eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyO co tu chodzi?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 87

  • 21. Data: 2014-05-18 16:09:08
    Temat: Re: O co tu chodzi?
    Od: "P.B." <p...@w...pl>

    Dnia Sun, 18 May 2014 12:34:17 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):

    >> Jak sobie kolekcjonuje samochody dla przyjemności posiadania, to
    >> dlaczego chce je trzymać na publicznym parkingu?
    >>
    > Mówisz teraz o rodzinach gdzie na 2 osoby przypadaja 3 samochody?
    > Ja tak mam. I gdzie mam parkowac?

    Parkuj sobie gdzie chcesz. Jeżeli samochody są zarejestrowane, mają
    przegląd i ubezpieczenie niech stoją gdzie chcą. Pamiętaj jednak, że
    miejsca dla wszystkich nie starczy i to jest problem tylko i wyłącznie
    posiadaczy samochodów.

    --
    Pozdrawiam,
    Przemek


  • 22. Data: 2014-05-18 16:59:34
    Temat: Re: O co tu chodzi?
    Od: "Ajgul" <p...@k...uz>


    Użytkownik "Budzik" <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w
    wiadomości news:XnsA3317E0AC34B9budzik61pocztaonetpl@127.0.0.1.
    ..
    > Użytkownik Tomasz Stiller k...@l...eu.org ...
    >
    >>> Przecież informacje o tym czy dane auto ma przegląd ma znaczenie tylko
    >>> wtedy gdy pojazd jest używany. Po kiego grzyba policji czy SM naklejkowa
    >>> informacja czy pojazd ma ważny przegląd gdy on stoi gdzieś zaparkowany?
    >>
    >> Chodzi tylko o to, żeby znacznie trudniej było _ukryć_ fakt, że przegląd
    >> skończył się kiedyś tam i jest już nie ważny. Teraz to wystarczy
    >> zapomnieć dowodu rejestracyjnego ;)
    >>
    > Tak, Tomku, wiemy, ze jestes zwolennikiem wszelkiej maści naklejek.
    > Ale na podstawie jakiego przepisu chcesz miec pretensje do uzytkownika
    > samochodu, ktory płaci za niego OC ale nie ma waznego przeglądu bo nim nie
    > jeździ?

    co to znaczy "nie jeździ"? Skoro jest na ulicy, to znaczy, że może jeździć
    i na ewentualny przegląd też będzie musiał pojechać. Jak chce składować
    złom, to może na płatnym placu, albo w jakimś grażua. Ulice to nie bezpłatny
    parking dla złomów. Bo jeżeli tak, to ja sobie postawię na ulicy 5 metrową
    skrzynię i będę w niej trzymał swoje klocki. Czmu nie?

    A.


  • 23. Data: 2014-05-18 17:01:01
    Temat: Re: O co tu chodzi?
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Tomasz Stiller k...@l...eu.org ...

    >> Niestety dla kierowcy ten teatr to spory koszt, a ma być jeszcze drożej.
    >
    > Rzeczywiście, absurdalnie wysoki. Aż strach się bać ile "kierowca" dla
    > którego taka opłata stanowi znaczący wydatek w użytkowaniu "samochodu"
    > jeździ swoim gruchotem ;)
    >
    Nie o to chodzi.
    Rozumiem, ze nie zgadzasz się na podatki w wysokosci tysiecy ale na podatki
    wiele razy po kilkaset złotych jak najbardziej?


  • 24. Data: 2014-05-18 17:01:02
    Temat: Re: O co tu chodzi?
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Tomasz Stiller k...@l...eu.org ...

    > Trzeba, ale w tzw. międzyczasie przeglądzie można sobie zrobić. Z tego
    > co mi wiadomo, nie ma kar za brak ciągłości przeglądów.

    Bo i po co miałyby być...?


  • 25. Data: 2014-05-18 17:01:02
    Temat: Re: O co tu chodzi?
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Tomasz Stiller k...@l...eu.org ...

    > Natomiast co do reszty informacji zawartych w tym artykule, to jak
    > najbardziej się z nimi zgadzam. Skoro wysokość opłaty za przegląd była
    > ustalona w 2004 to jak najbardziej należy ją waloryzować.

    Znaczy w tył uwazając, ze została ustalona na zbyt wysokim poziomie?

    > Jeśli
    > niektórzy tutaj obecni uważają, ze SKP to taki super biznes, to nie
    > pozostaje nic innego tylko założyć własną :)

    Racja, jak tylko pogłoski o waloryzacji się potwierdzą, trzeba się za to
    zabrać.


  • 26. Data: 2014-05-18 17:10:36
    Temat: Re: O co tu chodzi?
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik P.B. p...@w...pl ...

    >>> Jak sobie kolekcjonuje samochody dla przyjemności posiadania, to
    >>> dlaczego chce je trzymać na publicznym parkingu?
    >>>
    >> Mówisz teraz o rodzinach gdzie na 2 osoby przypadaja 3 samochody?
    >> Ja tak mam. I gdzie mam parkowac?
    >
    > Parkuj sobie gdzie chcesz. Jeżeli samochody są zarejestrowane, mają
    > przegląd i ubezpieczenie niech stoją gdzie chcą. Pamiętaj jednak, że
    > miejsca dla wszystkich nie starczy i to jest problem tylko i wyłącznie
    > posiadaczy samochodów.
    >
    Czyli zarejestrowane, majace przeglad i ubezpieczenie są ok.
    A zarejestrowane z ubezpieczeniem ale bez przeglądu sa be? Hmm...?

    Rozumiem brak miejsc parkingowych ale to już chyba lekka przesada?


  • 27. Data: 2014-05-18 17:10:36
    Temat: Re: O co tu chodzi?
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Ajgul p...@k...uz ...

    >>>> Przecież informacje o tym czy dane auto ma przegląd ma znaczenie
    >>>> tylko wtedy gdy pojazd jest używany. Po kiego grzyba policji czy SM
    >>>> naklejkowa informacja czy pojazd ma ważny przegląd gdy on stoi
    >>>> gdzieś zaparkowany?
    >>>
    >>> Chodzi tylko o to, żeby znacznie trudniej było _ukryć_ fakt, że
    >>> przegląd skończył się kiedyś tam i jest już nie ważny. Teraz to
    >>> wystarczy zapomnieć dowodu rejestracyjnego ;)
    >>>
    >> Tak, Tomku, wiemy, ze jestes zwolennikiem wszelkiej maści naklejek.
    >> Ale na podstawie jakiego przepisu chcesz miec pretensje do
    >> uzytkownika samochodu, ktory płaci za niego OC ale nie ma waznego
    >> przeglądu bo nim nie jeździ?
    >
    > co to znaczy "nie jeździ"? Skoro jest na ulicy, to znaczy, że może
    > jeździć
    > i na ewentualny przegląd też będzie musiał pojechać.

    To znaczy ze np. przeglada mu sie skonczył i nie było czasu podjechac bo
    rodzina jeszcze inne samochody.
    W pojechaniu bez przeglądu tez nie widze problemu (ty widzisz?) ale dla
    purystów sa przeciez lawety...

    > Jak chce
    > składować złom, to może na płatnym placu, albo w jakimś grażua. Ulice
    > to nie bezpłatny parking dla złomów. Bo jeżeli tak, to ja sobie
    > postawię na ulicy 5 metrową skrzynię i będę w niej trzymał swoje
    > klocki. Czmu nie?

    Skrzynię? To jakis nowy model, za ktory płacisz OC?
    I dlaczego od razu złom? W nowych autach przeglady się nie koncza?


  • 28. Data: 2014-05-18 18:04:49
    Temat: Re: O co tu chodzi?
    Od: z <...@...pl>

    W dniu 2014-05-18 16:09, P.B. pisze:
    > Parkuj sobie gdzie chcesz. Jeżeli samochody są zarejestrowane, mają
    > przegląd i ubezpieczenie niech stoją gdzie chcą. Pamiętaj jednak, że
    > miejsca dla wszystkich nie starczy i to jest problem tylko i wyłącznie
    > posiadaczy samochodów.

    To może od razu uczciwie ;-) przywalić podatek pogłówny, dochodowy i nie
    wiem jaki tam jeszcze katastralny za posiadaczom samochodów bo jest ich
    za dużo. Po co takie ściemnianie.
    Tak wiem... Biurokracja udowadnia w ten sposób potrzebę swojego
    istnienia o walce z bezrobociem nie wspominając.

    z

    PS. A podobno Korwin jest debilem ;-)




  • 29. Data: 2014-05-18 21:20:40
    Temat: Re: O co tu chodzi?
    Od: Tomasz Stiller <k...@l...eu.org>

    On Sun, 18 May 2014 15:01:01 +0000, Budzik wrote:

    > Użytkownik Tomasz Stiller k...@l...eu.org ...
    >
    >>> Niestety dla kierowcy ten teatr to spory koszt, a ma być jeszcze
    >>> drożej.
    >>
    >> Rzeczywiście, absurdalnie wysoki. Aż strach się bać ile "kierowca" dla
    >> którego taka opłata stanowi znaczący wydatek w użytkowaniu "samochodu"
    >> jeździ swoim gruchotem ;)
    >>
    > Nie o to chodzi.
    > Rozumiem, ze nie zgadzasz się na podatki w wysokosci tysiecy ale na
    > podatki wiele razy po kilkaset złotych jak najbardziej?

    Przede wszystkim, jakie podatki? Na prawdę uważasz, że przeglądy to po
    prostu podatek?

    Wiesz, ja mam dziwne podejście do samochodów. Zasadniczo służą do dwóch
    celów:

    1) Pośrednio jako narzędzia do zarabiania pieniędzy i w takim wypadku
    koszty przeglądów są po prostu śmieszne, bo na paliwo wydaję miesięcznie
    10x tyle co na przegląd rocznie. Także argument finansowy odpada.
    Abstrahując już od tego, że tego typu koszty mam po prostu skalkulowane.
    W TCO samochodu wchodzi jego zakup, koszt paliwa, koszt przeglądów,
    koszty ubezpieczeń i koszty napraw. Od co.

    Uważam że taka nalepka ułatwi sprawę nawet mi, bo mając do ogarnięcia x
    pojazdów, zdarza mi się przeoczyć termin przeglądu. Jak będę miał w
    widocznym miejscu naklejkę to jest mniejsza szansa, że przeoczę. Zresztą
    nie dotyczy to tylko mnie, bo od czasu do czasu słyszę wspomnienia
    znajomych, którzy mając tylko jeden pojazd budzili się np. po pół roku od
    terminu przeglądu

    2) Przyjemności. I tutaj również nie mam specjalnych problemów z
    przeglądami, bo zależy mi na tym, żeby moja zabawka była w pełni sprawna.
    O ile żaróweczki to mogę sobie sam obejrzeć, czy wszystkie palą, ale
    już siły hamowania nie sprawdzę. Pomijam skrajne przypadki, że
    któraś strona nie chwyta w ogóle i przy gwałtownym hamowaniu jest walka o
    utrzymanie się na drodze. Dlatego uważam, że warto je robić regularnie.
    Jakkolwiek absurdalne niektórym tutaj się ta czynność wydaje.

    Największe problemy z przeglądami mają ludzie, których samochody głównie
    stoją, a nie jeżdżą. Taka prawda niestety.

    Tomek


  • 30. Data: 2014-05-18 21:54:25
    Temat: Re: O co tu chodzi?
    Od: k...@g...com

    W dniu niedziela, 18 maja 2014 21:20:40 UTC+2 użytkownik Tomasz Stiller napisał:
    > On Sun, 18 May 2014 15:01:01 +0000, Budzik wrote:
    >
    >
    >
    > > Użytkownik Tomasz Stiller k...@l...eu.org ...
    >
    > >
    >
    > >>> Niestety dla kierowcy ten teatr to spory koszt, a ma być jeszcze
    >
    > >>> drożej.
    >
    > >>
    >
    > >> Rzeczywiście, absurdalnie wysoki. Aż strach się bać ile "kierowca" dla
    >
    > >> którego taka opłata stanowi znaczący wydatek w użytkowaniu "samochodu"
    >
    > >> jeździ swoim gruchotem ;)
    >
    > >>
    >
    > > Nie o to chodzi.
    >
    > > Rozumiem, ze nie zgadzasz się na podatki w wysokosci tysiecy ale na
    >
    > > podatki wiele razy po kilkaset złotych jak najbardziej?
    >
    >
    >
    > Przede wszystkim, jakie podatki? Na prawdę uważasz, że przeglądy to po
    >
    > prostu podatek?
    >
    >
    >
    > Wiesz, ja mam dziwne podejście do samochodów. Zasadniczo służą do dwóch
    >
    > celów:
    >
    >
    >
    > 1) Pośrednio jako narzędzia do zarabiania pieniędzy i w takim wypadku
    >
    > koszty przeglądów są po prostu śmieszne, bo na paliwo wydaję miesięcznie
    >
    > 10x tyle co na przegląd rocznie. Także argument finansowy odpada.
    >
    > Abstrahując już od tego, że tego typu koszty mam po prostu skalkulowane.
    >
    > W TCO samochodu wchodzi jego zakup, koszt paliwa, koszt przeglądów,
    >
    > koszty ubezpieczeń i koszty napraw. Od co.
    >
    >
    >
    > Uważam że taka nalepka ułatwi sprawę nawet mi, bo mając do ogarnięcia x
    >
    > pojazdów, zdarza mi się przeoczyć termin przeglądu. Jak będę miał w
    >
    > widocznym miejscu naklejkę to jest mniejsza szansa, że przeoczę. Zresztą
    >
    > nie dotyczy to tylko mnie, bo od czasu do czasu słyszę wspomnienia
    >
    > znajomych, którzy mając tylko jeden pojazd budzili się np. po pół roku od
    >
    > terminu przeglądu
    >
    >
    >
    > 2) Przyjemności. I tutaj również nie mam specjalnych problemów z
    >
    > przeglądami, bo zależy mi na tym, żeby moja zabawka była w pełni sprawna.
    >
    > O ile żaróweczki to mogę sobie sam obejrzeć, czy wszystkie palą, ale
    >
    > już siły hamowania nie sprawdzę. Pomijam skrajne przypadki, że
    >
    > któraś strona nie chwyta w ogóle i przy gwałtownym hamowaniu jest walka o
    >
    > utrzymanie się na drodze. Dlatego uważam, że warto je robić regularnie.
    >
    > Jakkolwiek absurdalne niektórym tutaj się ta czynność wydaje.
    >
    >
    >
    > Największe problemy z przeglądami mają ludzie, których samochody głównie
    >
    > stoją, a nie jeżdżą. Taka prawda niestety.
    >
    >
    >
    > Tomek

    Masz rację z tymi małymi przebiegami. I dlatego przeglądy nie powinny być określone
    czasem tylko przebiegiem. Nowy 200 tysięcy. Potem 100 tysięcy. Po 300 tysiącach co 50
    tysięcy. W takiej sytuacji przegląd by czemuś służył. Wyremontowałem Mastera i
    zrobiłem nim w rok z 1500 kilometrów. Co się w nim popsuło przez ten rok i 1500
    kilometrów jak wszystkie części zamienne były nowe? Nie pierdoliłem się przy naprawie
    w oszczędności. Jeden sworzeń zwrotnicy miał trochę luzu, wymienione wszystkie.
    Wymienione amortyzatory, wszystkie gumy w zawieszeniu itd.

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: