-
251. Data: 2012-12-26 22:34:53
Temat: Re: [NTG?] Debile na rowerach..
Od: tÎż
PK wrote:
> Czyli tak podsumowując (no bo po co ciągnąc tę dyskusję): naprawdę
> uważasz, że osoba jeżdżaca do pracy samochodem jest zdrowsza niż ta
> korzystająca z roweru (pomijając resztę czynników)?
Statystycznie zdrowszy jest na pewno rowerzysta, ale niekoniecznie robi
się zdrowy od jazdy rowerem, tylko po prostu sam fakt, ze jest w stanie
dojechać do pracy rowerem oznacza, że jest dość zdrowy.
> Pomijając już zupełnie kwestię Twojej niechęci do rowerów, to naprawdę
> nigdy nie widziałeś lodówki w zakładzie pracy? Czy to oznacza, że
> istnieją jakieś biura/fabryki bez lodówki dla pracowników?
We wszystkich znanych mi miejscach pracownicy trzymają tam głównie własne
produkty, które do tych lodówek same nie wskakują, ani z nieba nie
spadają. A wożenie czegokolwiek rowerem jest naprawdę niesamowicie
wygodne, szczególnie pożywienia, które doskonale smakuje wytrzęsione po
intensywnej jeździe po mieście.
--
ss??q s? ??u??ou??
-
252. Data: 2012-12-27 01:37:17
Temat: Re: [NTG?] Debile na rowerach..
Od: PK <P...@n...com>
On 2012-12-26, t? <t?> wrote:
> Statystycznie zdrowszy jest na pewno rowerzysta, ale niekoniecznie robi
> się zdrowy od jazdy rowerem, tylko po prostu sam fakt, ze jest w stanie
> dojechać do pracy rowerem oznacza, że jest dość zdrowy.
Myślisz - że ta powiem - od dupy strony.
Czyli przyznajesz, że istnieje korelacja między jazdą na rowerze
i zdrowiem/kondycją. To już jest jakiś sukces...
Oczywiście zdrowie rowerzysty nie musi wynikać z tego, że jeździ
na rowerze (bo może jeździ na tym rowerze na trening reprezentacji
polski w dziesięcioboju).
Chodzi nam o to, że rower generalnie podnosi sprawność organizmu.
A jeśli ktoś ma problem z wygospodarowaniem czasu na inną aktywność,
to dojazd do pracy na rowerze będzie dla niego bardzo korzystny.
Za to tekst o wdychaniu spalin jest równie bzdurny, jak to, że biegający
w zimie chorują na zapalenie płuc, więc to jest niezdrowe. Niektórzy
pewnie coś złapią, ale porównaj sobie w marcu kondycję tych, którzy
biegali, oraz tych, którzy wpieprzali popcorn przed telewizorem.
I tak właśnie wygląda ogólne porównanie osób jeżdżących do pracy
rowerem i samochodem (pod warunkiem, że regularnie nie imają się
żadnej innej aktywności fizycznej, a tak jest z większością Polaków).
> We wszystkich znanych mi miejscach pracownicy trzymają tam głównie własne
> produkty, które do tych lodówek same nie wskakują, ani z nieba nie
> spadają. A wożenie czegokolwiek rowerem jest naprawdę niesamowicie
> wygodne, szczególnie pożywienia, które doskonale smakuje wytrzęsione po
> intensywnej jeździe po mieście.
Wytrzęsione? Jakie Ty masz chłopie drogi w mieście?
Ja codziennie przynoszę żarcie do pracy (pieszo, autobusem). Gwarantuję
Ci, że jest bardziej "wytrzęsiona", niż takie przewiezione na rowerze.
BTW: zamówiłeś kiedyś pizzę do domu? Bo jeśli dojechała skuterem, to
też była bardziej "wytrzęsiona" niż taka z roweru.
BTW2: i na czym polega ten problem z przewożeniem posiłku na rowerze?
Wieziesz swoje 80kg (jeśli jesteś dużym karkiem, to może i 120kg),
a kilkaset gramów w sakwie czy plecaku zrobi Ci taką różnicę?
pozdrawiam,
PK
-
253. Data: 2012-12-27 08:35:37
Temat: Re: [NTG?] Debile na rowerach..
Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>
Użytkownik "PK" <P...@n...com>
>> Statystycznie zdrowszy jest na pewno rowerzysta, ale niekoniecznie robi
>> się zdrowy od jazdy rowerem, tylko po prostu sam fakt, ze jest w stanie
>> dojechać do pracy rowerem oznacza, że jest dość zdrowy.
>
> Myślisz - że ta powiem - od dupy strony.
> Czyli przyznajesz, że istnieje korelacja między jazdą na rowerze
> i zdrowiem/kondycją. To już jest jakiś sukces...
>
> Oczywiście zdrowie rowerzysty nie musi wynikać z tego, że jeździ
> na rowerze (bo może jeździ na tym rowerze na trening reprezentacji
> polski w dziesięcioboju).
> Chodzi nam o to, że rower generalnie podnosi sprawność organizmu.
> A jeśli ktoś ma problem z wygospodarowaniem czasu na inną aktywność,
> to dojazd do pracy na rowerze będzie dla niego bardzo korzystny.
No właśnie nie wynika :-) Korelacja nie oznacza, że jedno zależy od drugiego
(zdrowie od jeżdżenia) tylko, że występują zwykle jednocześnie (zdrowie i
jeżdżenie). Może być równie dobrze odwrotnie (jeżdżenie od zdrowia) albo
zależeć od czegoś zupełnie innego (np posiadania samochodu). I też będą
występowały jednocześnie (korelowały).
>
> Za to tekst o wdychaniu spalin jest równie bzdurny, jak to, że biegający
> w zimie chorują na zapalenie płuc, więc to jest niezdrowe. Niektórzy
> pewnie coś złapią, ale porównaj sobie w marcu kondycję tych, którzy
> biegali, oraz tych, którzy wpieprzali popcorn przed telewizorem.
Ale nam nie chodzi o kondycję tych, co generalnie zdrowi są tylko czy
istotnie kondycja bierze się z jeżdżenia do pracy. Jest dość oczywiste, że
niejeden pochorował się od tego jeżdżenia tak, jak od zimnej coli. Uwierz,
zimna cola nie daje kondycji :-) Czy jeżdżenie zimą do pracy daje ? Bardzo
wątpliwe.
>
> I tak właśnie wygląda ogólne porównanie osób jeżdżących do pracy
> rowerem i samochodem (pod warunkiem, że regularnie nie imają się
> żadnej innej aktywności fizycznej, a tak jest z większością Polaków).
Ludzie zdrowi są zdrowi a chorzy chorzy :-)
>
>> We wszystkich znanych mi miejscach pracownicy trzymają tam głównie własne
>> produkty, które do tych lodówek same nie wskakują, ani z nieba nie
>> spadają. A wożenie czegokolwiek rowerem jest naprawdę niesamowicie
>> wygodne, szczególnie pożywienia, które doskonale smakuje wytrzęsione po
>> intensywnej jeździe po mieście.
>
> Wytrzęsione? Jakie Ty masz chłopie drogi w mieście?
> Ja codziennie przynoszę żarcie do pracy (pieszo, autobusem). Gwarantuję
> Ci, że jest bardziej "wytrzęsiona", niż takie przewiezione na rowerze.
> BTW: zamówiłeś kiedyś pizzę do domu? Bo jeśli dojechała skuterem, to
> też była bardziej "wytrzęsiona" niż taka z roweru.
> BTW2: i na czym polega ten problem z przewożeniem posiłku na rowerze?
> Wieziesz swoje 80kg (jeśli jesteś dużym karkiem, to może i 120kg),
> a kilkaset gramów w sakwie czy plecaku zrobi Ci taką różnicę?
Prawa fizyki. Bardziej wytrzęsie małe.
-
254. Data: 2012-12-27 11:13:28
Temat: Re: [NTG?] Debile na rowerach..
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 25 Dec 2012, PK wrote:
> On 2012-12-25, t˙˙ <t˙˙> wrote:
>> O ile będzie jechał daleko od swoich maksymalnych możliwości. A wtedy
>> średniej prędkości auta nigdy nie osiągnie.
>
> Przejedź się kiedyś rowerem po zakorkowanym mieście.
To zależy od definicji korka, wyłącznie.
Jak "t" ma ma myśli normalną kolejkę do świateł, taką na
kilka cykli, a Ty cóś takiego w czym jechałem w zeszły piątek
(ostrożnie między stojącymi kolumnami samochodów, bo na 3 pasach
urządzało mnie na końcu zejście w lewo), to zeznań nie uzgodnicie :|
No i ile tego korka jest w porównaniu do całości drogi :)
ATDS, weź pod uwagę że mało jeżdżący nie biorą pod uwagę faktu
iż rowerzysta nie musi się aż tak ciepło ubierać i w porównaniu
do lata zimą łatwiej uniknąć przegrzania.
zpzdr, Gotfryd
-
255. Data: 2012-12-27 11:55:50
Temat: Re: [NTG?] Debile na rowerach..
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail j...@k...invalid napisał(a) w poprzednim odcinku co
następuje:
>> Za to tekst o wdychaniu spalin jest równie bzdurny, jak to, że
>> biegający w zimie chorują na zapalenie płuc, więc to jest niezdrowe.
>> Niektórzy pewnie coś złapią, ale porównaj sobie w marcu kondycję
>> tych, którzy biegali, oraz tych, którzy wpieprzali popcorn przed
>> telewizorem.
>
> Ale nam nie chodzi o kondycję tych, co generalnie zdrowi są tylko czy
> istotnie kondycja bierze się z jeżdżenia do pracy. Jest dość
> oczywiste, że niejeden pochorował się od tego jeżdżenia tak, jak od
> zimnej coli. Uwierz, zimna cola nie daje kondycji :-) Czy jeżdżenie
> zimą do pracy daje ? Bardzo wątpliwe.
A dlaczego jeżdzenie zimą miałoby nie dawać?
Opiszę mój pierwszy rok jeżdzenia rowerem do pracy.
Kondycja 0 - zadyszka po wejściu na 3 piętro, spora nadwaga.
Pierwszy dojazd do pracy - pól godziny pracy z głowy, bo tak mi sięręce
trzęsły, że w przyciski klawiatury nie trafiałem.
Po tygodniu dużo lepiej.
Jeżdziłem cały rok, również zimą.
Nie zmieniałem diety.
Po roku - schudłem 12kg, kondycja nieporównywalna.
O zaoszczędzonym czasie to nawet nie wspomnę. I tyle. Bez dorabiania
filozofii.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Miłość jest tryumfem wyobrażni nad inteligencją."
Henry Louis Mencken
-
256. Data: 2012-12-27 11:55:51
Temat: Re: [NTG?] Debile na rowerach..
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik tÎż ...
>> Nigdy nie mówiłem o jeżdzeniu bez spocenia się. Spocenie się to nie
>> jest jakaś wielka tragedia - ciuszki w plecaku, szybka toaleta i już.
>
> Myślisz, że jak się ochlapiesz wodą nad umywalką po zdjęciu
> przepoconych, ubłoconych rowerowych łachów to jesteś czysty?
>
Wszystko zależy od sposobu jazdy, pogody itp.
Jeżeli w pracy nie masz prysznica, to w zabłocone, mokre dni zastanowiłbym
się nad jazdąrowerem, ewentualnie mocno przemyślał trasę.
Ale muszę Cie zapytać o podstawową rzecz - jeżdzisz/eśdo pracy rowerem
przez jakiś dłuższy czas czy tylko sobie tak teoretyzujesz?
Bo ja jeżdziłęm i zwyczajnie wiem że się da.
Ale fakt faktem - pracowałem w miejscu gdzie nie było problemu aby w razie
czego zaliczyć prysznic.
>> Wrzucenie czegokolwiek do buzi aby oszukać organizm to żadne
>> jedzenie.
>
> A co? Wydalanie?
>
Jakaś nagroda za najgłupsze pytanie by się przydała :)
"Żadne jedzienie" czyli żaden wielki posiłek - ot chwytasz cośw rękę
wychodząc i oszukujesz organizm że coś zjadłes.
+ utrzymywanie odpowiedniego tętna i po jakiś20 minutach wysiłku masz fajne
spalanie tłuszczu.
>> Ale to i tak nie ma aż takiego znaczenia - z tego mnie uczono,
>> najważniejsze jest utrzymywanie określonego tetna. Najlepiej spalasz
>> tłuszcz przy wysiłu z tętnem równym 70-80% tetna maksymalnego.
>
> Najważniejsze jest dobranie rodzaju ćwiczeń i ich intensywności do
> oczekiwanego skutku i dostosowanie do tego także diety.
>
Niewątpliwie.
I rower do tego modelu Tobie nie pasuje w jakimś kontekście?
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
Poproszę o lekarstwo na zachłanność, ale DUŻO, DUŻO, BARDZO DUŻO
-
257. Data: 2012-12-27 11:55:53
Temat: Re: [NTG?] Debile na rowerach..
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik tÎż ...
>> Jeżdzenie na rowerze sprawia, że jesteśmy zdrowsi (co do zasady) a to
>> oznacza, że w tym konteście rower jest lepszym środkiem lokomocji.
>
> To, ze jeżdżenie w smrodzenie przez 45 minut na rowerze jest zdrowsze
> niż 10 minutowy jogging i wygodna jazda samochodem to jak na razie
> tylko Twoje domniemanie.
>
jakbyś nie jechał - nigdy nie będzie tak, że jedziesz 45 minut przyklejony
do rury wydechowej.
Większość czasu jedzie się zupełnie inaczej. Ba, jedzie sięw takich samych
warunkach, jak uprawia się bieganie, o ile biegasz w mieście a nie
wyjeżdzasz gdzieś do lasu.
Ale jeżeli uważasz, że zdrowsze jest siedzenie w samochodzie, to naprawdę
trudno będzie mi Ciebie przekonać.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Najpewniejszą metodą zachowania tajemnicy jest
sprawienie, by ludzie wierzyli, że już ją znają." Frank Herbert
-
258. Data: 2012-12-27 11:55:54
Temat: Re: [NTG?] Debile na rowerach..
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik tÎż ...
>> Czyli tak podsumowując (no bo po co ciągnąc tę dyskusję): naprawdę
>> uważasz, że osoba jeżdżaca do pracy samochodem jest zdrowsza niż ta
>> korzystająca z roweru (pomijając resztę czynników)?
>
> Statystycznie zdrowszy jest na pewno rowerzysta, ale niekoniecznie
> robi się zdrowy od jazdy rowerem, tylko po prostu sam fakt, ze jest w
> stanie dojechać do pracy rowerem oznacza, że jest dość zdrowy.
>
Świetne. Po prostu rewelacyjne.
Skutek uznajesz za przyczynę.
>> Pomijając już zupełnie kwestię Twojej niechęci do rowerów, to
>> naprawdę nigdy nie widziałeś lodówki w zakładzie pracy? Czy to
>> oznacza, że istnieją jakieś biura/fabryki bez lodówki dla
>> pracowników?
>
> We wszystkich znanych mi miejscach pracownicy trzymają tam głównie
> własne produkty, które do tych lodówek same nie wskakują, ani z nieba
> nie spadają. A wożenie czegokolwiek rowerem jest naprawdę niesamowicie
> wygodne, szczególnie pożywienia, które doskonale smakuje wytrzęsione
> po intensywnej jeździe po mieście.
Czyli ty jednak teoretyzujesz z tym rowerem.
Nigdy nie byłeś na dłuższej rowerowej wycieczce, gdzie jedzienie wziłąbyś
ze sobią?
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Wiarą można manipulować. Tylko
wiedza jest niebezpieczna." Frank Herbert
-
259. Data: 2012-12-27 11:55:56
Temat: Re: [NTG?] Debile na rowerach..
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail c...@k...pl napisał(a) w poprzednim odcinku
co następuje:
>
> Użytkownik "Budzik" <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w
> wiadomości grup
> dyskusyjnych:XnsA135753D4A375budzik61pocztaonetpl@12
7.0.0.1...
>> Użytkownik Cavallino c...@k...pl ...
>>
>>>>>> Coraz więcej, nadal, za mało.
>>>>>> Ale część nie musi bo łączy przyjemne z pożytecznym i korzysta z
>>>>>> roweru.
>>>>>
>>>>> I jaka to część ogółu Twoim zdaniem?
>>>>> Procent czy raczej promil?
>>>>>
>>>> Nawet jeżeli promil (zakładam, że jednak więcej, ale zapewne Ty
>>>> znasz dane więc ustąpię miejsca) to jakie ma to znaczenie w
>>>> kontekście promowania zdrowego trybu życia?
>>>
>>> Czego?
>>> Grupy Ci się nie pomyliły?
>>
>> Ależ absolutnie.
>> Kwestia przesiadki raz na jakiśczas z samochodu na rower to jak
>> najbardziej tematyka grupy.
>
> Ale rowerowej.
> NTG.
Naprawdę Cavallino, nie odbieram ci prawa do takiego myślenia.
Natomiast zwyczajnie się z nim nie zgadzam.
To nie są tematy na grupęrowerową, bo tam nie ma tematu - każdy się zgodzi,
że rower jest zdrowszy od samochodu, więc o czym dyskutować?
>
>>> My nie dyskutujemy o sposobie na tryb życia, tylko o tym dlaczego
>>> pedałowanie miałoby być lepszym środkiem lokomocji niż tematyka
>>> grupy. Pamiętaj, że dyskutujesz z miłośnikami motoryzacji.
>>>
>> Pamiętam - sam takowym jestem!
>
> Jasne.
> I dlatego co drugi Twój post tutaj jest o pedałowaniu.
> Chyba inaczej rozumiemy słowo "miłośnik".
>
Zapewne wiele słów rozumiemy inaczej.
> Albo i w ogóle miłość.
>
> To tak jakbyś tłumaczył, że jesteś w kimś zakochany, więc często
> konsumujesz inną pannę niż Twoja ukochana.
>
O kurcze, słwo miłość i miłośnik odczytujesz za jedno. No to rację miałeś
powyżej.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
Poproszę o lekarstwo na zachłanność, ale DUŻO, DUŻO, BARDZO DUŻO
-
260. Data: 2012-12-27 16:44:34
Temat: Re: [NTG?] Debile na rowerach..
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Budzik" <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w
wiadomości grup dyskusyjnych:2...@b...poznan.pl...
> Osobnik posiadający mail c...@k...pl napisał(a) w
> poprzednim odcinku co następuje:
>
>>
>> Użytkownik "Budzik" <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w
>> wiadomości grup
>> dyskusyjnych:XnsA135753D4A375budzik61pocztaonetpl@12
7.0.0.1...
>>> Użytkownik Cavallino c...@k...pl ...
>>>
>>>>>>> Coraz więcej, nadal, za mało.
>>>>>>> Ale część nie musi bo łączy przyjemne z pożytecznym i korzysta z
>>>>>>> roweru.
>>>>>>
>>>>>> I jaka to część ogółu Twoim zdaniem?
>>>>>> Procent czy raczej promil?
>>>>>>
>>>>> Nawet jeżeli promil (zakładam, że jednak więcej, ale zapewne Ty
>>>>> znasz dane więc ustąpię miejsca) to jakie ma to znaczenie w
>>>>> kontekście promowania zdrowego trybu życia?
>>>>
>>>> Czego?
>>>> Grupy Ci się nie pomyliły?
>>>
>>> Ależ absolutnie.
>>> Kwestia przesiadki raz na jakiśczas z samochodu na rower to jak
>>> najbardziej tematyka grupy.
>>
>> Ale rowerowej.
>> NTG.
>
> Naprawdę Cavallino,
Wiem.
> To nie są tematy na grupęrowerową,
Na pewno nie są na tą.
Jako, że jesteś niereformowalny to EOD.
A gdybyś nie bywał na prspn, to byłby zwykły PLONK, na razie jeszcze
poczekam.
Taki sam jaki dostała reszta pedalarzy uwielbiających dyskusje o pedałach na
pms.