eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaNieżyczliwość mile widzianaRe: Nieżyczliwość mile widziana
  • Data: 2010-07-18 22:20:58
    Temat: Re: Nieżyczliwość mile widziana
    Od: nb <n...@n...net> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    at Sun 18 of Jul 2010 23:09, Eneuel Leszek Ciszewski wrote:

    >
    > "nb" i1r09d$56n$...@n...dialog.net.pl
    >
    >>> W naturze jest taki?
    >
    >> Po prostu popatrzyłem na własną rękę.
    >> Fakt, od paru dni jeżdżę parę godzin dziennie
    >> rowerem. Ale ci kolarze chyba też sporo jeździli.
    >
    > W ubiegłym roku nie było aż tak słonecznie jak jest teraz. :)
    > A pytam, bo patrzę na świat poprzez matowy monitor notebookowy.
    >
    >>> I najważniejsze -- trzeba być artystą, aby kolorować zdjęcia.
    >>> Ja nie jestem artystą, a jedynie rzemieślnikiem. :) Nie dobiorę
    >>> kolorów. :)
    >
    >> Ja nie odróżniam rzemieślnika od artysty.
    >
    > Rzemieślnik potrafi wykonać coś starannie, ale duszy ;) nie zaklnie w
    > to, co jest efektem jego pracy -- w to, co zrobi.

    A żaglówki, motocykle, broń, elementy uprzęży, buty i stroje
    nie mogą mieć duszy? Mają, często proporcjonalną do staranności
    wykonania.



    > Oczywiście można
    > zbudować ,,dzieło sztuki użytkowej'' czy ,,dzieło sztuki użytecznej''
    > którego artyzm polega właśnie na staranności i funkcjonalności, nie na
    > jakimś pięknie czy harmonii.

    Ale kto to artysta? Nie widzę różnicy między RZ i A.
    Widzę tylko, że w zależności od traktowania
    różnie się autora nazywa. Jeśli jest się skłonnym
    wybaczyć bezużyteczność dzieła (raczej pasowałoby
    angielskie useless o trochę innym polu znaczeniowym)
    to jest A, jeśli się nie wybacza to RZ.
    A do tchnienia duszy nie trzeba żadnego dzieła
    materialnego. Wystarczy koncept, albo dosłownie nic.




    > Ja często kaleczę zdjęcia celowo, aby
    > zobaczyć to, co ukrywają w sobie. :) Choć zdjęcie staje się brzydkie
    > -- odkrywa coś przede mną. :)
    >
    > Ale są i tacy rzemieślnicy, którzy uważają :) siebie za artystów tylko
    > dlatego, że są niechlujni. :) I być może to oni właśnie psują
    > wizerunek prawdziwego/właściwego artysty. :)
    >
    > Przed laty powiedziałem (w dziale wydawnictw -- tam, gdzie
    > (przynajmniej w teorii) ,,produkowane są'' książki) że nie potrafię
    > odróżnić pięknego dzieła od niepięknego, czyli byle jakiego, bo nie
    > znam się na tych dziełach. Aby pokazać, że nie mówię prawdy, jeden z
    > tamtejszych pracowników zauważył, że tomik poezji Baczyńskiego jest na
    > sprzedaż. Zaświeciły się moje oczęta, gdy to usłyszałem --
    > właścicielka jednak szybko zdementowała tę wieść i zapytała, dlaczego
    > rozporządza się jej własnością. Człowiek ten, który zaproponował mi
    > kupno tego tomiku zauważył, że równie dobrze :) mogę kupić tomik
    > poezji Twardowskiego, ale na moim obliczu zamiast iskierek radości --
    > zawitał grymas niezadowolenia.
    >
    > Tym oto sposobem okazano, ;) że jednak potrafię odróżniać piękno od...
    > No... Od czegoś innego. :)
    >
    > -=-
    >
    > Jacek Kaczmarski wyjaśnił mi, dlaczego coś mi się podoba, a coś inne
    > uważam za brzydotę. :) Otóż jego twórczość zawsze podobała się mi
    > (prawie zawsze -- do niezmiernie rzadkich wyjątków
    > należy to, co nie podoba się mi, choć jest jego autorstwa) choć nie
    > miałem pojęcia, dlaczego to podoba się mi. Otóż Kaczmarski pewnego
    > dnia objawił, ;) że z jego ,,niektórych'' wierszy nie można usunąć ani
    > jednego słowa bez usuwania treści. :)
    >
    > No i ktoś taki, jak Kaczmarski -- jest poetą artystą itd. :)
    >
    > W materie potrafi zakląć duszę. :) Na dodatek tak perfekcyjnie,
    > że każde słowo jest potrzebne a jednak wychodzą zrytmizowanie,
    > a czasami nawet usystematyzowane, wiersze... Gdy policzysz zgłoski,
    > porównasz rymy, przyjrzysz się zastosowanym trikom i metodom,
    > zauważysz, że niektórzy po prostu potrafią pisać!!! Są tacy, którzy
    > kołyszą słuchacza (lub czytelnika) rytmem, pod którym nie ukrywają
    > żadnej treści. (nie będę pisał, jakiego wielkiego mam tu na myśli) I
    > są tacy, którzy mówią bardzo mądrze, bardzo starannie, ale jednak
    > jakoś tak dziwnie, że są trudni w odbiorze. Przypomina się mi tutaj
    > pewna policjantka, która kilka minut tłumaczyła w TV, dlaczego tak
    > zwane dopalacze (czyli narkotyki dopuszczone do legalnej sprzedaży w
    > Polsce) są złem. Mówiła mądrze, rozsądnie, używała rozsądnych
    > argumentów, a jednak była trudna w odbiorze.
    >
    > No i są tacy, którzy kołyszą słowami niosącymi treść. :)
    >
    > Ja co najwyżej mogę być tą policjantką -- a i to dopiero w porywach,
    > bo dziewczyna używała tak spójnej argumentacji, że aż dziwiła swoim
    > mówieniem!!! (jakże odległym od: ,,powszechnie wiadomo, że'', ,,nie
    > trzeba nikomu tłumaczyć, iż'', ,,każdy umysłowo zdrowy uznaje to'',
    > ,,udowodniono wielokrotnie'', ,,nauka od lat śledzi'' itp. bełkotku
    > pod którym nic nie ukrywa się treściwego czy zasadniczego)
    >
    > -=-
    >
    > Potrafię więc tak strzelić fotkę, aby nie uciąć nóg czy ręki w
    > nieodpowiednim miejscu (bo widzę, gdzie są krawędzie) czy tak
    > pokombinować, aby ściany były proste i pionowe (bo widzę jak biegają
    > linie proste) ale już nie potrafię zobaczyć koloru na monitorze swego
    > notebooka i tym bardziej nie potrafię zaprzęgać koloru do opowiadania
    > o tym, co chcę przedstawić. Niektórzy ;) nawet uznają, że nie potrafię
    > wykadrować -- rowerzyści jadą znikąd donikąd. I trudno mi odmówić
    > racji tym osobom. Sam widuję, zdjęcia ładnie skomponowane i brzydko.
    > No i ja potrafię co najwyżej zauważyć, że jakieś jest brzydko
    > skomponowane, ale nie potrafię wyobrazić sobie ładnej kompozycji. :)
    >
    > A skoro nie potrafię wyobrazić sobie -- tym bardziej nie stworzę
    > takiej kompozycji.
    >
    > Potrafię bez trudu napisać tak, aby linie miały taką samą liczbę
    > znaków (jak w akapicie powyższym) i potrafię tak przyciąć zdjęcie, aby
    > nie było przepaleń czy niedopałków -- bo kolor czerwony od
    > niebieskiego (a tymi zwykle malowane są niedopałki czy przepałki)
    > widzę dostatecznie wyraźnie i wiem, jakimi suwaczkami można poruszać,
    > aby zmieścić się...
    >
    >
    > -=-
    >
    > Na szczęście nie każdy musi być artystą. :)

    Ale ci, którym nic nie wychodzi poprawnie
    (bo krzywe, niewyraźne, za blade, za ciemne,
    rozlatuje się w czasie transportu itd),
    są skazani na bycie artystą.


    --
    nb

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: