Użytkownik "Grzybol" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:iltobv$sba$...@m...internetia.pl...
> Jakoś nigdy nie wierzylem w czary-mary ze swiczkami

Mialem w MZ'cie (TS 250) taki przypadek, ze nie moglem nigdzie dostac dysz
do gaznika, wiec pozakladalem od ETZ'ty i jakbym nie regulowal to bylo zbyt
bogato. Jedyna swieca ktora to przepalala to cztero-elektrodowy bosch. Z
kompletnie mi nie znanych przyczyn, bo teoretycznie wiecej elektrod=wieksza
trwalosc, a tu taki numer.

Poza tym jednym przypadkiem nigdy tez nie odnotowalem roznic. Jedynie w
trwalosci irydowek w puszce - oryginaly wytrzymaly ~40kkm, a irydowki
kolejne 240kkm ;)

> NGK mialem w paru samochodach - nigdy nic im sie nie stalo.

Ja tez, ale w puszkach nigdy nie mialem gaznika, tak wiec gdyby nie moto to
nie wiedzialbym jak wyglada dzwignia ssania.

> Moturowe jakies czulsze? :-) Szczerze to NIGDY w zyciu nie slyszalem, zeby
> poprzez zbyt krotkie odpalenie zepsuć nową swiece. Dlatego to dla mnie
> takie novum:-)

Tak calkiem popsuc to nie, ale wystarczajaco, zeby nie chcial odpalic;)

Mialem tak w bandziorze, ze padly. Nie majac nic lepszego do roboty z tymi
swieczkami wygrzalem je nad palnikiem kuchenki gazowej - pomoglo.

Nie wiem czy ta metoda jest zawsze pomocna, ale u mnie zadzialala.

--
pzdr:
Ivam