eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika[OT] Fuzz do gitaryRe: [OT] Fuzz do gitary
  • Data: 2024-02-11 11:52:04
    Temat: Re: [OT] Fuzz do gitary
    Od: PD <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 10.02.2024 o 20:03, heby pisze:
    > Cześć.
    >
    > Przepraszam za OT, ale pl.rec.muzyka jest martwą grupą, a temat zawadza
    > o elektronikę...
    >
    > Jest gitara elektryczna. Najtańsza, stratocaster.
    >
    > Córa chciała by jakiś pudełko do niej, które daje "metalowe"/"rockowe"
    > brzmienie. Takie w stylu np. "Van Halen" czy "Queen".
    >
    > Rzuciłem okiem na allegro i widzę:
    > 1) proste efekty typu pogłos.
    > 2) jakieś drogie efekty, których nazwy mi nic nie mówią.
    > 3) "przestery", cokolwiek to znaczy
    >
    > Cel: osiągnięcie dzwięku znanego z solówek rockowych, ale prawdę mówiąc:
    > chciałbym mieć różne możliwości.
    >
    > Czy ktoś potrafi mi podrzucić jakieś sensowne słowa kluczowe do
    > zapakowania do googla, czego ja w ogóle szukam?
    >
    > Widzę 3 możliwosci:
    > 1) Jest soft do tego. Sprawdziliśmy i to działa słabo. Płatnych nie
    > sprawdzałem (np. neuraldsp). Jestem pewny, że są świetne, ale troche w
    > ciemno mi nie pasuje brać. Po drugie, jest słyszalne opóźnienie.
    >
    > 2) Zrobie nie samodzielnie jakiegoś analoga, pełno było swego czasu
    > pomysłów. Ale dalej nie wiem czego szukać, jak mnie pamięć nie myli, to
    > były głównie przestery. A efekt przetrzymania struny (prewnie jakiś ARW)
    > itd? A może na uC ;) Ale to projekt na miesiące...
    >
    > 3) Kupno pudełka gotowego. Jakie kupić? Budzet tak około 500zł, ale
    > prawdę mówiąc wolałbym mniej... na ali/allegro jest od groma pudełek,
    > ale mam takie wrażenie, że wiele z nich jest prostym przesterowaniem
    > wzmacniacza.

    Cześć, jak się domyślam córka jest początkująca w tym sporcie i to jest
    kluczowe. Można pójść w jakiś multiefekt cyfrowy, ogarnie on większość
    potrzeb i jest to bardzo wygodne rozwiązanie. Ma jednak bardzo poważną
    wadę, szczególnie istotną w kontekście osób poczatkujących. Mianowicie
    bardzo skutecznie maskuje błędy, a słyszenie błędów to podstawa uczenia
    się. Miałem kiedyś epizod, że nie mogłem grać na normalnym sprzęcie
    przez jakiś czas, tylko właśnie na jakimś multiefekcie ze słuchawkami.
    Po jakimś czasie gdy podłączyłem się do normalnego wzmaka - ja jebu, nie
    chciał byś tego słuchać ;)

    Nie wiem do czego na dziś tę gitarę podłączacie. Żeby się pobawić można
    wpiąć w zwykły wzmacniacz audio, ale to nie jest dobre rozwiązanie na
    dłuższą metę. Przydał by się jakiś wzmacniacz gitarowy, jakieś małe
    combo do grania w domu po taniości. Im mniej gałek tym lepiej. I nie
    pchać się we wzmacniacze z efektami. Raz, że z reguły te efekty to cyfra
    o której wadach pisałem wyżej, dwa - są mocno chujowe w budżetowych
    rozwiązaniach. Wzmacniacz gitarowy ma wzmacniać - to jego podstawowa
    funkcja, cała reszta to bajery żeby można go drożej opchnąć. Ale jeden
    bajer powinien mieć. Reverb, najlepiej sprężynowy. Można by go odpuścić
    jeśli wzmak ma pętlę efektów (PE). O co chodzi z PE? Efekty dzielą się z
    grubsza na dwie grupy. Kształtujące sygnał w dziedzinie amplitudy (różne
    przestery bardziej lub mniej podobające się szatanowi) i kształtujące
    sygnał w dziedzinie fazy/czasu (delaye, reverby, chorusy itd.) te
    pierwsze wpina się między gitarę i wzmacniacz, te drugie między
    przedwzmacniacz i końcówkę mocy. Żeby to drugie było możliwe muszą być
    na zewnątrz wyprowadzone wyjście preampa i wejście końcówki mocy. Te dwa
    wyprowadzenia nazywają się pętlą efektów. Z reguły ubogie comba mają dwa
    kanały, jeden czysty drugi przesterowany. Przesterowanie jest robione w
    preampie, jeśli chcesz dodać do tego delaya (a będziesz chciał, o tym za
    chwilę) to musisz go wpiąć w pętlę za przesterem. Ja osobiście do grania
    domowego mam jakieś syfiaste combo marki harley-benton z przed 10 lat z
    dwoma kanałami. Przesterowany brzmi na tyle syfiasto, że z niego nie
    korzystam, zatem pętla mi niepotrzebna mimo, że ją ma. Jadę na efektach
    pudełkowych. I teraz jakie efekty. Co człowiek to opinia ;) Na
    przesterze nie warto oszczędzać, co wcale nie znaczy że im drożej tym
    lepiej. No i jakiego rodzaju przester. Niby zależy od muzyki którą
    chcemy grać. Podobno im bliżej szatana, tym powinien być głębszy ;)
    Bzdura ;) Zwykły distortion jest szatanowi bardzo miły o ile wprawne
    łapy go obsługują. O co chodzi. Te mega przestery mają wyjebaną w kosmos
    kompresję sygału. Dotkniesz strun i to już ryczy. I w zasadzie rola
    grajka sprowadza się do okiełznania ryku, przy całkowitym braku
    możliwości operowania dynamiką (ze względu na kompresję). Przy takim
    distortion, jak się człowiek wyuczy ma i ryk ma dynamikę, i może o wiele
    prościej kontrolować kiedy dzwięk ma się kończyć (główny problem
    początkujących to grać w rytmie, czyli równo dzwięk zaczynać, kiedy ma
    się kończyć jest równie istotne jeśli nie bardziej). Ja mam na pokładzie
    efekt distortion boss (nie pamiętam czy DS1 czy DS2, nie mam pod ręką) i
    bardzo sobie chwalę. U mnie się sprawdza. Nie jest to najtańsze, ale to
    już rozwiązanie docelowe. Chcesz tanio, kup cokolwiek, ale błagam
    distortion. Nie powermetalbelzebub ;)

    Temat solówek. Nie jest tak jak na pierwszy rzut oka się wydaje, że
    potrzebny jest przester z dużą kompresją, żeby dzwięk się długo utrzymał
    i reverb, żeby echo było. Must have, koniecznie i wogóle nie ma opcji
    żeby bez, jest efekt delay. Przy graniu solówek całą robotę robi delay w
    połączeniu z przesterem - serio. Jeśli przester jest zbyt mały, można
    przed wpiąć tzw dopałkę. Do tego zadania nikt do tej pory nie wymyślił
    nic lepszego niż ibanez tube screamer. Też tanio nie jest, ale jest masa
    chińskich które też dobrze działają.

    I na koniec, kwestia cen. To co Ci z nazwy wymieniłem, na pewno nie
    zmieści się w 500zł budżecie. Kluczowe pytanie jest takie czym różnią
    się te drogie zabawki od swoich chińskich zamienników. Odpowiedź będzie
    raczej po twojej myśli ;) Jakością obróbki dzwięku różnią się niewiele.
    Przede wszystkim różnią się jakością mechaniczną. Takiego bossa możesz
    przełączać nogą w stalowych kaloszach i nic mu nie będzie, chińczyk może
    tego nie przetrwać. W chińczyku pewnie prędzej potencjometry zaczną
    trzeszczeć. Mechanika to jedno. Drugie to szumy i odporność na
    zakłócenia. Jeśli będziesz robił próbę dzwięku przed koncertem i
    będziesz opakowany chińczykami, to prawdopodobnie realizator wyślę Cię
    wpizdu na kopach ;) Do domowego grania zatem, nie ma co dolarami szastać.

    PD




Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: