eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaPodtrzymanie zasilania na 5VRe: [OT] Podtrzymanie zasilania na 5V
  • Data: 2013-11-07 13:54:36
    Temat: Re: [OT] Podtrzymanie zasilania na 5V
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    ACMM-033 napisało:

    >>> Czemu nabojów nie było w spożywczaku, w kiosku, w sklepie AGD choćby.
    >>
    >> Jakaś komisja do spraw handlu przypisała je do warzywniaków i tak już
    >> musiało być.
    >
    > Trochę mi to dziwnie wygląda z tą komisją, bardziej mi się wtedy
    > wydawało, że to raczej "wolne moce przerobowe", sklep warzywny miał
    > siłę to prowadzić, więc prowadził.

    Zasad funkcjonowania handlu uspołecznionego nikt do końca pojąć nie
    jest w stanie, więc przy tej komisji też nie będę się upierał. A teraz
    w dodatku minie olśniło, że ja jednak po te naboje nie do warzywniaka
    chodziłem. U mnie były w mydlarni. Tam jeszcze można było kupić garnek,
    szklankę. I cały syfon czasem również.

    >>> Jednakże nie spotkałem się z tym, aby któryś z nabojów stracił gaz
    >>> inaczej, niż w procesie nabijania syfonu.
    >>
    >> Jak coś miało ujść, to uszło między zakładem napełniania a sklepem.
    >
    > Nie mówię, że nie... po prostu mi się nie trafiło.

    W mydlarni sprawdzanie było on-line, przy zakupie. Pan wyciągał naboje
    z paczki i spuszczał po jednym na rzeczoną wagę. Bywało, że w paczce
    nawet kilka nie mieściło się w normie. Innym razem test przechodziły
    wszystkie. W warzywniaku mogli testy ustawić off-line z kolejką fi-fo
    na wejściu i buforem wyjściowym.

    >> Gdy byłem w szkole podstawowej, wypożyczyłem w szkolnej bibliotece
    >> książkę radzieckiego autora na temat modelarstwa rakietowego. Był
    >> tam między innymi opis konstrukcji silnika rakietowego na paliwo
    >> stałe z wykorzystaniem "naboju, jakie za granicą stosuje się do
    >> syfonów z wodą sodową". Książka była dość gruba i wiele różnych
    >> rzeczy tam ze szczegółami wyjaśniano. Dzisiaj, gdyby u kogoś taką
    >> literaturę znaleziono, to by mu już CBŚ, ABW czy inny TLS żyć nie dał.
    >
    > Ja też sporo przed stanem wojennym czytałem książkę typu "mały chemik",
    > opisującą również, jak zrobić (a niech sobie nasze służby poczytają,
    > ale tak było) :P - preparat PROMIENIOTWÓRCZY z koszulki żarowej Auera.

    Koszulki Auera same w sobie są promieniotwórcze, żadne zabiegi przecież
    nie sprawią, że będą jeszcze bardziej. Chodziło tylko o wyekstrahowanie
    z nich aktywnej substancji. Ale znajomy miał cały półlitrowy słoik
    wodrotlenku cezu używanego przy produkcji tych koszulek. W folię ołowianą
    był zawinięty (słoik, nie znajomy).

    > Z tej książeczki pamiętam przepis - 75% saletry, 15% węgla drzewnego
    > i 10% siarki, opisany jako proch czarny, z ostrzeżeniem, że to może
    > wybuchnąć :P

    Takie rzeczy, to nawet w podręczniku do historii można było znaleźć.

    Jarek

    --
    Przy armacie stał
    I wciąż ją nabijał
    Leci kula jak szalona
    Oberwała mu ramiona

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: