eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.telefonia.gsmOT -- czas to pieniądz... › OT -- czas to pieniądz...
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.pionier.net.pl!3.eu.feeder.erj
    e.net!feeder.erje.net!news2.arglkargh.de!news.mixmin.net!eternal-september.org!
    news.eternal-september.org!.POSTED!not-for-mail
    From: Eneuel Leszek Ciszewski <Z...@d...czytania.fontem.Lucida.Console>
    Newsgroups: pl.misc.telefonia.gsm
    Subject: OT -- czas to pieniądz...
    Date: Sat, 19 Aug 2023 01:42:16 +0200
    Organization: N 53°06'48", E 23°08'38"; Pueruania 1992
    Lines: 287
    Message-ID: <ubovli$ei8h$1@dont-email.me>
    Reply-To: e...@g...com
    MIME-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    Injection-Date: Fri, 18 Aug 2023 23:42:42 -0000 (UTC)
    Injection-Info: dont-email.me; posting-host="260ceb2774eb407435b93c6a013f1b7b";
    logging-data="477457";
    mail-complaints-to="a...@e...org";
    posting-account="U2FsdGVkX1+2yZPQNphLs4wD/xP76I6K"
    User-Agent: Mozilla Thunderbird
    Cancel-Lock: sha1:507+7YgmbOQNY+A2qpdC4cHGzrY=
    Content-Language: pl
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.telefonia.gsm:1101147
    [ ukryj nagłówki ]

    Więc czasy to zegarki? -- to pieniądze...

    >>Ciężkie czasy<< -- powiedział radziecki żołnierz z arrasowymi
    onucami na nogach, zdejmując zegar z wieży mariackiej...

    -=-

    Obaczyłem w MediaMarkt zegareczki Huawei...
    Tanie (po kilka stóweczek) oraz nieco (po 2kpln i lepiej) droższe...

    Szpan? -- nie wiem, czy umożliwiały szpanowanie przy kasie BiedAronki...

    -=-

    Satu_racja...
    Mój Huami Amazfit GTS 2 mini:
    nie monitoruje saturacji (jedynie mierzy na żądanie)
    90% 20h31m
    98% 20h53m
    99% 21h56m <-- w samochodzie, tuż po wyjeździe z Białej
    czyli powtarzalność wyników jest!!! ;)
    [nikła, żadna, fatalna -- ale jakaś jest]


    Inne zegareczki? -- zacząłem skromnie, od takiego za 699 pln...
    Później sięgałem po droższe. W grę wchodziło moje życie, więc
    nie liczyłem się z marnością nad marnościami...
    [jeden człek mówią, że czas to pieniądz -- czyli marność;
    inni mówią, że czas to życie -- czyli chyba niemarność?...]
    Nie zapisałem wyników, ale powtarzalność była niezła_inaczej.
    Od 88% do 99% -- różne zegarki pokazywały różne wyniki; jeden
    nie zdołał zmierzyć; jeden zaalarmował obsługę o mej rzekomej
    chęci kradzieży; inne pokazały plejadę wyników -- od 88% do 99%...
    nie:
    99% wszystkie poza jednym wynikiem
    88% jeden wynik;
    ale:
    99%, 98%, 96%... zupełna dowolność...

    Wszystkie: były Huawei; miały monitorowanie saturacji; wraz
    z saturacją na żądanie mierzyły tętno -- najpierw tętno,
    później saturację; tak samo animowały; żądały bezruchu...

    Wyniki tętna wszystkich zegarków (w tym mego) były zbieżne.
    (moje tętno szybko skacze -- wystarczy solidne machnięcie ręki,
    by z 62 uzyskać 74, więc różnice wskazań nie mogły być zerowe)

    Zegarkami Huawei mierzyłem nie na nadgarstku; swoim -- różnie.
    Wg mnie saturacja nie może zależeć od miejsca pomiaru.

    -=-

    Wróćmy do mojego... Powstrzymując oddychanie około południa,
    prowadziłem do niedotleniania organizmu. I zegarek pokazywał
    coraz niższą saturację, i pulsoksymetr, choć różnica pomiędzy
    wynikami tych dwóch mierników rzadko była zerowa.

    Wnioski?
    - i zegarek potrafi dać artefaktyczny ;) wynik, i pulsoksymetr
    - i drogie zegarki potrafią bredzić (88%) i mój (choć być może
    mój bredzi częściej niż drogie)
    - droższe zegareczki oferują monitoring saturacji; mój jedynie
    mierzy saturację na żądanie
    - droższe zegareczki łatwiej nakłonić do zmierzenia saturacji
    niż mój, choć silne zaciśnięcie paska mego zegarka i stosowne
    umiejscowienie tegoż względem nadgarstka zwykle daje wynik
    - jak zwykle zabrakło mi (marności, życia, pieniędzy?) czasu
    na rzetelniejsze zgłębienie tajników...

    -=-

    W MediaMarkt powiedziano mi, że naprawa zawiasów nie jest
    gwarancyjną naprawą. Gdy wyjaśniłem, że w mym Acerze po
    11 miesiącach (może nawet wcześniej) wyłamał się zawias
    i w ramach gwarancji wymieniono mi obudowę bez śladu oporu
    ze strony serwisu czy sklepu, dostałem potwierdzenie, iż
    takiej naprawy gwarancja nie obejmuje, gdyż wyłamanie
    zawiasów jest traktowane jako mechaniczne uszkodzenie.

    Nie zdołałem doprecyzować w MediaMarkt -- czy bez sklepowego
    oporu, czy serwisowego, ale tu mogę spokojnie wyjaśnić, że
    nie natknąłem się na jakikolwiek opór ani w sklepie X-Kom,
    ani w serwisie Acera, choć:
    sprzedawca zauważył, że bezpośrednio w serwisie będzie
    szybciej niż pośrednio poprzez X-Kom
    a
    serwis zauważył (gdy byłem zbyt dociekliwy) że jeśli
    obudowa nosi ślady uderzenia -- mogę spotkać się odmową
    gwarancyjnej naprawy.

    Sklep zasugerował gwarancyjną naprawę; serwis do
    gwarancyjnej naprawy nakłaniał.

    Obfotografowałem (widocznych śladów uderzeń nie było rzecz
    jasna) laptop, zapakowałem i posłałem -- otrzymałem w ramach
    gwarancyjnej naprawy nową obudowę bez jakiegokolwiek oporu
    ze strony serwisu...

    -=-

    Moim zdaniem ten laptop ma zdecydowanie zbyt delikatna obudowę.
    Nie był wożony inaczej niż w pudełku -- tylko przy okazji kupna.
    Nie był noszony z otwartą klapą. Ze trzy razy w miesiącu był
    przenoszony z pokoju do innego pokoju... Mimo tak delikatnego
    traktowania -- mocowanie jednego z zawiasów wyłamało się z obudowy,
    co mnie mocno zasmuciło, gdyż ów laptop przypadł mi do gustu!!!

    Wprawdzie Opera nierzadko ;) spina srebrnego Athlona 3050U na 100%,
    ale poza tym jest OK!!! (poza obudową i trochę słabym prockiem)

    Tu ciekawostka -- naraz dwa filmy FHD (chyba nawet 60fps) idą
    bezproblemowo, ale od czasu do czasu Opera dopina CPU do 100%
    bez widocznej przyczyny... Na zupełnym luzie obciążenie waha
    od zera do paru% CPU... Do wszelkich lekkich zadań -- OK, ale
    z Operą bywa różnie...

    Mam tam teraz:
    - 20GiB RAM (w tym 2GiB dedykowane grafice)
    - systemowy HDD 500GB
    - NVMe (startowy :) Samsunga) ćwierć TB na dane
    - W10 (skopiowany z innego Acera via Fujitsu-Siemensa)
    - kupiony z laptopem W11 (był W11S, ale szybko pozbyłem się S)
    - Q4OS (20 GiB to raczej ;) sporo jak na tak lekki system)

    -=-

    Windows staje się coraz mniej przydatny, ale:
    - łatwo poruszam się w nim
    - TaxMachine pracuje chyba tylko pod Windows
    - przyzwyczaiłem się do PSa CSS (Photoshopa)
    a chyba go nie ma pod Linuksa; ponoć można
    odpalić spod WINE, ale raczej ;) nie spróbuję...
    niby jest cała masa innych programów a mnie
    nie potrzeba zbyt wiele, ale chyba pozostanę
    przy PSie...

    -=-

    Po ~9 godzinach używania, w tym: rysowania śladu przez
    ~dwie godziny; obsługi (świecący ekran) Spotify w smartfonie;
    zerkania co jakiś czas itp. -- ubyło 11% akumulatora...

    -=-

    Teraz miłośnicy Libre. ;) Ale nie Office -- lecz Style... ;)
    Około północy zjadłem; parę godzin później wylądowałem w wyrze,
    gdzie straciłem ileś cennych godzinek mego żywota; wydobyłem się,
    bo piękna pogoda nie zachęcała do spania, choć snu mi nigdy dosyć;
    wypiłem trzy kubki herbaty z dodatkiem mleka i pognałem w świat
    tak zwany -- nie zawracając sobie głowy ewentualną hipoglikemią,
    gdyż uznałem mleczne dodatki do herbat za wystarczający posiłek. :)
    Około 22 godziny zjadłem obiad. :) Ani przez chwile nie czułem
    głodu do czasu obiadu a i obiad zjadłem niejako z obowiązku...
    W Lidlu kupiłem 8 czekolad -- żadnej nie nadgryzłem. :)

    Nie zjadłem przed wyjściem, gdyż niczego nie miałem do jedzenia?
    Miałem -- choćby brzoskwinie i co najmniej 8 litrów mleka oraz
    kakao... W gorące dni nierzadko (od ponad czterdziestu lat)
    ograniczam się do owoców na śniadanie i obiadokolacji -- bądź
    tylko do owoców... Oczywiście do tego piję wodę -- nierzadko
    ponad 10 litrów na dobę...

    Celowo nie zjadłem przed wyjściem, gdyż muszę jakoś ;) zrzucić co
    najmniej kila kilogramów smalcu, które przygarnąłem ;) dzięki ;)
    pralkowemu rozwaleniu kolan -- czyli w efekcie rezygnacji ze
    ,,spacerowania''...

    Przed wielu laty mogłem obywać się bez jedzenia parę dni, ale też mogłem
    zjeść jednego dnia trzydniową dawkę -- bez jakichkolwiek widocznych
    skutków/objawów. :) Dopiero głodówka (długotrwałe niedożywianie) sprzed
    dwudziestu lat (spowodowana brakiem szmalu) wprowadziła poważne problemy,
    z którymi borykam się do dzisiejszego dnia... Straciłem wtedy masę
    mięśni (masę mięśniowej masy?) i do dzisiaj nie mogę tego naprawić...

    Biegać nie mogę z uwagi na uszkodzenie kręgosłupa.
    (do tego uszkodzenia przyczynił się także brak mięśni)
    Cowieczorne bieganie dawało mi dobry sen. :)
    (biegałem tak od ,,zawsze'')

    Próbowano mi to wyperswadować -- jeździłem późnym wieczorem do
    parku, gdzie samotnie biegałem... Dzieciństwo przebiegło ;)
    blisko lasu... Zimą nad morzem czasami biegałem boso po
    zamarzniętej ziemi, pluskając się w lodowatej, słonej
    (ponoć do -3°C) wodzie...

    -=-

    Ww. testy z powstrzymywaniem oddychania przypomniały mi mój
    stan sprzed dziesięciu lat... (zmęczenie, bóle głowy, pocenie
    się, zwiększające się tętno, mroczki, tracenie równowagi...)

    Całkowite powstrzymanie się od oddychania na pięć czy więcej
    minut nie jest możliwe, ale kwadrans (teraz dłużej testowałem)
    **niemal** bezdechu też daje niezłe ;) wyniki... (bardzo częste,
    ale **bardzo** płytkie/krótkie oddechy...)

    Kiedyś (może byłem wówczas nastolatkiem?) podobne (wydłużałem
    czas pomiędzy oddechami) zabawy doprowadziły mnie do utraty
    przytomności. Ćwiczyłem, siedząc na podłodze oparty o ścianę,
    więc nie potłukłem się w efekcie tej straty przytomności...

    Tak (można inaczej -- różne drogi odtlenienia dają różne efekty)
    odtleniony umysł obojętnieje na wszystko -- taka śmierć nie jest
    ciężka. Przed laty taki stan napadał mnie nawet podczas prowadzenia
    samochodu... Uczucie głupie -- nawet wizja łomotnięcia w słup czy
    barierkę nie wywołuje strachu... Świat za szybami staje się
    nierealny -- jak sen...

    Od dawna takie coś mnie nie napada -- pomijając stan celowo
    wywołany **bardzo** krótkimi oddechami...


    Codziennie ćpam Formoterol -- bez którego spokojnie bym żył,
    o ile miałbym lek o podobnym działaniu. ;) Formoterol luzuje
    oskrzelową mięśniówkę. :)


    Inne cudo to sterydowe leki przeciwalergiczne -- kiedyś
    ćpałem Budezonid, teraz ćpam Cyklezonid. :)


    Stan moich płuc teraz oceniam na DOSKONAŁY!!!

    Trochę dziwi mnie (nieduża) potrzeba ćpania Nebivoru...

    Nebivor i Formoterol wg mego kardiologa przeszkadzają sobie.
    Wg mnie (oraz wielu innych lekarzy i farmaceutów) albo nie
    przeszkadzają, albo przeszkadzają w bardzo małym stopniu...


    Zazwyczaj sięgałem po Nebivor dopiero wtedy, gdy przez tydzień
    spoczynkowe tętno sięgało 120 na minutę. Teraz zamierzam schodzić
    ze spoczynkowym tętnem nisko, ale nie niżej niż do 50 na minutę...
    [co ponoć moje śmiertelne życie przedłuży!!!] Zegarek monitorujący
    me tętno pomóc ma w racjonalnym gospodarowaniu (refundowanym przez
    NFZ i nie tylko przez NFZ -- za ów specyfik płacę zero) Nebivorem.

    Rzecz jasna smartwatch nie jest medycznym aparatem, ale akurat do
    mierzenia tętna dobry jest każdy zegarek. ;)

    -=-

    Mój dostawca dostępu do netu już nadaje morsem...
    W dzień można wytrzy_mać -- nocą jest gorzej...


    Próba skorzystania z komórkowego netu daje (poza gotowaniem
    smartfonu i ucieczką limitowanych GB, których na razie mam
    co najmniej bardzo dużo jak na moje potrzeby) oszołamiające
    efekty!!! Może jednak warto pożegnać Dunaja na rzecz jakiegoś
    świetlnego Opa?... Może warto zamienić zdychające hybrydy
    TP-linka na nowsze, tym razem już na 5GHz AC...

    -=-

    BTW komórkowych limitów -- wreszcie na plaży i w parku słucham
    muzyki przez słuchawki. :) Sjuper!!! Ale słuchawki lubią gubić
    zasięg... Telefon w dolnej kieszeni spodni, słuchawki w uszach
    i bywa źle... Gdy telefon jest w lewej kieszeni -- szybciej
    traci z nim kontakt prawa słuchawka; gdy telefon jest w prawej
    kieszeni -- szybciej traci z nim kontakt lewa słuchawka...
    Wystarczy zbyt szybki ruch głowy -- by mieć jakiś trzask...
    Zakrycie ucha ręką niemal na pewno zgasi słuchawkę...


    Niech rozwalą się zupełnie -- bym mógł je przekazać
    do gwarancyjnej naprawy albo wymienić na zapłacony
    szmal... ANC mają na niby!!! Niby cena bardzo niska,
    ale i komfort niezbyt wysoki. Jedyny użyteczny kodek
    to SBC -- ,,urzędowe'' minimum!!! Brak odporności na
    wodę -- deszcz czy choćby ochlapanie podczas mycia rąk...

    Fajnie wyglądają, ale są problematyczne...

    -=-

    Spotify swatał mnie (na razie bezskutecznie) z kobietą o imieniu
    Alexa... Na razie nic z tego nie wypełza... (ponoć Alexa z tego
    akurat zegarka nie lubi Polaków...) Fajnie by było rozkazać coś
    takiej kobiecie: włącz światło, rzuć jakąś muzykę, łącz z policją... ;)
    https://youtu.be/_-PasxAyE3k?t=161

    --
    `_._ _,-'""`-._ .`'.-. ._. .-.
    (,-.`._,'( |\`-/| '.'O`-,` . ,; o.' eneuel$gmail.com '.O_'
    `-.-' \ )-`''(, o o) `-:`-'.'.` \.'.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.c
    -bf- `- \`_"'-.o'\:/.d`|'.p.\;:,. https://ene.ct8.pl ..\|/..

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: