat: Re: OT -- czas to pieniądz...
    Od: Eneuel Leszek Ciszewski <Z...@d...czytania.fontem.Lucida.Console>

    W dniu 19 sie 2023 o 01:42, Eneuel Leszek Ciszewski dopełnia:
    [czarkę goryczy -- czy gorczycy?]

    Poniższe:
    > Po ~9 godzinach używania, w tym: rysowania śladu przez
    > ~dwie godziny; obsługi (świecący ekran) Spotify w smartfonie;
    > zerkania co jakiś czas itp. -- ubyło 11% akumulatora...
    pisałem o zegareczku. Na parę (dwa bądź trzy) dni wystarczy
    w pełnym słoneczku i niemal pod pełnym obciążeniem... Na tyle
    teraz -- za jakiś czas akumulator straci na swej atrakcyjności...

    Zegarki ,,na 30 dni'' nie są głupotą. :)
    Starczą na kilka...

    -=-

    Wg mnie na zegarkowy monitoring saturacji jest zdecydowanie za
    wcześnie!!! Wbrew (być może?) pozorom nie jest potrzebna przy
    astmie, gdyż łatwo ja odgadnąć na podstawie samopoczucia i tętna...

    Wysokie tętno, pocenie się bez widocznego powodu, bóle mięśni, bóle
    głowy tracenie niepsychicznej ;) równowagi, mroczki, szybkie męczenie
    się, nieustająca (nawet tuż po długim śmie!) senność, obojętnienie na
    otaczający świat...

    Wysokie tętno może też wskazywać na podwyższoną temperaturę. :)

    Pocenie się może też wskazywać na problem z serem lub z tarczycą.
    Ponoć co druga osoba w Polsce ma niegroźnego raka tarczycy;
    ponoć powodem jest czarnobylski ,,atom w służbie pokoju''.
    https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C77414%2Ci
    nzynier-jadrowy-projekt-reaktora-w-czarnobylu-byl-ta
    jny-stad-zrodla
    <-- choćby to



    Mierzenie tętna daje odpowiedzi na wiele pytań...

    -=-

    Spoczynkowe 120 (i więcej) na minutę daje permanentne uczucie
    zmęczenia -- mijającego podczas lekkiego wysiłku. (tylko na
    lekki można wówczas sobie pozwolić) Do tego może dopełzać
    uczucie bolesnego walenia krwi do głowy -- choćby podczas
    wchodzenia po schodach...

    Ogólnie nie jest to przyjemne uczucie...
    A zgasić je można dosłownie miligramem Nebivoru co najmniej na
    dobę... Skutki łyknięcia tego leku odczuć można po godzinie...

    Poza nieprzyjemnością raczej niewiele złego, skoro nadal żyję. :)
    Zdecydowałem się na kardiologiczną wizytację dopiero po kilkukrotnym
    osiągnięciu pułapu 180 na minutę podczas spokojnego leżenia dłużej niż
    godzinę... Zanim zacząłem przyjmowanie minęło jeszcze sporo czasu... :)

    -=-

    Przerywałem ćpanie Nebivoru widząc na pulsoksymetrze
    45 (bądź mniej) na minutę... (ponoć bezpieczne minimum to 50)

    --
    `_._ _,-'""`-._ .`'.-. ._. .-.
    (,-.`._,'( |\`-/| '.'O`-,` .,; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-.-' \ )-`( , o o) `-:`-'.'.`\.'.' '~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,t
    -bf- `- \`_`"'-.o'\:/.d`|'.p \; https://www.eneuel.ct8.pl \|/..s


  • 3. Data: 2023-08-19 18:04:55
    Temat: Re: OT -- czas to pieniądz...
    Od: Eneuel Leszek Ciszewski <Z...@d...czytania.fontem.Lucida.Console>

    W dniu 19 sie 2023 o 02:39, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:

    > Ogólnie nie jest to przyjemne uczucie...
    > A zgasić je można dosłownie miligramem Nebivoru co najmniej na
    > dobę... Skutki łyknięcia tego leku odczuć można po godzinie...

    ?2-mimetyki są oszczędniejsze -- dawka Formoterolu to 12 mikrogramów
    C19H24N2O4 <-- ponoć chemiczny wzór [wzór cnoty?]

    https://www.doz.pl/leki/w453-Formoterol
    Jednorazowa dawka nie powinna przekraczać 12 mikrogramów substancji

    Kiedyś łyknąłem trzy dawki Symbicortu (niestety dziś nie pamiętam
    dawki) czym spowodowałem drgawki mych mięśni tak silne, że nie
    mogłem siedzieć -- położyłem się i zasnąłem. :)

    Aby uniknąć drżenia mięśni -- wystarczy ćpać to regularnie. :)

    Ww. trzy dawki nie były zwykłą głupotą:
    - lek z czasem traci na swej atrakcyjności, więc z tego
    powodu dałem dawkę dodatkową
    - pierwsza dawka po długim nieużywaniu może być pusta,
    więc z i tego powodu dałem dawkę dodatkową

    Trudno zgadnąć, ile naprawdę wówczas przyjąłem, ale od tamtej
    pory ćpam Formoterol regularnie (z przerwami na spirometrię
    itp.) i obecnie trzy dawki Symbicortu raczej nie spowodowałyby
    u mnie drgawkowego problemu. Symbicort zawiera mniej czynnej
    substancji niż Formoterol z uwagi na sposób podawania.

    Z małej (mikrogramowej) ilości znaczna część jest tracona,
    zanim trafi do oskrzeli.




    ?2-mimetyki (przykładowo Formoterol i Sabumalin) luzują mięśniówkę
    ?1-blokery (przykładowo Nebivor) obniżają tętno (ale na tętnie nie
    kończy się ich działalność)


    https://gemini.pl/poradnik/zdrowie/beta-blokery-wlas
    ciwosci-i-zastosowanie/

    Paradoksalnie Formoterol potrafi zmniejszyć tętno -- zamiast
    zwiększyć, choć teoretycznie lekko zwiększa.

    Tuż po przyjęciu Formoterolu tętno może zwiększyć się, tak jak po
    ,,przyjęciu'' z pustego opakowania z uwagi na sam wysiłek -- trzeba
    wypuścić z płuc jak największą ilość powietrza, po czym wciągnąć ów
    lek przez dość wąską dziurę...

    Natomiast parę minut po przyjęciu Formoterolu tętno może spaść
    poniżej poziomu sprzed przyjęcia. Tętno rośnie w odpowiedzi na
    niedobór tlenu, który może zmniejszyć się w efekcie przyjęcia
    Formoterolu...

    Przykład teraz zmyślony, lecz dobrze obrazujący ww. opis:
    70/min tuż przed przyjęciem Formoterolu
    80/min tuż po łyknięciu Formoterolu
    65/min w kwadrans po przyjęciu
    lecz powstały w efekcie mych *rzeczywistych* obserwacji/pomiarów.

    Podanie Formoterolu u zdrowego (któż z nas jest zdrowy?) człowieka
    raczej zwiększy tętno -- Formoterol nie poprawi pracy płuc a nieco
    wpłynie także na receptory ?1. U chorego na astmę paradoksalnie
    podanie Formoterolu może obniżyć tętno za sprawą poprawienia
    wydajności płuc...

    -=-

    Coś o LibreStylach?

    Obserwacja tętna może rzucić światło także na poziom cukru we krwi.

    -=-

    Daleko mi do stanu z tej pieśni:

    https://youtu.be/0_GcLXG6EB8?t=236

    Dzisiaj już my jednością silni
    Tworzymy Polskę, przodków mit
    Że wy w tej pracy nie dość pilni
    Zostanie warn potomnych wstyd

    Nie czuję silny. :)




    Legioniści tak sobie byli kochani przez warszawiaków...
    Były i takie wypowiedzi:
    nasze (kozackie) wojsko opuściło miasto a wkroczyło
    wojsko (austriaccy legioniści) nam zupełnie obce
    i inne:

    https://dzieje.pl/aktualnosci/1-grudnia-1916-r-do-wa
    rszawy-wkroczyly-legiony-polskie-pierwsza-polska-for
    macja

    Piłsudski o swych rodakach potrafił powiedzieć:
    plemię mówiące po polsku, lecz myślące po rosyjsku

    Początki były trudne, stąd te:
    Nie chcemy już od was uznania,
    Ni waszych mów, ni waszych łez.
    Skończyły się dni kołatania
    Do waszych serc, do waszych kies
    słowa...

    Niestety Piłsudski szybko zapomniał o zasługach gen. Rozwadowskiego...
    Błyskawiczna wojna domowa (Przewrót majowy) i późniejsze poczynania
    doprowadziły do wiadomej katastrofy -- i owej silnej formacji,
    i nowej Rzeczypospolitej...

    Wg mnie sojusz Polaków z: Bałtami, Białorusinami i Ukraińcami jest
    konieczny do przeżycia polskiego narodu. Ale ja (jak słusznie zauważył
    z/Master) nie liczę się. Wg mnie z/Master zwykle bredzi -- lecz w tej
    akurat kwestii (mego nieliczenia się) ma smutną rację.


    Ukraińcy znajdą sobie przyjaciół w Niemcach i Amerykanach -- Polacy
    wyhodują sobie kolejny problem... Jak wcześniej znienacka znaleźli
    się pomiędzy Brandenburgią i Rosją -- tak teraz mogą odnaleźć się
    pomiędzy Brandenburgią i Ukrainą!

    Przed laty Rzeczpospolita mogła inkorporować wschodnie/Książęce Prusy
    (czyli poszerzyć Prusy Królewskie) a pieniędzmi pruskich kupców opłacać
    kozackie rejestry, by mieć silną armię... Zamiast tego -- zezwoliła na
    połączenie Królewca (Książęcych Prus) z Berlinem (Brandenburgią) w jedno
    państwo -- Brandenburgię-Prusy, Królestwo Prus, Prusy, III Rzeszę...



    http://encyklopedia.warmia.mazury.pl/index.php/Prusy
    _Ksi%C4%85%C5%BC%C4%99ce

    Prusy Książęce -- polski lennik

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Prusy_Kr%C3%B3lewskie
    Prusy Królewskie -- fragment Korony Królestwa Polskiego


    https://pl.wikipedia.org/wiki/Brandenburgia-Prusy
    Brandenburgia-Prusy -- trudno określić, czym to było
    **chyba** ten stan próbują opisać >>Czarne chmury<<

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Kr%C3%B3lestwo_Prus
    Królestwo Prus -- przeciwnik Rzeczpospolitej Obojga Narodów





    https://historia.org.pl/2020/10/17/od-lennika-do-zab
    orcy-o-tym-jak-polska-stracila-lenno-pruskie/


    -=-


    Ukraińcy znajdą sobie przyjaciół w Niemcach i Amerykanach; Kaliningrad
    nie zostanie inkorporowany, lecz usamodzielni się -- powstanie kolejne
    państwo Bałtów... Najpierw nastąpi głęboka demilitaryzacja -- później
    militaryzacja, ale dyktowana potrzebami Zachodu...

    To tylko ,,propozycja''... ;)



    Przed setkami lat można było:
    nadepnąć na brandenburski ogon, by inkorporować berliński kraj
    inkorporować Prusy Książęce (poszerzyć Prusy Królewskie)
    połączyć się ze Szwedami by ostatecznie rozgromić Moskali

    Być może nawet dałoby się wpłynąć na niemiecką politykę, by na
    czas powstrzymać/obalić Hitlera -- i wspólnie rozgromić ZSRR...
    (ale Polacy wówczas raczej chcieli zamienić wschodnie rubieże
    rolnicze na uprzemysłowione zachodnie)

    -=-

    Ja wam nie bronię radości,
    Bo losu nie zmienią wam wróżby,
    Ale pomyślcie o własnej słabości,
    Zamiast o tryumfie nad ludźmi.

    https://www.kaczmarski.art.pl/tworczosc/wiersze/kasa
    ndra/

    -=-

    Rzeczpospolita Czterdziestu ;) Narodów powstanie -- bez względu
    na ,,umiejscowienie'' jej stolicy... Polsko-litewskie państwo
    miało błogosławieństwo Zachodu, więc mogło istnieć. Umarło, gdy
    Zachód uwierzył niemieckiej Zofii Fryderyce Auguście, znanej nam
    jako Katarzyna Wielka Rozpustna. :) Ponowne szanse Polacy tracili
    wielokrotnie, aż wreszcie powstało (nieco kulawe?) kolejne państwo
    Polaków, które żyło raczej krótko... Następnie waleczni Polacy
    pogardzili wspólnotą: z Bałtami, Czechami, Słowakami... Teraz
    mogą stracić Królewiec i Ukrainę oraz Białoruś!!!


    *Moim zdaniem* Kaczyński utożsamia interes polskiego narodu
    z własnym interesem, czyli z interesem Kaczyńskiego bądź
    z interesem Kaczyńskich...

    Niestety nie lepiej jest z opozycją PiS... (inaczej -- ale nie lepiej!)


    W 1920 roku Polacy walczyli o swą suwerenność -- dziś Ukraińcy walczą...
    Wtedy w obronie Polaków stanęła znaczna część świata, w tym część
    Ukraińców i Białorusinów oraz Bałtów a także Stany Zjednoczone
    i Francja, co **chyba** szybko umknęło polskiej uwadze...

    -=-

    Potomkowie Hitlera ;) pomordowali kury -- których zwłoki teraz akurat
    cenowo promują w polskim Lidlu... Do tego wydoili bezradne krowy, aby
    promować sery. Codziennie (poza niedzielami itp. dniami) efektami ww.
    dojenia zaniżają rynkowe ceny białego płynu zawierającego życiodajne
    substancje: białko, cukier, wapń...

    Tedy idę (raczej jadę -- kurze zwłoki są zbyt ciężki) na kolaborację...
    (kurczak biesiadny po 8.49pln/kg z limitem 3kg, ale Redmi Note 9 pro
    daje trzy apki) Takie zwłoki można albo od razu zamienić na obiad,
    albo zamrozić -- by zjeść później...

    --
    `_._ _,-'""`-._ .`'.-. ._. .-.
    (,-.`._,'( |\`-/| '.'O`-,` .,; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-.-' \ )-`( , o o) `-:`-'.'.`\.'.' '~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,t
    -bf- `- \`_`"'-.o'\:/.d`|'.p \; https://www.eneuel.ct8.pl \|/..s

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: